31 stycznia 2023

Lichy pomiar KIDSCREEN

 




Po kolejnym już raporcie The KIDSCREEN-27 na temat stanu psychicznego dzieci i nastolatków w Polsce - z pominięciem danych porównawczych z innych krajów, w których też prowadzi się badania jakości życia dzieci i młodzieży szkolnej - doszedłem do wniosku, że odpowiedzialni za ten proces kręcą się wokół własnej osi, poszukując możliwości przerzucenia odpowiedzialności za istniejące kryzysy w sferze psychicznej na innych: nauczyciele - na rodziców a rodzice - na nauczycieli. 

Zapewne obie strony mają rację, tylko co z tego, skoro ofiarami ich zaniedbań, błędów wychowawczych, dydaktycznych są bezbronne dzieci. One nie pomogą samym sobie. Jeśli już, to raczej zrezygnują z siebie podejmując próby samobójcze, które z każdym rokiem pozbawiają życia ponad 15o osób w wieku szkolnym. Dzieci i nastolatkowie potrzebują prawdziwych relacji, akceptacji, serca, zainteresowania, komunikacji, empatii, potwierdzenia, że są wartością samą w sobie, toteż mogą liczyć na pomoc dorosłych w poznawaniu siebie, rozumieniu siebie, adekwatnej samoakceptacji i w zdobywaniu umiejętności w zakresie trudnej sztuki życia. 

O ile dla większości rodziców ich dzieci są miłością niezależnie od tego, w jakiej są sytuacji materialnej. Ich dar serca jest im przez dzieci odwzajemniany, w różnych formach i sposobach. Wzajemnie dopełniają się emocjonalnie, społecznie i w realizacji zadań domowych, w tym także opiekuńczych, gospodarczych, sanitarno-higienicznych itp. Jeśli dziecko ma jakieś problemy, to zawsze może liczyć na podzielenie się nimi z rodzicami i wspólne poszukanie najlepszych z możliwych rozwiązań.    

Jednak dla części rodziców ich dzieci są przeszkodą, barierą, ciężarem, utrapieniem, toteż skoro muszą, bo z różnych przyczyn ich nie chcieli, czy już nie chcą, to traktują je chociaż jako okazję do otrzymania od państwa pomocy socjalnej, materialnej czy przerzucenia na instytucje publiczne odpowiedzialności za stan rozwoju i zachowań dzieci. To nie jest ich problem, że one niewłaściwie zachowują się w szkole, w klubie  czy na podwórku.

Diagnoza KIDSCREEN niestety nie rozróżnia postaw rodzicielskich wobec dzieci, toteż ujmuje badanych tak, jakby wszyscy należeli do pierwszej grupy, a więc rodziców kochających swoje dzieci, sprawujących nad nimi opiekę. W statystycznie poprawnie dobranej próbie reprezentatywnej liczy się kategoria "rodzic" bez względu na to, kim i jakim on jest człowiekiem, rodzicem, wychowawcą. 

Dlatego wyniki sondażu nie są dla mnie wartościowe, gdyż wszystkich dorosłych rodziców traktuje się tak, jakby różniły ich jako istotne cechy socjo-demograficzne, a więc wiek, wykształcenie, płeć i rola w rodzinie (kobieta - matka/macocha/babcia; mężczyzna-ojciec/ojczym/dziadek). Co z tego, że wśród tzw. zmiennych pośredniczących są jeszcze: miejsce zamieszkania, liczba dzieci w rodzinie, jej sytuacja materialna i rodzinna - rodzina pełna, małżeństwo zawarte po raz pierwszy, związek partnerski, rodzina zrekonstruowana, rodzina niepełna itp.?                          

Dobór próby uczniowskiej też budzi moje merytoryczne (a nie statystyczne) zastrzeżenia, bowiem diagnozowano dzieci z klas drugich i szóstych szkół podstawowych oraz ze szkół ponadpodstawowych z maturą, a więc tylko licealistów i uczniów techników klas drugich. Nie uwzględniono jednak uczniów szkół branżowych (dawne zasadnicze szkoły zawodowe) i ... wykluczonych z systemu szkolnego, ale kontynuujących obowiązek szkolny w Ochotniczych Hufcach Pracy. Czyżby po to, by wyniki były bardziej korzystne dla sprawujących władzę? 

Dlaczego uczniów badano w 2021 roku, zaś ich rodziców w 2022 roku? Czy liczono na to, że przynajmniej część z dorosłych opiekunów dzieci zapomni o tym (o ile wiedziała), czego dotyczyły te badania (o ile ich dzieci je relacjonowały)?    

Kiedy porównano nastrój i samoocenę uczniów z trzech grup badanych - dwie ze szkół podstawowych i jedną ze szkół średnich z maturą, stwierdzono: 

Badanie dzieci i młodzieży w 2021 roku pokazało, że wraz z dorastaniem ocena samopoczucia psychicznego spada. Rodzice wydają się tego spadku nie zauważaćWprawdzie ich ocena jest znacząco niższa niż dzieci, ale jej spadek wraz z rosnącym wiekiem dziecka jest znikomy (s.21).

 W związku z tym, że aż 37 proc. uczniów klas drugich szkół średnich potwierdziło występowanie u nich poczucia osamotnienia, zaś stan ten dostrzega niemalże połowa rodziców (17 proc.), to badacze uznali, że są to niepokojące wyniki z wskazaniem na zaniedbania rodziców. Jednak to rodzice są pierwszymi osobami z otoczenia dziecka, które powinny zauważać, gdy dzieje się z nim coś złego, gdy czuje się smutne, apatyczne i samotne. Sami rodzice zauważają, że brakuje im czasu, aby mogli spędzać go z dzieckiem i rozmawiać.

Wniosek jest więcej niż absurdalny, dowodzący ignorancji badaczy. Tak powyższe dane może odczytywać tylko ktoś, kto nie rozumie sytuacji, w jakiej znalazła się młodzież w szkołach publicznych oraz jaką rolę odgrywa ich komunikacja w równoległym świecie.  Podane rekomendacje są niewiele warte. Szkoda było publicznych pieniędzy i papieru na wydanie takiego bubla. 


30 stycznia 2023

Uchylam kolejny rąbek tajemnicy z aktywności Marii Łopatkowej na rzecz prawa dziecka do miłości

 



W dn. 28 stycznia b. Rzecznik Praw Dziecka - dr Marek Michalak przypomniał na Facebooku, że 96 lat temu urodziła się dr Maria Łopatkowa. Dzięki Wydawnictwu Difin ukazały się dwa tomy rozpraw naukowych o pedagogice serca Marii Łopatkowej i wspomnień osób bliskich Jej pasji, wspierających współczesną kontynuatorkę ruchu praw dziecka w Polsce.



Rodząca się III Rzeczpospolita nie była łaskawa dla pedagogiki humanistycznej, co explicite oddaje fragment listu, jaki napisała do mnie M. Łopatkowa w okresie, kiedy była senatorką reprezentując elektorat Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zabiegała w trakcie swojej kadencji w latach 1993-1997 o zmianę zapisu w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym obowiązku sprawowania przez rodziców władzy rodzicielskiej nad dzieckiem imperatywem sprawowania przez nich pieczy rodzicielskiej.

Mimo tego, że Senat poparł ową zmianę, to jednak Sejm ją odrzucił. W wielokrotnie nowelizowanym Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym nadal jest obowiązek rodziców wykonywania władzy rodzicielskiej.

Jak pisała do mnie M. Łopatkowa - Sejm głosował przeciwko prawu dziecka do rodzicielskiej miłości, odrzucając poprawkę Senatu

Poniżej, publikuję jeszcze jedną biograficzną ciekawostkę, gdyż o innych przeczytamy w powyższych publikacjach. Może o jej kulisach napiszę w kolejnym tomie pedagogiki homo amans, jeśli będą tym zainteresowani dotychczasowi czy nowi autorzy. Dziś przytaczam jeszcze niepublikowany list Marii Łopatkowej z dn. 4.10.2006 roku o jej inicjatywie rekomendowania mnie na Rzecznika Praw Dziecka. 

Przy okazji zwróciła w nim uwagę na błąd w nazwie miejscowości, który znalazł się w rozdziale mojej książki "Współczesne teorie i nurty wychowania". Jak widać charakter pisma sprawiał, że nieczytelną przed laty nazwę odczytałem jako Radziejowice zamiast Braciejowice. 



29 stycznia 2023

Aleksandra Kamińskiego związki z Kijowem i Humaniem

 



120 lat temu, 28 stycznia 1903 r., urodził się Aleksander Kamiński, harcmistrz, profesor pedagogiki Uniwersytetu Łódzkiego.   

Mało znane są fakty z dzieciństwa Aleksandra Kamińskiego, którego matka Janina Kamińska przeniosła się w 1905 roku do Kijowa. Tam też musiał uczęszczać do szkoły podstawowej. Brat jego matki był rewidentem bankowym w Kijowie, zaś inni jego krewni pracowali w majątku ziemskim opodal tego miasta. Jego ojciec zmarł w 1911 roku, toteż Aleksander przerwał naukę w szkole powszechnej, by pomóc matce. Podjął się pracy w charakterze pomocnika bankowego w Kijowie.   

W 1914 roku matka wyjechała do Piatigorska na Kaukazie, zaś w dwa lata później Aleksander opuścił Kijów udając się do wuja w Humaniu. U niego zatrudnił się w charakterze urzędnika bankowego, godząc pracę z nauką w gimnazjum. W Humaniu wstąpił do tajnego towarzystwa „Oświata”, które było pod wpływem patriotycznego związku kijowskiej młodzieży studenckiej „Filarecji”, by poszerzać swoją wiedzę o historii Polski. 

Na skutek wojny o autonomię Ukrainy Humań przechodził kilkakrotnie z rąk do rąk, a to bolszewików, a to Ukraińców, a nawet wojska polskiego pod przywództwem Józefa Piłsudskiego. W Humaniu wstąpił Kamiński w 1918 roku do działającego już od dwóch lat polskiego harcerstwa, a w rok później został drużynowym 1. Humańskiej Drużyny Harcerzy im. Tadeusza Kościuszki oraz przybocznym hufca. Od maja 1920 roku kierował w Humaniu gniazdem obejmującym drużyny męskie i żeńskie. Naczelnictwem Skautowym kierował do 1919 roku harcmistrz Stanisław Sedlaczek. 

Po śmierci wuja w 1920 roku Kamiński stracił dach nad głową. Opiekę nad nim sprawowali najpierw sąsiedzi, potem trafił do ochronki dla polskich sierot, a na końcu pobytu w Humaniu przejął go pod swoją opiekę instruktor harcerski Oskar Żawrocki. W 1921 roku Aleksander postanowił wraz z Oskarem wyjechać do Warszawy. Dzięki temu nie tylko uratował życie ze względu na represje bolszewików wobec polskich harcerzy na tamtym terenie, ale też mógł dokończyć w 1922 roku naukę w Gimnazjum Kazimierza Kulwiecia w Warszawie. 

O życiu, działalności harcerskiej, konspiracyjnej i naukowej jednego z najwybitniejszych polskich pedagogów i historyków ruchów młodzieżowych na przeł. XIX-XX wieku przeczytacie w:

Ciczkowski W. (1996). Dziedzictwo pedagogiczne Aleksandra Kamińskiego, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek. 

Heska-Kwaśniewicz K. (1998). Braterstwo i służba. Rzecz o pisarstwie Aleksandra Kamińskiego. Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego.

Janowski A. (1992). Być dzielnym i umieć się różnić. O Aleksandrze Kamińskim, Warszawa: WN PWN.

Janowski A. (2004) (red.). Harcmistrz Aleksander Kamiński – wizja społeczeństwa obywatelskiego. Materiały pokonferencyjne, red. Warszawa: Harcerskie Biuro Wydawnicze „Horyzonty” .  

Lepalczyk I., Marynowicz Hetka E. (1996) (red.). Aleksander Kamiński. Pedagog społeczny, Łódź: Uniwersytet Łódzki.

Marynowicz-Hetka E., Kubicka H., Granosik M. (2004) (red.). Aleksander Kamiński i jego twórczość. Dyskusja o przeszłości wobec teraźniejszości i przyszłości, Łódź: Wydawnictwo UŁ.

Wachowicz B. (2002). Kamyk na szańcu – opowieść o druhu Aleksandrze Kamińskim. Warszawa: Wydawnictwo Rytm. 

Zawadzka A. (2001). O Aleksandrze Kamińskim „Kamyku”. Warszawa: HBW Horyzonty.

biogram w Wikipedii

(fotografia A. Kamińskiego - mojego autorstwa)  

 



27 stycznia 2023

Może, ale nie musi

 


Czasownik modalny nieprzechodni  "móc" znaczy: 

(1.1) być w stanie coś wykonaćzrobić
(1.2) mieć zezwolenie lub uprawnienie do wykonania czegoś
(1.3) mieć szansę zaistniećwydarzyć się.

 

Kiedy ktoś podejmuje decyzję, która wywołuje sprzeciw, to odwołuje się do norm prawa ją upełnomocniających (legitymizujących). Skoro bowiem w świetle zapisów ustawowych, regulaminowych, statutowych itp. "może" coś czynić, to nikomu nic do tego, że czegoś nie wykonuje. 

     Dlatego w państwie prawa tak ważna jest świadomość nie tylko norm prawnych, ale i następstw ich stosowania. Tymczasem trudno jest niektórym osobom pogodzić się z tym, że tak stanowione prawo obowiązuje i mało kto chce mieć wpływ na to, by je zmienić, gdyż każda formacja rządząca ma w tym jakiś interes. 

    Oto Andrzej Jajszczyk, pierwszy dyrektor NCN i były wiceprzewodniczący ERC, ubolewa i protestuje, że minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek uwzględnił zaledwie jednego kandydata z 24 rekomendowanych przez kończący kadencję Zespół identyfikujący członków do Rady Narodowego Centrum Nauki.  Minister może bowiem mianować z tej listy nowy, liczący 12 osób kolejny skład Rady NCN, ale... nie musi

      Wyrażając niezadowolenie, sięga się po argumenty merytoryczne, zapewne istotne z punktu widzenia troski o realizację założonych funkcji NCN, ale... kiedy powstała ustawa i była zatwierdzana w Sejmie, Senacie i podpisywana przez Prezydenta RP nikogo nie interesował ów czasownik. Tak jest od lat, bo politycy zostawiają sobie furtki do nieliczenia się z racjonalnie uzasadnionymi argumentami, z nauką, gdyż chcą mieć szansę coś zrobić, a nawet zaistnieć w mediach, bo liczy się to w powiększaniu własnego elektoratu.

Na uczelniach mamy to samo. W w/w ustawie "może" występuje 222 razy, przy czym najczęściej jako uprawnienie

 * Statut może przewidywać dodatkowe wymagania dla rektora.

PKA może zwracać się do założyciela o udzielenie wyjaśnień i informacji oraz przeprowadzać wizytacji;

Minister może odmówić wydania pozwolenia (na utworzenie studiów na określonym kierunku, poziomie i profilu, bez zasięgania opinii, o której mowa w art. 54 ust. 2 pkt 1, jeżeli: - dop.), bez zasięgania opinii, o której mowa w art. 54 ust. 2 pkt 1, jeżeli według stanu na dzień złożenia wniosku kształcenie na studiach na danym kierunku nie odpowiada potrzebom społeczno-gospodarczym; 

Władza może, ale nie musi: 

* Uczelnia może przeznaczać środki na realizację działań uczelnianych organizacji studenckich i działających w uczelni stowarzyszeń zrzeszających wyłącznie studentów lub studentów, doktorantów i pracowników uczelni. 

* Rozprawę doktorską może stanowić praca pisemna, w tym monografia naukowa, zbiór opublikowanych i powiązanych tematycznie artykułów naukowych, praca projektowa, konstrukcyjna, technologiczna, wdrożeniowa lub artystyczna, a także samodzielna i wyodrębniona część pracy zbiorowej.

Czynności w postępowaniu w sprawie nadania stopnia doktora może dokonywać komisja powołana przez organ,..., ale ...  Uprawnienie do nadawania stopnia doktora w dyscyplinie posiada uczelnia, instytut PAN, instytut badawczy albo instytut międzynarodowy w dyscyplinie, w której posiada kategorię naukową A+, A albo B+, zwane dalej „podmiotem doktoryzującym”, a nie komisja powołana ... itd.

W terminie 4 tygodni od dnia otrzymania wniosku przez podmiot habilitujący może on nie wyrazić zgody na przeprowadzenie postępowania w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego i zwrócić wniosek do RDN. 

Postępowanie w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego prowadzi komisja habilitacyjna, ale uchwałę w sprawie nadania lub odmowy nadania stopnia doktora habilitowanego podejmuje inny podmiot, który posiada do tego uprawnienie.  

itd.  

      Nie przyjmują do wiadomości powyższego woluntaryzmu Emanuel Kulczycki i Dariusz Jemielniak, którzy opublikowali na łamach periodyku "NAUKA" artykuł pt. "Nie hukiem, ale skomleniem" (4/2022).  Krytykują ministra edukacji i nauki, że podjął inną decyzję w zakresie kategorii i czasopism naukowych dla poszczególnych dyscyplin niż opiniujący je Komisja Ewaluacji Nauki, której członkiem był E. Kulczycki. Jak piszą: 

W starym systemie uprawnień 223 jednostki posiadały łącznie 864 uprawnienia doktorskie. Natomiast 183 jednostki posiadały 619 uprawnień habilitacyjnych. Według stanu po ogłoszeniu wyników ewaluacyjnych 267 jednostek posiada 970 nowych upraw[1]nień doktorskich oraz 970 „nowych” uprawnień habilitacyjnych. W systemie szkolnictwa wyższego i nauki przybyły zatem 84 jednostki z uprawnieniami oraz 457 uprawnień (106 doktorskich i 351 habilitacyjnych) (tamże, s.80).  

(...) 

Prowadzi to do sytuacji, w której kompletnie wbrew założeniom kolejnych reform, poprzez kult cargo tworzymy niezależny, lokalny system ocen. Im bardziej jest oderwany od międzynarodowych, tym gorzej wypadać w nim będą uczelnie, które muszą dbać o swoją pozycję nie tylko na rynku krajowym. Skutkiem obecnej ewaluacji jest więc bezpośrednio deprecjacja przodujących ośrodków, a dopieszczenie peryferiów – w pełni zgodne z ambicjami ministerstwa, choć raczej niezamierzone. 

Wpisuje się to doskonale w tworzenie alternatywnych hierarchii prestiżu, stawianie na polskie garażowe (i parafialne) wydawnictwa i czasopisma czy deprecjonowanie najlepszych publikacji zachodnich. Mniej bezpośrednim efektem przemian będzie galopująca inflacja stopnia doktora habilitowanego. Skoro kopernikańskie ambicje teraz w modzie, warto wspomnieć prawo Kopernika-Greshama, pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy. 

Można się zatem spodziewać, że w sytuacji, w której wiele przeciętnych, a nawet miernych ośrodków uzyskuje prawo do nadawania tego stopnia, habilitanci zagłosują nogami. Co prawda nadal będą się musieli poddać zewnętrznym recenzjom, ale przecież w komisjach głosują nie tylko recenzenci, a w ośrodku, który stawia na punkty i pseudonaukę raczej niż poważne (tamże, s.87)


    KEN jednak jest tylko organem opiniującym dla decydenta. Minister może, ale nie musi kierować się uchwałami i opinią tego organu. Jego członkowie mieli tego świadomość od początku swojej kadencji.  

Już w dzieciństwie, ale i w szkołach powszechnych dzieci słyszą: "Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie"; "Dzieci i ryby głosu nie mają" itp.  Jako dorośli pilnują, by też tak mogli. Wprawdzie "móc, to chcieć", ale "Musi, to na Rusi,  a w Polsce jak kto chce".  


26 stycznia 2023

Szachy narzędziem logicznego myślenia

 


Resort edukacji od wielu już lat zachęca nauczycieli wczesnej edukacji oraz kształcenia w klasach IV–VIII do nauczania dzieci i młodzieży gry w szachy. Naukowcy prowadzą badania i piszą na temat przydatności w rozwoju umysłowym dzieci i młodzieży jednej z najstarszych gier planszowych na świecie. 

Powstają na temat rywalizacji szachowej seriale filmowe, filmy fabularne, powieści i reportaże. Szachy są traktowane jako dyscyplina sportu, w której prowadzone są międzynarodowe rozgrywki, ale także jako niemalże obowiązkowe ćwiczenie w wojsku, w szkoleniu biznesmenów i ... polityków. 

Jak wykazali uczeni, istnieje istotny związek między umiejętnością gry w szachy a zarządzaniem wiedzą czy między szachami a strategią wojskową. Kto potrafi grać w szachy, nie będzie miał problemu z podejmowaniem decyzji. Eksperymentalne badania naukowców Szwecji i Australii z 2004 roku potwierdziły istotny związek między logicznym myśleniem w toku gry w szachy a strategią działań podejmowanych przez oficerów w warunkach ćwiczeń wojennych. 

Szwedzi nie wiedzieli, że Jan Kochanowski pisał o znaczeniu tej gry w poemacie pt. "Szachy", który napisał w latach 1562-1566: 

Wszystka się sprawa ogląda na stole:
Jako dwa króle przeciw siebie siędą,
  A równym wojskiem potykać się będą.
Jeden z nich w jasnej, drugi w czarnej zbroi,
  Ten wygra, przy kim dobry hetman stoi.
Tym cię natenczas, mój hrabia, daruję,
  Przyjmi za wdzięczne, póki nie zgotuję
Co godniejszego, czym bych mógł zabawić
  Uszy twe i sam lepiej się postawić.
Masz przed oczyma domowe przykłady,
  Jakiej potrzeba czasu wojny rady,
Jakiego miejsca szukać obozowi,
  Jako szykować ufy ku bojowi,
Gdzie czas po temu, jako bitwę zwodzić,
  Kiedy nierówno, jako lud uwodzić.
Ja zaś, czym mogę, tym się popisuję,
  Drewniane wojska przed tobą szykuję,
A ty się nie wstydź, maszli czas spokojny,
  Przesłuchać tej to krotochwilnej wojny,
Bo i Apollo łuku bez przestania 

  Nie ciągnie, pilen czasem i śpiewania. 

 

Gra w szachy stała się w edukacji przedszkolnej i szkolnej jedną z bardziej atrakcyjnych metod kształcenia, w której upowszechnianie włączył się Polski Związek Szachowy oraz resort edukacji. Komisja Edukacji Parlamentu Europejskiego rekomendowała w 2012 roku wdrażanie gry w szachy do systemów kształcenia jako jedną z ważniejszych pomocy dydaktycznych we wspomaganiu rozwoju umysłowego młodych pokoleń. 

Od 2017 roku MEN zachęca w "Podstawie programowej kształcenia ogólnego w klasach I-III" do wykorzystywania w procesie kształcenia szachów jako niezwykle wartościowej w rozwoju logicznego myślenia tej właśnie gry dydaktycznej. Od 2018 roku odbywają się w naszym kraju Kongresy Edukacyjne "IT Szachy" dla uczniów szkół podstawowych. 

Zachęcam zatem miłośników szachów do zapoznania się z najnowszą książką dwóch autorów: Jana Przewoźnika i Arkadiusza Więcko pt. Szachy narzędziem myślenia. Gra o przyszłość edukacji (Rzeszów, 2022). Nie jest to publikacja, której celem miałoby być przekonywanie nieprzekonanych do włączenia gry w szachy do edukacji, ale znakomite , nowatorskie kompendium różnego rodzaju scenariuszy do prowadzenia zajęć z uczniami za pośrednictwem powyższego narzędzia myślenia człowieka. 

Innowacyjne podejście do dydaktyki konstruktywistycznej autorzy tej publikacji realizują fascynującymi propozycjami zajęć, w toku których gracze stają się odkrywcami reguł gry, jej celów, ale także umiejętności prospektywnego myślenia. Mają rację pisząc: Gorąco wierzymy, że w otaczającym nas murze "bez-rad-myśl-ności" szachy staną się narzędziem wyłomu, kruszącym utarte, a nierzadko nieskuteczne schematy podejścia do powszechnej edukacji (s.12). 

Adresatem książki są nauczyciele, pedagodzy, rodzice, wychowawcy świetlicowi czy placówek opiekuńczo-wychowawczych i resocjalizacyjnych, a także edukacji inkluzyjnej. Skoro tak narzekamy na problemy dzieci z koncentracją uwagi, to szachy są idealną grą do autokorekty. Wzmacniają nie tylko poczucie własnej wartości, ale także umiejętność przegrywania, której nie posiadają politycy władzy.


25 stycznia 2023

Organizator publicznego lodowiska zaskoczony feriami zimowymi

 


Tak narzekamy na to, że dzieci i młodzież spędzają większą część czasu wolnego w wirtualnym świecie, ale kiedy wreszcie są ferie od toksycznej szkoły i chciałoby się skorzystać z publicznych ośrodków zimowego sportu, np. do amatorskiego ślizgania się na lodowej tafli, to nie dla wszystkich zainteresowanych jest to dostępne. 

Łódzki Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji jest zobowiązany do realizacji zadania własnego gminy w zakresie kultury fizycznej. Co z tego,  że jest czynne jedno z krytych lodowisk, które oferuje uczniom - rzeczywiście w korzystnych cenach  - korzystanie z jazdy na lodzie, skoro nie działa w nim usługa ostrzenia łyżew (sic!). 

Ba, na domiar złego brakuje butów z łyżwami dla tych, których nie stać na ich zakupienie. Wypożyczenie butów wprawdzie jest możliwe, ale po kilku minutach od otwarcia kasy, większość numeracji jest już wydana. Przyjeżdżają rodzice z dziećmi, by odstawszy w długiej kolejce do kasy dowiedzieć się, że właśnie zabrakło odpowiednich par butów.               

Na tafli może przebywać maksymalnie 350 osób. To dużo, ale z powodu w/w braków korzysta z niej co godzinę zaledwie kilkadziesiąt osób. Władze miasta powinny jednak bardziej zatroszczyć się o młode pokolenie i zwiększyć zakup obuwia sportowego, jeśli rzeczywiście radnym zależy na zdrowiu dzieci. Gdzie są młodzieżowi "radni"? Pewnie wyjechali na Seszele... . 

Jak widać, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zapewnia tak, jak politycy władzy (MOSiR jest podmiotem organizacyjnym Urzędu Miasta Łodzi wykonując zadanie własne w zakresie kultury fizycznej):      

Lodowisko miejskie "Bombonierka", zlokalizowane przy ul. Stefanowskiego 28 stanowi bazę dla łódzkich fanów sportów zimowych, a oprócz tego jest obiektem rekreacyjnym. Odbywają się tu zawody w łyżwiarstwie figurowym na lodzie o randze ogólnokrajowej, treningi łyżwiarzy figurowych oraz hokeistów oraz mecze i turnieje hokejowe. Na lodowisku odbywają się także ogólnodostępne ślizgawki popularne.

Przypomniał mi się film, którego bohater miał życiową maksymę: "Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co jest w środku". Otóż to.  

 

24 stycznia 2023

System Ewaluacji Oświaty na śmietniku. Miliony z budżetu państwa zostały zmarnowane

 



Przed laty pisałem w Słowniku "Pedagogika. Leksykon PWN" (współred. Bogusław Milerski) o tym, czym jest ewaluacja pedagogiczna: 

ewaluacja pedagogiczna (fr. évaluation – oszacowanie, określenie wartości) to ocena wartości procesów, zdarzeń i obiektów edukacyjnych. Wyróżnia się cztery rodzaje ewaluacji: 

1) ewaluacja formatywna, która ze względu na pożądany postęp, transformację, rozwój dostarcza informacji potrzebnych do korygowania polityki oświatowej, jej modyfikowania i sterowania nią. Ewaluacja formatywna może pomóc w realizacji programu innowacji czy innego, poddanego badaniu przedsięwzięcia oświatowego. Celem tej ewaluacji jest zbadanie, na ile praktyka oświatowa czy innowacje osiągają sformułowane na początku zadania lub zamierzenia; 

2) ewaluacja  konkluzywna – to selekcja lub sprawozdawczość, która koncentruje się na ocenie rezultatów i skutków polityki oświatowej oraz odnosi się do całościowego oddziaływania tej polityki. Ewaluacja skutków określa rezultaty i efektywność polityki oświatowej zwłaszcza pod kątem podjęcia decyzji o jej kontynuowaniu, rozwijaniu, zredukowaniu i finansowaniu, 

3) ewaluacja społeczno-polityczna podejmowana ze względu na realizację celów polityki oświatowej i roszczenia społeczne; 

4) ewaluacja administracyjna, dotyczy sprawowania władzy, zarządzania w edukacji. 

Badanie ewaluacyjne obejmuje umiejscowienie decyzji, a jego celem jest określenie miejsca (miejsc), gdzie są podejmowane istotne dla oświaty rozstrzygnięcia dotyczące edukacji, jej struktur, planowania, zarządzania kadrami i finansowania. Bada się tu trzy kategorie decyzji: podejmowane całkowicie niezależnie (pełna autonomia); podejmowane na danym poziomie, ale razem lub po konsultacji z władzą; podejmowane na danym poziomie, ale w obrębie ram określonych prze władze (ramy: prawne, administracyjne, finansowe). 

Przedmiotem ewaluacji pedagogicznej mogą być: instytucje, nadzór pedagogiczny, kadra kształcąca, uczniowie, ich rodzice, programy edukacyjne, projekty innowacji i eksperymentów.  

Od 2000 roku zaszła poważna zmiana, gdyż na temat ewaluacji w oświatowych placówkach ukazało się mnóstwo artykułów naukowych, raportów z badań i studiów teoretycznych. Tysiące nauczycieli odbyło szkolenia, brało udział w konferencjach naukowych i oświatowych poświęconych ewaluacji, a wszystko było finansowane z budżetu państwa wspieranego środkami finansowymi z Unii Europejskiej na związane z tym projekty, programy, badania.  

Moi studenci chcieli zajrzeć do raportów ewaluacyjnych, które były publikowane na sfinansowanej ze środków europejskich platformie SYSTEM EWALUACJI OŚWIATY. Po wpisaniu adresu elektronicznego przeczytali:  

Szanowni Państwo,  

W związku z zakończeniem okresu utrzymania rezultatów projektu, serwis https://www.npseo.pl został wyłączony. W przypadku pytań prosimy o kontakt z Ośrodkiem Rozwoju Edukacji.

Z poważaniem,

Administracja Platformy 

Postanowili zatem zajrzeć na stronę Ośrodka Rozwoju Edukacji. Nie ma na jej platformie danych o ewaluacji w placówkach przedszkolnych i szkolnych, ponieważ...  już się jej nie prowadzi. 

2)   W ramach zajęć z pedagogiki porównawczej studenci chcieli zapoznać się z Przewodnikiem MEN reklamowanym jako doskonałe narzędzie dla wszystkich edukatorów działających w obszarze tematyki globalnej. Ponoć powstał on w oparciu o doświadczenie i odniesienia praktyczne, by wspierać edukatorów w efektywnym wdrażaniu inicjatyw edukacji globalnej. Rzekomy "Przewodnik" miał oferowac "wsparcie w zakresie metod, tworzenia programów i ewaluacji, a także proponuje listę źródeł, kontaktów i bibliografię". Jak informowało MEiN: Zasób jest dostępny pod  adresem:  

http://www.edukacjaglobalna.ore.edu.pl/pl/a/Przewodnik‑po‑edukacji‑globalnej 

Klikamy i otrzymujemy klarowny komunikat:  

Ta witryna jest nieosiągalna

Sprawdź, czy w adresie edukacjaglobalna.ore.edu.pl nie ma błędu.

  • Jeśli pisownia jest poprawna, uruchom Diagnostykę sieci systemu Windows.

DNS_PROBE_FINISHED_NXDOMAIN 

 

Właściwie powinienem zostawić ten wpis bez komentarza. Ewaluacja oświaty była, a wydana na nią milionowa kasa się zmyła. Tak to jest z niektórymi wydatkami budżetowymi na rozwiązania, które miały służyć edukacji na długie lata, ale w tym przypadku polityczny resentyment sprawił, że zmarnowano kolejny projekt.  


Ewaluacja jest w krajach demokratycznych standardem zarządzania w sektorze publicznym, gdyż jej istotnym celem jest udzielenie informacji zwrotnej osobom odpowiedzialnym za edukację na temat jakości, spójności czy także efektywności działalności instytucji publicznych, a do takich należy m.in. szkolnictwo.  Kryteria oceny powinny być zróżnicowane, gdyż każda z placówek oświatowych realizuje nieco odmienne cele ze względu na różniace się środowisko codziennego życia jej uczniów. Tym samym zależą one od wielu czynników, w tym także od eksponowanych w debacie publicznej oczekiwań czy aktualnych potrzeb społeczeństwa, regionu, gospodarki itp.  

Dzięki prowadzonej przed laty ewaluacji rozwinęła się wiedza i kompetencje ewaluatorów w zakresie kryteriów, metod i środków do oceny jakości edukacji (np. współczynnik EWD).  Dowiedziliśmy się m.in. o takich jej funkcjach, jak: 

1) Doskonalenie procesu planowania (improving planning) z uwzględnieniem racjonalnego uzasadnienia dla działalności edukacyjnej poprzez zweryfikowanie jej spójności zewnętrznej, przystawalności celów do potrzeb i problemów  plaćówki oświatowej, zapewnienie wydajnej, racjonalnej i skutecznej alokacji zasobów w całym systemie szkolnym itp. 

2) Poprawa wdrażania i kontrola jakości (improving performance & quality) kształcenia i wychowania z uwzględnieniem doskonalenie istniejących rozwiązań strukturalnych, proceduralnych i procesu zarządzania placówką oświatową (improving programme management);  minimalizowania negatywnych efektów ubocznych zarządzania opartego na wynikach kształcenia i wychowania; podnoszenie efektywności działań pedagogicznych poprzez weryfikowanie, na ile realizują one  zakładane cele, jaka jest jakość  edukacji (improving programme delivery). 

3) Wzmocnienie odpowiedzialności (improving accountability) podmiotów edukacji przez informowanie szerszej opinii publicznej o skuteczności oddziaływań placówki oświatowej – na ile jej cele zostały osiągnięte, czy pojawiły się dodatkowe efekty; informowanie szerszej opinii publicznej o efektywności podjętych działań itp.. 

4) Wspieranie procesów uczenia się w wyniku diagnozowania i wyjaśniania czynników oraz procesów warunkujących sukcesy i  porażki (w tym także czynniki uboczne); weryfikowania teorii leżących u podstaw realizowanych programów edukacyjnych, projektów itp.; formułowanie wniosków dla zainteresowanych realizacją rozwiązań autorskich i projektów edukacyjnych, promowanie dobrych praktyk; rozwijanie umiejętności ewaluacyjnych kadr pedagogicznych (building capacity). 

5) Wzmacnianie partycypacji wszystkich podmiotów oświatowych, samorządowych i lokalnych na rzecz wzmacniania ich poczucia bycia współwłaścicielami placówek publicznych (improving partnership & ownership) przez wzmacnianie więzi, relacji, współpracy, interakcji między uczestnikami procesów kształcenia i wychowania; aktywizowanie różnych środowisk społęcznych oraz włączanie ich w działania wspierające polacówki oświatowe, dyskusję nad ich ocenianiem i kierunkami rozwoju; włączanie tych grup, które były marginalizowane (empowerment) np. inkluzja osób  z niepełnosprawnością. 

W polityce oświatowej od 2015 roku jest radykalny odwrót od rzeczywistego charakteru szkolnictwa publicznego.  Ono jest od 2017 roku państwowe, podporządkowane interesom partii władzy, a więc jej ideologii i celom politycznym. Może wyraża ją hasło - "Oświata to już nie ludzie - to ideologia"?  W sieci jest jeszcze zachowana archiwalna strona NPSEO, z której zaczerpnąłem rysunek otwierający wpis.  Historycy oświaty będą mogli skorzystać z zamieszczonych tam raportów, artykułów: 

l.p.
Tytuł analizy
Autor
Link
 .
Jakość edukacji. Dane i wnioski z ewaluacji zewnętrznych prowadzonych w latach 2013-2014.
red. A. Gocłowska
G. Mazurkiewicz
 .
Jakość edukacji. Dane i wnioski z ewaluacji zewnętrznych prowadzonych w latach 2012-2013.
red. A. Gocłowska
G. Mazurkiewicz
 .
Jakość edukacji. Dane i wnioski z ewaluacji zewnętrznych prowadzonych w latach 2010-2011.
red. A. Gocłowska
G. Mazurkiewicz
 .
Jak analizuje się wyniki egzaminów w polskich szkołach.
A. Ligęza
J. Franczak
 .
Dobrze zorganizowana aktywność i bierność.
A. Borek
B. Domerecka
 .
Analiza wyników ewaluacji dotyczących wymagania.
A. Stanaszek
 .
Ścieżki wtórnej socjalizacji: od kształtowania postaw po respektowanie norm.
B. Walczak
 .
Analiza wymagania "Sprawowany jest wewnętrzny nadzór pedagogiczny".
E. Drozd
 .
Współpraca i praca zespołowa nauczycieli.
J. Kołodziejczyk
 .
Wspieranie rodziców przez szkołę w wychowaniu dzieci.
J. Kołodziejczyk
 .
Analiza niektórych danych w związku z wymaganiem „Uczniowie są aktywni”.
M. Swat-Pawlicka
A. Pawlicki
 .
W jaki sposób szkoła mówi, że warto się uczyć?
M. Tędziagolska
 .
Rozwój kapitału społecznego a nadzór pedagogiczny.
M. Jewdokiomow
 .
Analiza wyników ewaluacji dla wymagania "Wykorzystywane są zasoby środowiska na rzecz wzajemnego rozwoju".
R. Dorczak
 .
Analiza wymagania "Szkoła ma koncepcję pracy”.
S. Wlazło
Ł. Kluz
 .
Wyrównywanie szans edukacyjnych w szkołach w roku szkolnym 2011/2012.
T. Kasprzak
 .
Ewaluacja zewnętrzna szkół i placówek edukacyjnych w oczach nauczycieli i dyrektorów.
J. Kołodziejczyk
 .
Partycypacja uczniów, rodziców i nauczycieli w zarządzaniu szkołą.
J. Kołodziejczyk
 .
Proces przygotowania wizytatorów do spraw ewaluacji w opinii dyrektorów szkół.
E. Bogacz-Wojtanowska
R. Dorczak
 .
Przyglądając się sobie samym. Pierwsze wnioski z autoewaluacji projektu.
H. Mizerek
T. Kasprzak
 .
Dwa lata ewaluacji w opiniach środowisk edukacyjnych. Doniesienie z badań.
D. Elsner
K. Bednarek
 .
Szkoła widziana oczami rodziców. Analiza wymagań w oparciu o dane pochodzące z ankiet oraz wywiadów grupowych z rodzicami.
I. Starypan