03 maja 2022

Toksyczne dzieciństwo przyszłych dyktatorów



    Skąd się biorą tacy tyrani, dyktatorzy, toksyczne bestie, jak indonezyjski prezydent Sukarno, kambodżański Pol Pot, islamscy fanatycy z ISIS, przywódca bośniackich Serbów - Radovan Karadzič, milicjanci Hutu z Rwandy, amerykańscy strażnicy w Abu Ghraib w Iraku, sprawca masakry w Srebrenicy - Ratko Mladić, a teraz Vladimir Putin? Wystarczy sięgnąć do psychoanalitycznych badań czy studiów biograficznych takich postaci, by znaleźć wspólne uwarunkowania dla ich bezwzględnych postaw wobec innych mieszkańców Ziemi. 

Istotnie, przemoc wobec innych ma najczęściej swoje źródła w środowisku naturalnej socjalizacji, w domu rodzinnym, w którym rodzice czy opiekunowie dzieci fizycznie i psychicznie znęcają się nad nimi. Udokumentowała to swoim psychoanalitycznym studium dzieciństwa Adolfa Hitlera polska uczona na emigracji w Szwajcarii – Alice Miller. W kwietniu 2022 roku, a więc w trakcie trwającej wojny na Ukrainie, ukazało się drugie wydanie biografii rosyjskiego prezydenta Władimira Putina autorstwa Krystyny Kurczab-Redlich.

Polska reportażystka, korespondentka polskich mediów w Rosji odotowuje w jego biografii wydarzenia z okresu dzieciństwa: Pewnego dnia pijany ojciec z całej siły rzucił synem o podłogę (...). Za nieposłuszeństwo bije go bez litości (...). Bić – na zawsze zapada w jego podświadomość. Bić – znaczy wychowywać (s.36)

Kto był bity i upokarzany w okresie swojego dzieciństwa, ten jako osoba dorosła powtórzy scenariusz opresji wobec swoich dzieci lub podwładnych. Dziecko doświadcza czarnej pedagogiki w pierwszych latach życia, kiedy to toksyczni rodzice łamią jego wolę, dysponują nim jak przedmiotem, biją czy fizycznie upokarzają bez obawy, że może ono im oddać czy się zemścić. Dziecko stara się wprawdzie bronić przed tymi nieprawościami, kiedy potrafi już artykułować swój ból lub gniew, ale w istocie i to jest mu zabronione, gdyż rodzice nie mogą wytrzymać jego reakcji obronnej (krzyku, płaczu, wybuchu wściekłości). 

Za pomocą różnych środków przymusu odmawiają mu prawa i do takich reakcji. Dziecko uczy się milczeć, zaś jego milczenie (pozornie) potwierdza słuszność i skuteczność stosowanej zasady wychowania, negatywnie wpływając na późniejszy rozwój dziecka. Uczucia dziecka zostały zniewolone, została także stłumiona potrzeba ich artykułowania, bez nadziei na jej zaspokojenie. 

Badania biograficzne psychoanalityków dowodzą, w jak wielkim stopniu opresyjne doświadczenia z lat wczesnego dzieciństwa ciążą na późniejszej postawie człowieka wobec siebie, wobec innych czy szeroko rozumianej ludzkości. W rodzinach maltretujących dziecko występuje pewien specyficzny układ warunków (napięcie, konflikt między rodzicami, ich własne problemy emocjonalne, poczucie osamotnienia matki) bliski patologicznej dewiacji. 

Autorytarne nastawienie dorosłych wobec dzieci niesie z sobą subiektywną wrogość wobec nich, będącą doświadczeniem braku akceptacji wobec dziecka czy nawet uczuciem nienawiści wobec niego. Jest to postawa i sposób zachowania się danej osoby determinujący cierpienie dziecka lub wyrządzający mu szkodę. Większość dorosłych staje się jednak obiektywnymi wrogami dzieci jeśli ma świadomość zachodzącego zła i nie reaguje na nie. Sprawcą dehumanizującego zła jest bowiem nie tylko ten, który zło czyni, ale także ten, który jest jego świadkiem i temu nie przeciwdziała. 

    Dla takiego nekrofila władza staje się okazją do zakamuflowania własnych kompleksów, zawiedzionych nadziei, poczucia niemocy czy niedowartościowania. Dzięki formalnej dominacji nad innymi nekrofil odwraca się od innych osób jako równoprawnych jednostek ludzkich, potęgując swoją zdolność do czynienia zła, do szeroko rozumianego okrucieństwa (przemocy, wyzysku, gwałtu), upajając się własnym sadyzmem w stosunku do podwładnych. 

   Powraca potrzeba refleksji humanistycznej, którą zapoczątkował Theodore Adorno swoim esejem „Wychowanie po Oświęcimiu”. Niestety, rosyjskie zbrodnie wojenne na ludności cywilnej na Ukrainie stają się kolejnym miejscem zagłady na naszym kontynencie. Sięgam do jednego z wierszy psychologa twórczości profesora Stanisława Leona Popka odczytując w nim strofy, których fragment pozwala dostrzec wyjątkową moc duchowej i ekspresyjnej zadumy uczonego-poety i humanisty nad dzisiejszym światem oraz ludzkim życiem.

(...)
Człowiek co pewien czas

zarzuca powróz na szyję

i wciska ostrogi

w drgające ciała,

wszystkiemu co żyje.

Głodny nienawiścią

wiesza sznury szubienic,

aż po pułap gwiazd

i jednym strzałem

pragnie zgładzić świat.

Prócz siebie.

Oto mamy Złoty Wiek,

a w nim obłąkane pragnienia,

nienasycone żądze krwi

i modły na kolanach

przed Panem,

aby przeszedł na naszą stronę.

Bieleją wilcze kły

w fałszywym uśmiechu.

Świat zatoczył koło

do czasów dzikości.

(W cieniach mistrzów, Lublin 2016, s. 5-6).