30 kwietnia 2022

Autobiografia kontrkulturowego buntownika

 



Jacek Jac Jakubowski - psycholog, trener, coach, superwizor, mentor, animator projektów rozwojowych, działacz organizacji pozarządowych opublikował w sieci swoje wspomnienie, w którym odtwarza ścieżkę swojego dorosłego, profesjonalnego życia i działalności edukacyjnej. Tytuł zatem może budzić zdziwienie wśród pedagogów, którzy być może spodziewali się, że mamy nową rozprawę naukową na temat sytuacji edukacyjnych. Szybko się jednak rozczarowali, gdyż po pierwsze nie jest to publikacja naukowa, bo taką być nie miała, a po drugie jest introspekcyjnym wspomnieniem autora o niezwykle cennym wkładzie w rozwój w naszym kraju socjoterapii oraz edukacji dorosłych, której źródłem jest i fundamentem jest psychologia humanistyczna Carla Rogersa.  

Dla mnie najciekawsze są w niewielkiej objętościowo autobiografii sytuacje, zdarzenia, postaci, które miały dla J.J. Jakubowskiego edukacyjny charakter i następstwa. Na kartach przewijają się jakże ważne także dla mnie i zapewne częściowo mojego pokolenia osoby, które w okresie siermiężnego socjalizmu dawały nam odrobinę nadziei, że jeszcze nie wszystko jest stracone w naszym kraju. W Radiowej Trójce mogliśmy bowiem słuchać nocnych audycji z udziałem Macieja Zembatego i Jacka Santorskiego, a dzięki Polskiemu Towarzystwu Psychologicznemu krążyły w niskim nakładzie broszury z przekładami artykułów lub fragmentów książek Abrahama Maslowa, Ericha Fromma i Carla Rogersa. 

Książki w równie niskich nakładach: socjolog Aldony Jawłowskiej czy psychologa Kazimierza Jankowskiego o kontrkulturze, zachodnioeuropejskich ruchach kontestacyjnych, Jerzego Mellibrudy o psychologii humanistycznej czy lekarza, seksuologa i pedagoga Andrzeja Jaczewskiego o edukacji seksualnej młodzieży rozchodziły się pod ladą, toteż trzeba było mieć szczęście lub znajomości w księgarni, by można było je zakupić.  Wszyscy tu wymienieni wraz z J.J. Jakubowskim - Postulowali tworzenie kultury opartej na kreowaniu "sytuacji", w których ludzie są partnerami - mają realny wpływ na przebieg zdarzeń, których są współautorami, a nie biernymi odbiorcami (s.16). 

W swojej młodości "durnej i chmurnej" Jakubowski zakładał z innymi post-hipisowskie komuny, kreował różne happeningi i inne performanse. Lata studiów psychologicznych, doświadczeń zawodowych, psychoterapeutycznych, aktywność w alternatywnym ruchu artystycznym (STS, Teatr Laboratorium Jerzego Grotowskiego) i duchowy niepokój o otaczający świat, który koniecznie chciał zmieniać zaowocowały wypracowaniem własnej koncepcji pomocowej dla osób z problemami życiowymi, psychospołecznymi, najczęściej uzależnionych od różnych używek. Jak pisze:

Pomagaliśmy młodszym od nas "zbuntowańcom" przez tworzenie partnerskiej społeczności opartej na kreowaniu sytuacji rozwojowych poprzez różne formy artystycznych poszukiwań. Naszym podopiecznym mówiliśmy: "Tak - trzeba się buntować, ale poprzez twórczość, aktywność i zmienianie świata, a nie bierność i ćpanie". Naszą metodę nazwaliśmy SOCJOTERAPIĄ (s.20). 

Tę publikację powinni przeczytać psycholodzy społeczni i kliniczni oraz pedagodzy resocjalizacyjni i pedagodzy społeczni, bo jest tu nie tylko historia rodzenia się w Polsce socjoterapii, ale także autorefleksyjne spojrzenie na przebytą drogę życia refleksyjnego praktyka, który o sobie pisze, że jest "teoretyzującym praktykiem". Jednak nie ma tu naukowej teorii, gdyż ta jest autorowi zupełnie niepotrzebna. Otrzymujemy za to historię aktora, "rewolucji jego świadomości" oraz zmian w środowisku rodzimej psychoterapii.  

Dzięki tej publikacji poznajemy okoliczności tworzenia warunków do podejmowania w mikroskali absurdów polskiego szkolnictwa państwowego, które do dziś nie liczy się z naukowo rozpoznanymi już i opisanymi mechanizmami uczenia się dziecka, młodzieńca czy osoby dorosłej. Ma rację pisząc: Istotą dobrego nauczyciela jest tworzenie sytuacji, w której uczniowie przeżywają dobre, rozwojowe doświadczenia. Jeżeli człowiekowi (a dziecko też jest człowiekiem) proponuje się dialog, pozwala się mu na współtworzenie procesu pracy, traktuje z szacunkiem i szacunku dla innych się wymaga, proponuje się wiarygodną, przemyślaną, dobrze opracowaną wiedzę, to odpowiada on aktywnością, zainteresowaniem, sensownym działaniem. 

Jeżeli człowiekiem manipulujemy, zmuszamy do robienia rzeczy, których sensu nie rozumie, używamy władzy dla wprowadzenia tak zwanej dyscypliny, to człowiek zacznie w ten czy w inny sposób z nami walczyć. Będzie szedł po linii najmniejszego oporu, wykorzystywał słabe punkty, stwarzał pozory etc. Zaplącze się w grę, w której zarówno zwycięstwo, jak i przegrana są taką samą klęską (s.28).             

Są w tej publikacji propozycje zmian w tworzeniu sytuacji edukacyjnych w szkole, ale tchną już banałami, potocznością, które wynikają z nieznajomości nie tylko szkolnej edukacji, ale i literatury naukowej, w tym analiz własnych rozwiązań refleksyjnych nauczycieli-nowatorów, że może stanowić już jedynie historyczny zapis pomysłów sprzed co najmniej czterdziestu lat.                  

Nie streszczam tej publikacji, bo każdy może sobie ją ściągnąć i przeczytać na własny użytek. Cieszę się, że powstała, bo pozwala zrozumieć genezę i ewoluowanie u J.J. Jakubowskiego jego metody TROP. Potwierdza jakże ważną dla każdego innowatora konieczność osobistego zaangażowania, dzielności, pokonywania wszelkich barier na drodze do wdrożenia własnego pomysłu będącego nośnikiem poczucia sensu tkwiących u jego podstaw wartości. To także jest skromna, bo przez pryzmat własnej biografii, odsłona procesów transformacji sytuacji edukacyjnej w "nowej Polsce" po 1989 roku.

Sam przyznaje, że w tej autobiografii chwali się swoimi dokonaniami. Nieco zażenowany przyznam, że przy opisywaniu tego wszystkiego zaczęło do mnie docierać coś w rodzaju dumy i radości, a i ego mi trochę "napuchło" (s.71).  Z przekonaniem pisze nie tylko o własnych sukcesach, ale dzięki także tym osobom, które spotkał na swojej drodze  życia.