Upadek w 1989 roku socjalistycznego
systemu nadwładzy i zerwanie serwilistycznych więzi z ZSRR doprowadził do
odejścia pedagogiki szkolnej od angażowania się w politykę międzynarodową i
instrumentalnego wykorzystywania do niej kolejnych modeli czy utopii. Jednak
już z początkiem lat 90. pojawił się projekt kształcenia i wychowania młodego
pokolenia do jednoczącej się Europy oraz wyzwań globalnych, które wynikały z
coraz większej integracji i współzależności wszystkich krajów świata w obliczu
zagrożeń cywilizacyjnych. Zobowiązało to pedagogów do zasadniczych przemian
dotychczasowych postaw wobec idei wychowania międzynarodowego.
Nie zahamowało to jednak eksplozji
nacjonalizmu, populizmu, terroryzmu czy kryzysów konstytucyjnych. Szok
wolności, jaki przyniósł z sobą rozpad minionych struktur społeczno -
politycznych PRL, gwarancji i wartości, do których nasze
społeczeństwo było
przyzwyczajone, wydobył na jaw jeden z projektów pedagogiki zachodniego
modernizmu, który eksponował konieczność ukierunkowania procesów edukacyjnych
na problemy przyszłości świata.
Pierwszy prezydent Klubu Rzymskiego,
włoski andragog Aaurelio Peccei pisał w latach 80. XX wieku: Człowiek
stał się panem swojej przyszłości na skalę całego globu - oto podstawowa teza,
którą trzeba uznać za punkt wyjścia nowej, nieznanej jeszcze wizji, jaką
powinniśmy wytworzyć na temat nas samych, świata i naszego w nim miejsca.
W tym czasie Arnold Toynbee pisał o
następowaniu końca "europeizacji" świata na rzecz zapoczątkowania
prawdziwego świata światów, w którym znaczące dotychczas struktury europejskiej
kultury nie będą już więcej dominować w skali globalnej. Miał następować proces
wymieszania i synkrazji wartości oraz znaczeń różnych kultur mieszkańców naszej
planety. Takie problemy globalne świata, jak groźba zagłady nuklearnej,
katastrofy ekologiczne, polaryzacja bogactwa i nędzy, wzrost fanatyzmu i
nietolerancji, walki bratobójcze, terroryzm, emigracje zarobkowe, choroby i
epidemie sprawiają, że idea wychowania międzynarodowego nabierały
charakteru edukacji jutra (Suchodolski 1990), a
więc edukacji ukierunkowanej na problemy przyszłości świata.
Polska oświata była w tym czasie
skoncentrowana na zaangażowaniu nauczycieli w zupełnie nowe wyzwanie
polityczne, jakim była konieczność przygotowania młodych pokoleń do możliwej
integracji Polski z Wspólnotą Europejską. Debatowanie zatem nad kwestiami
globalnymi ludzkości zapoczątkowało elegancką fasadę pustego pola problemowego
teorii pedagogicznych, które musiała wypełnić polityka oświatowa na rzecz
integracji europejskiej.
Pedagogika
międzynarodowa i międzykulturowa stała się nowym nurtem w naukach o wychowaniu,
który w społeczeństwach wielonarodowych i wielokulturowych politycznie
orientuje się nie tylko na pracę z cudzoziemcami, ale także z własnymi
obywatelami, by wzajemnie uczyli się wobec siebie szacunku, tolerancji,
wzajemnego i pokojowego współżycia oraz obopólnego doświadczania bogactwa
swoich kultur. Punktem wyjścia uczyniono założenie, że problemy rasizmu,
skrajnego nacjonalizmu, nietolerancji, wrogości między narodami itp. można rozwiązywać
także na płaszczyźnie edukacyjnej.
Nie chodziło
tu tylko o porównywanie czy konfrontowanie różnych kultur ze sobą, ale o
inspirowanie wzajemnych spotkań i wymianę doświadczeń młodych pokoleń, które
pozwalałyby na pokojowe współistnienie, tolerancję i zrozumienie
(porozumienie). Pedagogika w społeczeństwie międzykulturowym powinna bowiem
reagować na polityczną rzeczywistość i społeczne przemiany oraz działać w
obszarze tej polityki. Wychowawcy zdawali sobie sprawę z tego, że nie żyją
w społecznościach monokulturowych. Powinni pomóc swoim wychowankom nie tylko w
poznaniu języka obcego, urzędowego kraju migracji lub podróży zagranicznej, ale
i w zrozumieniu obcej kultury, sytuacji prawnej i społecznej innego kraju i
jego społeczeństwa.
W niemieckich
szkołach pojawiały się problemy z frekwencją rodzimych uczniów w klasach, w
których uczyły się też dzieci obcokrajowców. Integrowanie z nimi dzieci
imigrantów i zmuszanie do uczenia się języka niemieckiego, by mogli
porozumiewać się w urzędach na terenie Niemiec, zapobiegało wprawdzie kłopotom
natury społecznej, ale też obniżało poziom nauczania w tych szkołach.
Nauczyciele musieli bowiem uwzględniać w toku kształcenia trudności tych dzieci
w sferze komunikacji.
Wychowanie
międzykulturowe musi być odpowiedzią na rzeczywistość wielokulturowego
społeczeństwa odwołując się do szerokiego rozumienia pojęcia kultura, które
łączyłoby w sobie tak materialne, jak i duchowe oraz środowiskowe warunki
codziennego życia każdego człowieka. Ważne jest dla tego typu wychowania
zachowanie i poszanowanie prawa ludzi do odmienności kulturowej. Powinno ono
prowadzić do ich partnerskiego współżycia i pokoju bez usilnego dążenia do
harmonii, ale do umiejętnego rozwiązywania pojawiających się na tym tle różnic
czy konfliktów.
Ze względu
na zajmowanie się społecznymi warunkami życia czy doraźnego przebywania ludzi w
obcej sobie kulturze staje się ono także pedagogiką polityczną interweniując
czy wprowadzając w edukacji i tym samym społeczeństwie określone zmiany.
Wychowanie międzykulturowe nie ogranicza się w przedmiocie swoich badań czy
interwencji tylko do rzeczywistości, ale wymaga też rozwijania określonych
projektów, utopijnych często strategii zmian.
Nie można
koncentrować się przy tym na jednej, wybranej grupie narodowościowej, ale powinniśmy
uwzględniać interesy wszystkich narodowości, kultur, wyznań, jakie tylko
występują w społeczeństwie. Celem pedagogiki międzykulturowej jest zatem
stworzenie równoprawnych warunków życia dla różnych kulturowo i etnicznie grup
żyjących w danym kraju.
Odmienność
kultur reprezentowanych przez migrantów i środowisko nowego miejsca
zamieszkania prowadzi do wielorakich następstw, które Jadwiga Bińczycka i Władysław
Jacher następująco scharakteryzowali:
Pierwsza
faza - prowadzi do sytuacji konfliktowych: starcia się dwóch kultur.
Po tej fazie
następuje proces akomodacji - wyrażający się w zewnętrznym przystosowaniu (po
to, by żyć - trzeba się przystosować).
Potem mają
miejsce próby poznawania kultury zastanej i poszukiwanie punktów stycznych z
kulturą rodzimą.
W wyniku
tych poszukiwań dochodzi do adaptacji kulturowej wyrażającej się w tolerancji
dwu kultur (Chowanna, 1980 Nr 2, s. 209).
Poszukiwanie
zatem rozwiązań pedagogicznych, które nie naruszałyby interesów kulturowych
przedstawicieli żadnej z narodowości jest jednym z naszych zadań. Rolą
współczesnej pedagogiki międzykulturowej jest bowiem umożliwienie ludziom
nabycia umiejętności i gotowości do wolnych od uprzedzeń spotkań między osobami
różnej narodowości.
Dotychczas
służyło temu organizowanie wymian i różnych form wzajemnych spotkań dzieci, młodzieży
i nauczycieli krajów UE w ramach europejskiego programu ERASMUS+. Trafnie
zakładano, że ludzie różnych kultur i narodowości, którzy często się ze sobą
spotykają, będą bardziej skłonni do przełamania istniejących uprzedzeń, a
równocześnie sami poszukają lepszego zrozumienia obcej sobie kultury. Nie tylko podróże kształcą, ale także ci, którzy przyjechali do nas z innego
kraju. Wzbogacają nas swoją obecnością szeroko pojmowaną kulturą. Okażmy im naszą, polską gościnność, otwartość
na świat i tolerancyjną postawę.