Związek Nauczycielstwa Polskiego skierował
w październiku br. do władz ówczesnego resortu edukacji 21 edukacyjnych postulatów na czas pandemii. W
tej formule można pokusić się o analogię do 21 postulatów komitetów strajkowych
z sierpnia 1980 r. Pod każdym z tych postulatów podpisałbym się jako pedagog, bo związkowcem nie jestem. Oba związki nauczycielskie/oświatowe zdradziły polskich nauczycieli, co jeszcze wykażę w nastęnym wpisie.
Dziś postanowiłem przyjrzeć
się oczekiwaniom/roszczeniom z punktu widzenia statutowych celów obu związków, które zgodnie ze statutowymi celami - są przecież związkami zawodowymi pracowników oświaty
i wychowania, szkolnictwa wyższego i nauki, a nie obocznymi komisjami edukacji czy oświaty w Sejmie czy (ukrytym w swej formie) resortem edukacji.
Zastanawia mnie, dlaczego podmiot rejestrujący Statut związków zawodowych zaakceptował prawo organizacji związkowej (tak ZNP jak i NSZZ "Solidarność") do ingerowania w sprawy, które wykraczają poza typowe dla związków zawodowych cele i zadania.
Absolutnie nie budzą żadnych wątpliwości zarejestrowane cele obu Związków, gdyż są zgodne z ustanowionym prawem. Uważam jednak, że powinny one dotyczyć jego członków - nauczycieli,
wychowawców, pedagogów, pracowników administracyjno-technicznych, ale już nie rozwiązań programowo-metodycznych polskiej edukacji. To nie jest rola związku zawodowego.
Przykładowo w przypadku
ZNP zasadne są cele typu:
1) obrona godności, praw i interesów członków ZNP, 4) dążenie do
zapewnienie warunków organizacyjnych i materialnych do podnoszenia kwalifikacji
pracowników oświaty i wychowania, szkolnictwa wyższego i nauki, 8) wpływanie na
kształt aktów prawnych dotyczących statusu prawnego pracowników oświaty i
wychowania, szkolnictwa wyższego i nauki, 9) poprawa warunków życia i pracy
członków ZNP, 10) udzielanie członkom ZNP i ich rodzinom pomocy
materialnej, 11) udzielanie członkom ZNP pomocy prawnej, 12)
przeciwdziałanie zjawisku bezrobocia wśród członków ZNP, 13) pogłębianie wiedzy
członków ZNP, 14) rozwijanie działalności oświatowej, kulturalnej,
turystyczno-krajoznawczej i sportowej, 15) inspirowanie i prowadzenie badań nad
zawodem nauczycielskim oraz historią ZNP, 16) udział i organizowanie
konferencji, zjazdów, seminariów naukowych i oświatowych o tematyce związkowej
i oświatowej w kraju i za granicą, 17) prowadzenie szkół, placówek oświatowych
i wychowawczych, domów nauczyciela, placówek wypoczynkowo-leczniczych,
sanatoriów, domów pomocy społecznej, działalności hotelarsko-gastronomicznej,
wydawnictw pedagogicznych i związkowych, 18) prowadzenie bibliotek i czytelni,
gromadzenie zbiorów, urządzanie wystaw, 19) reprezentowanie interesów członków
ZNP na forum międzynarodowym, 20) pozyskiwanie nowych członków.
Natomiast inne cele tego Związku nie
zostały opatrzone afiliacją ZNP, co pozwala władzom związku na sytuowanie się w
skali ogólnokrajowej na pozycji podmiotu rzekomo reprezentującego wszystkich
nauczycieli, pracowników placówek oświatowo-wychowawczych, którzy nie są
członkami ZNP, a nawet uczniów i ich rodziców.
W zarejestrowanym Statucie ZNP dotyczy to takich celów, jak:
2) aktywne uczestniczenie w kształtowaniu
demokratycznego oblicza polskiej oświaty i wychowania, szkolnictwa wyższego i
nauki, wychowywanie w duchu tolerancji, poszanowania praw, wolności i godności
osobistej,
3) dążenie do powszechnej dostępności do
oświaty i szkolnictwa wyższego na wszystkich ich etapach i
stopniach,
5) tworzenie materialnej i społecznej bazy
dla realizowania zadań w zakresie pomocy i uczestniczenia w życiu
intelektualnym i kulturalnym środowisk lokalnych i całego kraju,
6) obrona publicznego charakteru oświaty i
szkolnictwa wyższego,
7) wpływanie na kształt polityki
społecznej i gospodarczej prowadzonej przez organy władzy rządowej i jednostki
samorządu terytorialnego.
Podobnie jest z drugim, a wiodącym w kraju związkiem zawodowym NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” z jego sekcją branżową oświaty, który ma w Statucie nieco mniej celów stricte związkowych w porównaniu z ZNP, ale i w tym przypadku niektóre wykraczają poza typowy dla związku zawodowego zakres działań. Do tych ostatnich należą
Celem Związku jest (...)
6. wpływanie na kształt polityki gospodarczej i społecznej,
7. szerzenie zasad demokracji i występowanie w obronie uniwersalnych
wartości humanitarnych,
8. kształtowanie aktywnej postawy działania dla dobra Ojczyzny,
9. działanie na rzecz osób niepełnosprawnych i potrzebujących szczególnej
troski,
10. umacnianie rodziny oraz ochrona życia rodzinnego,
12. ochrona i promocja kultury oraz szeroko pojętej edukacji,
13. podejmowanie działań na rzecz ochrony naturalnego środowiska człowieka
(..).
Nikt już nie zastanawia się
nad tym, jak to jest możliwe, że w państwie demokratycznym związki zawodowe realizują cele wykraczające
poza sprawy pracownicze swoich członków.
Zaznaczam, że nie mam nic przeciwko
działalności obu związków, czy także innych, mniej liczebnych organizaci tego typu, a nawet wyrażam
szacunek dla tych działań, które skutecznie służą ochronie
pracowników oświaty i szkolnictwa wyższego, gdyż pośrednio korzystają z tego także
pracownicy nie będący członkami żadnego z tych związków.
Odnoszę się jedynie do tych kwestii,
które wiążą się z kwestiami o charakterze pedagogicznym, a będące w
gestii tzw. nadzoru pedagogicznego. Nie widzę powodu do zabierania głosu przez
władze związków (bez względu na ich charakter - stanowisko, uchwała, apel,
postulaty itp.), a w tym przypadku wśród 21 postulatów, w takich kwestiach
jak:
1.
zmniejszenie
liczebności klas;
2.
utworzenie
kompleksowej platformy edukacyjnej do zdalnej komunikacji, na której zostaną
zamieszczone wszystkie e-materiały dydaktyczne;
3.
modyfikację podstawy
programowej;
4.
opracowanie systemu
wsparcia dla uczniów mających trudności w dostępie do kształcenia na odległość;
5.
kompleksowe wsparcie
uczniów ze środowisk mniej zamożnych oraz uczniów o specjalnych potrzebach
edukacyjnych.
Jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwości, dlaczego każda ekipa
w resorcie edukacji nie jest w stanie przeprowadzić koniecznych reform
ustrojowych w szkolnictwie publicznym, to niech zwróci uwagę na to, że w
zależności od tego, która formacja jest u władzy, związkowcy korzystają z ustawowego prawa do blokowanie reform w ich wymiarze pedagogicznym. Ich nie interesuje to, że edukacja wymaga profesjonalnej analizy konieczności uwzględnienia w rozwiązaniach systemowych
takich, które są adekwatne do najnowszej wiedzy naukowej w zakresie psychologii
kształcenia, socjologii edukacji i dydaktyki ogólnej oraz dydaktyk
przedmiotowych.
Wciąż oświata tkwi w systemie quasi-totalitarnym, jaki był w PRL. Nie wyjdziemy z niego tak długo, jak długo związki zawodowe będą miały takie samo prawo jak partia rządząca do afirmowania korzystnych przede wszystkim dla pracowników, a nie dla uczniów, rozwiązań systemowych w naszej edukacji. Ba, wpływ związków stanowi gorset polityczno-ideologiczny także dla profesjonalizmu nauczycieli, którzy nie mogą z niego wyjść, gdyż są nim zniewalani.
Nie bez powodu nawet dzisiejszy NSZZ "Solidarność" zaakceptował stan prawnego dyscyplinowania nauczycieli i nie protestuje przeciwko nasilaniu tego procesu przez obecną formację polityczną. Jest to kontynuacją, niestety, zdrady NSZZ "Solidarność" także pracowników oświaty, bo to, że ZNP kontynuuje socjalistyczną politykę oświatową w ogóle mnie nie dziwi. Tak ZNP, jak i NSZZ "Solidarność" nie doprowadził do demokratyzacji oświaty w III RP oraz nie zapewnił nauczycielom profesjonalnej wolności, autonomii.