Kiedy publikowałem monografię poświęconą habilitacjom w naukach humanistycznych i społecznych ze szczególnym zwróceniem uwagi na procedury, powody zmian w regulacjach prawnych, ale także na pojawiające się w toku postępowań problemy natury organizacyjnej i etycznej, nie przypuszczałem, że tytuł ten będzie tak długo aktualny.
Otóż jest i będzie jeszcze przez wiele lat aktualny w tych właśnie
kwestiach, które zostały w nim opisane, gdyż tylko częściowo zmieniły się normy
prawne. Te zostaną wprowadzone w zaktualizowanym i nowym wydaniu, nad którym
pracuję. Muszę jednak poczekać na realizację zapowiadanych przez ministra P.
Czarnka kolejnych zmian w nauce, a tym samym także w procedowaniu wniosków
awansowych.
Z dniem 31 grudnia 2020 r. kończy swoją kadencję Centralna Komisja Do Spraw
Stopni i Tytułów, ale nie kończą się sprawy, które były wszczynane w tym organie
ze względu na złożony wniosek odwoławczy np. od odmowy komuś nadania stopnia
naukowego doktora, odmowy nadania stopnia naukowego doktora habilitowanego,
odmowy wszczęcia postępowania na tytuł naukowy profesora albo odmowy poparcia
wniosku o nadanie tego tytułu.
W CKdsSiT czekają jeszcze do rozpatrzenia w grudniu wnioski o nadanie
tytułu, ale i o powołanie komisji habilitacyjnych, które będą jeszcze
procedować na podstawie wniosków składanych do 30 kwietnia 2019 r. Tak, tak.
Sekcja I Nauk Humanistycznych i Społecznych była i jest obciążona największa
liczbą wniosków awansowych.
Te sprawy, które nie zostaną w CKdsSiT rozstrzygnięte w powyższej Sekcji w
przyszłym tygodniu, przejdą do dalszego procedowania w Radzie Doskonałości
Naukowej. Wnioskodawcy powinni uzbroić się zatem w cierpliwość, nie knuć
podejrzeń o jakieś spiski czy inne, pozanaukowe względu, gdyż każdy wniosek
rozpatrywany jest tu w zgodzie z obowiązującymi regulacjami prawnymi.
Cieszę się zarazem, że grono członków w/w Sekcji, które reprezentuje
dyscyplinę naukową pedagogika, kierowało do komisji habilitacyjnych w różnych
rolach - a to członka komisji, a to recenzenta lub przewodniczącego komisji
habilitacyjnych profesorów i doktorów habilitowanych kilku pokoleń.
Dzięki temu można powiedzieć, że większość samodzielnych pracowników nauki
miała już doświadczenie w pracy w takiej komisji. Kolejni będą w RDN losowani,
a więc muszą już liczyć tylko i wyłącznie na rachunek prawdopodobieństwa.
Członkom RDN odejdą dzięki temu niesłusznie formułowane wobec nich przez niektórych
profesorów czy doktorów insynuacje, że przydzielają członkostwo w komisjach
habilitacyjnych tylko jednym, a pomijają drugich.
Trzeba znać te sprawy od kuchni, żeby móc się wypowiadać. Warto także być
obecnym w nauce, a nie w pseudonauce, by to rady dyscyplin naukowych powoływały
rzekomo nieobecnych w tym procesie doktorów habilitowanych czy profesorów do roli członków komisji habilitacyjnych.
Życzę zatem dużo szczęścia w losowaniu i wiarygodnych osiągnięć naukowych, by
powyższe rady powoływały państwa do określonych ról recenzenckich.