Bardzo dziękuję za słowa osób zainteresowanych komentowaniem moich wpisów. W nowej szacie edytorskiej bloga jest to już niemożliwe. Usunięcie tej formy komunikacji nie jest powodowane barkiem zainteresowania z mojej strony Państwa opiniami, komentarzami, ale procedurą, która wymagałaby ode mnie ustawicznego sprawdzania, czy komentarze (tu korzystam z barier wskazywanych przez portale internetowe):
- promują zachowania sprzeczne z prawem;
- obrażają czyjąś wiarę;
- zawierają wulgaryzmy (art. 3 Ustawy o języku polskim z dnia 7 października 1999 r.);
- zawierają informacje obarczające niesprawdzonymi zarzutami inne osoby (art. 23 Kodeksu cywilnego);
- przyczyniają się do łamania praw autorskich (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 r.);
- zawierają linki i adresy do stron WWW, dane osobowe, teleadresowe lub adresy mailowe
- są reklamami lub spamem (nie mają nic wspólnego z komentowanym artykułem)
- są bezpośrednimi, brutalnymi atakami na interlokutorów lub nawołują do agresji wobec nich
- są niestosowne w kontekście informacji o śmierci osoby publicznej bądź prywatnej
- zawierają obraźliwe uwagi i insynuacje na mój temat a kierowane do czytelników komentarzy.
Powyższego rodzaju komentarze musiałem blokować lub usuwać jako moderator, a nie zawsze mi się to udawało, i to z różnych powodów, nie zawsze zależnych ode mnie. Blog jest od początku niekomercyjny. To jest dwunasty rok prowadzenia przeze mnie bloga, któremu poświęcam prywatny czas. Rejestruję wydarzenia w szkolnictwie wyższym, nauce i oświacie z mojej perspektywy jako pedagoga, opisuję i/lub opiniuję problemy pedagogiki jako nauki i/lub praktyki. Recenzuję w tym miejscu także publikacje, dzieląc się swoimi wrażeniami z lektur, a także odpowiadam na listy, które przychodzą do mnie drogą elektroniczną (pod warunkiem, że są podpisane przez nadawcę).
Jeszcze do k.października 2019 r. będę dzielił się sprawami, którymi żyje Komitet Nauk Pedagogicznych PAN. Jeśli jest to stanowisko komitetu, to wyraźnie o tym piszę. Nie redaguję bloga jako profesor którejkolwiek uczelni, korporacji czy stowarzyszenia. Tak było, jest i będzie tak długo, jak długo zezwala na to prawo III RP, zdrowie i rodzina. Dziękuję za wszelkie uwagi, sugestie, propozycje a nawet problemy, które warto poruszyć. Na życzenie nadawcy zachowuję anonimowość, gdyż mam świadomość często bardzo skomplikowanych relacji społecznych i ich następstw, kiedy w grę wchodzi odsłanianie wszelkiego rodzaju patologii. Sam tego doświadczam od lat. Wystarczy zastrzeżenie autora listu, by nie ujawniać jej/jego danych.
W pewnym zakresie blog stał się po części swoistego rodzaju poradnią bo piszą nauczyciele poszukujący wyjaśnienia statusu ich wykształcenia, mają wątpliwości co do jakiejś oferty oświatowej, edukacyjnej czy akademickiej albo ktoś wprowadza ich w błąd powołując się na moje nazwisko. Proszę to sprawdzać, bo w czasach postprawdy i wszechobecnej manipulacji ma to także miejsce, a ja dowiaduję się o naruszaniu prawa i dobrych obyczajów zbyt późno, żebym mógł zareagować.