19 sierpnia 2023

To nie są czasy dla fachowców w oświacie

 

W Łodzi rządzi edukacją koalicja PO i SLD. Tak źle w polityce organu prowadzącego placówki oświatowe dawno już nie było. Przypomina mi to czasy drugiej połowy lat 90.XX wieku, kiedy w Łodzi też rządziła edukacją lewica w koalicji z PSL, co skutkowało likwidacją w mieście innowacyjnych rozwiązań edukacyjnych. 

Samorząd nie jest zainteresowany eksperymentami w edukacji szkolnej, a tym bardziej doskonaleniem nauczycieli, bo system szkolny i tak utrzymuje się jakoś na powierzchni dzięki części nauczycieli-pasjonatów i inwestowaniu przez rodziców w rozwój własnego potomstwa. Samorządowcy tak wielkiego miasta nie mają ambicji prorozwojowych w sferze edukacji publicznej. W końcu dzieci elit kształcone są w placówkach prywatnych lub tzw. "elitarnych" szkołach publicznych. 

Nie muszą się zatem martwić o zdecydowaną większość dzieci i młodzieży, które zdane są na łaskę losu. W Łodzi nie stać władz miasta na to, by powstała tu szkoła eksperymentalna, szkoła laboratorium nowych możliwości uczenia się i wspomagania rozwoju młodych pokoleń na miarę XXI wieku. Rzecz jasna, w żadnym innym mieście też tego nie ma, co w żadnej mierze nie usprawiedliwia powyższej polityki trwania w nędzy i bierności oświatowej mojego regionu.

Nie został rozstrzygnięty konkurs na stanowisko dyrektora Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego. Od lat piszę o tym, że idea konkursów jest fikcją, grą pozorów, bo jej celem nie jest wyłonienie najlepszego kandydata, tylko SWOJEGO. Jak "swój" nawet boi się przystąpić do konkursu, to wystarczy doprowadzić do nierozstrzygnięcia konkursu (5 głosów na TAK i 5 na NIE). Samorząd powierzy pełnienie obowiązku dyrektora ŁCDNiKP, oczywiście "swojemu", by być może mianować go już na to stanowisko poza konkursem. Ponoć jest to "normalna" procedura.  

Od początku lat 90. XX wieku Łódź była stolicą edukacji alternatywnej w Europie Środkowo-Wschodniej, a nie tylko w Polsce. To do nas przyjeżdżali nauczyciele ze Szwajcarii, Niemiec, Anglii, Czech, Słowacji, Austrii czy Holandii, by zobaczyć jak wielkim potencjałem pedagogicznym cieszy się polska pedagogika szkolna. Powrót do władzy postkomunistycznej nomenklatury SLD i PSL w latach 1993-1997 był początkiem dewaluacji innowacyjnej edukacji. AWS dokończył dzieła niszczenia. 

Temu, któremu udało się przetrzymać zmieniające się u władzy różne frakcje polityczne, przekonać władze samorządowe nie tylko do utrzymania, ale i dynamicznego rozwoju jedynej takiej w Polsce placówki, jaką jest Łódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego, był mgr inż. Janusz Moos, absolwent Politechniki Łódzkiej, wyjątkowy i najstraszy w Polsce dyrektor placówki oświatowej, który w ciągu 27 lat zarządzania Centrum doprowadził z zespołem współpracowników do jego światowego standardu. 

Wkrótce przekonamy się, komu władze samorządowe powierzą to stanowisko, skoro najlepszy kandydat nie uzyskał poparcia ww konkursie. Milczą łódzcy samorządowcy i posłowie PO, bo edukację oddali SLD. Tu też jest walka o utrzymanie władzy, więc koalicjantowi wolno tyle samo, ile krytykuje się w polityce obecnego rządu. 

Nauczyciele i młodzież korzystający z różnego rodzaju kursów, szkoleń, warsztatów, projektów, konferencji ŁCDNiKP w Łodzi, a jest ich tysiące, zapamiętają genialnego Janusza Moosa jako tego, któremu zależało na jakości, na wsparciu, na rozwoju, na profesjonalnej pasji, byciu sobą, twórczym i niezależnym od ideologicznych interesów władz partyjnych i samorządowych. Wyborcy obserwują i pamiętają. 


18 sierpnia 2023

Zafundowałem kawę dealerom wiedzy

 

(PrintScreen: Dealerzy Wiedzy dn. 14.08.2023) 

Dealerzy Wiedzy to strona poświęcona edukacji. Jej twórcy stworzyli bazę danych, które powinny zainteresować pedagogów akademickich oraz studentów - seminarzystów prowadzących badania w ramach prac dyplomowych czy uczestniczących w zajęciach z polityki oświatowej.  

Jeden z najnowszych raportów z dnia 14 sierpnia 2023 roku dotyczy zapaści w szkolnictwie publicznym, bowiem dotyczy braku nauczycieli w ogóle, z podziałem na województwa i specjalności przedmiotowe. Cenny jest wymiar temporalny publikowanych danych, gdyż możemy zobaczyć dynamikę wzrostu, stagnacji lub spadku ofert w zakresie zatrudnienia nauczycieli:   

OK, a więc mamy sierpniowy szczyt. Licznik wskazuje 24 500 i spodziewam się, że po weekendzie spadnie na tyle, że kolejne dopisywane oferty już tego poziomu nie przebiją. Skupmy się zatem na analizie tego, co mamy dziś:

* równy rok temu (piątek 10 sierpnia) mieliśmy rekordowe 21700 ofert. To wzrost o 15%. I tak dobrze, bo przez kilka miesięcy tendencja rok do roku sięgała +35% .

* braki w skali kraju sięgnęły 3.5% wszystkich potrzebnych nauczycieli. Ktoś powie, że to mało? To brak jednej lekcji tygodniowo w każdej klasie w Polsce. Albo ZERO lekcji w jednej klasie w szkole z trzydziestoma oddziałami.

* w liczbach bezwzględnych rekordzistą jest Mazowieckie (4400 ofert), ale w relacji do wszystkich zarejestrowanych w danym województwie nauczycieli prym wiedzie Lubuskie - tam brakuje aż 5,75% belfrów!

Rozmawiałem z dyrektorem jednej ze szkół podstawowych w dużej aglomeracji miejskiej. Na pytanie, czy ma pełen skład nauczycieli na nowy rok szkolny, odpowiedział, że tak, ale tylko dzięki temu, że są to nauczyciele z wieloletnim doświadczeniem zawodowym, mający jeszcze kilka lat do emerytury. Tym samym nie chcą zmieniać zawodu, miejsca pracy, także z tego powodu, że lubią pracę z dziećmi. Nie widzą siebie przy kasie w jakimś hipermarkecie, kiosku czy centrum logistycznym, mimo możliwości uzyskania tam większych zarobków.

Są jednak szkoły, w których dotkliwie brakuje nauczycieli "rynkowych" przedmiotów: informatyka, filologia angielska, matematyka, fizyka, chemia, biologia. Specjaliści po tych kierunkach studiów znajdą wielokrotnie lepiej płatną pracę w sektorze bankowym, w przedsiębiorstwach, laboratoriach, firmach IT.

Kto zatem będzie uczył tych przedmiotów? Nauczyciele "żabki", "skaczący" z jednej szkoły do drugiej, dla których plan zajęć będzie tak układany, by zdążyli się przemieścić. Oni nie stracą, bo dzięki nadgodzinom zarobią o kilka tysięcy więcej od tych koleżanek i kolegów, którym zostanie tylko "goły" etat. 

Zdaniem mojego rozmówcy niniejsza sytuacja jest korzystna dla władz resortu edukacji, bowiem będzie można udowodnić społeczeństwu, że nauczyciele mogą pracować więcej niż 18 godzin "przy tablicy" i że zarabiają więcej od posłów. 

KOROZJA TEJ PROFESJI TRWA. 

Zachęcam Dealerów Wiedzy do wprowadzenia w bazie danych podziału na deficyt nauczycieli w przedszkolach, szkolnictwie podstawowym i ponadpodstawowym. Nie ulega jednak wątpliwości, że kawa im się należała. 

 

17 sierpnia 2023

Destrukcyjne dla polskiej oświaty byłe ministrzyce jedynkami KO

 



Wprawdzie portal ONET podał informację, że: "Donald Tusk na ostatniej prostej postanowił zamieszać na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej. Nie pozwolił na start do Sejmu kilku znanym politykom partii, a niektórzy pewniacy do "jedynek" musieli obejść się smakiem", ale nie jest to zgodne z prawdą. Tak zwanymi "jedynkami" mianował obie ministrzyce edukacji - Krystynę Szumilas i Joannę Kluzik-Rostkowską, które doprowadziły do głębokiego kryzysu w polityce oświatowej, na czym skorzystało Prawo i Sprawiedliwość w kampanii wyborczej w 2015 roku.  

To zdumiewające, że obie panie posłanki tak kurczowo zabiegają o dostanie się do Sejmu kolejnej kadencji, a nawet nie raczyły rozliczyć się przed opinią publiczną ze swojej destrukcyjnej polityki oświatowej. Czyżby sądziły, że Polacy nie pamiętają ich decyzji, które doprowadziły do zniszczenia etosu autonomii szkół i nauczycieli oraz demokratyzacji ustroju szkolnego? Kandydują do Sejmu tak, jakby ich aktywność polityczna nie była zaprzeczeniem roli edukacji w rozwoju i konsolidacji polskiej demokracji.


(źróło:1609614_722513221135461_549411131212032585_n (1).jpg) 

To, że obecna polityka oświatowa jest najgorszą w dziejach III Rzeczpospolitej, nie wymaga już dodatkowych uzasadnień. Świadczą o tym nie tylko liczne badania naukowe, raporty oświatowe, sprawozdania NIK i dane GUS, ale także publikacje naukowego środowiska pedagogicznego. Popieranie w wyborach tych pań posłanek, które niczym nie różnią się od ministrów edukacji i nauki, natomiast reprezentują opozycyjne środowisko polityczne, jest niczym innym jak potwierdzeniem, że w oświacie i nauce nic lub niewiele się zmieni, gdyż kosztem obu kluczowych dziedzin sfery życia publicznego do Sejmu wejdą te osoby, które są najmniej wiarygodne i nie zostały rozliczone we włąsnym środowisku politycznym za swoje błędne decyzje.

Wystarczy zajrzeć do wpisów w moim blogu z okresu 18.11.2011 - 16.11. 2015, żeby przypomnieć sobie o katastrofalnej dla polskiej edukacji i młodych pokoleń polityki obu pań w resorcie edukacji narodowej.  


16 sierpnia 2023

Pedagogika w nowym uniwersytecie

 



Minister edukacji i nauki podpisał zgodę na przekształcenie z dniem 1 października 2023 roku niepublicznej Akademii IGNATIANUM w Krakowie na Uniwersytet IGNATIANUM. Rozwój tej uczelni jest imponujący, dynamiczny, poszerzający z każdym rokiem oferty kształcenia studentów o nowe kierunki. Prowadzone badania naukowe służą edukacji młodych pokoleń i kadr akdemickich. Jest to jedna z dwustu jezuickich szkół wyższych na świecie, której początki sięgają końca XIX wieku. 

Transformacja ustroju Polski sprawiła, że władze państwowe uznały tę jednostkę w 1989 roku jako spełniającą warunki uczelni wyższej, W 1999 roku została ona przekształcona w Wyższą Szkołę Filozoficzno-Pedagogiczną „Ignatianum” a od 1 października 2011 roku stała się Akademią. Po dwunastu latach znakomitego rozwoju naukowo-badawczego, dydaktycznego i infrastrukturalnego będzie uniwersytetem.  

Pedagogika jest w Ignatianum jedną z kluczowych dyscyplin naukowych. Obecnie prowadzony jest tu eksperymentalny program kształcenia nauczycieli przedszkoli i edukacji wczesnoszkolnej, zaś wydawane przez środowisko pedagogów tej subdyscypliny czasopismo 

1.     Edukacja Elementarna w Teorii i Praktyce

uzyskało na mocy podpisanej przez ministra P. Czarnka nowelizacji wykazu czasopism naukowych 100 punktów. Nie jest to jedyny  periodyk, bowiem ukazują się w tej Uczelni jeszcze: 

1.     Horyzonty Polityki

1.     Horyzonty Wychowania

1.     Multidisciplinary Journal of School Education

1.     Studia Paedagogica Ignatiana

 

Od 1 października 2019 roku w Ignatianum prowadzona jest szkoła doktorska, zaś uczelnia ma prawo do nadawania stopni naukowych doktora i doktora habilitowanego w sześciu dyscyplinach: 1) filozofia, 2) nauki o kulturze i religii, 3) nauki o polityce i administracji oraz 4) pedagogika, 5) psychologia i 6) nauki o rodzinie.  

Po WSB - DSW we Wrocławiu jest to kolejny, niepubliczny uniwersytet, w którym pedagodzy odgrywają istotną rolę w procesie kształcenia, prowadzenia badań naukowych i publikowania ich wyników we własnej oficynie.  

15 sierpnia 2023

Pierwsze polityczne "koty za płoty"

 

Powrót do oświatowej rzeczywistości po krótkim wypoczynku nie jest łatwy, gdyż łączy się z toksyczną atmosferą trwającej w kraju kampanii wyborczej. Za dwa miesiące obywatele III RP będą mogli udać się do lokali wyborczych, by oddać głos na popieraną przez siebie formację polityczną. Zajrzałem do sieci, by zobaczyć, jakie miejsce w programach wyborczych czołowych partii politycznych zajmuje edukacja. 

Szkoła III RP nadal jest organizowana i prowadzona na wzór biurokratycznych instytucji państwowych przełomu XIX i XX w., by realizować w niej cele zgodnie z zasadą administracyjnej racjonalności, a więc przy stosowaniu tych samych środków, w tym samym czasie i względnie tych samych warunkach określanych przez centralistyczną władzę. Chodzi o to, by do maksimum wykluczyć z ich funkcjonowania przypadek (los), nauczycielską niezależność, twórczość i uczniowską autonomię, co – jak się wydaje – jest możliwe dzięki temu, że postępowanie jednostek w szkołach nie jest warunkowane ich indywidualnymi potrzebami, ale uzależnia się od subiektywnych doznań władzy. 

Tak rozumianej racjonalności poddano nie tylko czas trwania szkoły, metody kształcenia, jej wyposażenie w pomoce dydaktyczne, ale i ocenianie zachowania uczniów czy postaw nauczycieli. Okres PRL-owskiego państwa totalitarnego sprzyjał nadużywaniu władzy na każdym szczeblu zarządzania szkołami, w tym niestety także toksycznym postawom części nauczycieli wobec uczniów, a nawet ich rodziców. W państwie transformacji ku demokracji w szkolnictwie niewiele zmieniło się na lepsze. Co nas zatem czeka po wyborach 2023? 

Na portalu Platformy Obywatelskiej "Propozycje Programowe PO 2023" nawet nie pojawiło się to pojęcie. Wyeksponowano natomiast kwestie: zwiększenia kwoty wolnej od podatku; zapewnienia w każdej gminie żłobka; program mieszkaniowy 0 proc.; program dla przedsiębiorców; plan dla Śląska; program "własny prąd" i 1500 zł "babciowego. No cóż. Nie ma w tych propozycjach ani edukacji, ani nauki, ani kultury. Jeśli taka ma być nasza przyszłość, to widzę ją w czarnych kolorach. 

Być może nastąpi powtórka z obietnic, jakie padały w kampanii wyborczej w 2015 roku, a więc dokończenie procesu decentralizacji ustroju szkolnego (w tym likwidacja kuratoriów oświaty; powołanie Komisji Edukacji Narodowej), odideologizowanie programów kształcenia, wzmocnienie pozaszkolnej roli organizacji pozarządowych i zwiększenie płac nauczycielskich (nie wiadomo jednak, na jakim poziomie).    

Zaglądam do strefy obietnic Prawa i Sprawiedliwości, która to formacja zamierza w przewidywanej przez siebie trzeciej kadencji zmienić ustawę Karta Nauczyciela i kontynuować dotychczasową politykę światopoglądowej indoktrynacji. Ma być obowiązkowa religia lub etyka. Ponoć formacja ta ma też zatroszczyć się o wzrost wynagrodzeń nauczycieli, które osiągnęły za jej rządów najniższy poziom w stosunku do średniej krajowej w ciągu minionych trzydziestu czterech lat transformacji. 

Wzmocniony zostanie partyjny nadzór nad szkołami, by zmniejszyć zakres ich autonomii oraz eksperymentalnych "wybryków" nauczycieli. Ma to uniemożliwić rozwój oddolnych innowacji pedagogicznych. Te będą możliwe jedynie wówczas, kiedy będą zgodne z programem partii sprawującej władzę.

W propozycjach programowych koalicji Polska 2050 i PSL pojawia się antidotum na dotychczasową politykę Zjednoczonej Prawicy. Liderzy tych partii akcentują potrzebę zwiększenia autonomii szkół i nauczycieli, podwyższenie w budżecie państwa środków finansowych na oświatę oraz poprawę statusu zawodowego nauczycieli. Podobnie jak większość partii politycznych ubiegających się o władzę akcentują też potrzebę wprowadzenia nowych technologii do edukacji szkolnej. 

Program wyborczy Konfederacji ma charakter indoktrynacyjno-libertariański, bowiem z jednej strony akcentuje indoktrynację młodych pokoleń w duchu ideologii konserwatywnej, z drugiej zaś strony optuje na rzecz głębokiej liberalizacji edukacji szkolnej - prawo do autorskich programów kształcenia, bon edukacyjny i zintensyfikowanie rywalizacji międzyszkolnej i nauczycielskiej (zróżnicowanie płac w zależności od osiągnięć szkolnych uczniów). 

Lewica idzie na całego eksponując w swoim programie znaczenie edukacji konieczność zwiększenia wydatków na nią do 6 proc. PKB. Tym samym i płace nauczycieli miałyby być na poziomie co najmniej średniego wynagrodzenia w gospodarce krajowej. Zwracam uwagę, że budżet polskiej armii jest na poziomie 2 proc. PKB, a więc trzykrotnie wyższe środki na edukację powinny zaspokoić nie tylko godne warunki pracy nauczycieli, ale także zapewnić uczniom bezpłatne podręczniki i inne środki dydaktyczne. 

Program tej formacji ma równie indoktrynacyjny charakter jak w przypadku partii prawicowych tyle tylko, że jest ich inwersją. Oczywiście, na pierwszy plan wysuwa się likwidację w szkołach lekcji religii, przywrócenie  edukacji seksualnej, uwolnienie kontroli ze strony nadzoru pedagogicznego, przeciwdziałanie wszelkim formom dyskryminacji, poszerzenie planów kształcenia o cyberbezpieczeństwo, edukację obywatelską, klimatyczną, prawną i o kwestie związane z profilaktyką uzależnień. 

Biorąc pod uwagę różnice programowe zabiegających o władzę partii politycznych postanowiłem zilustrować ich miejsce na mapie współrzędnych, gdzie na osi odciętych (x) są programy formacji orientujące politykę oświatową na racjonalność, mądrość, kompetencje lub umacnianie postaw światopoglądowych, zaś na osi rzędnych (y) lokują się programy partii zorientowane albo na zmianę, głęboką reformę, albo na zachowawczość istniejącego stanu rzeczy z jedynie ich adaptacyjną modyfikacją.   



 
  

 

         




    


 

11 sierpnia 2023

Zmarł profesor pedagogiki dialogu - Marian Śnieżyński

 


Przerwałem (w blogu) urlop wypoczynkowy, by podzielić się smutną wiadomością o śmierci w dniu 10 sierpnia br. em. profesora Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, a w ostatnich latach aktywnego wciąż naukowca w Akademii IGNATIANUM oraz Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie - prof. dr hab. Mariana Śnieżyńskiego (1939-2023). Należał do wiodących w teoriach kształcenia i wychowania dialogowego pedagogów akademickich, którego wykłady cieszyły się ogromną popularnością. 

Skoro pisał o teoretycznych podstawach dydaktyki dialogu, to wbrew wielu innym uczonym, był zarazem jej wiernym i charakterologicznie spójnym, konsekwentnym przedstawicielem. To, o czym mówił, do czego zachęcał, uzewnętrzniał w swoich postawach wobec innych. Niemalże każde spotkanie z Profesorem miało inkontrologiczny charakter, gdyż był nadzwyczaj empatyczny, otwarty i niezwykle pogodny, a przy tym bardzo skromny.

Należał do grona twórczych uczonych. Wydał 19 monografii naukowych, autorskich i pod redakcją oraz opublikował ponad trzysta pomniejszych artykułów w czasopismach i pracach zbiorowych. Do najważniejszych książek M. Śnieżyńskiego, które przeczytałem z ogromną przyjemnością i sięgam do nich w zależności od problematyki prowadzonych badań, zaliczyłbym przede wszystkim: 

* "Roztropność nauczycielska" (Kraków, 2020); 


* "Wiedza rodziców o wychowaniu swoich dzieci" (Kraków, 2019); 



* "Dialog w rodzinie. Studium teoretyczno-empiryczne" (2012); 

 


* "Sztuka dialogu. Teoretyczne założenia a szkolna i akademicka rzeczywistość" (Kraków, 2005); 



* "Dialog Edukacyjny" (Kraków, 2001); 


* "Przezwiska nauczycieli" (Kraków, 2001). 


Podejrzewam, że ta ostatnia z wymienionych pozycji wzbudzi szczególne zainteresowanie, gdyż rzadko bada się postrzeganie nauczycieli przez uczniów. Profesor większość swoich rozpraw naukowych poprzedzał badaniami empirycznymi w danym środowisku socjalizacyjnym czy szkolnym. Każda z tych rozpraw zachowuje swoją aktualność dzięki nie tylko zawartej w niej diagnozie procesu kształcenia, wychowania czy socjalizacji, ale także interpretacji naukowej i wnioskom dla potrzeb praktyki pedagogicznej.  

Odnotowuję w tym miejscu znaczące dokonania zmarłego Profesora na rzecz kształcenia kadr akademickich i zarządzania w szkolnictwie wyższym. Profesor był bowiem prorektorem ds. dydaktycznych (1990-1993), prodziekanem Wydziału Humanistycznego (1981-1984) oraz kierownikiem Katedry Dydaktyki Ogólnej w swojej macierzystej Uczelni w latach 1970-2009. Wypromował 19 doktorów nauk społecznych w dyscyplinie pedagogika oraz kilkuset magistrów pedagogiki. 

Niezależnie od zaangażowania na rzecz własnej uczelni, był też członkiem Komisji Ekspertów Ministra Edukacji Narodowej a także członkiem Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. Centralna Komisja Do Spraw Stopni i Tytułów powoływała prof. M. Śnieżyńskiego do roli recenzenta w postępowaniach na tytuł profesora. Sam bowiem uzyskał naukowy tytuł w 1992 roku.  

Zapamiętam Profesora Mariana Śnieżyńskiego jako znakomicie łączącego wiedzę naukową, metodologię badań edukacyjnych z refleksją i zaleceniami dla praktyki edukacyjnej. Pod koniec lat 80. XX wieku miałem okazję uczestniczenia w zespole wykładowców na zorganizowanej przez Profesora zajęciach w ramach oddziału Uniwersytetu Ludowego. Naukową aktywność łączył On bowiem z pasją malarską, co już wówczas wzbudzało mój zachwyt i ogromny szacunek dla Jego osobowości, niezwykłej wrażliwości społecznej i kulturowej. 

Był przekonany, że trzeba kształcić nauczycieli dialogu, gdyż egzystencja ludzka opiera się na relacjach. Te zaś, jeśli są nieautentyczne, pozorowane, nie przyczynią się do wychowania młodych pokoleń. Jak pisał w jednej ze swoich rozpraw: 

Nie  pomogą ani najlepsze zmiany strukturalno-organizacyjne, ani wyśmienite plany nauczania czy podręczniki, najnowocześniejsze pracownie z całą otoczką systemów multimedialnych, jeżeli lekcje prowadzić będzie nauczyciel z przypadku, nauczyciel nieudacznik, nauczyciel, który wpisuje się w powiedzenie: "Komu bogi były wrogiem, zrobiły go pedagogiem". 

To nauczyciel, jego predyspozycje osobowościowe, jego miłość do drugiego człowieka, wyobraźnia, twórcze poszukiwania merytoryczno-metodyczne, kontaktowność, jego walory etyczno-moralne w głównej mierze będą decydować o tym, jaka będzie szkoła XXI wieku ("Dialog edukacyjny", s. 3; podkreśl.moje).

Zmarły był sokratejczykiem, kontynuatorem filozofii dialogu ks. prof. Józefa Tischnera,  marząc o społeczeństwie demokratycznym, w którym szanowana będzie wielość punktów widzenia i możliwość doświadczania wolności poprzez wzajemne wybory. [W] każdym dialogu jest obecny moment wolności, ale nie czystej wolności, lecz funkcjonującej (ja wybieram i ja jestem wybierany). (...) dialog nie jest kwestią pragmatycznej taktyki czy konieczności określonej przez społeczeństwo pluralistyczne. Dzięki niemu człowiek staje się samym sobą, staje się po prostu osobą ("Sztuka dialogu", s. 8). 

Jakże symboliczne jest przesłanie Uczonego do nas wszystkich, a szczególnie do pedagogów, byśmy także w okresie wyborczych sporów potrafili zadbać o dialog (...) w którym jednostka wyraża i w pewnym sensie odkrywa swą niepowtarzalność w samym procesie jednoczenia się z innymi ludźmi. Krótko mówiąc, każde działanie nie będące dialogiem uniemożliwia samo człowieczeństwo; człowiek skazuje się na istnienie nie-ludzkie (tamże) 

Żegnam Profesora Mariana Śnieżyńskiego kierując zarazem do Jego Bliskich wyrazy współczucia. Pozostawił nam piękne i mądre dzieła, idee oraz autorski model dydaktyki dialogu. Zapewne Jego idee będą rozwijane przez kolejne pokolenia pedagogów, nauczycieli, ale i być może praktykowane przez refleksyjnych rodziców. 

Pogrzeb Profesora odbędzie się w dniu 16 sierpnia br. o godz. 13.00 na Cmentarzu Salwatorskim. Niech spoczywa w pokoju. 




*** 

(źródło fotografii: http://biografik.up.krakow.pl/?p=1804) 

15 lipca 2023

Czas na urlop

 


Słusznie nauczyciele oburzają się w mediach społecznościowych na informacje i towarzyszące im memy, z których wynika, że mają oni aż dwa miesiące wakacji. Podobnie podtrzymuje się mit o nawet trzymiesięcznych wakacjach nauczycieli akademickich. Ma to wywołać oburzenie tej części społeczeństwa, która korzysta z urlopu wypoczynkowego a jego czas trwania jest uzależniony od stażu pracy oraz rodzaju zawartej umowy z pracodawcą.  

Nauczyciele nie mają dwumiesięcznych wakacji. Przysługuje im taki sam urlop wypoczynkowy, z jakiego korzystają pracownicy sfery publicznej. Nie ma zatem czego im zazdrościć, bo czas trwania takiego urlopu jest wyraźnie określony w prawie oświatowym. 

Dz.U.2023.984  

Art.  64.  [Wymiar urlopu wypoczynkowego]

1. 
Nauczycielowi zatrudnionemu w szkole, w której w organizacji pracy przewidziano ferie szkolne, przysługuje urlop wypoczynkowy w wymiarze odpowiadającym okresowi ferii i w czasie ich trwania.
2. 
Nauczyciel, o którym mowa w ust. 1, może być zobowiązany przez dyrektora do wykonywania w czasie tych ferii następujących czynności:
1)
przeprowadzania egzaminów;
2)
prac związanych z zakończeniem roku szkolnego i przygotowaniem nowego roku szkolnego;
3)
opracowywania szkolnego zestawu programów oraz uczestniczenia w doskonaleniu zawodowym w określonej formie.
2a. 
Dyrektorowi i wicedyrektorowi szkoły oraz nauczycielowi pełniącemu inne stanowisko kierownicze w szkole, a także nauczycielowi, który przez okres co najmniej 10 miesięcy pełni obowiązki kierownicze w zastępstwie nauczyciela, któremu powierzono stanowisko kierownicze, przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze 35 dni roboczych w czasie ustalonym w planie urlopów.
3. 
Nauczycielom zatrudnionym w szkołach, w których nie są przewidziane ferie szkolne, przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze 35 dni roboczych w czasie ustalonym w planie urlopów.
3a. 
Nauczycielowi, który w ramach jednego stosunku pracy realizuje obowiązki nauczyciela szkoły, o której mowa w ust. 1, oraz szkoły, o której mowa w ust. 3, przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego określonego dla nauczyciela szkoły, w której nauczyciel realizuje większą liczbę godzin zajęć, a w przypadku realizowania w tych szkołach równej liczby godzin zajęć nauczycielowi przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego określonego dla nauczyciela szkoły, o której mowa w ust. 1.
4. 
W ramach ustalonego w ust. 1 wymiaru urlopu wypoczynkowego nauczyciel ma prawo do nieprzerwanego co najmniej czterotygodniowego urlopu wypoczynkowego.
5. 
Nauczyciel zatrudniony przez cały okres trwania zajęć w danym roku szkolnym w szkole, w której w organizacji pracy przewidziano ferie szkolne, ma prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze i na zasadach określonych w ust. 
1. Nauczyciel zatrudniony przez okres krótszy niż 10 miesięcy w szkole, w której w organizacji pracy przewidziano ferie szkolne, ma prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze proporcjonalnym do określonego w umowie okresu prowadzenia zajęć.
5a. 
Nauczyciel zatrudniony w szkole, w której nie są przewidziane ferie szkolne, w przypadku nawiązania lub ustania stosunku pracy w trakcie roku kalendarzowego, ma prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze proporcjonalnym do okresu przepracowanego, zgodnie z odrębnymi przepisami.
5b. 
Przepis ust. 5a stosuje się odpowiednio do dyrektora i wicedyrektora szkoły oraz nauczyciela zajmującego inne stanowisko kierownicze w szkole, a także nauczyciela, który przez okres co najmniej 10 miesięcy pełni obowiązki kierownicze w zastępstwie nauczyciela, któremu powierzono stanowisko kierownicze.

Czynności, o których mowa w pkt 1-3, nie mogą łącznie zająć nauczycielowi więcej niż 7 dni.

Analogiczną sytuację mają nauczyciele akademiccy. Zgodnie z Art. 129. Urlop wypoczynkowy nauczyciela akademickiego Dz.U.2023.0.742 t.j. - Ustawa z dnia 20 lipca 2018 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce:

1. Nauczycielowi akademickiemu przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze 36 dni roboczych w roku.
2. W przypadku niewykorzystania urlopu wypoczynkowego z powodu rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku pracy, nauczycielowi akademickiemu przysługuje ekwiwalent pieniężny za okres niewykorzystanego urlopu.

3. Dni wolnych od pracy wynikających z rozkładu czasu pracy w pięciodniowym tygodniu pracy nie wlicza się do urlopu wypoczynkowego.

4. Szczegółowe zasady i tryb udzielania urlopu wypoczynkowego, a także urlopów, o których mowa w art. 130 płatny urlop naukowy i art. 131 płatny urlop dla poratowania zdrowia ust. 1, określa regulamin pracy. 

 

Pedagog-bloger też ma urlop wypoczynkowy, a zatem do zobaczenia w połowie sierpnia, bo czeka nas gorąca końcówka lata, nowy rok szkolny, kampania wyborcza i nieprzewidywalny los w czasach ustawicznych kryzysów. Życzę zatem regeneracji sił, wzmocnienia zdrowia a naukowcom dodatkowo twórczych myśli. Pamiętajmy o slotach. 

Ps.

Można komentować dotychczasowe wpisy. Postaram się to moderować na bieżąco.