W czasie służbowego pobytu na jednym z czeskich uniwersytetów zobaczyłem, że został w tym kraju wydany przekład jednej z najgłośniejszych i najważniejszych zarazem rozpraw naukowych z pedagogiki emancypacyjnej nurtu politycznego autorstwa Paulo Freire, której tytuł w oryginale brzmi: "Pedagogy of the Oppressed”. Pierwsza edycja tej książki ukazała się w 1970 roku.
Eva Batličková
przetłumaczyła 59 jej wydanie z 2015 roku (sic!), zaś przedmowę napisał
Jakub Ort, nadając jej trafny tytuł: „Moc, która zrodzi się ze słabości
uciemiężonych”. Tłumaczka także odniosła się do treści książki we własnym
słowie wprowadzającym.
Znakomity
przekład tej rozprawy i jej wydanie zasługują na uznanie, gdyż w III RP jest ona
nieobecna w translacji na język polski. Wprawdzie dokonała takiego przekładu
ponad 30 lat temu dr Hanna Zielińska z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w
Toruniu, ale - mimo jej wielu starań - nie znalazł się wydawca, który byłby w
stanie pokryć koszty zakupienia licencji od rodziny P. Freire oraz zapłacić za pracę
translatorską.
To wielka szkoda, bo książka jest wyjątkowa, a jej autor szczególnie:
Paulo
Freire urodził się 19.09.1921 r. w Recife w Brazylii, zmarł 2.05.1997 r. w São
Paulo. Jest jednym z czołowych twórców pedagogiki emancypacyjnej pojmowanej
jako pedagogika uciśnionych. W wieku 16 lat nauczał w szkołach języka
portugalskiego, a w czasie studiów prawniczych, a następnie pedagogicznych na
Uniwersytecie w Recife zafascynowała go filozofia takich wybitnych humanistów,
jak: Karl Jaspers, Gabriel Marcel, Jacques Maritain, Erich Fromm czy Antonio
Gramsci.
Na początku lat sześćdziesiątych Freire stworzył i wdrażał za przyzwoleniem władz kościelno-państwowych polityczny program alfabetyzacji dla dwóch milionów rolników w północno-wschodniej Brazylii. Wieśniacy nie mogli bowiem wybierać władz w swoim państwie, gdyż prawo Brazylii wymagało od osób dorosłych umiejętności czytania i pisania. Kiedy wojskowa hunta przejęła w 1964 roku władzę, osadziła Freirego na 70 dni w więzieniu, by doprowadzić do jego wydalenia z kraju.
Nic dziwnego, że filozof wykazywał w swoich kolejnych rozprawach ścisły związek między polityką a
edukacją wskazując, że łatwiej jest bowiem rządzić niewykształconym społeczeństwem.
Freire
przebywał na emigracji przez szesnaście lat, do 1980 roku. Nie bez powodu zatem
nazywano go pedagogiem uciśnionych, który sam doświadczył nie tylko bycia
więźniem, ale też rozłąki z własną ojczyzną i jej kulturą. Po sześciu latach od
powrotu do rodzimej Brazylii zmarła jego żona, nauczycielka. Od 1947 roku
Freire był profesorem m.in. Uniwersytetu w Harwardzie.
Przez
wiele lat Brazylijczyk był też ekspertem UNESCO, mieszkał i pracował w Genewie jako doradca ds.
ekumenicznych w zakresie problematyki oświatowej. Jego osiągnięciem było
stworzenie metody alfabetyzacji w krajach Trzeciego Świata oraz
zaangażowanie w obronę kulturowej tożsamości zamieszkujących je społeczeństw.
Od 1985 r. był honorowym przewodniczącym Międzynarodowego Stowarzyszenia
Oświaty Dorosłych.
Jego
pierwsza książka pt. Educacao como Practica da Liber dade (Edukacja jako
praktyka wolności) została opublikowana w Urugwaju w 1967 roku, gdyż w tym
czasie Freire przebywał już na emigracji w Chile. Natomiast swoją kolejną
książkę pt. Pedagogy of the Opressed (Pedagogika uciśnionych) napisał w 1968
roku a wydał ją dopiero w 1970 roku w USA. Kiedy w 1997 roku pisałem rozdział o
pedagogice emancypacyjnej, na podstawie niemieckich źródeł wskazałem zatem błędnie na 1972
rok wydania tej książki. To powinno być skorygowane.
W
latach 1975–1979 P. Freire wspólnie z żoną kierował zespołem doradców
edukacyjnych w Gwinei- -Bissau, Sao Tome i Knapverden. Z tego też okresu
pochodzi jego kolejna książka pt. "Dialog jako zasada". Po powrocie
do Brazylii był współzałożycielem Partii Pracy, twierdząc, że jako pedagog nie
może zrezygnować z czynnego zaangażowania się w politykę. Nie ma bowiem – jego
zdaniem – neutralnych politycznie pedagogów.
Po
kilkunastu latach emigracji osiedlił się na stałe w Sao Paulo, gdzie pracował
na Katolickim Uniwersytecie oraz w państwowym Uniwersytecie Campinas. W czerwcu
1991 r. odbyła się na Uniwersytecie w Hamburgu z okazji 40-lecia niemieckiej
sekcji UNESCO debata trzech humanistów na temat – "Po co dzisiaj
wychowanie?", w której uczestniczył oprócz brazylijskiego pedagoga
marksistowski filozof kultury i pedagog z Polski prof. Bogdan
Suchodolski.
Badania w tym zakresie zapoczątkowała wspomniana przez mnie Hanna Zielińska, obecnie dr hab. Hanna Stawiarska (WSB Merito w Toruniu), która prezentowała założenia swojego projektu doktorskiego na Międzynarodowych Konferencjach "Edukacja alternatywna - dylematy teorii i praktyki" w Łodzi i na Ogólnopolskim Seminarium "Nieobecne dyskursy" prof. Zbigniewa Kwiecińskiego w połowie lat 90. XX wieku w UMK w Toruniu, przygotowując dysertację doktorską pod jego kierunkiem. Kto zna któryś z przekładów, ten nie musi czekać na kiedyś wydaną polską edycję książki.
Od połowy lat 90. - jak wspomniałem powyżej - przekład H. Zielińskiej książki Freire "Pedagogika opresji" leży w szufladzie, a przecież w państwie rodzącej się i odzyskiwanej po 1989 roku demokracji właśnie ten tytuł powinien być wydany, by dotarł nie tyle do polityków, co przede wszystkim do naszego społeczeństwa. Brak lub bardzo niski bowiem poziom samoświadomości społeczno-politycznej i kultury emancypacyjnej sprawia, że także polskie społeczeństwo coraz bardziej ulega populistycznym politykom, którzy znakomicie nim manipulują, tworząc dzięki temu m.in. własne zaplecze kapitałowe dla sprawujących władzę.
W języku polskim pozostają nam zatem m.in. poniższe metaanalizy dzieł P. Freire:
Nieświadomi a opresjonowani nie są w stanie wyjść z gorsetu politycznej przemocy, bo nie dostrzegają i nie rozumieją strategii przejmowania części państwa przez oligarchie, które osłaniają się ideologią konserwatywną lub lewicowo-liberalną. Edukacja musi stać się elementem wyzwolenia z polityki opresji, jak wprost pisze o tym w swojej książce P. Freire. Paradoksalnie można wyzwolić się z uciemiężenia właśnie dzięki uczeniu się także przez opresorów, by zrozumieli własną pozycję w społeczeństwie. Trzeba zrozumieć konieczność wyzwolenia się dzięki edukacji, uczeniu się przez całe życie, niezależnie od stanu już posiadanej wiedzy, wieku, płci, pozycji społecznej, kapitału kulturowego itp.
Polski czytelnik, student nauk o polityce, socjologii, pedagogiki czy prawa powinien przeczytać książkę P. Freire, ale nie po to, by nie pozwolić rządzącym na utrzymywanie społeczeństwa w nieświadomości owego związku polityki z alfabetyzacją. W XXI wieku pojawił się nowy problem analfabetyzmu cyfrowego. Dopóki nie dotrze do Polaków treść tej niezwykłej rozprawy polityka obłudy, populizmu i autokracji, pozostają im opracowania nie tylko tego studium wybitnego filozofa, zapoznanie się z nim w oryginale (a jest przetłumaczone na kilkadziesiąt języków świata), ale także pogłębione analizy jego działalności politycznej i twórczości naukowej.
Interesujący jest dla mnie powód wydania tej książki w Czechach. Jak uzasadnia to inicjator tej edycji Jakub Ort, jest to przede wszystkim tekst o polityce i wizji zmiany społecznej. Książka miała wpływ na ruchy kontestacyjne w Europie w II połowie lat 60. XX wieku, ale i na rewolucję na Kubie. Freire uważał, że błędna jest leninowska idea rewolucji, gdyż każdy jej naśladowca doprowadza do sytuacji, w wyniku której ofiary przemocy chcąc wyzwolić się spod jarzma władzy totalitarnej same stają się kolejnymi ciemiężycielami społeczeństwa.
Konieczna jest zatem edukacja i dialog, gdyż zmiana w wyniku emancypacji ma być procesem a nie następstwem celów zewnętrznych ruchów społecznych. Konieczne dla wyzwolenia jest wykształcenie jako narzędzie rozwoju człowieka, jeśli prowadzi do krytycznego myślenia i zerwania z fałszywym wyobrażeniem sobie świata i samego siebie. Jak pisze J. Ort:
"W "Pedagogice uciemiężonych" możemy znaleźć wszystkie trzy cnoty chrześcijańskie: wiarę, nadzieję i miłość. Jednak najważniejsza jest wiara w ludzi, w ich potencjał bycia czymś więcej niż tylko przedmiotem opresji; miłość , która otwiera drogę do dialogu, na który akcent kładł Freire; i nadzieja, która otwiera możliwość zmiany i podaje w wątpliwość trwałość społecznego porządku. Nie bez powodu niektórzy twierdzą, że myśli Freire są swoistego rodzaju "sekularną teologią" (Freire, Praha, 2022, s.14-15).
Freire był jak Baden Powell zwolennikiem nauczenia ludzi łowienia ryb, aniżeli pomagania im przez obdarowywanie ich rybami. Edukacja powinna służyć rozumieniu świata, odróżnianiu fałszywych informacji od prawdziwych, dostrzeganiu przyczyn istniejących różnic społecznych i konfliktów, by wzmacniać w ludziach siłę do rozwiązywania problemów oraz by chcieli wyzwalać się z ucisku. Będzie to możliwe, jeśli opresjonowany wejdzie w relacje z opresorem z pozycji równorzędnego partnera do dialogu.
Także
tłumaczka książki - Eva Batličková zwraca uwagę na to, że myśl
Freire jest ponadczasowa i ponadnarodowa, uniwersalistyczna. Wychowanie ku
krytycznemu myśleniu w dialogu, w otwartym środowisku, w którym ludzie będą
pojmowani jako osoby wolne i odpowiedzialne, a nie jako łatwo wymienialne
części jakiegoś systemu, jest koniecznym warunkiem funkcjonowania każdego
społeczeństwa, w którym człowiek ma być człowiekiem" (Batličková,
op.cit., s. 24).
Odpowiedź na moje pytanie o przyczynę wydania przekładu książki Freire znajduje się w glossie, którą zamieścili Magdalena Šipka i Martin Tomanek. Przyznali, że liczą dzięki poglądom Freire na wsparcie przez młodzież i nauczycieli idei szkół emancypacyjnych "Futuropolis". Lider "aksamitnej rewolucji" Vaclav Havel uważał podobnie jak Freire, że uobywatelnienie i edukacja są kluczowe dla istnienia demokracji przez duże D.
"Obchodzimy uroczyście rocznicę studenckiej rewolucji z 17 listopada (1989 roku - rewolucji aksamitnej - dop. BŚ), ale w szkołach stale panuje posłuszeństwo. Najnowsze ruchy społeczne zorientowane przykładowo na katastrofę klimatyczną próbują nawiązać do tej tradycji, ale nie zyskują już takiego wsparcia w społeczeństwie. Studentów szkół wyższych, którzy okupowali Wydział Filozoficzny (Uniwersytetu Karola w Pradze - dop. BŚ) jesienią 2019 roku, straszono wezwaniem policji.
Aktywiści ruchu Fridays for Future są często odsądzani do czci i wiary tak przez swoich nauczycieli szkolnych jak i autorytety publiczne, np. przez czeskiego arcybiskupa. Właśnie dlatego pojawiają się nowe ruchy społeczne, których działacze starają się wesprzeć młodzież szkolną i jej wielu nauczycieli w aktywności na rzecz koniecznej transformacji systemu opresyjnego w demokratyczny" (Šipka, Tomanek, s. 215).