Jak
pisze w Forum Akademickim (4/2024) prof. UAM Jan Hauke "Jednym z istotnych
elementów aktywności naukowej w świetle przyjętych strategii rozwojowych
polskich uczelni jest jej internacjonalizacja. Za najważniejsze wskaźniki
mierzące skalę umiędzynarodowienia badań naukowych przyjmuje się często liczbę
cytowań publikacji pracowników naukowych oraz indywidualny wskaźnik cytowań –
indeks Hirscha (IH), notowanych np. w powszechnie uznawanej bazie Scopus".
Krytycy
osiągnięć naukowych profesorów, którzy sami nie osiągnęli nawet stopnia doktora
habilitowanego w swojej dyscyplinie, także przywołują jedynie powyższy wskaźnik, bo
brakuje im wiedzy na temat tego, czym jest umiędzynarodowienie polskiej nauki,
a nie tylko naukowców. Sięgają zatem po najbardziej prymitywny w debacie
publicznej instrument, jakim jest wskaźnik cytowań publikacji pracowników
naukowych, mimo że - jak słusznie, choć niekonsekwentnie i w wąskim zakresie
pisze także poznański matematyk - jest to jeden z istotnych elementów
międzynarodowej aktywności. Nikt przecież temu nie zaprzecza, ale nie czyni z niego jedynego i najważniejszego wskaźnika umiędzynarodowienia naukowców i polskiej nauki.
Polemizowanie
z tak wąsko rozumianą internacjonalizacją jest dość trudne, bo jej afirmatorzy mają dostęp do ograniczonego zasobu wiedzy, informacji i danych na temat rzeczywistych osiągnięć uczonych w skali międzynarodowej. Zwolennicy
uproszczonego podejścia nie potrafią lub nie chcą zrozumieć, że
umiędzynarodowienie nauki to coś znacznie ważniejszego i szerszego niż tylko
indeks cytowań. Pomijają bowiem takie zakresy działalności naukowej polskich
uczonych, jak prowadzenie bezpośredniej lub pośredniej współpracy z partnerami uczelni
zagranicznej/-ych, której wymiernymi wskaźnikami są między innymi:
-
wspólnie organizowane kongresy naukowe, konferencje, seminaria;
-
przekłady na język polski i odwrotnie rozpraw naukowych uczonych nie tylko z
uczelni partnerskich ale i współpartnerskich;
-
wydawane czasopisma i monografie naukowe, w tym udział w pracach redakcyjnych
oraz recenzenckich;
-
członkostwo w zagranicznych, międzynarodowych towarzystwach naukowych (z wyboru
i z nominacji);
-
udział w międzynarodowych zespołach, sieciach badawczych, także w ramach
grantów badawczych (kierowanie zespołem badawczym, recenzowanie projektów
itp.);
-
wymiana kadr akademickich w ramach staży naukowych i programów Erasmus+;
-
członkostwo w międzynarodowych radach uniwersytetów;
-
promowanie i recenzowanie osiągnięć naukowych zagranicznych badaczy w ramach ich postępowań awansowych;
- pełnienie w uniwersytetach roli pełnomocnika rektora, dziekana ds. współpracy międzynarodowej z uczelnią partnerską (zawieranie umów, udział w pracach naukowo-badawczych itp.),
- kształcenie zagranicznych studentów i doktorantów w kraju i poza granicami,
- nostryfikowanie dyplomów w zakresie wykształcenia i stopni naukowych;
-
powoływanie zagranicznych filii jednostek akademickich;
-
podejmowanie działań eksperckich dla zagranicznych podmiotów
pozaakademickich,
- wyróżnianie medalami, odznaczeniami i godnością doktora honoris causa
zagranicznych uczonych w polskich uniwersytetach i PAN oraz bycie tak
wyróżnianymi przez zagraniczne akademie naukowe czy uniwersytety,
-
pozyskiwanie zagranicznych kadr naukowych do kształcenia naukowców i
kształcenie przez polskich uczonych młode kadry naukowe poza granicami
kraju,
- członkostwo polskich uczonych w strukturach międzynarodowych władz politycznych, instytucjach państwowych i samorządowych,
- współpraca z krajowymi i zagranicznymi organami władzy państwowej, samorządowej, światowej, gospodarczej, militarnej itp.
itp.,
itd.
Tak więc ocena umiędzynarodowienia naukowej działalności polskich uczonych wymaga znacznie szerszej, głębszej i kompetentnej analizy oraz rzetelnej oceny, aniżeli sprowadzanie jej do wybranego elementu, który chociaż jest istotny, to jednak nie jest najważniejszy. Czy tego chcemy czy nie, jesteśmy ambasadorami nauki w kraju i poza granicami, toteż warto zastanowić się nad tym, co czynimy przedmiotem krytyki i jaki mamy zasób wiedzy oraz dostęp do źródeł na ten temat.
Tym bardziej zarazem powinniśmy zmagać się z nieuczciwością akademicką polskich naukowców w kraju i poza granicami, o czym pisze co miesiąc prof. Akademii Kaliskiej - Marek Wroński, a na co zwracają uwagę także rzetelni dziennikarze śledczy (z wyjątkiem zakompleksionych i wyrotowanych z uczelni potocznych komentatorów, publicystów) oraz członkowie Rady Doskonałości Naukowej i członkowie rad dyscyplin naukowych w naszych uczelniach.