Wprawdzie są już wakacje, ale dlaczego nie mielibyśmy pisać o tym, co działo się w trakcie minionego roku szkolnego?
W Katowicach powstało Liceum
Sowizdrzała, które jest Autorską Szkołą Ponadpodstawową. Sfera niepubliczna
jest wciąż jeszcze bardziej przyjazna tej młodzieży, która nie mieści się w ogólnodostępnych,
publicznych szkołach ponadpodstawowych.
Zwracam uwagę, że fakt niemieszczenia się nie dotyczy problemów kognitywnych, kompetencyjnych, ale
kulturowych, psychospołecznych. Są nastolatkowie, którzy potrzebują innej kultury środowiska
edukacyjnego, w którym będą mogli albo kontynuować albo po raz pierwszy w swoim
życiu doświadczać sytuacji autotelicznego uczenia się, które są ważne jako coś cennego samo w sobie.
Są absolwenci szkoły podstawowej, którzy nie zamierzają uczestniczyć w tzw.
"wyścigu szczurów", nie chcą być ofiarami panoptykonu, ale pragną
rozwijać się, odkrywać własne człowieczeństwo, doświadczać świata wartości
humanistycznych, a nie podporządkowanych jakiejś ideologii, światopoglądowi, doktrynie,
a więc temu, co jest obce ich potrzebom samorealizacyjnym.
Zapewne takim środowiskiem może
być: Szkoła na wagarach? Sowizdrzał? - jak piszą o niej jej
organizatorzy - Fundacja Ekosystem Rośnie:
Szkoła
stała się dziś instytucją przemęczoną, kontrolującą, sparaliżowaną
formalnościami, w której paradoksalnie coraz trudniej się uczyć. Utraciła swój
sens i podstawowe zobowiązanie.
Stara
mądrość mówi, że w takich momentach potrzebujemy chwili buntu i wędrówki.
Buntu,
który sekretnie przywraca porządek.
Wędrówki
w nieznane, bo znane oszalało.
O
tym samym jest też nastoletniość, o poszukiwaniu wizji na swoje nowe życie.
Życie
dorosłego.
Tę wysepkę innej edukacji tworzy wypromowana dwa lata temu dr Dominika Hofman wraz z Kacprem Lemieszem na Śląsku fundacja - Szkoła Górników Kulturowych - Hajmat, która z kolei prowadzi Liceum Sowizdrzała (www.liceumsowizdrzala.pl )
Jak pisze do mnie pani dr Dominika Hofman: Mała to szkoła, ale gęsto tkana: dbamy o piękno w naszej przestrzeni, gotujemy, sprzątamy (co jak się okazuje jest dzisiaj rozwiązaniem wręcz rewolucyjnym), wgryzamy się poznawczo w różne tematy połączone w bloki przedmiotowe, nasłuchujemy o co prosi nas najbliższe sąsiedztwo i miasto, wyruszamy poza znane, aby pobyć z dzikością.
Zadajemy pytania: co to znaczy stawać się człowiekiem?
Jakie
zadania (poza tymi typowo szkolnymi) ma do zrealizowania nastolatek?
Na
czym polega inicjacja w nastoletniość?
O
czym są kłopoty, z którymi przyszło nam się dzisiaj mierzyć?
Jak,
będąc z nimi w kontakcie, utkać z nich coś pięknego?
Do
czego wzywa nas kondycja dzisiejszej młodzieży?
Gdzie
się podziali dorośli i co to znaczy dojrzałość?
Jak
tworzyć "małe centrum świata" - zdrowy organizm w tak biednym
otoczeniu kulturowym?
Do
czego zaprasza nas świat, głównie ten najbliższy?
Właśnie prowadzą rekrutację do II klasy. O szkołach niepublicznych nie chcą pisać media, gdyż dziennikarze mogą być podejrzewani o ukrytą reklamę. Może też być tak, że prowadzący tego typu placówki nie chcą, żeby o nich pisały media, bo te koncentrują się głównie na banałach typu: szkoła bez ocen i bez dzwonków albo ma szkoła wprowadzająca innowacyjne metody kształcenia.
Jak sądzę, prowadzący Sowizdrzała nie chcą takiej narracji o ich inicjatywie. Może warto tam zajrzeć, porozmawiać z pedagogami, dowiedzieć się, co takiego ważnego może oferować młodzieży właśnie ta placówka w sytuacji, gdy narasta problem zanikania troski nastolatków o własny rozwój, o poczucie sensu życia, a co dopiero mówić o wartości uczenia się przez całe życie?
(źródło foto: D. Hofman)