06 marca 2022

Jakie szanse ma idea bezwarunkowego uniwersytetu?

 



W ramach realizacji projektu Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego „Wykłady otwarte wybitnych Profesorów” w dniu 4 marca 2022 roku odbył się w formie zdalnej wykład profesora Zbyszko Melosika pt. „Pasja i tożsamość naukowca. O władzy i wolności umysłu”. Nie jestem członkiem PTP, ale dzięki zaproszeniu władz Wydziału Nauk Pedagogicznych UKW w Bydgoszczy mogłem po raz kolejny posłuchać znakomicie poprowadzonej refleksji na temat istoty pracy naukowej na uniwersytecie. 

Jak zwykle, z pasją, osobistym zaangażowaniem, a więc też bardzo wiarygodnym przekazem do naukowców z różnych uczelni w kraju i o różnych statusach akademickich referujący mógł  dotrzeć do sfery emocjonalno-intelektualnej słuchaczy a zarazem zachęcić ich do dyskusji o sprawach, które w obliczu wojny w Ukrainie pozwoliły nam wszystkim na chwilę rozstać się z doświadczaną traumą ludności cywilnej, w tym przecież także naszych koleżanek, kolegów, przyjaciół i współpracowników z ukraińskich uniwersytetów. 

Wykład Z. Melosika miał się odbyć kilka tygodni temu, toteż jego przeniesienie akurat na dzień 3 marca było ważną okolicznością dla pedagogów, którzy na chwilę mogli powrócić do sfery metafizycznej stanowiącej o sensie ich pracy badawczej i dydaktycznej. Wiemy, jak wielu polskich naukowców, nauczycieli, wolontariuszy, społeczników NGO w tych dniach intensywnie pomaga uchodźcom z Ukrainy, a już przygotowują się do wsparcia ich dzieci, by mogły na czas pobytu w naszym kraju kontynuować edukację szkolną.

My zaś powróciliśmy do odwiecznych problemów relacji między władzą, rozumem, wiedzą a własną biografią, kulturą i doświadczeniem społecznym, które uruchamiają nasze emocje nie tylko w sytuacjach granicznych, ale i w działalności naukowo-badawczej. Jak mówił Profesor Melosik - Władza nie jest jedynie czynnikiem zła, ograniczeń, zniewalania człowieka, ale może też być źródłem inspiracji do działań twórczych, reorientując umiłowaną przez nas aktywność w kierunku pasji poznawania świata, odkrywania jego fenomenów. 

Referujący przyznał, że zmienił się status uniwersytetu z świątyni nauki, wiedzy, dążenia do prawdy w instytucję korporacyjną.  Jeśli jednak miłujemy uprawianie nauki, to nie potrzebujemy innych uzasadnień do własnej pracy, niezależnie od tego, jakie nakładane są na nas obowiązki przez władze hierarchicznej instytucji. Inna rzecz, że proces twórczy wymaga wolności, spokojnego dochodzenia do odkryć, intuicyjnego poszukiwania racji, a nie tylko empirycznie weryfikowalnych zmiennych. Ten wątek wykładu wzbudził największą dyskusję. 

Nic dziwnego, że dyskutanci wyrażali swój sprzeciw wobec dramatycznego niszczenia uniwersytetu jako wspólnoty uczonych, którzy zamiast w kulturze koleżeńskości mieliby z pasją realizować własne projekty badawcze, są zobowiązani do uczestniczenia w antagonistycznej, egocentrycznej rywalizacji. Są bowiem redukowani do "robotników w białych kołnierzykach", producentów wiedzy, ale i pseudowiedzy. Naukowcy mają być gwarantami jak najwyższej wartości zmiennych scjentometrycznych, które rzekomo świadczą o ich pracy. 

Młode pokolenie, na co zwracali uwagę dyskutanci, coraz rzadziej ma kontakt z pasjonatami nauki, z charyzmatycznymi uczonymi, bowiem świat uniwersytetu stał się siedliskiem różnego rodzaju interesów, walk, konfliktów i nierozwiązywalnych problemów. Głównym celem aktywności staje się ustawiczne sprawozdawanie z niej w różnych kwestionariuszach, raportach, w wykazach sformatowanych do określonej liczby znaków.        

Melosik pracuje w uniwersytecie badawczym, a więc uczelni, której społeczność i władze kierują się wysokimi standardami prowadzenia badań i publikowania ich wyników. Dlatego mógł stanąć w obronie monografii naukowych w humanistyce i naukach społecznych, które nadal zachowują na świecie swój najwyższy status, a są nawet swoistego rodzaju "barometrem" poziomu rozwoju danej dyscypliny naukowej. 

Część uczestników wczorajszego wykładu pracuje jednak w mniej znaczących ośrodkach akademickich, co stwarza silną barierę na drodze do urzeczywistniania przez nich własnych pasji badawczych, gdyż nie są tam dobrze widziane przez całe środowisko. Mamy świadomość, że ewaluacja nauki i dydaktyki jest potrzebna, ale też powinna mieć swoje racjonalnie stanowione granice, by uniwersytety różnych lig mogły przynajmniej parcjalnie być bastionem wysokiej kultury, a zarazem wyznacznikiem jej roli w życiu i rozwoju społeczeństw.    

Na umieszczone przeze mnie w tytule postu pytanie, którego nie musiałem zadawać, gdyż najczęściej pojawiało się  w trakcie dyskusji, prof. Z. Melosik odpowiedział: 

Główna przestrzeń relacji między profesorami, doktorami a adeptami nauki i studentami nie jest opanowana przez instytucjonalne ograniczenia, gdyż rozgrywa się w relacjach międzyludzkich. Akademicka wolność zależy od inspiracji, autorytetu, zaangażowania promotora, mistrza, dzięki któremu kształtuje się i jest przekazywany etos uniwersytetu. Wszyscy tworzymy atmosferę uniwersyteckiej współpracy, kreowania wolności, otwierania przestrzeni, intelektualnego dialogu i wolności. Główne pole walki rozgrywa się na poziomie świadomości a nie w przestrzeni instytucjonalnych, strukturalnych ograniczeń i narzucanych nam treści, form czy idei. Nie możemy dać się przemielić przez korporacyjny system.