OSIĄGNIĘCIA UCZNIÓW
SZKÓŁ ŚREDNICH PO ZMIANACH W OŚWIACIE I NAUCZANIU W PANDEMII - to tytuł raportu z przeprowadzonego przez Fundację
Evidence Institute badania TICKS (Test for International Comparisons of
Knowledge and Skills) ) w 2021 roku w Warszawie.
Badania sfinansował
samorząd warszawski, by przeprowadzili je specjaliści od badań PISA na
reprezentatywnej próbie uczniów szkół ponadpodstawowych. Postanowiono
zdiagnozować poziom aktualnych ich osiągnięć w kluczowych dla
tego międzynarodowego programu diagnoz poziomu umiejętności w zakresie
czytania, matematyki i nauk przyrodniczych.
Prowadzący badania mają
dostęp do testów PISA, które objęte są powszechną tajemnicą (można ujawnić
zaledwie 40 proc. z danej edycji), toteż nie tylko mogli - jak twierdzą - ale
skorzystali z możliwości wzbogacenia ich wyboru o zadania, które wynikają z
polskich podstaw programowych kształcenia ogólnego. Tych bowiem PISA nie uwzględnia.
Celem Programu PISA jest
sprawdzenie umiejętności praktycznego zastosowania wiedzy nabytej w szkole i
poza szkołą i tym samym określenie, na ile młodzież jest przygotowana do
podjęcia wyzwań przyszłości. Nie służy on zatem ocenie poziomu nauczania w
poszczególnych szkołach, czy też w poszczególnych województwach, lecz ocenie
skuteczności szeroko rozumianego systemu edukacji w każdym z krajów
uczestniczących w badaniu OECD/PISA.
Polska uczestniczy w badaniach
PISA od 2000 r., ale żaden z rządów nie
wykazał, co na ich podstawie i dlaczego zostało zmienione w polskim
szkolnictwie. Dobrze zatem się stało, że odpowiedzialni przez wiele edycji za
badania PISA w Polsce postanowili włączyć nie tyko
zagadnienia wynikające z podstaw programowych kształcenia ogólnego w Polsce,
ale także (...) pytania zbierające informacje na temat sposobów i
technik nauki, motywacji i relacji nauczyciel-uczeń, a także planów
edukacyjnych i zawodowych uczniów.
W badaniu łącznie
uczestniczyły 83 szkoły średnie i 208 oddziałów. Z każdej losowo
dobranej szkoły średniej do badania losowo wybierano oddziały z każdego z
trzech roczników uczniów:
• II klas szkół
średnich w 2021 roku, po ośmioletniej szkole podstawowej,
• III klas szkół
średnich w 2021 roku, po ośmioletniej szkole podstawowej,
• III klas szkół
średnich w 2021 roku, po gimnazjum.
Łącznie zebrano dane
dla 4581 uczniów co stanowiło ponad 80 proc. oryginalnie
zakładanej próby badawczej [s. 1].
Nie można zgodzić się z
tezą autorów raportu, że (...) końcowa próba jest wystarczająco liczna,
aby ocenić umiejętności uczniów i porównać z wynikami warszawskich 15-latków z
badań PISA z lat 2003-2018, skoro obecny pomiar po pierwsze jest
badaniem przekrojowym, a nie longitudinalnymi, a po drugie zawiera zadania,
które nie miały miejsca w testach z powyższego okresu czasu. Porównywanie
wyłuskiwanych z całości testu zadań z w/w okresów i porównywanie ich z wynikami
w 2021 r. jest wprawdzie technicznie możliwe, ale niezgodne z metodologią badań
w naukach społecznych.
Wyniki TICKS są
nieporównywalne także z tego powodu, że przystępujący do badań PISA - bez
dociekania, jak byli rzeczywiście włączani do nich w minionych edycjach, co
podważał już przed laty prof. Zbigniew Kwieciński - w porównaniu z
diagnozowanymi piętnastolatkami "dotkniętymi" zdalną edukacją jest
kolejnym nieprozumieniem. Raport, jak każdy papier, wszystko przyjmie, toteż
nie dziwi mnie kolejna argumentacja jego autorów:
(...) przyjęto
założenie, że wyniki 15-latków w PISA są bezpośrednio porównywalne z wynikami
uczniów klas II szkół średnich badanych w TICKS. Dla uczniów klas III po
ośmioletniej szkole podstawowej założono, że różni ich od 15-latków z badania
PISA okres jednego dodatkowego roku nauki. Dla uczniów klas III po gimnazjach
założono, że skorzystali z dodatkowych dwóch lat nauki w porównaniu z uczniami
ostatnich klas gimnazjów z badania PISA [s.2].
Natomiast niezależnie od powyższej manipulacji, ważne i ciekawe są wyniki badań:
Badacze dokonali porównania wyników osiągnięć testów wśród uczniów
stołecznych szkół średnich między oczekiwanym a realnym ich poziomem.
Rzeczywiście można zastanowić się nad tym, czy fotografia tego poziomu jest
właściwa z punktu widzenia przyjętej przez badaczy hipotezy, zgodnie z którą
spodziewano się wzrostu wiedzy i umiejętności uczniów klas III po ósmej klasie
szkoły podstawowej o co najmniej 10 proc., zaś u uczniów klas III po gimnazjum
o 20 proc., w stosunku do średnich wyników piętnastolatków z Warszawy w ramach
badań PISA w latach 2003-2018. Na domiar wszystkiego do badania TICKS
wylosowano uczniów starszych niż uczestniczący w badaniach PISA.
Autorzy nie ukrywają tych przesłanek, toteż radzę nie tworzyć na
tej podstawie opinii o edukacyjnej katastrofie. Ta bowiem jest pochodną wielu
czynników, aniżeli tylko możności zweryfikowania poziomu wiedzy w danym dniu i
całościowym zestawie zadań. Jak sami starają się nonsensownie usprawiedliwić
ten stan rzeczy:
Dodatkowym wyzwaniem w porównaniu wyników TICKS i PISA jest to, że
badania te odbyły się w różnych momentach roku szkolnego. Uczniowie
„tracą” wiedzę w okresie wakacji i trudno też oczekiwać, że krótki okres
wznowienia nauki „na żywo” w szkole pod koniec roku szkolnego 2020/2021 oraz
kilka tygodni początku nauki w roku szkolnym 2021/2022 mogły przynieść znaczące
efekty edukacyjne. Dodatkowo uczniowie 15-letni byli testowani w PISA w okresie
intensywnych przygotowań do egzaminu gimnazjalnego, co z pewnością
stanowiło dodatkową motywację do nauki, której nie mieli uczniowie
pierwszych klas szkół średnich [s.2].
Zastanawia mnie, po co prowadzić takie badania, skoro wiadomo, że
nie są one porównywalne i nie będą wiarygodne. Chyba tylko po to, by mieć
dotację od samorządu na własną działalność i przećwiczyć techniczną sprawność
zespołu? Doprawdy, twierdzenie, że zbadano w ten sposób wpływ nauczania
powyższych przedmiotów w stołecznych szkołach średnich w latach 2015-2021 jest
zdumiewające, bowiem poziom redukcji zmiennych tylko do wyników z testu nie
świadczy o wpływie. Chyba, że o wpływie Księżyca na ciążę mszyc.
Socjolodzy i ekonomiści powinni jednak liczyć się z metodologią badań w naukach społecznych, a szczególnie w naukach pedagogicznych, by móc
pisać o wpływie nauczania na cokolwiek, ale już nie na podstawie takich badań.