Sięgam do wypowiedzi pedagoga, profesora Mirosława Ziemnowicza z 1928 roku, bowiem przeczytałem w Rzeczpospolitej, jakoby Prymas Polski abp. Wojciech Polak zmartwił się wynikami badań sondażowych wśród młodych Polaków. Wynika z nich radykalny spadek praktyk religijnych młodego pokolenia po sześciu latach rządów prawicowej formacji politycznej. Polityka sprzyja tej części środowiska Kościoła katolickiego, które doktrynalnie trwa w czasach sprzed II Soboru Watykańskiego, a zatem nie zamierza liczyć się z procesami zmian społeczno-kulturowych na świecie oraz z polityką Papieża Franciszka. To przypominam aktualną myśl pedagoga:
Autorytet państwa i
kościoła płynie z wiary w ich siłę moralną. Gdy jednak w państwie coś psuć się
zaczyna, gdy prawo przestaje być prawem dla wszystkich, niknie szybko autorytet
państw i kościoła, a obok nich powstaje natychmiast inny lub najczęściej inne
autorytety, starające się opanować umysły i serca. (s.9)
Autorytet, który przyświecał kilku pokoleniom, znikł, to prawda, ale nie dlatego, że stracił cały kredyt moralny. Powstał rozbrat między pokoleniem starszem a młodszem. Różnice te zawsze istniały, ale przez wolniejsze tempo rozwojowe dawniej, nie nabierały tak jaskrawych kształtów jak obecnie. Aby poznać młode pokolenie i jego dążności, trzeba wniknąć w życie młodzieży i bez uprzedzeń żyć z nią jej życiem.
Trzeba ufać, że instynkt życia zbiorowego potrafi wytworzyć odpowiednie formy współżycia, trzeba dopomagać do wytwarzania się nowego idealizmu, nowych ideałów, które odciągną młodzież od powszedniości materji i pozwolą jej tworzyć wartości nowe sub specie aeternitatis . Trzeba poddać rewizji wszelkie zakazy, które straciły swój sens przez wytworzenie się nowych form życia społecznego, albo które stają się niezrozumiałe przez swą surowość.
Ich miejsce zajmą nowe
autorytety, wytworzone i uznane przez młodzież, na pewne nie mniej wartościowe
i skuteczne. (s.
29-30)
Ziemnowicz M., Autorytet a wolność w wychowaniu, Kraków:
Skład Główny W Tow. Księgarni Kol. „RUCH” S.A. 1928.