Nawiązując do przywołanej wczoraj relacji z konferencji w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie, podzielę się poglądami wyrażonymi w referacie przez prof. Marka Konopczyńskiego z Uniwersytetu w Białymstoku, który mówił o pozytywnych aspektach zdalnej edukacji. Były wiceprzewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN akcentował następujące kwestie:
Niewątpliwie pandemia "przeorała" wszystkie sfery ludzkiego życia na całym świecie. Zaburzyła zatem także pracę szkół i innych placówek oświatowych. Edukacja niesie z sobą kłopoty, bowiem osłabia kondycję uczniów, nauczycieli i rodziców. Jednak Profesor nie uważa, że szybki powrót do szkół będzie korzystny, skoro mamy do czynienia z tak poważnym zagrożeniem ludzkiego życia.
M. Konopczyński przypomniał dane z
raportu "Nastolatki w sieci", z którego wynika, że izolacja
uczniów od nauczycieli jest szansą edukacyjną dla zmian w szkołach.
Pandemia odsłoniła bowiem nie tylko bolączki reform polskiej edukacji, ale zarazem
wskazała na zasoby, które do tej pory nie były w niej wykorzystywane. W
okresie stacjonarnej edukacji bardzo rzadko były wykorzystywane
elektroniczne środki dydaktyczne.
Wprawdzie w edukacji zdalnej
ograniczona jest funkcja socjalizacyjno-wychowawcza szkoły, ale przed pandemią
była ona postrzegana jako mało istotne zadanie tej placówki. Sposób organizacji
pracy szkół był niedostosowany do założonych funkcji wychowawczych. Tak więc
już znacznie wcześniej nie były rozwijane tzw. kompetencje miękkie.
Edukacja może być w wyniku pandemii
szansą dla zmian, a nie porażką. Nauczyciele wprawdzie chcą zrzucić winę
za niepowodzenia uczniów na pandemię, na brak bezpośredniego z nimi kontaktu,
ale chyba nie są najlepiej przygotowani do tej formy kształcenia.
Skoro z badań NASK wynika, że przed pandemią:
- ponad 86 proc. uczniów korzystało z Internetu codziennie, w tym 46 proc. bez przerwy było online,
- średnia wieku inicjacji internetowej wyniosła 9 lat
- dla 69 proc. uczniów Internet był źródłem wiedzy,
- dla 62 proc. uczniów Internet stał się także źródłem relacji społecznych,
to może trzeba umieć to wykorzystać? Świat wirtualny jest chlebem powszednim dla uczniów, nie sprawia im kłopotów. To nauczyciele mają problem poruszania się w tej przestrzeni i nawiązywania oraz utrzymania z uczniami efektywnych relacji.
Profesor M. Konopczyński formułował
pytania do dyskusji: Czy skoro w okresie zamknięcia szkół nastąpił spadek
wiedzy i umiejętności uczniów aż o 70 proc., to może szkoły powinny przestać
wtłaczać im do głów wiedzę na poziomie sprzed pandemii? Może część wiedzy jest naprawdę zbędna? Może jest
to korzystne dla rozwoju dzieci i młodzieży? Czy przyrost wiedzy jest jedyną
miarą sensu edukacji i pomiaru spełniania przez szkoły funkcji dydaktycznej?
Wyniki badań PISA z 2019 r.
wykazały, że osiągnięcia polskich piętnastolatków były gorsze od
poprzedniego pomiaru, a przecież nie było pandemii. Dydaktyka stacjonarna zatem wcale nie jest najlepsza. Uczniowie uważają, że nie uczęszczając do szkoły nie tracą na tym. Dla nich ważniejsze są pozaszkolne relacje rówieśnicze,
także te zawierane w cyberprzestrzeni.
Podsumowując swoją wypowiedź M. Konopczyński dodał, że
edukacja zdalna jest szansą na zdobywanie wiedzy przez dzieci i młodzież w
sposób samodzielny. Także dla rodziców stała się szansą na zbliżenie się
do własnych dzieci.