22 listopada 2018

Kreatywna polityka kadrowa, czyli propozycje nie do odrzucenia


Podejmuję kwestię niezwykle palącą nauczycieli akademickich, gdyż dotyczącą zmian w statusie zatrudnienia pracowników akademickich. Wynikają one z podjęcia przez władze uczelni decyzji dotyczących najbliższej oceny parametrycznej.

Minister Jarosław Gowin postanowił bowiem usunąć część kadr akademickich ich własnymi rękami. Wpisał do Konstytucji dla Nauki nową formułę oceny parametrycznej uczelni, która miała służyć zweryfikowaniu, w jakim stopniu i naukowej wydolności uniwersytety są uniwersytetami, politechniki politechnikami a akademie akademiami. Innymi słowy, postanowiono ocenić stopień realnej aktywności naukowej nauczycieli akademickich dotychczas zatrudnionych na stanowiskach naukowo-badawczych i naukowo-dydaktycznych.

Od pewnego czasu otrzymuję zapytania dotyczące właśnie tej sprawy, a wynikających z wdrażania w uczelniach nowej ustawy, która miała je ponoć zreformować. Polacy są kreatywni i obejdą każdą regulację prawną, która miałaby odsłonić czyjeś braki, słabości lub patologie. My potrafimy poradzić sobie z wszelkimi barierami administracyjnymi oraz ominąć prawo tak, by nie dotknęło ono istoty rzeczy i osób. Była i jest kreatywna księgowość. Zaczyna się i rozwija kreatywna kadrowość.

Czy pracownik, który ma na uniwersytecie umowę o pracę w ramach mianowania na czas nieokreślony, może zostać zmuszony do dobrowolnego rezygnowania z pracy i podpisania umowy na czas określony na stanowisko dydaktyczne? Tym samym, czy dotychczasowa umowa o pracę, w tym mianowanie na stanowisku adiunkta, adiunkta-doktora habilitowanego, profesora nadzwyczajnego chronią przed zwolnieniem? To, co się dzieje na uczelniach, jest dla wielu akademików tak niewiarygodne, że chodzą jak w amoku. Nie wiedzą, czy zgodzić się na zmianę zatrudnienia.

Tak, drogie koleżanki i koledzy. Już zwalnia się ze stanowiska naukowego czy naukowo-dydaktycznego tych nauczycieli akademickich, których niskie osiągnięcia naukowe, a nawet ich brak, mogłyby spowodować w najbliższej ocenie parametrycznej uzyskanie kategorii B lub C. Jak wynika bowiem z nowej, a już obowiązującej ustawy, uniwersytety badawcze zachowają lub uzyskają uprawnienia do nadawania stopni naukowych w określonych dyscyplinach naukowych, jeśli będą posiadały kategorię co najmniej B+. Wyższe dotacje otrzymają uczelnie z kategorią A i A+.

Rektorzy składają zatem pracownikom naukowo-dydaktycznym propozycję nie do odrzucenia, a mianowicie zmiany stanowiska z naukowego na dydaktyczne. Wówczas ich niskie osiągnięcia naukowe czy nawet ich brak nie będą w ogóle brane pod uwagę w ocenie parametrycznej. Do niej zostaną przedłożone sukcesy tylko i wyłącznie tych nauczycieli akademickich, którzy mają znaczące publikacje oraz zajmują wysoką pozycję w nauce.

Po uzyskaniu zadowalającej władze uczelni oceny parametrycznej być może przywróci się "zdegradowanych" na poprzednie stanowiska. "Być może" to także nazwa perfum w czasach PRL, o jakże ulotnym zapachu.