29 maja 2013

Totalna klęska szkolnictwa publicznego



Ogłoszono wyniki sprawdzianu dla szóstoklasistów. Jest to pierwszy egzamin zewnętrzny, państwowy, jaki zdają polscy uczniowie w toku swojej edukacji. Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno ogłosić stan klęski edukacyjnej szkolnictwa publicznego. Nie po raz pierwszy zresztą okazuje się, że najlepiej kształcą w naszym kraju małe, niepubliczne szkoły podstawowe. To ich uczniowie uzyskują na państwowych egzaminach najwyższe noty. MEN nigdy nie wyciągał z tego żadnych wniosków dla polityki oświatowej, bo przecież ta rządzi się partyjnym kunktatorstwem władzy, żałosnym oszczędzaniem i nieustanną presją na to, by w warunkach masowej edukacji, nisko dotowanej, w przeludnionych klasach i łączonych typach szkół uczniowie uzyskiwali sukcesy szkolne. Te wprawdzie mają miejsce, ale są okupione nieprawdopodobnym wysiłkiem rodziców i nakładem domowych, rodzinnych budżetów pomimo konstytucyjnych gwarancji o bezpłatności kształcenia w Polsce.

Każdy obywatel, każdy rodzic może zajrzeć na stronę Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, gdzie znajdzie szczegółowe informacje o wynikach tego egzaminu. Zaglądam do łódzkiej komisji i oczom własnym nie wierzę. Z opublikowanych danych wynika, że przeciętny trzynastolatek z mojego województwa uzyskał wynik gorszy od ogólnokrajowego. Przystępujący w dn. 4 kwietnia br. do tego sprawdzianu mogli zdobyć maksymalnie 40 punktów. Średnia dla łódzkiego regionu wynosi 23,99 pkt. Ogólnopolska średnia w tym roku z tego sprawdzianu wyniosła 24,03 pkt.

Czytam, jak wypadli w tym sprawdzianie uczniowie łódzkich szkół. W pierwszej dziesiątce, z wyjątkiem 9 pozycji są same szkoły prywatne:

1. Społeczna Szkoła Podstawowa Nr 1 STO 35,53

2. Szkoła Podstawowa Towarzystwa Oświatowego Inżynierska 35,04

3. Szkoła Podstawowa Związku Nauczycielstwa Polskiego 34,05

4. Anglojęzyczna Szkoła Podstawowa przy Szkole Europejskiej U. Moryc spółka jawna 33,93

5. Szkoła Podstawowa Łódzkiego Stowarzyszenia Oświatowego 33,48

6. Szkoła Podstawowa Fundacji Oświatowej Nasza Szkoła 32,00

7. Prywatna Szkoła Podstawowa Spółki Oświatowej Scholasticus 31,90

8. Szkoła Podstawowa Stowarzyszenia Oświatowego "Twoja Szkoła" 31,36

Na 9 miejscu znalazła się szkoła, w której są wybitnie uzdolnione muzycznie dzieci, a - jak wiadomo -ta sztuka jest silnym czynnikiem wzrostu osiągnięć szkolnych -
Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna I st. w Zespole Szkół Muzycznych im. St. Moniuszki w Łodzi - 31,14;

a na 10 miejscu jest: Prywatna Szkoła Podstawowa Krzysztofa Augustyniaka - 30,82.


Polskie elity są edukowane w szkolnictwie prywatnym, bo klasy średnia i biznesowa już dawno przestały wierzyć ofercie i warunkom polskiego szkolnictwa publicznego, gdzie mamy coraz gorszy klimat społeczny, wyniki na coraz niższym poziomie "wykształconych" nastolatków. Ci, po kolejnych trzech latach edukacji w publicznych gimnazjach, trafią do szkół ponadgimnazjalnych i ... na studia, a potem na rynek pracy. Strach się bać!

Gratulujemy Platformie Obywatelskiej i Polskiemu Stronnictwu Ludowemu dbałości o polski system edukacji publicznej. Teraz czekamy na w "gierkowskim stylu" propagandę sukcesów MEN w czerwcu, ale o tym dopiero później. Szczególnie gorąco gratuluję komentarza pani minister Krystyny Szumilas:

- (...) na początku uczniowie mieli problemy z odczytywaniem informacji i z wykorzystaniem wiedzy w praktyce. Ostatnie dwa lata pokazują, że w tych umiejętnościach zrobili postępy. To oznacza, że nauczyciele zmieniają sposób uczenia.


O ile sobie przypominam, to dziennikarze radia RMF FM postanowili sprawdzić, czy min. K. Szumilas poradzi sobie z zadaniem dla szóstoklasisty, które brzmiało: "Napisz w dwóch, trzech zdaniach, dlaczego należy poprawnie mówić i pisać". Kiedy poproszono dwie nauczycielki języka polskiego, by zgodnie ze standardami dla tego typu sprawdzianu oceniły odpowiedź pani ministry, a nie wiedziały, że to o nią chodziło, okazało się, że na 5 punktów, otrzymałaby za samą treść zaledwie jeden punkt, zaś za poprawność językową - zero.

Jeszcze czekają nas wyniki dwóch kolejnych egzaminów zewnętrznych. Ministerstwo Edukacji Narodowej zobowiązało CKE do anulowania zadania z fizyki, które było z błędem. Ponoć sprawdzało arkusz z tymi zadaniami aż 6 naukowców - fizyków. No tak, jak widać po aktywności publicystycznej prof. fizyki - Łukasza A. Turskiego - bardziej ich interesuje pseudoreforma w edukacji wczesnoszkolnej, niż weryfikacja tego, co należy do ich powinności. Fizycy nie zdali tej matury, zanim ona jeszcze się zaczęła.


28 maja 2013

Pedagogika w szkołach wyższych w Łodzi



Ostatni ranking szkół wyższych brutalnie odsłonił nagość łódzkiej pedagogiki. Tegoroczni maturzyści powinni zatem dobrze zastanowić się nad tym, czy i gdzie warto lokować swoje aspiracje do studiowania na tym kierunku, skoro mamy do czynienia w większości wyższych szkół prywatnych z bardzo niską pozycją i niskimi ocenami jakości kształcenia. Wśród informacji o szalejącym kryzysie i wysokim bezrobociu w Łodzi i województwie należy zwracać uwagę na to, jakie są szanse dla absolwentów tych studiów. To miasto nadal jest oznaczane na społeczno-ekonomicznej mapie czerwonym kolorem jako jedno z tych, w których jest najwyższy w kraju odsetek młodych bezrobotnych.

Jak wynika z badań ekonomistów PEDAGOGIKA należy do najbardziej generującego bezrobocie kierunku studiów właśnie w takim mieście, jakim jest Łódź. O ile jeszcze szkoły wyższe w małych miejscowościach, oddalone od wielkich aglomeracji wzmacniają lokalny rynek pracy, o tyle w wielkich miastach jego już nie ma. Jeśli liczą się na rynku pracy absolwenci studiów pedagogicznych, to przede wszystkich renomowanych uczelni publicznych - uniwersytetów, akademii, ale nie wyższych szkół prywatnych, o których już wiadomo, że albo wcześniej weszły w konflikt z prawem, naruszały dobre obyczaje akademickie w relacjach ze studentami czy pracownikami, albo mają warunkową lub negatywną ocenę jakości kształcenia. Zbyt wielu jest już wykształconych pedagogów, by mogli oni znaleźć pracę nie tylko w zgodzie z własnym wykształceniem, ale i w zawodach od niego odległych, jak sprzedawca, ochroniarz, magazynier, sekretarka itp.

Niektóre wyższe szkoły prywatne już utraciły płynność finansową, chociaż tego nie ujawniają przed swoimi pracownikami administracji i nauczycielami oraz studentami. Tym samym przyjmując od nowego roku studentów będą ich potrzebować do spłacania długów i podtrzymywania zysków właścicieli, a nie podnoszenia jakości kształcenia. Nie będzie ich bowiem stać na zatrudnianie kadr o wysokich kwalifikacjach. Tym bardziej więc założyciele będą manipulować danymi i wizerunkiem, by zachować swój biznesowy, a pseudo akademicki status. W Łodzi jedyną pewną uczelnią, która kształci na poziomie akademickim, gdyż posiada w tym zakresie uprawnienia do nadawania stopnia naukowego z pedagogiki, jest Wydział Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego. Większość prywatnych szkół wyższych kształci na poziomie licencjackim, zawodowym, w tym także jedna z tutejszych akademii, a te z uprawnieniami do kształcenia magisterskiego zrezygnowały z akademickich aspiracji, albo wiążą ledwo koniec z koniec, albo już straciły swoją wiarygodność w wyniku uzyskania oceny warunkowej za dotychczasowy brak jakości kształcenia.

Jak jest w innych miastach? Jak jest w Poznaniu, Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu czy Krakowie? Należy śledzić na bieżąco toczące się zmiany, by nie obudzić się w październiku z przysłowiową "ręką w nocniku".

27 maja 2013

Minister edukacji chce zakneblować naukową krytykę


Jak poinformował mnie w dn. 24 maja br. prof. Zbigniew Kwieciński - członek rzeczywisty PAN i zarazem przewodniczący Komitetu Rozwoju Edukacji Narodowej przy Wydziale I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN - wpłynęła z MEN do Prezesa PAN skarga na moją osobę, która ponoć stała się przedmiotem dyskusji i krytycznych ocen członków Prezydium PAN. Sprawa dotyczy sformułowanej przez członka Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN – prof. dr hab. Dorotę Klus-Stańską z Uniwersytetu Gdańskiego (jako członka Zespołu Polityki Oświatowej Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN) opinii projektu nowelizacji Ustawy o systemie oświaty w sprawie obniżenia wieku obowiązku szkolnego. Wszyscy członkowie KNP PAN są na bieżąco informowani o działaniach członków Zespołów i Prezydium KNP, a więc powinni wiedzieć, czy tego typu "ataki" znajdują podstawę w faktach.

Nie rozumiem, jak można moje społeczne działanie w Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN na rzecz dobra całej społeczności akademickiej, środowiska pedagogicznego, ale także PAN obracać przeciwko naszym dokonaniom w wyniku zgodnych z prawem działań członków tego Komitetu? Pragnę zauważyć, że nie nastąpiło w sprawie opiniowania projektu dokumentu MEN żadne naruszenie prawa czy dobrego imienia PAN. Wprost przeciwnie. Zgodnie z obowiązującą od kilkunastu lat praktyką i ustaleniami Komitet Nauk Pedagogicznych PAN jest na liście stowarzyszeń, organizacji, partnerów społecznych, z którymi MEN konsultuje projekty przeznaczonych do nowelizacji ustaw oświatowych. Profesorowie nauk pedagogicznych – członkowie KNP PAN przekazują swoje opinie czy ekspertyzy zgodnie z przyjętą procedurą, a nie są one przecież stanowiskiem czy uchwałą całego Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN czy tym bardziej Polskiej Akademii Nauk. Jako przewodniczący KNP PAN jestem zobowiązany do ich przekazywania odrębnym pismem (a tym samym i z moim podpisem) do MEN.

Czy to ma oznaczać, że fakt przewodniczenia i działania zgodnie z powyższymi praktykami ma służyć do czyichś manipulacji? To jest chyba jakieś nieporozumienie i nadinterpretacja, które szkodzą przede wszystkim autonomii naukowej samodzielnych pracowników naukowych wybranych w tajnych wyborach do KNP PAN. Nie mam podstaw ani ochoty, by cenzurować opinie wybitnych specjalistów, najlepszych naszych profesorów, którzy cieszą się autorytetem naukowym w kraju i poza granicami tylko dlatego, że będąca pod presją krytyki społecznej minister edukacji Krystyna Szumilas ośmiela się, wzorem niedemokratycznych praktyk, wywierać presję na akademików przez składanie na nich skargi – w tym przypadku - do władz PAN.

Opinia prof. dr hab. Doroty Klus-Stańskiej i tak była łagodna, a dotyczyła tylko jednego z zakresów destrukcji polskiej oświaty. Z ekspertyz profesorów KNP PAN korzystają wszyscy zainteresowani, jeśli rzeczywiście zależy im na jakości polskiej edukacji. Na szczęście funkcjonujemy w państwie, które w Konstytucji gwarantuje jego obywatelom wolność słowa, a tym samym także wyrażania opinii o działalności władz publicznych, które są utrzymywane z podatków obywateli. Zdaje się, że niektórzy zapominają, czym jest służba publiczna i jaką rolę odgrywa nauka w demokratycznym społeczeństwie.


A oto chronologia wydarzeń:

1) Pismo do KNP PAN

Warszawa, 2013-05-08

Szanowni Państwo,
zgodnie z dyspozycją Ministra Edukacji Narodowej, stosownie do postanowień § 12 ust. 4 i 5 uchwały nr 49 Rady Ministrów z dnia 19 marca 2002 r. - Regulamin pracy Rady Ministrów (M. P. Nr 13, poz. 221, z późn. zm.), uprzejmie przekazuję link do projektu: "Projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz o zmianie niektórych innych ustaw" skierowanego przez Ministra Edukacji Narodowej do uzgodnień i konsultacji.

Projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty

projekt ustawy i uzasadnienia:

pismo przewodnie partnerzy społeczni:


Podstawa prawna:
• § 12 ust. 4 i 5 uchwały nr 49 Rady Ministrów z dnia 19 marca 2002 r. – Regulamin pracy Rady Ministrów (M. P. Nr 13, poz. 221, z późn. zm.):

„4. Jeżeli, na podstawie odrębnych przepisów, projekt dokumentu rządowego podlega zaopiniowaniu lub uzgodnieniu z organami albo podmiotami, których zakresu działania dotyczy projekt, obowiązek skierowania projektu do zaopiniowania lub uzgodnienia spoczywa na organie wnioskującym.

5. Organ wnioskujący, biorąc pod uwagę treść projektu dokumentu rządowego, a także uwzględniając inne okoliczności, w tym znaczenie oraz przewidywane skutki społeczne i ekonomiczne dokumentu, stopień jego złożoności oraz jego pilność, może zdecydować o skierowaniu projektu dokumentu do zaopiniowania przez inne organy administracji państwowej, organizacje społeczne oraz inne zainteresowane podmioty i instytucje.”

Z poważaniem

ALINA SARNECKA
Naczelnik Wydziału
al. J.Ch. Szucha 25, 00-918 Warszawa
tel. 22 34 74 467, fax 22 628 81 36
e-mail: alina.sarnecka@men.gov.pl


2) Kieruję pismo do Przewodniczącego Zespołu KNP PAN - prof. dr. hab. Kazimierza Przyszczypkowskiego z prośbą, by jego członkowie dokonali oceny projektu ustawy. From: Bogusław Śliwerski

Sent: Wednesday, May 8, 2013 10:56 PM
To: Kazimierz Przyszczypkowski
Subject: Fw: [RAP] projekt ustawy - konsultacje


3) W dn. 14 maja br. otrzymuję uwagi do ustawy o zmianie ustawy ... od prof. dr hab. Doroty Klus-Stańskiej z wskazaniem nadziei, że być może na coś się przydadzą MEN.

From: Dorota Klus-Stańska
Sent: Tuesday, May 14, 2013 8:49 AM
To: Bogusław Śliwerski ; Kazimierz Przyszczypkowski
Subject: Uwagi


Nie znam ani treści skargi MEN, ani nie jestem nią zainteresowany, gdyż tego typu działanie nie ma charakteru merytorycznego, tylko polityczny. Jest to dla mnie zdumiewające, że Minister Edukacji Narodowej ośmiela się kierować uwagi krytyczne pod adresem Przewodniczącego Komitetu Nauk Pedagogicznych do władz Polskiej Akademii Nauk, nie informując mnie nawet o tym, a mając wiedzę na temat rzeczywistego autorstwa słusznej, trafnej merytorycznie, a przy tym krytycznej opinii na temat skandalicznie wdrażanych w Polsce zmian oświatowych. Nasi profesorowie wyrażają to, co jest także potwierdzone w Raporcie PAN „Polska 2050”. Naukowcy nie dadzą się zastraszyć i nie ustąpią od prowadzenia badań naukowych oraz ich publikowania tylko dlatego, że są one w jakiejś części nie po myśli m.in. władz resortu edukacji.