18 sierpnia 2024

Polska nauka akademicka

 

 


 

Jak przyznaje we wstępie wybitny naukoznawca, profesor historii i socjologii nauki  w Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu - Piotr bner (1944-2023) - dwadzieścia lat jego współpracy z redakcją "Forum Akademickie" znalazło  swoją eksternalizację w postaci wydania trzytomowego dzieła "Encyklopedia polskiej nauki akademickiej" (Toruń, 2023). Przedwcześnie zmarły  Autor zdążył jeszcze podzielić się z kolejnymi pokoleniami uczonych wynikami swoich wieloletnich badań na temat niebezpiecznie wygaszanej przez kolejne frakcje polityczne kultury universitas, której podstawą powinny być "(...) symbole i wartości przechowywane jako depozyt tradycji akademickiej, a nie - jak to bywa w monografiach instytucji nauki czy biografiach uczonych - uwarunkowania materialne" (s.11).

Wydając swoją pracę w formie encyklopedycznej zmienił typowe dla tego typu publikacji alfabetyczne ujęcie prezentowanych haseł oraz wyszedł poza ramy wąsko pojmowanej ich systematyki i ściśle logicznych wyjaśnień kategorii pojęciowych. Każde z omawianych pojęć stanowi dla  P. bnera przedmiot rozległych analiz, którym nadał artykułowy charakter. Dzięki temu poszukujący opisów i wyjaśnień podstawowych dla akademickiej nauki fenomenów mogą dokonać wyboru odpowiedniego artykułu, kierując się spisem treści w tomie pierwszym czy jeszcze szerszym zbiorem kategorii w "Indeksie wyróżnionych pojęć" czy także "Indeksie osobowym".

Przypisy w standardzie APA wymagają poszukiwania przywoływanych źródeł w tomie trzecim, co nieco utrudnia pracę z tekstem. Dobór pojęć i ich układ jest logiczny, a przy tym wyjątkowy, gdyż niespotykany w leksykografii dotyczącej nauki na świecie. Dysponujemy zatem w Polsce znakomitym studium analityczno-syntetycznym w układzie historyczno-problemowym zjawisk, idei, wydarzeń, instytucji, ról i godności akademickich a nawet wybranych postaci uczonych, dzięki czemu możemy je wykorzystać jako kolejne źródło wiedzy naukowej, jak i jako źródło inspiracji do prowadzenia badań humanistycznych i społecznych w dziedzinie naukoznawstwa. 

Jestem pod wrażeniem wyjątkowego dzieła, z którego fragmentami zapewne będą polemizować czy rozwijać znaczenia specjaliści omawianego zagadnienia, gdyż są one nośnikiem istotnych zobowiązań wobec i dla społeczności akademickiej. Autor wprowadził bowiem kwestie, które obok czy oprócz tak oczywistych, jak nauka, nauka o nauce, wolność nauki, były i są wciąż przedmiotem sporów o ich minione czy aktualne znaczenie, funkcje, jak np. nauka a politykowanie, granice akademickości, hierarchia akademicka, autonomia uczelni, biurokracja w nauce, etatyzacja, venia legendi itp.

W tak poważnym dziele znalazło się miejsce na to, co niszczyło i dewastuje kulturę akademicką, a co od lat usiłuje się czynić przedmiotem tabu, by nie naruszać świętości universitas. Tymczasem nie można pisać o nauce w szerokim tego słowa znaczeniu bez dostrzegania istniejącej w niej patologii. Niestety, zabrakło w tym dziele tak istotnych w wielu pracach z naukoznawstwa patologii, jakimi są plagiaryzm naukowy, pseudonaukowcy i turystyka "naukowa". Nie ma tu także mowy o tym, co w socjologii nauki określane jest mianem "brudnych wspólnot". 

Są jednak takie zagadnienia omawiające destrukcyjne dla nauki i akademickości zjawiska, jak: zniewolenie uniwersytetu, niespełnione zadania Polskiej Akademii Nauk i jej biurokratyzacja, cenzura w nauce, zniewolenie totalitarne uczonych, partyjne nauki społeczne (a co z humanistycznymi a nawet ścisłymi?), rozbicie środowiska akademickiego, nowe barbarzyństwo, degeneracja idei samopomocy studenckiej, ideologizacja badań i nauczania, partyjne kierowanie nauką czy patologie systemu władzy nad nauką. 

Niniejsza "Encyklopedia..." powinna być udostępniana w szkołach doktorskich, by ich studenci mieli świadomość nie tylko tego, jak było i być powinno, ale także czego nie należy dopuszczać w nauce polskiej, by mogła konkurować odkryciami i etosem bez którego dochodzi do jej zniewolenia. 

Czy sięgną po to dzieło politycy, ustawodawcy, sprawujący władzę w resorcie nauki? Czy zapoznają się z nim wybrane w uczelniach nowe władze rektorskie, dziekańskie, instytutowe itp.? Obawiam się, że to nie nastąpi, bo kierownicze stanowiska w polskiej nauce akademickiej stały się od pewnego czasu okazją do wartości pozakademickich czy pozanaukowych, a co gorsza, także naruszających  ponadczasowe wartości universitas, o które upomina się autor tego dzieła.  

 Szkoda, że nie sięgną po te tomy kandydaci na studia wyższe, bo może niektórzy zrozumieliby, że nie należy powiększać swoją (nie-)obecnością pozoru studiowania, by uzyskać jedynie dyplom. Nie dla całego pokolenia Z jest to zbyt rozległe studium polskiej nauki akademickiej, gdyż jego nieliczna część podejmie studia mimo wszystko i wbrew wszystkiemu, co mogłoby ją niszczyć.                                   

 

17 sierpnia 2024

Kto chce zostać dyrektorem Centralnej Komisji Egzaminacyjnej?

 


Ministra edukacji Barbara Nowacka odwołała  dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej dr. nauk humanistycznych Marcina Smolika, który wytrzymał na tym stanowisku dość długo (w stosunku do swoich poprzedników), bo aż dziesięć lat, od 2013 roku, kiedy najpierw został pełniącym obowiązki dyrektora CKA a w rok później już "wygrał" konkurs na to stanowisko. 

Teraz zapewne będzie podobnie, bowiem pełniącym obowiązki dyrektora CKE został dotychczasowy wicedyrektor tej instytucji mgr ekonomii Horacy Dębowski. Z Biuletynu Informacyjnego CKE dowiadujemy się, że ów p.o. dyrektora "[O]d ponad 10 lat prowadzi projekty badawcze oraz wdrożeniowe w obszarze szkolnictwa zawodowego i rynku pracy dla polskich ministerstw oraz instytucji Unii Europejskiej. Reprezentuje Polskę w Grupie Doradczej ds. Europejskiej Ramy Kwalifikacji przy Komisji Europejskiej".   

Czy ktoś zna raporty z tych badań autorstwa wicedyrektora?   

Nie ma sensu ubiegać się o to stanowisko, mimo ogłoszonego konkursu, bo w polityce oświatowej nic się nie zmienia i nie zmieni, dopóki o edukacji publicznej decydować będą partyjni nominaci zainteresowani głównie  wynikami sondaży opinii publicznej o nich samych i ich partii-dobrodziejki. Czytając warunki, jakie musi spełnić kandydat na dyrektora, możemy przekonać się, że jest to tylko i wyłącznie administracyjna konieczność, gra pozorów, która niewiele zmieni w systemie egzaminów państwowych.

Tak długo, jak podlegają one resortowemu ministrowi, każdy kolejny dyrektor CKE będzie musiał podporządkować się woli partyjnych decydentów. Wyjątkiem był pełniący tę funkcję prof. Krzysztof Konarzewski (dydaktyk, metodolog badań pedagogicznych), którego jednak szybko odwołano, skoro chciał być na tym stanowisku kompetentnym  decydentem. 

W CKE nie ma mowy o rzeczywistych kompetencjach, które są potrzebne w zarządzaniu tak odpowiedzialnym procesem pomiaru osiągnięć szkolnych uczniów, gdyż sprawujący władzę potrzebują wiernego linii politycznej "decydenta" broniącego polityków przed krytyką społeczną. 

Ta zaś nie zniknie, ponieważ należałoby znacząco finansować proces egzaminacyjny, począwszy od zatrudniania do konstruowania zadań wysokiej klasy specjalistów, nauczycieli-mistrzów dydaktyki rozumiejących psychopedagogiczne uwarunkowania egzaminów oraz odpowiednio wynagradzać także tych, którzy są kompetentnymi egzaminatorami. 

Na to nie było pieniędzy, toteż dr M. Smolik był skazany na częściowe zatrudnianie niekompetentnych egzaminatorów, gdyż była to trudna i nisko opłacana dodatkowa praca nauczycieli. Jest to od lat możliwe, gdyż na "bezrybiu i rak rybą". Chroni tych niekompetentnych egzaminatorów prawo oświatowe, które gwarantuje im nieodpowiedzialność za popełniane błędy. Te zaś są czynnikiem decydującym o losach życiowych części absolwentów szkół podstawowych i średnich.     

 

Powróćmy jednak do "konkursu". Obecny wicedyrektor może śmiało ubiegać się o to stanowisko, gdyż spełnia wszystkie, kluczowe warunki, jakie zostały określone w warunkach tego "konkursu":

1) posiada wykształcenie wyższe i tytuł zawodowy magister, magister inżynier lub równorzędny; 

2) posiada co najmniej dziesięcioletni staż pracy obejmujący co najmniej trzyletni staż pracy na stanowisku kierowniczym lub związanym z kierowaniem pracą zespołu;

3) posiada doświadczenie związane z organizowaniem egzaminów lub prowadzeniem badań w zakresie egzaminowania;

(...) 

11) zna regulacje prawne z zakresu oświaty, w szczególności dotyczące przeprowadzania egzaminu ósmoklasisty, egzaminu maturalnego, egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie, egzaminu zawodowego i egzaminów eksternistycznych, a także z zakresu zamówień publicznych, finansów publicznych oraz zarządzania projektami współfinansowanymi ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego;

12) ukończyła formy doskonalenia obejmujące problematykę dokonywania pomiaru dydaktycznego lub udokumentowała udział w programach lub badaniach związanych z pomiarem dydaktycznym;

13) zna systemy oceniania w krajach Unii Europejskiej (...)".

Możemy życzyć zwycięskiemu w "konkursie" dyrektorowi (ktokolwiek by nim został) satysfakcji z częściowo tylko nowej roli zawodowej i rzekomo profesjonalnej autonomii.  🤣

Ministerstwo informuje (odczyt 15.09.2024), ze dyrktorem CKE został prof. UŁ Robert Zakrzewski, prawnik, b. prorektor UŁ. To jednak jest poważna zmiana na uczonego, chemika, wieloletniego eksperta CKE. 


(Foto: moje)

16 sierpnia 2024

Zmarł pedagog, filozof wychowania prof. Uniwersytetu Ignatianum Paweł Kaźmierczak



Nie miałem okazji do bezpośredniego spotkania  z młodym uczonym, jakim był pracujący od 2006 roku w Uniwersytecie Ignacjanum w Krakowie (UIK) na stanowisku profesora UIK dr hab. Paweł Kaźmierczak. Wiadomość o śmierci, jak każda tego charakteru, wywołuje głęboki ból wśród najbliższych, przyjaciół, ale też smutek i żal w środowisku akademickim z powodu odejścia humanisty, którego obecność w kształceniu pedagogów tak bardzo jest dzisiaj potrzebna. Nie zdążył rozwinąć swojej pasji badawczej do implementacji myśli współczesnych filozofów, dla których ważny jest człowiek, a nie tylko to, co wiąże się z uwarunkowaniami jego życia.


Magisterium (1998) i stopień naukowy doktora (2002) uzyskał z filozofii w macierzystej uczelni. Habilitował się w 2020 roku na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, gdyż jego uczelnia nie posiadała wówczas jeszcze uprawnień do nadawania stopnia doktora hbilitowanego w dyscyplinie pedagogika. Głównym osiągnięciem habilitacyjnym była monografia p.t. Neoarystotelesowska filozofia edukacji w ujęciu Alasdaira MacIntyre'a, ale także wcześniejsze publikacje autorskie i współautorskie poświęcone współczesnej personalistycznej myśli pedagogicznej w kraju.  

  


 (źródło:Fb)


 

W Uniwersytecie Ignatianum śp. prof. UIK P. Kaźmierczak pracował naukowo i dydaktycznie w Katedrze Pedagogiki Religii i Pedeutologii, w której zajmował się filozofią wychowania, etyką i historią myśli pedagogicznej. Jego ostatnie badania dotyczyły metafizycznych i antropologicznych podstaw pedagogiki w twórczości Hansa Ursa von Balthasara i Adrienne von Speyr. Jak informuje uczelnia, w przygotowaniu jest jego publikacja na ten temat obejmująca także tłumaczenie "Mowy pożegnalnej" A. von Speyr z opracowaniem krytycznym. Pozostawił zatem dzieła, których recepcja czeka na kontynuatorów jego badań. 

Warto w tym miejscu przywołać wcześniejsze monografie naukowe przedwcześnie zmarłego pedagoga:

1. Moral Upbringing through the Arts and Literature, Cambridge Scholars Publishing, Newcastle-upon-Tyne, 2018 (Editor with Jolanta Rzegocka)



2. Dietrich von Hildebrand wobec narodowego socjalizmu, WAM, Ignatianum, Kraków 2011, seria „Dyskurs politologiczny” pod red. W. Bernackiego, W. Pasierbka i B. Szlachty.



3. Klub Inteligencji Katolickiej w Krakowie w latach 1956-1989 (The Club of Catholic Intelligentsia in Krakow 1956-1989), WAM, Ignatianum, Kraków 2009.  



W najnowszym numerze periodyku 'Studia Paedagogica Ignatiana" jest artykuł śp. P. Kaźmierczaka z nurtu pedagogiki religii zatytułowany: "Pedagogia i pedeutologia Ćwiczeń duchownych św. Ignacego w ujęciu Hansa Ursa von Balthasara i Adrienne von Speyr". Poszerza zatem naszą wiedzę z dziejów samowychowania religijnego  jednego z najwybitniejszych teologów i erudytów  XX wieku oraz o mistyczce A.von Speyer, która pisała o roli rekolekcji z zastosowaniem ćwiczeń duchowych św. Ignacego Loyoli. 

Spodziewałem się spotkania z Profesorem UIK na tegorocznym Seminarium Polskiej Myśli Pedagogicznej w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdyż tegoroczna problematyka obrad dotyczyć będzie kwestii, którym P. Kaźmierczak także poświęcał swój namysł, a mianowicie problematyce patriotyzmu. W 2008 roku opublikował wspólnie z Beatą Topij-Stempińską na łamach "Horyzontów Wychowania" interesujący artykuł  "Wychowanie narodowe a wychowanie państwowe", w którym jakże trafnie upomniano się o dziedzictwo myśli pedagogicznej na ten temat z okresu dwudziestolecia międzywojenngo. Gorąco polecam ten tekst, gdyż zawarty w nim przekaz nie stracił na swojej aktualności.   

Kaźmierczak nawiązał raz jeszcze do tej problematyki w swoim artykule w "Horyzontach Polityki" (2011 nr vo.2 nr 3), w którym dokonał analizy myśli historyka Feliksa Koniecznego.  Jak pisał w nim: 

"Według krakowskiego historyka znaczenie Polski wynikało z przynależności do kręgu zachodniej cywilizacji łacińskiej, a zarazem z głoszonych i praktykowanych wcześniej niż na Zachodzie Europy idei wolności sumienia i wyznania, suwerenności reprezentacji narodowej, konstytucjonalizmu, samorządu i decentralizacji przeciwstawionych centralizacji i biurokracji oraz koncepcji unii międzypaństwowej. Konkluzją artykułu jest stwierdzenie aktualności wielu kwestii poruszanych przez Konecznego, takich jak np. patriotyzm oparty o znajomość historii własnego kraju, równouprawnienie państw tworzących unię czy też temat oblicza cywilizacyjnego Europy" (s.229). 


Żegna zmarłego przedwczesnie pedagoga środowisko akademickie i ignacjańskie. 

Niech spoczywa w pokoju!