22 czerwca 2024

O wskaźniku "upadku" profesji i "ikon"

 

 

Wiem, że każdy tekst krytyczny o destrukcji w nauczycielskiej profesji budzi niezadowolenie w tym środowisku, bo od wielu lat są oni pozbawieni koniecznego wsparcia ze strony władz oświatowych, a tym samym mają prawo czuć się ofiarami systemu politycznego. Jeśli po raz kolejny podejmuję krytykę tego stanu zawodowego, to dlatego, że ci, którym jeszcze się chce pracować, są zaangażowani w dydaktykę, ale i proces wychowawczy, stali się osłoną dla większości pozbawionych jakiejkolwiek już nie tylko motywacji, ale i poczucia przyzwoitości zawodowej. Na nic zda się ich osłanianie przez uczciwych, oddanych, kreatywnych, bo w niczym nie poprawia to sytuacji w większości szkół publicznych. 

Co gorsza, nawet ci najlepsi zaczynają opuszczać szkoły, gdyż znajdują lepsze do samorealizacji, doceniające ich kwalifikacje i efekty pracy nowe środowisko. Możemy wraz z nimi ubolewać, żałować, że opuszczają obecnych czy potencjalnych podopiecznych, ale trudno też dziwić się ich rozgoryczeniu. Jednostki są niczym w tym systemie tym bardziej, gdy są wybitne. To prawda. Nie wszyscy najlepsi odchodzą, opuszczają tonący okręt. 

Dokąd odchodzą? Do szkolnictwa niepublicznego, do organizacji pozarządowych, do prywatnej sfery gospodarczej czy usługowej. Chcą skorzystać z reszty zachowanej jeszcze energii, by godnie żyć i uzyskać także godne płace. Kiedyś wyczerpuje się stan posłannictwa, misyjności, bezinteresownego  oddania uczniom, skoro jest się ustawicznie poddawanym manipulacjom programowym, organizacyjnym i degradacji finansowej ze strony kolejnych kadr Ministerstwa Edukacji Narodowej, a bywa, że i środowiskowym intrygom. 

Co mają w tej sytuacji uczynić szczególnie ci, którzy są skazani na szkołę z jej beznadziejną, wypaloną kadrą nauczycielską? Jak mają odnaleźć w sobie sens uczenia się przez całe życie ci, którzy doświadczają na co dzień totalnego lekceważenia swoich powinności przez niektórych pseudonauczycieli? Zdaje się, że mamy do czynienia z syndromem 80:20, czyli 80 proc. nauczycieli, którym się nie chce nic więcej poza pobieraniem wynagrodzenia i 20 proc. nauczycieli działających w szkołach mimo wszystko, mimo trudności, zawiści, skandalicznie niskiego poziomu płac i wbrew kolejnym zmianom o cechach światopoglądowej inwersji.

Poziom cynizmu, obłudy, nudy, wypalenia cechuje tę profesję od lat za co odpowiedzialni są przede wszystkim politycy, w tym kolejne rządy wszystkich opcji ideologicznych. W niczym to nie usprawiedliwia patologii, która przenika do wszystkich sfer procesu kształcenia i wychowania.      

Skąd taki pesymizm? Z wyników badań międzynarodowych i krajowych, ale o nich w kolejnym wpisie.        

             

 

21 czerwca 2024

Koniec popisowego roku szkolnego

 

(screen z "Fakty" TVN z dn. 20.06.2024)


Ciekaw jestem, czy mainstreamowe media opublikują świadectwo, jakie powinno się wystawić obecnej minister edukacji, bo w poprzednich latach z satysfakcją upowszechniano taki certyfikat z najniższymi ocenami dla ministra Zjednoczonej Prawicy Przemysława Czarnka. Jakoś nie widzę świadectwa dla Barbary Nowackiej. Zapewne dlatego, że wciąż obowiązuje zmowa chwalenia niezależnie od tego, jak fatalnie prowadzona jest przez ten resort polityka oświatowa. 

Powinienem raczej napisać, że nie ma tu żadnej polityki poza rozpoznawalnym populizmem, chaosem, kompromitującymi pedagogicznie i pedeutologicznie decyzjami centrum władzy. Nie widzę powodu, by chwalić władze resortu za to, że został objęty przez osoby, które nie miały i nadal nie posiadają żadnej wizji rozwoju polskiego szkolnictwa, w tym zatroszczenia się o jak najwyższy poziom wykształcenia młodych pokoleń. Oj, ucieka nam świat Zachodu, do czego przyłożyły swoje ręce, bo o mądrych umysłach trudno tu mówić, kadry kierownicze MEN.

Kiedy rzekomo wolne media TVN opublikowały osiągniecia niekompetentnej ekipy, o mało nie spadłem z fotela. Wystawiam za nie ocenę: 

1. wymiana kuratorów oświaty - "1" niedostateczna (w okresie przedwyborczym obiecywano decentralizację i odpartyjnienie terenowych struktur władzy, likwidację kuratoriów). 

2. Ograniczenie prac domowych w szkołach podstawowych - "1" niedostateczna za totalną degradację autonomii nauczyciela w procesie dydaktycznym. Czegoś takiego nie było nawet w PRL. 

3. Decyzja o likwidacji HiTu - 2 - dopuszczająca (populistyczna obietnica bez przygotowanej wcześniej koncepcji kształcenia historyczno-obywatelskiego). 

4. Prace nad ograniczeniem podstawy programowej - 2 - dopuszczająca (jak wyżej, brak jakiejkolwiek koncepcji wynikającej z teorii programów szkolnych. Populizm, chaos, uległość wobec różnych środowisk politycznych i religijnych).   

Tym samym ogłaszam, że ministra Barbara Nowacka nie powinna uzyskać promocji na kolejny rok szkolny 2024/2025.  


20 czerwca 2024

Wakacyjne komisje habilitacyjne?

 


Otrzymałem zapytanie od przewodniczącego jednej z komisji habilitacyjnych, który kilka dni temu otrzymał ostatnią, czwartą recenzję osiągnięć naukowych kandydata do tego stopnia naukowego, ale nie może liczyć na zwołanie posiedzenia komisji ze względu na okres urlopowy jej członków. Pyta zatem, czy komisja może w związku z tym obradować we wrześniu? Ustawodawca zapisał, że komisja powinna zebrać się i przekazać radzie dyscypliny naukowej swoją opinię na temat nadania stopnia naukowego doktora habilitowanego w ciągu 6 tygodni od uzyskania kompletu recenzji. 

W "Poradniku Rady Doskonałości Naukowej" czytamy: 

"Komisja habilitacyjna, jako ciało kolegialne, działa na posiedzeniach. Przepisy p.s.w.n. nie określają sposobu i trybu ich przeprowadzania. W kwestii tej istotną rolę pełnić będą przepisy wynikające z uchwały przyjętej przez podmiot habilitujący na podstawie upoważnienia zawartego w art. 221 ust. 14 tej ustawy. Przepisy te powinny przede wszystkim odnosić się do takich zagadnień jak: 

· kworum komisji habilitacyjnej, które wymagane jest dla skuteczności podejmowania czynności przez to gremium; 

· sposób i tryb przeprowadzania głosowania, przy zastrzeżeniu, że o kwestii jawności albo tajności głosowania komisji habilitacyjnej decyduje dyskrecjonalnie osoba ubiegająca się o nadanie stopnia doktora habilitowanego. Należy przy tym przyjąć, że decyzja ta może być podjęta albo zmieniona w każdym momencie, nie później jednak niż do czasu posiedzenia komisji habilitacyjnej; 

· sposób zwoływania, miejsce i przebieg posiedzenia komisji habilitacyjnej, w tym możliwość jego przeprowadzania przy użyciu środków komunikacji elektronicznej; 

· sposób podpisywania dokumentów wytworzonych w toku czynności podejmowanych przez komisję habilitacyjną, w szczególności podejmowanych uchwał oraz sporządzanych protokołów posiedzeń" (s.35). 



Niestety, w niniejszym "Poradniku" nie znajdziemy wyjaśnienia kwestii dotyczących niemożności zwołania posiedzenia komisji habilitacyjnej w czasie urlopowym jej członków. Tak, jak w okresie wakacyjnym nie obraduje RDN, tak też nie odbywają się posiedzenia organów kolegialnych uczelni posiadających uprawnienia do nadawania stopni naukowych w ramach dyscyplin naukowych posiadających kategorię B+, A czy A+. 

Nie jestem prawnikiem. Zwróciłem się o konsultację do mecenasa Artura Woźniaka - kierownika Działu prawnego i rozwoju kadr naukowych w RDN o wyjaśnienie przedłożonego problemu, który odnosi się do sprzeczności między ustawowym terminem odbycia posiedzenia i zakończenia prac przez komisję habilitacyjną a okresem wakacyjnym. W ciągu roku akademickiego mamy jeszcze przerwy świąteczne czy świąteczno-noworoczne, które także powodują nieobecność naukowców w uczelniach. Niektóre komsje mają problem z uzgodnieniem dogodnego terminu dla członków, którzy gwarantują quorum. 

Ba, wpisany do ustawy termin 6 tygodni celem przekazania przez komisję habilitacyjną uchwały w zakresie nadania czy odmowy nadania stopnia naukowego doktora habilitowanego jest terminem instrukcyjnym a nie zawitym ("11. Komisja habilitacyjna w terminie 6 tygodni od dnia otrzymania recenzji przekazuje podmiotowi habilitującemu uchwałę, o której mowa w ust. 10, wraz z uzasadnieniem i dokumentacją postępowania w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego"). 

Tym samym wskazany termin nie powinien być traktowany jako bezwzględnie obowiązujący, skoro ustawodawca miał świadomość możliwych barier czy przeszkód w odbyciu posiedzenia komisji w ściśle określonym czasie. Wówczas byłby to termin zawity.       

W świetle wykładni prawnej:   

"(...) w art. 221 ust. 11 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz. U. z 2023 r. poz. 742 z późn. zm.), jako termin ustawowy, nie podlega prolongacie. Okoliczność, iż przedmiotowy termin ma charakter instrukcyjny skutkuje jedynie tym, że wydanie przez komisję habilitacyjną uchwały zawierającej opinię w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego po jego bezskutecznym upływie, nie powoduje możliwości uznania, że nie została ona skutecznie wydana. Uchwała komisji habilitacyjnej, nawet wydana po terminie, będzie stanowiła podstawę dla właściwego organu podmiotu habilitującego do wydania określonej decyzji administracyjnej.

Nie zmienia to natomiast faktu naruszenia terminu ustawowego przez komisję habilitacyjną, czy też w określonych przypadkach możliwości stwierdzenia bezczynności tego gremium. Należy mieć bowiem na uwadze zasadę ciągłości funkcjonowania organów administracji publicznej. W tym kontekście okres wakacyjny, czy też urlopowy nie wpływają na realizację powierzonych tym organom kompetencji". 

Powyższa kwestia ma też drugi aspekt, a mianowicie, na co słusznie zwraca uwagę mecenas A. Woźniak, że przewodniczący komisji habilitacyjnej może z nieuzasadnionych powodów przedłużać termin zwołania posiedzenia komisji habilitacyjnej. Wówczas habilitant(-ka) mógłby zaskarżyć podmiot prowadzący postępowanie do WSA o bezczynność w jego/jej sprawie.  

Jednak od dziesiątek lat wszyscy akademicy mają świadomość tego, że w okresie wakacyjnym nie będą odbywać się posiedzenia ani komisji, ani organów kolegialnych, gdyż jest to jedyny okres, w którym nauczyciele akademiccy mogą, a nawet powinni udać się na urlop wypoczynkowy.   

Nie ma też podstaw prawnych do tego, by to habilitant kierował do organu kolegialnego wniosek o zawieszenie jego postępowania haabilitacyjunego w sytuacji, gdy komisja habilitacyjna ma problem z odbyciem swojego posiedzenia. Ustawodawca wyraźnie okreslił powody, do których zalicza się: 

" śmierć strony lub jednej ze stron, jeżeli wezwanie spadkobierców zmarłej strony albo zarządcy sukcesyjnego do udziału w postępowaniu nie jest możliwe i nie zachodzą okoliczności, o których mowa w art. 30 § 5, a postępowanie nie podlega umorzeniu jako bezprzedmiotowe (art. 105); 

 śmierć przedstawiciela ustawowego strony;

  utrata przez stronę lub przez jej ustawowego przedstawiciela zdolności do czynności prawnych; 

 zależność rozpatrzenia sprawy i wydanie decyzji od uprzedniego rozstrzygnięcia zagadnienia wstępnego przez inny organ lub sąd." (s. 94)

Przeprowadzenie kolokwium habilitacyjnego jest obligatoryjne dla komisji habilitacyjnej. Udział habilitanta w kolokwium habilitacyjnym nie jest jednak obowiązkowy. Ustawodawca nie wskazał na obowiązek uczestniczenia w tej części posiedzenia komisji habilitacyjnej. Kolokwium nie jest bowiem przedmiotem oceny osiągnięć naukowych habilitanta. Nie może zatem rzutować na opinię komisji w sprawie o nadanie stopnia naukowego. Pod uwagę jest brane jedynie spełnienie przez habilitanta warunkównadania mu/jej stopnia doktora habilitowanego (art. 219 uw/w ustawy).

Należy pamiętać, że organ prowwadzący postęowanie habilitacyjne jest zobowiązany do niezwłocznego opublikowaniu wszystkich recenzji na stronie BIP. Habilitanci narzekają na nieinformowanie ich przez podmiot prowadzący postępowanie o wpłynięciu czterech recenzji ich osiagnięć naukowych. Niedopełnienie tego obowiązku stanowi podstawę do nałożenia przez minstra na podmiot habilitujący kary pieniężnej w wysokości do 50 tys. złotych.