02 maja 2022

O patriotyźmie


 

Profesor Karol Kotłowski (1910-1988) podejmując się w okresie PRL analizy  wychowania patriotycznego zwrócił uwagę na to, że pojęcie patriotyzmu ulegało zmianie wraz z dziejami cywilizowanego świata i w zależności od położenia geopolitycznego jego autorów. 

Jak pisał: 

Tego rodzaju definicja, że „patriotyzm jest to miłość do własnej ojczyzny”, jest z punktu widzenia formalnego poprawna, ale tak obszerna, że zawiera w sobie niewiele treści. Przecież nacjonaliści, szowiniści i rasiści też kochają w jakiś sposób swoje ojczyzny (…) (s. 13) 

Sposobem na przezwyciężenie tej niejasności miało być uświadomienie sobie przez badaczy tych czynników psychologicznych i socjologicznych, które rzutują na kształtowanie postaw patriotycznych, a więc kierunkowych struktur osobowości każdego człowieka. Na patriotyzm jako jedną z postaw społecznych składają się trzy elementarne składniki: wiedza, emocje i gotowość do działania (wola), które w powiązaniu ze sobą kształtują (…) swój subiektywny i niepowtarzalny obraz ojczyzny, wyznaczony jej własną historią, a nawet w pewnym stopniu czynnikami endogennymi (Tamże, s. 71)

Komponenty postawy patriotycznej wskazują na miłość jednostki do własnej ojczyzny, jej poczucie dumy z dokonań narodowej wspólnoty czy jej przedstawicieli oraz własną gotowość do działania dla dobra własnego kraju. Kiedy pytamy o istotę patriotyzmu, to niewątpliwie oznacza to stan ducha i uczuć osób, które są zróżnicowane społecznie i ideowo, a zarazem wpisuje się w aksjonormatywną wielość postaw wobec tej wartości. 

W dociekaniu znaczenia pojęcia patriotyzmu naukowcy usiłują odczytać je w wielości teorii, nurtów, prądów, kierunków,  doktryn, ideologii i światopoglądów. Kierują uwagę ku rzeczy, która rozbrzmiewa mnogością głosów, aspektów, przekazów oraz ich interpretacji.

Studiując literaturę na temat wychowania patriotycznego czy postaw patriotycznych dostrzeżemy, że patriotyzm jest tym fenomenem, który lokujemy w osobie, ale ze względu na przedmiot odniesienia zakorzenia się on poza jej indywidualnością, w szeroko pojmowanej zbiorowości terytorialnej i państwowej. Teorie czy modele patriotyzmu zawsze będą potrzebne, by można było na ich podstawie poznawać, rozumieć i interpretować rzeczywistość, odróżniać fakty i procesy istotne dla interesującego nas problemu od tych, które sa błahe, mniej ważne. 

Dzięki interpretacjom możliwe jest dociekanie istoty patriotyzmu, a także dokonanie jej oceny w kategoriach moralnych, kiedy szukamy odpowiedzi na pytanie typu: Co jest dobrym, korzystnym patriotyzmem, a co złym, toksycznym? Włączanie do tego fenomenu dodatkowo komponentu etnicznej tożsamości np. Polak-patriota czy wyznaniowej np. prawdziwy Polak to katolik, otwiera się przestrzeń do sporów i waśni, także naukowych czy uruchamia residua historycznej tradycji.

Ilekroć zaczynamy łączyć patriotyzm pojmowany jako  osobista postawa wobec własnej Ojczyzny z jakąkolwiek ideologią, światopoglądem, doktryną polityczną, tylekroć traci on swoją autoteliczną wartość na rzecz heterotelii, obracając się często przeciwko osobistym, suwerennym doznaniom osoby w tym przedmiocie. Nie można jednak pomijać w studiach nad patriotyzmem tych czynników, gdyż każdy z nich może być i jest często znaczącym nośnikiem wartości patriotycznych jak naród, ojczyzna czy państwo.

Kluczowe dla pedagogiki pojęcia uświadamiają nam, że nie od dzisiaj toczy się na całym świecie spór o zakres wolności światopoglądowej, o wolność słowa, rozwój nauki. Rodzi to oczywiste pytanie, czy w związku z tym pluralizm myśli humanistycznej, społecznej, w tym pedagogicznej jest przedmiotem uznania, zrozumienia i akceptacji dla jego obecnego stanu rozwoju i możliwej dalszej ewolucji, czy może kwestionuje się go dla doraźnych celów politycznych, ideologicznych lekceważąc wspomniane wolności? 

Czy usilnie eksponowana co jakiś czas troska o przywrócenie ładu polilogicznego (obiektywnego porządku aksjonormatywnego) w postaci formowania patriotyzmu  zgodnego z oczekiwaniami władzy nie jest efektem prób podporządkowywania przez nie tzw. nadbudowy nauk o wychowaniu oraz polityki oświatowej i ostentacyjnego odrzucenia zasady neutralności moralnej i religijnej państwa, a tym samym zasady neutralności władzy wobec zróżnicowania światopoglądowego w społeczeństwie i upełnomocniającego go pluralizmu idei i wartości w zakresie kształcenia i wychowania patriotycznego? 

Pojawia się zarazem kolejne pytanie - Na jakiej podstawie usiłuje się dokonywać w naszym społeczeństwie z udziałem nauk humanistycznych kolejnej „rewolucji społeczno-moralnej”, narzucając mu de facto jedynie słuszną orientację aksjologiczną (filozoficzną, psychologiczną) czy/i religijną? To, że władza za sobą poparcie społeczne nie powinno naruszać zasady neutralności, a więc i wolności nauki. Tym samym powinna być zagwarantowana przez władze ochrona przedstawicieli szczególnie tych prądów czy nurtów myśli, które nie zgadzają się z „prawdą” większości.  

Nie jestem przekonany co do tego, że patriotyzm dotyczy tylko tych osób, które łączą te same jego konstytuanty, a więc wspólnota duchowa i materialna wszystkich pokoleń (przeszłych, żyjących i przyszłych) a żyjących na tym samym terytorium, używających tego samego języka oraz złączonych wspólną tradycją, kulturą i obyczajami. Jak pisał przed laty K. Kotłowski: 

Przecież nacjonaliści, szowiniści i rasiści też kochają w jakiś sposób swoje ojczyzny, ale nikt nie ośmieli się twierdzić, że pomiędzy (nimi-BŚ) (...) można postawić znak równości (s. 13)Bycie patriotą wcale nie wymaga życia w kraju odniesienia tej postawy, nie wymaga identyfikowania się z wszystkimi jego mieszkańcami wraz z występującymi między nimi podziałami na tle światopoglądowym, religijnym, politycznym, materialnym, edukacyjnym itp. 

Patriotyzm jest zatem stanem szczególnego rodzaju przywiązania, utożsamiania się osoby z własną Ojczyzną, które warunkowane jest nie tylko wiedzą na jej temat, samoświadomością odrębności wspólnotowej, ale i silnymi uczuciami miłości, uwielbienia, szacunku do niej i gotowości do działania na rzecz jej pomyślności, osiągnięć czy pozycji w świecie. Patriotyzm może być postawą „uśpioną”, która uaktywnia się w sytuacjach szczególnych, kryzysowych, wywołujących w osobie potrzebę ofiarności, wsparcia czy pomocy własnej Ojczyźnie czy przedstawicielom jej narodu. Może on też być postawą „zaślepienia” wobec Ojczyzny, kiedy przejawia się stanami fanatycznego lub bezkrytycznego wprost oddania własnemu państwu czy swoistej ekspansji tej postawy w środowisku codziennego życia. 

Patriotyzm traktowany jako typ mentalności odzwierciedla u człowieka charakterystyczny dla niej sposób odczuwania i myślenia. Natężenie i zakres postaw patriotycznych wśród Polaków zmienia się w czasie w zależności od bardzo wielu czynników, toteż nie powinniśmy wpadać ani w przesadny katastrofizm, ani w euforię, kiedy wyniki na skali postaw patriotycznych są bardzo niskie lub nadzwyczaj wysokie. Ten typ postaw czy mentalnej orientacji człowieka aktywizuje się w bardzo różnych sytuacjach, będąc często uśpionymi.  

01 maja 2022

U upadku uniwersytetu i niekomepetencji rozmówców w sprawach oświatowych

 


(zrzut ekranu: https://vod.tvp.pl/video/sady-przesady-rozroby-u-kuby,upadek-uniwersytetu,59649465) 


Czy grozi nam upadek uniwersytetu? Coraz więcej mówi się o tym, że reformy systemu edukacji, wprowadzane w pierwszych dwóch dekadach XXI wieku, sprawiają, że bardziej niż centrum rozwijania nowych idei staje się on biznesem. Szczególny problem zauważa się dziś w naukach humanistycznych. Na ten temat dyskutować będą: prof. Marek Kornat (historyk), dr hab. Wawrzyniec Rymkiewicz (filozof) i prof. Andrzej Waśko (historyk literatury). 

 

Dobrze, że przesłano mi link dostępu do rozmowy dziennikarza Jakuba Moroza z profesorami najważniejszych uniwersytetów w Polsce, gdyż warto poświęcić trochę czasu na jej wysłuchanie. O destrukcji w polskiej nauce, uniwersytetach mówią humaniści, toteż ich głos trzeba i warto odnieść tak do tej dziedziny nauki jak i nauk społecznych, a więc tych, które uzyskały pewne preferencje w ewaluacji osiągnięć i awansów naukowych. 

Szkoda, że racjonalnie krytyczne spojrzenie na kontynuowanie fatalnej polityki państwa wobec nauki i szkolnictwa wyższego nie przebija się do poważnej debaty w Sejmie i Senacie! Poddanie uniwersytetu komercjalizacji sprawia, że jest on Polakom skradziony, natomiast służy globalnym korporacjom. Prowadzi to do niszczenia własnej kultury, interesów podatników, budżetu państwa i koniecznych dla społeczeństwa aplikacji wyników badań.

Jedna kwestia, której absolutnie nie mogę zaakceptować, a pada pod koniec tego programu, to pochwała reformy niszczącej w istocie poprzedni ustrój szkolny. Jak widać, ignorancja nadal służy niektórym profesorom do wypowiadania absurdalnych tez w kwestiach im nieznanym w ich naukowym sensie. O ile znają się na szkolnictwie wyższym, gdyż są jego częścią, o tyle byłoby lepiej, gdyby jednak nie zajmowali stanowiska w sprawach, w których ich kompetencja jest na poziomie ucznia szkoły średniej, czyli żadna.    


30 kwietnia 2022

Autobiografia kontrkulturowego buntownika

 



Jacek Jac Jakubowski - psycholog, trener, coach, superwizor, mentor, animator projektów rozwojowych, działacz organizacji pozarządowych opublikował w sieci swoje wspomnienie, w którym odtwarza ścieżkę swojego dorosłego, profesjonalnego życia i działalności edukacyjnej. Tytuł zatem może budzić zdziwienie wśród pedagogów, którzy być może spodziewali się, że mamy nową rozprawę naukową na temat sytuacji edukacyjnych. Szybko się jednak rozczarowali, gdyż po pierwsze nie jest to publikacja naukowa, bo taką być nie miała, a po drugie jest introspekcyjnym wspomnieniem autora o niezwykle cennym wkładzie w rozwój w naszym kraju socjoterapii oraz edukacji dorosłych, której źródłem jest i fundamentem jest psychologia humanistyczna Carla Rogersa.  

Dla mnie najciekawsze są w niewielkiej objętościowo autobiografii sytuacje, zdarzenia, postaci, które miały dla J.J. Jakubowskiego edukacyjny charakter i następstwa. Na kartach przewijają się jakże ważne także dla mnie i zapewne częściowo mojego pokolenia osoby, które w okresie siermiężnego socjalizmu dawały nam odrobinę nadziei, że jeszcze nie wszystko jest stracone w naszym kraju. W Radiowej Trójce mogliśmy bowiem słuchać nocnych audycji z udziałem Macieja Zembatego i Jacka Santorskiego, a dzięki Polskiemu Towarzystwu Psychologicznemu krążyły w niskim nakładzie broszury z przekładami artykułów lub fragmentów książek Abrahama Maslowa, Ericha Fromma i Carla Rogersa. 

Książki w równie niskich nakładach: socjolog Aldony Jawłowskiej czy psychologa Kazimierza Jankowskiego o kontrkulturze, zachodnioeuropejskich ruchach kontestacyjnych, Jerzego Mellibrudy o psychologii humanistycznej czy lekarza, seksuologa i pedagoga Andrzeja Jaczewskiego o edukacji seksualnej młodzieży rozchodziły się pod ladą, toteż trzeba było mieć szczęście lub znajomości w księgarni, by można było je zakupić.  Wszyscy tu wymienieni wraz z J.J. Jakubowskim - Postulowali tworzenie kultury opartej na kreowaniu "sytuacji", w których ludzie są partnerami - mają realny wpływ na przebieg zdarzeń, których są współautorami, a nie biernymi odbiorcami (s.16). 

W swojej młodości "durnej i chmurnej" Jakubowski zakładał z innymi post-hipisowskie komuny, kreował różne happeningi i inne performanse. Lata studiów psychologicznych, doświadczeń zawodowych, psychoterapeutycznych, aktywność w alternatywnym ruchu artystycznym (STS, Teatr Laboratorium Jerzego Grotowskiego) i duchowy niepokój o otaczający świat, który koniecznie chciał zmieniać zaowocowały wypracowaniem własnej koncepcji pomocowej dla osób z problemami życiowymi, psychospołecznymi, najczęściej uzależnionych od różnych używek. Jak pisze:

Pomagaliśmy młodszym od nas "zbuntowańcom" przez tworzenie partnerskiej społeczności opartej na kreowaniu sytuacji rozwojowych poprzez różne formy artystycznych poszukiwań. Naszym podopiecznym mówiliśmy: "Tak - trzeba się buntować, ale poprzez twórczość, aktywność i zmienianie świata, a nie bierność i ćpanie". Naszą metodę nazwaliśmy SOCJOTERAPIĄ (s.20). 

Tę publikację powinni przeczytać psycholodzy społeczni i kliniczni oraz pedagodzy resocjalizacyjni i pedagodzy społeczni, bo jest tu nie tylko historia rodzenia się w Polsce socjoterapii, ale także autorefleksyjne spojrzenie na przebytą drogę życia refleksyjnego praktyka, który o sobie pisze, że jest "teoretyzującym praktykiem". Jednak nie ma tu naukowej teorii, gdyż ta jest autorowi zupełnie niepotrzebna. Otrzymujemy za to historię aktora, "rewolucji jego świadomości" oraz zmian w środowisku rodzimej psychoterapii.  

Dzięki tej publikacji poznajemy okoliczności tworzenia warunków do podejmowania w mikroskali absurdów polskiego szkolnictwa państwowego, które do dziś nie liczy się z naukowo rozpoznanymi już i opisanymi mechanizmami uczenia się dziecka, młodzieńca czy osoby dorosłej. Ma rację pisząc: Istotą dobrego nauczyciela jest tworzenie sytuacji, w której uczniowie przeżywają dobre, rozwojowe doświadczenia. Jeżeli człowiekowi (a dziecko też jest człowiekiem) proponuje się dialog, pozwala się mu na współtworzenie procesu pracy, traktuje z szacunkiem i szacunku dla innych się wymaga, proponuje się wiarygodną, przemyślaną, dobrze opracowaną wiedzę, to odpowiada on aktywnością, zainteresowaniem, sensownym działaniem. 

Jeżeli człowiekiem manipulujemy, zmuszamy do robienia rzeczy, których sensu nie rozumie, używamy władzy dla wprowadzenia tak zwanej dyscypliny, to człowiek zacznie w ten czy w inny sposób z nami walczyć. Będzie szedł po linii najmniejszego oporu, wykorzystywał słabe punkty, stwarzał pozory etc. Zaplącze się w grę, w której zarówno zwycięstwo, jak i przegrana są taką samą klęską (s.28).             

Są w tej publikacji propozycje zmian w tworzeniu sytuacji edukacyjnych w szkole, ale tchną już banałami, potocznością, które wynikają z nieznajomości nie tylko szkolnej edukacji, ale i literatury naukowej, w tym analiz własnych rozwiązań refleksyjnych nauczycieli-nowatorów, że może stanowić już jedynie historyczny zapis pomysłów sprzed co najmniej czterdziestu lat.                  

Nie streszczam tej publikacji, bo każdy może sobie ją ściągnąć i przeczytać na własny użytek. Cieszę się, że powstała, bo pozwala zrozumieć genezę i ewoluowanie u J.J. Jakubowskiego jego metody TROP. Potwierdza jakże ważną dla każdego innowatora konieczność osobistego zaangażowania, dzielności, pokonywania wszelkich barier na drodze do wdrożenia własnego pomysłu będącego nośnikiem poczucia sensu tkwiących u jego podstaw wartości. To także jest skromna, bo przez pryzmat własnej biografii, odsłona procesów transformacji sytuacji edukacyjnej w "nowej Polsce" po 1989 roku.

Sam przyznaje, że w tej autobiografii chwali się swoimi dokonaniami. Nieco zażenowany przyznam, że przy opisywaniu tego wszystkiego zaczęło do mnie docierać coś w rodzaju dumy i radości, a i ego mi trochę "napuchło" (s.71).  Z przekonaniem pisze nie tylko o własnych sukcesach, ale dzięki także tym osobom, które spotkał na swojej drodze  życia.