01 maja 2022

U upadku uniwersytetu i niekomepetencji rozmówców w sprawach oświatowych

 


(zrzut ekranu: https://vod.tvp.pl/video/sady-przesady-rozroby-u-kuby,upadek-uniwersytetu,59649465) 


Czy grozi nam upadek uniwersytetu? Coraz więcej mówi się o tym, że reformy systemu edukacji, wprowadzane w pierwszych dwóch dekadach XXI wieku, sprawiają, że bardziej niż centrum rozwijania nowych idei staje się on biznesem. Szczególny problem zauważa się dziś w naukach humanistycznych. Na ten temat dyskutować będą: prof. Marek Kornat (historyk), dr hab. Wawrzyniec Rymkiewicz (filozof) i prof. Andrzej Waśko (historyk literatury). 

 

Dobrze, że przesłano mi link dostępu do rozmowy dziennikarza Jakuba Moroza z profesorami najważniejszych uniwersytetów w Polsce, gdyż warto poświęcić trochę czasu na jej wysłuchanie. O destrukcji w polskiej nauce, uniwersytetach mówią humaniści, toteż ich głos trzeba i warto odnieść tak do tej dziedziny nauki jak i nauk społecznych, a więc tych, które uzyskały pewne preferencje w ewaluacji osiągnięć i awansów naukowych. 

Szkoda, że racjonalnie krytyczne spojrzenie na kontynuowanie fatalnej polityki państwa wobec nauki i szkolnictwa wyższego nie przebija się do poważnej debaty w Sejmie i Senacie! Poddanie uniwersytetu komercjalizacji sprawia, że jest on Polakom skradziony, natomiast służy globalnym korporacjom. Prowadzi to do niszczenia własnej kultury, interesów podatników, budżetu państwa i koniecznych dla społeczeństwa aplikacji wyników badań.

Jedna kwestia, której absolutnie nie mogę zaakceptować, a pada pod koniec tego programu, to pochwała reformy niszczącej w istocie poprzedni ustrój szkolny. Jak widać, ignorancja nadal służy niektórym profesorom do wypowiadania absurdalnych tez w kwestiach im nieznanym w ich naukowym sensie. O ile znają się na szkolnictwie wyższym, gdyż są jego częścią, o tyle byłoby lepiej, gdyby jednak nie zajmowali stanowiska w sprawach, w których ich kompetencja jest na poziomie ucznia szkoły średniej, czyli żadna.    


30 kwietnia 2022

Autobiografia kontrkulturowego buntownika

 



Jacek Jac Jakubowski - psycholog, trener, coach, superwizor, mentor, animator projektów rozwojowych, działacz organizacji pozarządowych opublikował w sieci swoje wspomnienie, w którym odtwarza ścieżkę swojego dorosłego, profesjonalnego życia i działalności edukacyjnej. Tytuł zatem może budzić zdziwienie wśród pedagogów, którzy być może spodziewali się, że mamy nową rozprawę naukową na temat sytuacji edukacyjnych. Szybko się jednak rozczarowali, gdyż po pierwsze nie jest to publikacja naukowa, bo taką być nie miała, a po drugie jest introspekcyjnym wspomnieniem autora o niezwykle cennym wkładzie w rozwój w naszym kraju socjoterapii oraz edukacji dorosłych, której źródłem jest i fundamentem jest psychologia humanistyczna Carla Rogersa.  

Dla mnie najciekawsze są w niewielkiej objętościowo autobiografii sytuacje, zdarzenia, postaci, które miały dla J.J. Jakubowskiego edukacyjny charakter i następstwa. Na kartach przewijają się jakże ważne także dla mnie i zapewne częściowo mojego pokolenia osoby, które w okresie siermiężnego socjalizmu dawały nam odrobinę nadziei, że jeszcze nie wszystko jest stracone w naszym kraju. W Radiowej Trójce mogliśmy bowiem słuchać nocnych audycji z udziałem Macieja Zembatego i Jacka Santorskiego, a dzięki Polskiemu Towarzystwu Psychologicznemu krążyły w niskim nakładzie broszury z przekładami artykułów lub fragmentów książek Abrahama Maslowa, Ericha Fromma i Carla Rogersa. 

Książki w równie niskich nakładach: socjolog Aldony Jawłowskiej czy psychologa Kazimierza Jankowskiego o kontrkulturze, zachodnioeuropejskich ruchach kontestacyjnych, Jerzego Mellibrudy o psychologii humanistycznej czy lekarza, seksuologa i pedagoga Andrzeja Jaczewskiego o edukacji seksualnej młodzieży rozchodziły się pod ladą, toteż trzeba było mieć szczęście lub znajomości w księgarni, by można było je zakupić.  Wszyscy tu wymienieni wraz z J.J. Jakubowskim - Postulowali tworzenie kultury opartej na kreowaniu "sytuacji", w których ludzie są partnerami - mają realny wpływ na przebieg zdarzeń, których są współautorami, a nie biernymi odbiorcami (s.16). 

W swojej młodości "durnej i chmurnej" Jakubowski zakładał z innymi post-hipisowskie komuny, kreował różne happeningi i inne performanse. Lata studiów psychologicznych, doświadczeń zawodowych, psychoterapeutycznych, aktywność w alternatywnym ruchu artystycznym (STS, Teatr Laboratorium Jerzego Grotowskiego) i duchowy niepokój o otaczający świat, który koniecznie chciał zmieniać zaowocowały wypracowaniem własnej koncepcji pomocowej dla osób z problemami życiowymi, psychospołecznymi, najczęściej uzależnionych od różnych używek. Jak pisze:

Pomagaliśmy młodszym od nas "zbuntowańcom" przez tworzenie partnerskiej społeczności opartej na kreowaniu sytuacji rozwojowych poprzez różne formy artystycznych poszukiwań. Naszym podopiecznym mówiliśmy: "Tak - trzeba się buntować, ale poprzez twórczość, aktywność i zmienianie świata, a nie bierność i ćpanie". Naszą metodę nazwaliśmy SOCJOTERAPIĄ (s.20). 

Tę publikację powinni przeczytać psycholodzy społeczni i kliniczni oraz pedagodzy resocjalizacyjni i pedagodzy społeczni, bo jest tu nie tylko historia rodzenia się w Polsce socjoterapii, ale także autorefleksyjne spojrzenie na przebytą drogę życia refleksyjnego praktyka, który o sobie pisze, że jest "teoretyzującym praktykiem". Jednak nie ma tu naukowej teorii, gdyż ta jest autorowi zupełnie niepotrzebna. Otrzymujemy za to historię aktora, "rewolucji jego świadomości" oraz zmian w środowisku rodzimej psychoterapii.  

Dzięki tej publikacji poznajemy okoliczności tworzenia warunków do podejmowania w mikroskali absurdów polskiego szkolnictwa państwowego, które do dziś nie liczy się z naukowo rozpoznanymi już i opisanymi mechanizmami uczenia się dziecka, młodzieńca czy osoby dorosłej. Ma rację pisząc: Istotą dobrego nauczyciela jest tworzenie sytuacji, w której uczniowie przeżywają dobre, rozwojowe doświadczenia. Jeżeli człowiekowi (a dziecko też jest człowiekiem) proponuje się dialog, pozwala się mu na współtworzenie procesu pracy, traktuje z szacunkiem i szacunku dla innych się wymaga, proponuje się wiarygodną, przemyślaną, dobrze opracowaną wiedzę, to odpowiada on aktywnością, zainteresowaniem, sensownym działaniem. 

Jeżeli człowiekiem manipulujemy, zmuszamy do robienia rzeczy, których sensu nie rozumie, używamy władzy dla wprowadzenia tak zwanej dyscypliny, to człowiek zacznie w ten czy w inny sposób z nami walczyć. Będzie szedł po linii najmniejszego oporu, wykorzystywał słabe punkty, stwarzał pozory etc. Zaplącze się w grę, w której zarówno zwycięstwo, jak i przegrana są taką samą klęską (s.28).             

Są w tej publikacji propozycje zmian w tworzeniu sytuacji edukacyjnych w szkole, ale tchną już banałami, potocznością, które wynikają z nieznajomości nie tylko szkolnej edukacji, ale i literatury naukowej, w tym analiz własnych rozwiązań refleksyjnych nauczycieli-nowatorów, że może stanowić już jedynie historyczny zapis pomysłów sprzed co najmniej czterdziestu lat.                  

Nie streszczam tej publikacji, bo każdy może sobie ją ściągnąć i przeczytać na własny użytek. Cieszę się, że powstała, bo pozwala zrozumieć genezę i ewoluowanie u J.J. Jakubowskiego jego metody TROP. Potwierdza jakże ważną dla każdego innowatora konieczność osobistego zaangażowania, dzielności, pokonywania wszelkich barier na drodze do wdrożenia własnego pomysłu będącego nośnikiem poczucia sensu tkwiących u jego podstaw wartości. To także jest skromna, bo przez pryzmat własnej biografii, odsłona procesów transformacji sytuacji edukacyjnej w "nowej Polsce" po 1989 roku.

Sam przyznaje, że w tej autobiografii chwali się swoimi dokonaniami. Nieco zażenowany przyznam, że przy opisywaniu tego wszystkiego zaczęło do mnie docierać coś w rodzaju dumy i radości, a i ego mi trochę "napuchło" (s.71).  Z przekonaniem pisze nie tylko o własnych sukcesach, ale dzięki także tym osobom, które spotkał na swojej drodze  życia.  


29 kwietnia 2022

Przedstawiciele konserwatywnej myśli pedagogicznej w Polsce


Tegoroczne Seminarium Polskiej Myśli Pedagogicznej w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Jagiellońskiego jest kontynuacją ubiegłorocznego, którego temat brzmiał: "Konserwatywna myśl pedagogiczna w Polsce – mapowanie pola badawczego". Inicjatorką i prowadzącą ten cykl debat jest prof. Janina Kostkiewicz, która dzięki własnym badaniom wypełnia wraz z nielicznym gronem naukowców "białą plamę" w historii polskiej myśli pedagogicznej. 


Seminarium powołane zostało na kanwie przekonania, że rodzima myśl pedagogiczna nie znajduje adekwatnego dla jej wartości miejsca w europejskim, a nawet krajowym dyskursie naukowym. Spora część tej myśli jawiła się w różnych okresach polskich dziejów jako niepożądana ze względu na obce wpływy polityczne w Polsce. Wiele czynników powodowało, że nie dostrzegano jej nowatorstwa, atrakcyjności – czasami bieg historycznych zdarzeń spychał ją na margines pedagogiki uprawianej w kraju, czasem czyniliśmy to my sami poprzez przyjmowanie sugerowanych kompleksów, stereotypów, obcych racji i wzorców. 

Czy słusznie? Kolejne Seminaria winny przynosić jej głębszą eksplorację, współczesną diagnozę, rekonstrukcje jej treści, ocenę wartości i rangi w dziejach rozwoju europejskiego humanizmu i naszej narodowej tożsamości – co czynimy pierwszym ich celem. Celem kolejnym jest upowszechnianie tej myśli poprzez włączanie jej w dyskurs krajowy i europejski.


Referaty z ubiegłorocznej sesji ukażą się w tomie 8/2022 "Polskiej Myśli Pedagogicznej", a więc w rodzimym roczniku naukowym, który jest w wykazie MEiN z liczbą 100 pkt. Nie punkty są tu istotne, ile prowadzenie badań hermeneutycznych, biograficznych, ale i odwołujących się do paradygmatu badań ilościowych, których celem jest poznanie, wyjaśnianie i interpretowanie idei, procesów i osiągnięć konserwatywnych środowisk socjalizacji, kształcenia, wychowania i opieki.  

 

Tegoroczne Seminarium odbędzie się w dniu 7 października 2022 roku w Krakowie z nadzieją, że przyczyni się do rekonstrukcji  mozaiki polskich reprezentantów myśli konserwatywnej o edukacji. Jeżeli poszukiwania badawcze przyniosą dobre efekty, kolejne IX Seminarium poświęcimy różnorodności polskich koncepcji pedagogiki konserwatywnej i usytuowaniu ich na tle tego nurtu edukacyjnego w Wielkiej Brytanii i USA. 

Obrady VIII Seminarium będą skoncentrowane na PRZEDSTAWICIELACH polskiej konserwatywnej myśli pedagogicznej, z uwzględnieniem w ich twórczości i działalności: 

1) konserwatywnej wizji człowieka i jego wychowania (zawartość pism, dokumentów, koncepcji, kierunków); 

2) konserwatywnej wizja kultury i społeczeństwa; 

3) konserwatyzmu jako nurtu myśli pedagogicznej; 

4) organizacji instytucji oświatowych w duchu konserwatywnym. 


Jestem przekonany nie tylko o potrzebie prowadzenia badań naukowych w tym zakresie problemowym, oświatowo-wychowawczym, ale także w podejściu komparatystycznym. Nurt pedagogiki konserwatywnej był obecny na początku polskiej transformacji ustrojowej 1989 roku jako wyzwalający się z czasów państwa quasi totalitarnego, jakim była PRL. 

Zawsze powraca do debat w przestrzeni publicznej, kiedy władzę sprawują w państwie politycy prawicowych partii, co niekorzystnie wpływa na konieczny dystans, zachowanie obiektywizmu naukowego przez jej zwolenników. Każde połączenie "tronu" z nauką szkodzi tej ostatniej i jej przedstawicielom, jeśli nie potrafią wyzwolić się z ambicjonalnej potrzeby zaistnienia społeczno-politycznego, a bywa, że i poprawy własnej sytuacji ekonomicznej. 

 

Naukowiec musi być niepokorny wobec aktualiów politycznych i administracyjno-prawnych w państwie, jeśli chce rzeczywiście dociekać prawdy, a nie ją głosić z poczuciem wyższości, gdyż podważa skrywanymi przed społeczeństwem intencjami działania i pracy twórczej własną wiarygodność oraz autentyzm wartości. Te zaś nie powinny być instrumentalizowane, wikłane w wąsko pojmowane interesy partii władzy. 

 

Być może niektórzy pamiętają z czasów PRL prowadzone "spory" marksistów z określaną przez nich pejoratywnie, dyskwalifikująco pedagogiką zachodnią, pedagogiką burżuazyjną. Powrócił ten schemat i styl działania po obu stronach kulturowej wojny polsko-polskiej. Z nauką nie ma to nic wspólnego, natomiast zamykanie się badaczy we własnych "bańkach aksjonormatywnych" nie służy ani nauce, ani społeczeństwu, a tym bardziej sprzyja politykom, którzy najchętniej powróciliby do czasów cenzury i debitów komunikacyjnych, byleby tylko zapewnić sobie trwałość panowania w sferze światopoglądowej, ideologicznej.

Profesor J. Kostkiewicz zaprasza do tworzenia naukowej mapy myśli. Jako redaktor naczelna rocznika "Polska Myśl Pedagogiczna" zaprasza do lektury i dyskusji naukowej także na łamach rocznika: https://www.ejournals.eu/PMP/    . Jak pisze w Komunikacie:

Dotychczasowe klasyfikacje kierunków rozwoju myśli pedagogicznej zawarte w polskich podręcznikach pedagogiki nie wyróżniają polskiej odmiany pedagogiki konserwatywnej (wobec edukacji konserwatywnej mocno rozwiniętej w USA, czy w Anglii). Wydaje się to niedorzecznością, bowiem konserwatyzm bazuje na obronie porządku społecznego oraz umacnianiu tradycyjnych wartości: religii, narodu, państwa, rodziny, hierarchii, autorytetu; konserwatyści dążą do obrony zastanego porządku ze względu na przekonanie o ewolucyjnym, a nie rewolucyjnym charakterze zmian kulturowych; uważają także, że rolą edukacji jest kształtowanie u wychowanków poczucia kulturowej tożsamości. 

Pogląd ten był i jest szeroko obecny w polskiej myśli pedagogicznej – czego prostą konsekwencją jest kierunek / nurt „pedagogika konserwatywna”. Wywołanie przez nas tego zagadnienia związane jest z sytuacją szeroko rozumianego kryzysu współczesnego człowieka, kultury, religii od wielu lat dobrze już zdiagnozowanego w literaturze przedmiotu. Na przykład rola Kościoła katolickiego zarówno w Polsce, ale i na świecie – z dominującej kiedyś w kwestii budowania antropologicznych i dogmatycznych fundamentów wychowania – staje się dziś [w naszej opinii] – marginalna. 

Zdarza się, że jego duchowieństwo uprawiające pedagogikę, marginalizuje nie tylko pedagogikę katolicką, ale i chrześcijańską założeniowość wychowania, poprzez m. in. rozwijanie „pedagogiki religii” jako subdyscypliny wyprowadzonej poza wyznania chrześcijańskie. W ten sposób otwiera się drogę do tak daleko posuniętej multikulturowości (międzykulturowości) do tego stopnia, że praktycznie zmierza ona do unicestwienia cywilizacji łacińskiej. 

Ten nurt kulturowy połączony ze wszelkimi odmianami współczesnych socjalizmów (neomarksizmów) prowokuje nas – dla zachowania pluralizmu w myśli pedagogicznej – do zwrócenia się ku myśli konserwatywnej, jako zdolnej zachować cywilizację łacińską i jej kulturę.

Uczestnictwo w VIII Seminarium jest bezpłatne. Zgłoszenia można przesyłać do 15 lipca br. na adres: janina.kostkiewicz@uj.edu.pl