23 kwietnia 2022

O harcerskiej kulturze śmiechu

 


Mam nadzieję, że nie wszyscy dali się nabrać na żart prof. UKW Przemysława Grzybowskiego, który rozesłał w dn. 1 kwietnia br. tej treści komunikat: 

W związku z odwołaniem pandemii przez Ministerstwo Zdrowia i zniesieniem nakazu noszenia maseczek na terenie instytucji oświatowych, Minister Edukacji i Nauki wydał rozporządzenie, na mocy którego rektorzy uczelni wyższych będą mogli ubiegać się o środki finansowe na dofinansowanie zakupu kosmetyków do (de)makijażu dla osób płci wszelakiej, których wizerunek ucierpiał w okresie noszenia maseczek. 

Jednocześnie poinformowano o uruchomieniu puli grantów w konkursie „Twoja twarz brzmi znajomo w uczelni”, celem wsparcia badań i projektów edukacyjnych dotyczących dziedzictwa kulturowego, realizowanych pod hasłem „Śpieszmy się zapamiętywać twarze ludzi, tak szybko się zmieniają”. Patronem konkursu oraz fundatorem stypendiów dla najaktywniejszych badaczy i badaczek stosujących w swej aktywności autoetnografię, jest koncern Lorelaj.

Nie tylko w dzisiejszych czasach potrzebne jest poczucie humoru, by nie ulegać pesymistycznym, fatalistycznym nastrojom. Internauci świetnie sobie z tym radzą publikując codziennie nowe memy czy wrzucając na fejsa lub instagram fragmenty kabaretowych występów.  Autor powyższego żartu opublikował z Katarzyną Marszałek książkę pt.  "Harcerska kultura śmiechu w Polsce. O śmiechu i nie tylko w harcerskim Prawie, edukacji, służbie oraz twórczości". 

To jest bardzo ważna rozprawa, gdyż pokazuje nie tylko przenikanie do polskiej obyczajowości (także) harcerskiej pedagogiki pozytywnej twórcy skautingu Roberta Baden-Powella, ale i jej ewoluowania w różnych dziedzinach aktywności harcerzy i kadr instruktorskich oraz do dokumentów normujących w tym stowarzyszeniu postawy i zachowania wszystkich jego członków. Po książkę powinni zatem gremialnie sięgnąć harcerze i ich instruktorzy, gdyż w rzeczy samej na fundamentalnej dla harcerskiej pedagogii idei optymizmu konstruowana jest filozofia codziennego życia. 

Nie należy analizować tej publikacji z naukowego punktu widzenia, gdyż jak przyznają się do tego jej Autorzy, ma ona w pierwszej części charakter popularnonaukowy, by zainteresować miłośników harcerskiej historii m.in. kulturą śmiechu. Druga część książki zawiera niezwykle bogatą antologię źródeł harcerskiej wiedzy, norm prawnych i ich wykładni, które posłużyły do skonstruowania własnej interpretacji, a zarazem mogą być znakomitym źródłem do dalszych studiów i badań hermeneutycznych.

Przemysław Grzybowski powraca w tej książce do swoich wcześniejszych studiów z gelatologii, co odzwierciedla kontynuację jego warsztatu badawczego w nowym dla czytelników, bo przecież nie dla niego, środowisku socjalizacyjnym.  Podobnie Katarzyna Marszałek potwierdza wartość odsłon źródeł zorientowanych na przedmiot zainteresowań poznawczych. 

Gorąco zatem polecam tę książkę nie tylko środowiskom harcerskim, bez względu na występujące w nich zróżnicowanie organizacyjne, ale przede wszystkim pedagogom społecznym i szkolnym, którzy interesują się uwarunkowaniami efektywności procesu wychowania. Oficyna Wydawnicza "Impuls" udostępnia ten tytuł bezpłatnie.

Zachęcam zarazem do czytanie rozpraw, które zostały pominięte przez  autorów tej książki:  

H. Bergson, Śmiech. Esej o komizmie, Kraków 1977; 

D. Buttler, Polski dowcip językowy, Warszawa 1968; 

J. Bystroń, Polski dowcip językowy, Warszawa 1968; 

M. Dudzikowa, Funkcje humoru oraz możliwości wykorzystania w badaniach zjawisk życia szkolnego, "Forum Oświatowe" 1993 nr 8-9;

M. Dudzikowa, Wiedza przygniotła ich do ziemi? Czyli o poczuciu humoru nauczycieli w ocenie uczniów, "Studia Pedagogiczne" t. LXI, 1995.  

M. Dudzikowa, Osobliwości śmiechu uczniowskiego, Kraków 1996; 



B. Dziemidok, O komizmie, Warszawa 1967; 

V. Havel, Anatomia gagu, "Literatura na świecie" 1989 nr 8-9;

M.M. Hurley, D.C. Dennett, R.B.Jr. Adams, Filozofia dowcipu. Humor jako siła napędowa umysłu, tłum. Rafał Śmietana, Kraków 2016; 

A. Janowski, Uczeń w teatrze życia szkolnego, Warszawa 1989; 

L. Jaxa-Bykowski, Figle i psoty młodzieży szkolnej, Poznań 1933; 

L. Kołakowski, Kapłan i błazen, "Krytyka" 1989 nr 28-29; 

C. Matusewicz, Humor, dowcip, wychowanie, Warszawa 1976; 

P.L. McLaren, Rytualne wymiary oporu - błaznowanie i symboliczna inwersja w: Nieobecne dyskursy, red. Z. Kwieciński, Toruń 1991; 

I. Passi, Powaga śmieszności, Warszawa 1980; 

M. Śnieżyński, Przezwiska nauczycieli, Kraków 2003;

L. Witkowski, Śmiech jako opór i wyzwolenie (pogranicza wiedzy, wiary i władzy), w: Nieobecne dyskursy, dz. cyt. 

Szczególnie dzisiaj warto rozwijać kulturę śmiechu, która ma u podstaw swojego zaistnienia znaczenie światopoglądowe, polityczne, ideologiczne. W ten bowiem sposób komunikuje się własną prawdę o sobie, innych czy świecie. 

 


22 kwietnia 2022

O szkolnej demokracji

       


 

Aleksander Kamiński tak uzasadniał konieczność odstąpienia od modelu centralistycznie sterowanego szkolnictwa na rzecz strategii substytucji, oddolnego tworzenia szkół przez społeczności lokalne rodziców, nauczycieli i uczniów: 

Jeśli szkoła ma nie tylko uczyć, lecz i wychowywać, jeśli wychowanie w szkole ma zmierzać głównie ku zaszczepianiu i utrwalaniu obywatelskich postaw i jeśli te postawy mają „wyrastać” z gruntownie przyswojonej motywacji  społeczno-moralnej – to proces wychowawczy szkoły powinien polegać nie tylko na intelektualnym zjednywaniu młodych umysłów dla tych celów, lecz także (a raczej przede wszystkim) na takiej organizacji życia szkolnego, która zapewni uczniom praktykowanie pożądanych zachowań społecznych[1].  

Wśród podstawowych cech wyróżniających demokratyczną formę organizacji i działania szkoły wymienia się dzisiaj zasadę równości formalnej wobec prawa wszystkich podmiotów edukacji. Inna z zasad odnosi się do nadania prawnej formy i prawnego charakteru stosunkom między władzą szkolną (pedagogiczną) a uczniami i ich rodzicami jako podmiotami prawa poprzez określenie ich wzajemnych praw i obowiązków. 

Muszą one opierać się na uznaniu i zagwarantowaniu formalnej równości i wolności wszystkich osób uczestniczących w edukacji szkolnej. W tej sytuacji żadna ze stron nie może być uzależniona od arbitralnych decyzji władz szkolnych, lecz podlega wyłącznie prawu, nad którego przestrzeganiem powinien czuwać społeczny organ, jakim jest rada szkoły. Stosunek władz szkoły do prawa jest swoistego rodzaju miernikiem demokracji w tej placówce oświatowej.

Równie ważnym wskaźnikiem demokracji w szkole jest stosunek kadry kierowniczej tej placówki do wewnętrznej krytyki, opozycji. Jeżeli jest ona otwarta na nią, wrażliwa i racjonalnie podchodzi do zasadności formułowanych sądów krytycznych bez ich tłumienia czy nerwowego skrywania przed szkolną opinią publiczną, to istnieje szansa na sprawiedliwość i konieczność wprowadzania zmian. 

W szkole demokratycznej ceni się szczerość i odwagę cywilną pedagogów, uczniów i ich rodziców w wypowiadaniu własnych przekonań. Nie ma obaw, że mogłyby komukolwiek grozić z tego tytułu przejawy czyjejś nieżyczliwości. Prawdziwą wartością demokracji jest to, że władza bierze się ze wspólnoty, a nie spoza niej. 

Szkoła w systemie zdecentralizowanym to szkoła, która ma prawo do własnych, lokalnych zasad i sposobów organizacji swojej pracy. Powinien w niej obowiązywać dialog wychowawczy, oparty na dwustronnym stosunku wychowawczym oraz dostrzegający wielką efektywność wychowania zespołowego, w którym nie tylko wychowawca, lecz cały zespół stoi na straży określonych norm i zwyczajów.

 



[1] A. Kamiński, Organizacja życia społeczności uczniowskiej, w: Szkoła wychowująca, red. T.J. Wiloch, Warszawa: 1978, s. 117.


21 kwietnia 2022

Demokracja czy totalitarna bestia?

 

            

W obliczu toczące się wojny na Ukrainie przypominam pogląd klasyka pedagogiki społecznej, profesora Uniwersytetu Łódzkiego, pisarza, harcmistrza Aleksandra Kamińskiego na temat konieczności stosowania oporu wobec ustroju totalitarnego oraz konieczności demokratyzowania polityki oświatowej. Mimo, iż pisał o tym w okresie II wojny światowej w swoim studium zatytułowanym "Wielka gra", a powracał do tych kwestii w latach 70. XX w., to jego tezy nie tylko nie straciły na aktualności, ale stają się zobowiązaniem społeczno-moralnym dla kolejnego pokolenia. 

Studiując dzieła „Kamyka” odnajdziemy w nich kluczowe przesłanie, że oto nie konstytucja, nie ustrój państwa, nie koncepcje reform, nie masy ludzkie i nie granice stanowią o wielkości jednostki i narodu, ale sam człowiek, istota ludzka ze swoją potencjalną zdolnością do kształtowania własnego charakteru. Każdy z nas powinien angażować się w walkę z każdego rodzaju totalitaryzmem jako swoistego rodzaju bestią.

Kamiński jednoznacznie sformułował w okresie okupacji hitlerowskiej wizję demokratycznego społeczeństwa i istotę człowieczeństwa. Owocem jego argumentacji jest m.in. antytotalitarny model humanistyki sytuujący go wśród protagonistów ustroju demokratycznego. Eksponował w nim  bowiem takie jego zalety, jak wolność, równość i parlamentaryzm. Jak pisał: 

Wolność polega na tym, że państwo demokratyczne zapewnia obywatelom swobodę słowa, druku i stowarzyszeń. U podstaw demokracji leży wiara w człowieka i zaufanie do obywatela. Równość polega głównie na tym, że wszyscy obywatele państwa demokratycznego bez różnicy narodowości, warstwy społecznej i przynależności partyjnej są równi wobec prawa.

Parlamentaryzm polega na takiej organizacji politycznej społeczeństwa, która: 

1/ujawnia w stałych czasookresach poglądy polityczne obywateli, 

2/ oddaje władze w ręce tych grup politycznych, za którymi wypowie się większość obywateli,

3/ zapewnia kontrolę nad rządem i jego odpowiedzialność. 

Ustrój demokratyczny jest jedną z najlepszych form ustroju państwowego, chociażby dlatego, że  pozwala w sposób pokojowy bez rewolucji, bez rozlewu krwi i wojen wewnętrznych na przekazywanie władzy oraz łatwiej niż inne ustroje daje możność wyrażenia społeczeństwu nurtujących go prądów.[1]

Kamiński lokował pedagogiczne nadzieje w demokracji, gdyż doświadczony jej funkcjonowaniem w ramach ruchu harcerskiego miał pełną świadomość tkwiącego w ustroju demokratycznym potencjału do autentycznego, obywatelskiego angażowania się społeczeństwa z własnej, nieprzymuszonej woli na rzecz podejmowania działań dla dobra wspólnego. Jeśli ono tego wymagało, to także podporządkowania się woli większości oraz bycia lojalnym wobec bliskich i wyrozumiałym wobec przeciwników politycznych. 

Łączył odpowiedzialność obywatelską z wysoką etycznością i dialogiem politycznym, apelując: 

(...) gdybyś mocno się przejął duchem którejś partii politycznej i wszedł w jej służbę, zdobądź się na najwyższy wysiłek, aby przestrzegać w swym życiu partyjnym ogromnie ważnej zasady: pomimo całej miłości i wiary, jaką darzysz swoją partię - zdobądź się na lojalną postawę wobec wszystkich innych partii, stojących na gruncie niepodległego państwa polskiego. 

Jedną z najprzykrzejszych właściwości życia partyjnego jest jakieś szatańskie otumanienie mózgów, które czyni z ludzi ongiś rycerskich, honorowych i uczciwych - ogłupiałych fanatyków, którzy we wszystkich innych partiach i stronnictwach politycznych, prócz własnego, dostrzegają tylko podłość i zdradę, fałsz, nikczemne intencje, nieudolność i złą wolę - oraz przekonani są, że najstraszniejsze ruiny i klęski spotkać są gotowe ojczyznę z rąk każdego z ich przeciwników politycznych.

        


    Powtarzam: pomimo całej miłości i wiary, jaką otaczasz własną partię polityczną - zdobądź się na rycerski i lojalny stosunek wobec innych partii. Nawet gdyby programy tych partii, albo ich ludzie ranili głęboko twe poczucie dobra publicznego. Pamiętaj zawsze, że twego przeciwnika politycznego może także samo ranić program twojej partii. 

I jeszcze jedno: nie wykluczaj z tego kręgu lojalności żadnego stronnictwa stojącego na gruncie niepodległego państwa polskiego. Od najskrajniej lewicowej do skrajnie prawicowej - traktuj wszystkie grupy jako te, w stosunku do których trzeba zdobywać się na lojalność, w stosunku do których trzeba czynić wysiłek zrozumienia ich intencji.[2]

    Kamiński był przekonany, że oprócz zaistnienia ustroju demokratycznego, niezbędna jest jeszcze demokracja w systemie oświaty, życia społecznego i gospodarczego państwa. Ustrój demokratyczny pozbawiony demokracji w powyższych dziedzinach życia nie ma sensu, gdyż powtórzyłby jedynie obraz zakłamania władz społeczeństw rzekomo demokratycznych.


***

[1] A. Kamiński, Co to jest demokracja? w:  A. Janowski, Być dzielnym i umieć się różnić. Szkice o Aleksandrze Kamińskim, Warszawa: 1992, s. 109.

 [2] A. Kamiński („J. Górecki”), Wielka Gra, Warszawa: NWH 1981, s. 10-11.