Mam
na uwadze tych, którzy naiwnie lub z namysłem ekonomicznym zawierzyli jakiś
czas temu ofercie edukacyjnej Collegium Humanum i zarejestrowali się w niej na
studia ich potrzeb, marzeń, aspiracji czy skrytych oczekiwań. Nie odnoszę się
do studentów różnych kierunków kształcenia podyplomowego, bo to jest od lat
poza wszelką kontrolą i egzekucją, jeśli było naruszane prawo. Dopiero presja
odważnych dziennikarzy śledczych, opinii publicznej i korzystna dla nowej
władzy okoliczność, by uderzyć w byłą formację rządzącą sprawiły, że rozpoczął
się exodus osób tam studiujących na wybranym przez siebie kierunku I, II
stopnia czy studiów jednolitych, a doznających skutków akademickiego oszustwa,
rozgoryczonych.
Wielu
z nich postanowiło odejść z tej szkoły "wyższej" po ujawnieniu przez
władze skandalu w postaci występującego w CH bezprawia, korupcji, ewidentnego
nadużycia relacji jej władz z politykami i pseudoelitami samorządowymi czy
podmiotami biznesowymi. Nie zamierzają kontynuować swojego kształcenia w jej
zamienniku, jakim jest teraz ten sam podmiot, ale pod inną nazwą i z nieco inną
już kadrą zarządzającą,
Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce powinno być pilnie zmienione, by tego typu przestępcza w swej istocie działalność władz szkółki czarnego biznesu nie zezwalała na jej dalsze funkcjonowanie pod inną nazwą. Nie jest to bowiem jedyna tego typu placówka, której podmiot prowadzący nie liczy się z obowiązującymi standardami dydaktycznymi, akademickimi, administracyjno-prawnymi i moralnymi. W przeciwnym razie hydrze odrastają kolejne "pseudoakademickie łby".
W Polsce nie ma jeszcze i zapewne
długo nie będzie kultury wolnorynkowej rywalizacji na bazie etyki gospodarczej
i akademickiej, dlatego tego typu podmioty będą powstawać, odradzać się,
przekształcać, gdyż naiwnych i gotowych zapłacić mało za rzekomo wartościowy
dyplom nadal będzie bardzo wielu dorosłych. Pseudonaukowcy są chronieni przez sobie podobnych a działających rzekomo dla dobra publicznego.
Nie
oceniam żadnej uczelni, także tych, które zostały rozkodowane w swojej
przestępczej działalności, więc mogę tyko współczuć tym osobom, które im zaufały,
zapłaciły za studia a teraz pozostały na przysłowiowym lodzie. Część byłych studentów CH
udało się przenieść do innych szkół wyższych, niepublicznych lub państwowych,
chociaż nie mieli łatwej ścieżki dostępu do nich ze względu na powyższą
okoliczność.
Rzetelni
badacze szkolnictwa wyższego, szczególnie występujących w nim patologii,
powinni zwrócić uwagę, z jak skomplikowaną materią spotyka się każda osoba
doświadczająca strat z powyższego powodu. Na web-stronie Ministerstwa Nauki i
Rzecznika Praw Obywatelskich opublikowano dokumenty dotyczące kluczowych
problemów, by uświadomić skalę trudności zarówno byłym, jak i jeszcze obecnym
studentom szkół wyższych w sektorze niepublicznym.
Warto
zapoznać się z tymi materiałami, by podjąć rozsądną decyzję, zanim dokona się
wyboru i rejestracji na interesujące nas studia oraz zanim powierzy się takiej
szkole pieniądze w ramach różnego rodzaju opłat.
*
Ministerstwo
Nauki i Szkolnictwa Wyższego