Z
przyjemnością sięgnąłem po wydaną cztery lata temu biografię Leszka
Kołakowskiego autorstwa pisarza, krytyka literackiego Zbigniewa
Mentzla. Nie ma to jednak znaczenia, kto chciał i mógł ją przeczytać, gdyż
najważniejsze jest to, co pozostawia w świadomości każdego czytelnika dzieło
tak wyjątkowe, jak właśnie „Kołakowski. Czytanie świata. Biografia” (Kraków:
ZNAK 2020). W zakończeniu autor dzieli się osobistą refleksją, że
„(…) dzieła „wielkich” myślicieli, którzy, niegdyś niezwykle wpływowi,
zamieniali się w martwych klasyków, by po jakimś czasie zmartwychwstać, przeżyć
renesans”.
Istotnie,
jest to prawidłowość w humanistyce, w której dzieła myślicieli zanikają i
powracają w kolejnych odczytaniach. Dotyczy to jednak tych rozpraw, które
stanowią cenny wkład w rozwój nauki, a w przypadku dzieł Leszka Kołakowskiego
są one znaczące także w debatach publicznych i w polityce. Jeśli sięgam po
niektóre biografie, to z naukowej ciekawości, by zderzyć je z własną recepcją
dzieł tych, którym zostały poświęcone.
Jak
pisze Mentzel we wprowadzeniu do fascynującej opowieści o polskim filozofie:
„Biografia
Leszka Kołakowskiego to przede wszystkim biografia intelektualna, biografia
myśli. Nie jestem historykiem filozofii ani historykiem idei, brak mi zatem
kompetencji, aby po ogromnym, rozciągniętym na wiele stuleci polu jego
zainteresowań poruszać się swobodnie (mało kto jest zresztą do tego
zdolny). Nie mogłem, ale i nie chciałem pisać o Kołakowskim książki
akademickiej, przeznaczonej dla wąskiego grona specjalistów, nie o taką też
książkę chodziło wydawcy. (…) Zależało mi na przedstawieniu głównych jego
poglądów językiem jak najprostszym i w esencjonalnym skrócie” (s. 9).
Mentzel
przyjął w pisaniu biografii genialnego filozofa perspektywę literacką osadzoną
w podejściu temporalno-problemowym i społeczno-politycznym. Prowadzi czytelnika
od pojawienia się L. Kołakowskiego na świecie do jego śmierci, nadając każdej z
faz życia odrębną wartość, wiodącą ideę, które odczytuje w rozmowach z nim czy
jego dziełach. Możemy zatem łączyć niektóre wątki, przewodnie idee czy
formy aktywności akademickiej filozofa z jego obecnością w życiu publicznym,
kulturowym i politycznym polskiego społeczeństwa.
Każda
kolejna generacja znajdzie w życiu i twórczości L. Kołakowskiego coś
wartościowego dla siebie, bowiem była to postać wyjątkowego w polskiej nauce
humanisty zderzającego się ze zmieniającymi się ustrojami oraz dziejami państw,
w których żył i tworzył. Czytając zatem jego biografię jestem tak samo jej
subiektywnym odbiorcą, jak każdy, kto sięgnął po tę książkę, odnajdując w niej
ważne oraz inspirujące do własnych badań aspekty czy wątki, które pozwalają
nieco lepiej poznać czytanie codziennego świata życia i dziejów przez L.
Kołakowskiego, aniżeli jego samego.
Autor
biografii stara się usprawiedliwić zaangażowanie Kołakowskiego jako agnostyka i
zaangażowanego w rewolucję ideową socjalisty w czasach stalinizmu,
wspierającego czynnie bolszewicki reżim w Polsce, przywołując kilkadziesiąt lat
później wyrażoną przez filozofa krytykę swojej niechlubnej przeszłości z czasów
partyjnego aparatczyka. „O poszukiwaniu utraconego sensu życia
socjalistycznego poprzez próby powrotu do podstępnie nadużytych
socjalistycznych postaw i wartości Kołakowski nie mógł ze względu na cenzurę
pisać otwarcie, bez niedomówień. Mimo to jego publicystyka filozoficzna budziła
spontaniczne zrozumienie” (s. 19).
Zapewne
powolne a konsekwentne zrywanie przez Kołakowskiego od 1955 roku z
światopoglądem ateisty i intelektualisty popierającego komunistyczne
władze znajduje na kartach niniejszej biografii swoje usprawiedliwienie, będąc
zarazem ostrzeżeniem dla uczonych, by nie pozwolili się dać uwieść sprawującym
monolityczną, a w tym przypadku totalitarną władzę dla ochrony jej wąsko
pojmowanych interesów. Być może krótkie wizyty w Rosji a potem we Francji
sprawiły, że stłumienie przez rządzących oporu obywateli wobec wprowadzanych
zmian w kraju w 1956 roku, a następnie na Węgrzech wywołało u
filozofa dysonans moralny między ideologią marksistowską a jej
niegodziwym, zbrodniczym narzucaniem społeczeństwom wzbudziło u
Kołakowskiego potrzebę krytyki sprawowania władzy.
Niniejsza
biografia niesie z sobą ważne przesłanie dla intelektualnych elit państwa, by
nie wspomagały rządzących w polityce, której celem jest ich wykorzystywanie do
tłumienia suwerenności państwa i jego obywateli, niszczenia wolności słowa,
rządzenia przez wzmacnianie podziałów społecznych na tle religijnym,
światopoglądowym, narodowościowym, rasowym czy obyczajowym. Dzięki
temu czytelnik dostrzega, jak rewolucja pożera własne dzieci oraz jak dochodzi
do degeneracji w strukturach władzy, ale i opozycji wobec niej. Ważna jest
w tej biografii analiza fenomenu rewizjonizmu wewnątrzpartyjnego jako
koniecznego dla rozpoznawania w polityce karierowiczów pozorujących
zaangażowanie w realizację pożądanych wartości.
Zaangażowane
w politykę elity kolejnych generacji nie mają takiego poczucia zobowiązania
wobec historii i nie zamierzają, także samokrytycznie, przejąć się niniejszą
prawidłowością, by zastosować ją w praktyce. Nic się nie zmienia w świecie
władzy i wspierającej je części środowisk inteligencji, która, rezygnując z
umysłowej pokory, ulega intoksykacji władzy. Nadal mamy w Polsce kulturę
analgetyków.
Biografia
światowej sławy polskiego filozofa mogłaby być dla rozbudzonej intelektualnie
młodzieży znakomitym źródłem wiedzy z współczesnej historii, literatury i
polityki, których współtwórcą był L. Kołakowski genialnie opisując i
interpretując zachodzące przemiany w kraju i na świecie. Był
jednym z najwybitniejszych ambasadorów polskiej nauki i kultury na świecie,
budzącym podziw i szacunek badaczem historii myśli filozoficznej oraz filozofii
politycznej. Krótkotrwałe powroty do kraju z wykładami, na spotkania z uczonymi
w nowej rzeczywistości politycznej po 1989 roku owocowały wydaniami najnowszych
książek Kołakowskiego.
Po
krótkim okresie zaangażowania się polskiego społeczeństwa w tworzenie
demokratycznego ustroju po odzyskaniu w 1989 roku wolności, zdrada
solidarnościowych elit i walka o władzę dla budowania własnego kapitału
doprowadziły po ponad trzydziestu latach transformacji do częściowego powrotu
państwa ideologicznego, które – zdaniem Kołakowskiego z 1987 roku – miało
osiągnąć fazę rozkładu. Inne są dziś powody jego odtwarzania, co najlepiej
widać w sferze publicznej, a więc edukacji, nauce, kulturze, opiece zdrowotnej
i socjalnej. Miał rację L. Kołakowski, że w naszym polskim piekle nadal jest bez wielkiej zmiany.
Szerzej
piszę o tej rozprawie w "Przeglądzie Historyczno-Oświatowym"
(2024)