20 października 2024

Czytanie biografii Kołakowskiego w polskim piekiełku

 


Z przyjemnością sięgnąłem po wydaną cztery lata temu biografię Leszka Kołakowskiego autorstwa pisarza, krytyka literackiego Zbigniewa Mentzla. Nie ma to jednak znaczenia, kto chciał i mógł ją przeczytać, gdyż najważniejsze jest to, co pozostawia w świadomości każdego czytelnika dzieło tak wyjątkowe, jak właśnie „Kołakowski. Czytanie świata. Biografia” (Kraków: ZNAK 2020).  W zakończeniu autor dzieli się osobistą refleksją, że „(…) dzieła „wielkich” myślicieli, którzy, niegdyś niezwykle wpływowi, zamieniali się w martwych klasyków, by po jakimś czasie zmartwychwstać, przeżyć renesans”. 

Istotnie, jest to prawidłowość w humanistyce, w której dzieła myślicieli zanikają i powracają w kolejnych odczytaniach. Dotyczy to jednak tych rozpraw, które stanowią cenny wkład w rozwój nauki, a w przypadku dzieł Leszka Kołakowskiego są one znaczące także w debatach publicznych i w polityce. Jeśli sięgam po niektóre biografie, to z naukowej ciekawości, by zderzyć je z własną recepcją dzieł tych, którym zostały poświęcone. 

Jak pisze Mentzel we wprowadzeniu do fascynującej opowieści o polskim filozofie:

„Biografia Leszka Kołakowskiego to przede wszystkim biografia intelektualna, biografia myśli. Nie jestem historykiem filozofii ani historykiem idei, brak mi zatem kompetencji, aby po ogromnym, rozciągniętym na wiele stuleci polu jego zainteresowań poruszać się swobodnie (mało kto jest zresztą do tego zdolny). Nie mogłem, ale i nie chciałem pisać o Kołakowskim książki akademickiej, przeznaczonej dla wąskiego grona specjalistów, nie o taką też książkę chodziło wydawcy. (…) Zależało mi na przedstawieniu głównych jego poglądów językiem jak najprostszym i w esencjonalnym skrócie” (s. 9).

Mentzel przyjął w pisaniu biografii genialnego filozofa perspektywę literacką osadzoną w podejściu temporalno-problemowym i społeczno-politycznym. Prowadzi czytelnika od pojawienia się L. Kołakowskiego na świecie do jego śmierci, nadając każdej z faz życia odrębną wartość, wiodącą ideę, które odczytuje w rozmowach z nim czy jego dziełach. Możemy zatem łączyć niektóre wątki, przewodnie idee czy formy aktywności akademickiej filozofa z jego obecnością w życiu publicznym, kulturowym i politycznym polskiego społeczeństwa. 

Każda kolejna generacja znajdzie w życiu i twórczości L. Kołakowskiego coś wartościowego dla siebie, bowiem była to postać wyjątkowego w polskiej nauce humanisty zderzającego się ze zmieniającymi się ustrojami oraz dziejami państw, w których żył i tworzył. Czytając zatem jego biografię jestem tak samo jej subiektywnym odbiorcą, jak każdy, kto sięgnął po tę książkę, odnajdując w niej ważne oraz inspirujące do własnych badań aspekty czy wątki, które pozwalają nieco lepiej poznać czytanie codziennego świata życia i dziejów przez L. Kołakowskiego, aniżeli jego samego.

Autor biografii stara się usprawiedliwić zaangażowanie Kołakowskiego jako agnostyka i zaangażowanego w rewolucję ideową socjalisty w czasach stalinizmu, wspierającego czynnie bolszewicki reżim w Polsce, przywołując kilkadziesiąt lat później wyrażoną przez filozofa krytykę swojej niechlubnej przeszłości z czasów partyjnego aparatczyka.  „O poszukiwaniu utraconego sensu życia socjalistycznego poprzez próby powrotu do podstępnie nadużytych socjalistycznych postaw i wartości Kołakowski nie mógł ze względu na cenzurę pisać otwarcie, bez niedomówień. Mimo to jego publicystyka filozoficzna budziła spontaniczne zrozumienie” (s. 19).

Zapewne powolne a konsekwentne zrywanie przez Kołakowskiego od 1955 roku z światopoglądem ateisty i intelektualisty  popierającego komunistyczne władze znajduje na kartach niniejszej biografii swoje usprawiedliwienie, będąc zarazem ostrzeżeniem dla uczonych, by nie pozwolili się dać uwieść sprawującym monolityczną, a w tym przypadku totalitarną władzę dla ochrony jej wąsko pojmowanych interesów. Być może krótkie wizyty w Rosji a potem we Francji sprawiły, że stłumienie przez rządzących oporu obywateli wobec wprowadzanych zmian w kraju w 1956 roku, a następnie  na Węgrzech wywołało u filozofa dysonans moralny między  ideologią marksistowską a jej niegodziwym, zbrodniczym  narzucaniem społeczeństwom wzbudziło u Kołakowskiego potrzebę krytyki sprawowania władzy. 

Niniejsza biografia niesie z sobą ważne przesłanie dla intelektualnych elit państwa, by nie wspomagały rządzących w polityce, której celem jest ich wykorzystywanie do tłumienia suwerenności państwa i jego obywateli, niszczenia wolności słowa, rządzenia przez wzmacnianie podziałów społecznych na tle religijnym, światopoglądowym, narodowościowym, rasowym czy obyczajowym.  Dzięki temu czytelnik dostrzega, jak rewolucja pożera własne dzieci oraz jak dochodzi do degeneracji w strukturach władzy, ale i opozycji wobec niej. Ważna jest w tej biografii analiza fenomenu rewizjonizmu wewnątrzpartyjnego jako koniecznego dla rozpoznawania w polityce karierowiczów pozorujących zaangażowanie w realizację pożądanych wartości.

Zaangażowane w politykę elity kolejnych generacji nie mają takiego poczucia zobowiązania wobec historii i nie zamierzają, także samokrytycznie, przejąć się niniejszą prawidłowością, by zastosować ją w praktyce. Nic się nie zmienia w świecie władzy i wspierającej je części środowisk inteligencji, która, rezygnując z umysłowej pokory, ulega intoksykacji władzy. Nadal mamy w Polsce kulturę analgetyków. 

Biografia światowej sławy polskiego filozofa mogłaby być dla rozbudzonej intelektualnie młodzieży znakomitym źródłem wiedzy z współczesnej historii, literatury i polityki, których współtwórcą był L. Kołakowski genialnie opisując i interpretując zachodzące   przemiany w kraju i na świecie. Był jednym z najwybitniejszych ambasadorów polskiej nauki i kultury na świecie, budzącym podziw i szacunek badaczem historii myśli filozoficznej oraz filozofii politycznej. Krótkotrwałe powroty do kraju z wykładami, na spotkania z uczonymi w nowej rzeczywistości politycznej po 1989 roku owocowały wydaniami najnowszych książek Kołakowskiego. 

Po krótkim okresie zaangażowania się polskiego społeczeństwa w tworzenie demokratycznego ustroju po odzyskaniu w 1989 roku wolności, zdrada solidarnościowych elit i walka o władzę dla budowania własnego kapitału doprowadziły po ponad trzydziestu latach transformacji do częściowego powrotu państwa ideologicznego, które – zdaniem Kołakowskiego z 1987 roku – miało osiągnąć fazę rozkładu. Inne są dziś powody jego odtwarzania, co najlepiej widać w sferze publicznej, a więc edukacji, nauce, kulturze, opiece zdrowotnej i socjalnej. Miał rację L. Kołakowski, że w naszym polskim piekle nadal jest bez wielkiej zmiany.

 

 

 

Szerzej piszę o tej rozprawie w "Przeglądzie Historyczno-Oświatowym" (2024)