23 stycznia 2024

Autorzy artykułów vs procedury redakcji czasopism naukowych

 

Nie wiem, jak pracują redakcje zagranicznych czasopism naukowych. Niektórzy autorzy czekają na informację zwrotną o przyjęciu ich tekstu do recenzji i ewentualnej możliwości jego opublikowania często rok albo nie otrzymują jej wcale. Nie wiedzą zatem, czy ich tekst będzie wydany, a jeśli tak, to kiedy. Podobnie jest z redakcjami wysoko punktowanych periodyków w Polsce. Też mam takie doświadczenie, że o ukazaniu się mojego artykułu dowiaduję się po dwóch, a nawet trzech latach. Jego treść zamieszczam zatem wcześniej, po recenzjach, w innym miejscu.  

Autorzy nie mając żadnej informacji zwrotnej o losach swojego tekstu, kierują go do redakcji innego pisma. Wyniki przeprowadzonych badań powinny ukazać się jak najszybciej, by można było reagować np. w praktyce edukacyjnej na wypływające z nich wnioski. Kiedy otrzymujemy tekst dotyczący sytuacji uczenia się lub związanych z nim zaburzeń w okresie pandemii Covid-19 , ale jest on wydany w 2024 roku, to ma już historyczny wymiar. Nie ma pandemii, nie ma lockdownu. Po co nam teraz taka wiedza? Historykom się przyda.  

Jak ma jednak zareagować redakcja periodyku, do której trafia list autora następującej treści:              

"Właśnie napisałem artykuł naukowy poświęcony (...) , na podstawie autorskich badań porównawczych, przeprowadzonych pośród setek uczniów i studentów. Czy mieści się on w zakresie tematycznym czasopisma "Y" i czy potencjalnie byliby Państwo zainteresowani? Jeśli tak, to ile szacunkowo potrwałyby poszczególne etapy procedowania artykułu? Mam tu na myśli czas oczekiwania na: decyzję o skierowaniu do recenzji, wyniki recenzji, publikację."

Jedynie możliwa odpowiedź powinna brzmieć: "Nie wiemy. Nie ma tekstu, to trudno na podstawie autoopinii wnioskować o możliwości jego wydania". Doskonale rozumiem autora/-kę, że chciał(a)by jak najszybciej wydać swój tekst, skoro przeprowadził(a) jakieś - jej/jego zdaniem - interesujące badania. Musi przecież wykazać się w swojej jednostce slotem. Szybko mogą reagować na takie oczekiwanie redakcje naukowych miesięczników, ale nie kwartalników, półroczników czy roczników. 

System ewaluacji i oceny pracowników naukowych jest nie tylko patologiczny, ale i patogenny.  Ktoś to zmieni? Nie przypuszczam. Nadal są czasopisma, które świetnie zarabiają na tym procederze. 

(źródło foto: The London School of Economics and Political Science - autor)