Najnowsza
publikacja Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu pod powyższym tytułem
częściowo nawiązuje do przewodniej idei Zjazdu Pedagogicznego w Rembertowie w
1992 roku. To tylko pokazuje, że o tożsamość dyscypliny naukowej trzeba
troszczyć się codziennie, co miesiąc, co rok, co kilkadziesiąt lat, gdyż jest
ona - wbrew przekonanym o osiągnięciu optymalnego stanu rozwoju - in
statut nascendi. Znakomicie, że profesorowie WESE UAM podjęli ten problem,
dla którego impulsem była uroczystość 25-lecia tej jednostki uczelnianej.
Monografia
zbiorowa pod redakcją Agnieszki Cybal-Michalskiej, Agnieszki
Gromkowskiej-Melosik, Kingi Kuszak, Małgorzaty Piorunek i Waldemara Segieta
została perfekcyjnie przygotowana we wszystkich zakresach: merytorycznym,
edytorskim i estetycznym. Pięknie wydany w nietypowym formacie tom zawiera
rozprawy, które były przygotowane jeszcze przed pandemią. Redaktorom zależało
jednak na tym, by zostały one przygotowane do druku w jak najlepszej
jakości.
Odmówiłem
udziału w Jubileuszu WSE UAM, toteż tym bardziej cieszę się, że ten tom został wydany z interesującymi referatami, które pozwalają skupić się na podjętych przez ich autorów zagadnieniach. Nie straciły one bowiem w żadnej mierze na aktualności.
Przewiduję, że tegoroczny XI Ogólnopolski Zjazd Pedagogiczny w Poznaniu będzie
znakomitą okazją do nawiązania właśnie do treści także zawartych w tym tomie
rozpraw. Jego autorzy są bowiem także kierującymi sekcjami problemowymi. Gorąco
zatem polecam zapoznanie się z treścią ich studiów i analiz.
Tom
o tożsamości pedagogiki zawiera artykuły byłych i obecnych członków Komitetu
Nauk Pedagogicznych PAN, co nie jest bez znaczenia dla dostrzeżenia ich
metarefleksyjnego podejścia do stanu polskiej pedagogiki w jej różnych
kontekstach, wymiarach czy zakresach problemowych. Można porównać referaty
sprzed 30 lat z najnowszą treścią wypowiedzi, by przekonać się, jak
skomplikowane są nie tylko procesy, wydarzenia, idee, teorie czy praktyki
pedagogiczne, ale także losy ich kreatorów.
Publikację recenzował profesor Andrzej Radziewicz-Winnicki jako jeden z najważniejszych
twórców współczesnej pedagogiki społecznej i stworzonej przez
siebie szkoły naukowej w Uniwersytecie Śląskim, którą kontynuują jego
Uczniowie/Współpracownicy. W zbiorze zdecydowanie przeważają teksty profesorów
najbardziej znaczącego w akademickiej pedagogice Wydziału Studiów Edukacyjnych
UAM, który od szeregu lat promuje najwięcej kadr naukowych dla naszej
dyscypliny, wydaje też najwięcej periodyków naukowych oraz chyba też monografii
naukowych.
Autorami
są najbardziej znaczące w polskiej pedagogice przełomu
socjalistyczno-kapitalistycznego z tego środowiska, byli i obecni dziekani,
dyrektorzy instytutów i zakładów, co znakomicie odzwierciedla stan przemian,
które są naturalnym procesem w rozwoju każdej nauki i jej subdyscyplin oraz
dokonań praktycznych. Wśród zaproszonych do tego tomu autorów spoza WSE AUM są
byli i obecni wiceprzewodniczący KNP PAN: Barbara Kromolicka (US), Stefan M.
Kwiatkowski (APS) i Marek Konopczyński (UwB), co z wdzięcznością odnotowuję, bo
właśnie w tym środowisku akademicka pedagogika miała od lat ogromne wsparcie.
Zapoczątkował je prof. Wiesław Ambrozik organizując cykliczne obrady
pedagogów-rektorów, prorektorów, dziekanów, dyrektorów instytutów akademii i
uniwersytetów, a kontynuowali ten projekt kolejni dziekani WSE: Kazimierz
Przyszczypkowski, Zbyszko Melosik, Agnieszka Cybal-Michalska.
Niewątpliwie
istotną rolę odegrał w polskiej pedagogice doby PRL profesor
Heliodor Muszyński, który tłumaczy się w tym tomie ze swojego lewicowego
zaangażowania w teorię wychowania socjalistycznego, metodologię badań empirycznych i praktykę
oświatową. Nieproporcjonalnie do pozostałych autorów tego zbioru wprowadził
autobiograficzną refleksję, która jednych zadowoli, a zapewne niektórych
zbulwersuje, co tylko dobrze zrobi procesowi katharsis w okresie powracającej
fali do tzw. rozliczeń z reżimowo zaangażowaną pedagogiką socjalistyczną,
której był głównym współtwórcą w wielu wymiarach.
Nie
zdradzam treści tego tomu zachęcając do zainteresowania się nią,
szczególnie przed wrześniowym Zjazdem, bo będzie można lepiej przygotować
się do spotkań i naukowej debaty.