04 czerwca 2021

Profesor Edyta Gruszczyk-Kolczyńska o tym, jak pomóc dziecku pokonać niepowodzenia w nauce matematyki

 


Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Jedną z nich w zakresie matematycznego kształcenia dzieci jest psychopedagogiczna koncepcja Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Znana nauczycielom przedszkolnym i wczesnoszkolnym profesor wydała podręcznik, który jest adresowany do rodziców, terapeutów i nauczycieli wczesnej edukacji. Znakomicie łączy w nim różne środowiska socjalizacyjne i edukacyjne we wspieraniu dzieci, które nie mają szczęścia do profesjonalnego wspomagania ich rozwoju, mimo iż uczęszczały do przedszkola czy realizują obowiązek szkolny w systemowych placówkach lub w edukacji domowej. Wyjątkowej wartości poradnik może być znakomicie spożytkowany przez edukatorów domowych, których liczba wzrosła w ostatnich latach niemalże czterokrotnie.  

Poziom wiarygodności i wartości edukacyjnej tej publikacji jest najwyższy, bowiem powstała jako jedna z kilkudziesięciu, a zarazem kolejnych w toku pięćdziesięciu lat badań naukowych Autorki, która doskonale zdiagnozowała przyczyny niepowodzeń szkolnych dzieci w toku zajęć z matematyki.  Nie wolno ich lekceważyć, nie dostrzegać czy udawać, że porażki dzieci są następstwem złej polityki "tamtych" a nie "naszych"! Jak pisze: 

Problem jest poważny, gdyż przy ostrożnym szacowaniu - co czwarte dziecko zaczynające naukę szkolną jest spychane na ścieżkę klęski szkolnej, bo nie potrafi sprostać oczekiwaniom stawianym na zajęciach matematycznych. Na dodatek rodzice i nauczyciele orientują się, że źle się dzieje dopiero wówczas, gdy dziecko:

- oświadcza, że nie lubi szkoły i wszystkiego, co łączy się z matematyką;

- pogodziło się już, że jest słabym uczniem i utraciło motywację do nauki szkolnej;

- wymusza daleko idącą pomoc w odrabianiu zadań domowych, bo przestało wierzyć we własne możliwości intelektualne i niewiele umie z matematyki [s.11].

Diagnoza dotyczy nie tylko matematyki. Wiemy bowiem, że powyższe przejawy postaw mogą dotyczyć także innych przedmiotów.  Niestety, ale szkoła publiczna, a także część szkół niepublicznych tkwią w schemacie wygodnego dla pozbawionych pasji kształcenia wygodnictwa części nauczycieli, którzy też tak byli formowani w okresie własnego dzieciństwa. Mieli grzecznie słuchać, wykonywać polecenia, odrabiać prace domowe, a jak nie potrafili, to już nie był problem nauczyciela, ale ich samych. 

Właśnie dlatego mamy znakomicie rozwiniętą szarą strefę korepetytorów z matematyki, chemii, biologii i języka polskiego. Udzielają tego wsparcia w większości ci sami nauczyciele, którym się nie chce lub nie potrafią organizować tak zajęć dydaktycznych, by uczniowie rozumieli i im się chciało uczyć. Jak rodzice zapłacą, to nie mają wyjścia, choć i tak wielu doświadcza niepowodzeń. 

Profesor E. Gruszczyk-Kolczyńska wyjaśnia zatem wszystkim zainteresowanym prawdą o stanie polskiej (pseudo-)edukacji publicznej co w istocie sprawia, że dzieci czegoś nie rozumieją i nie potrafią wykonać, aby sprostać wymaganiom, jakie są im postawione w klasach od czwartej wzwyż. 

Wszystko zaczyna się w socjalizacji pierwotnej, na którą nakłada się fatalna edukacja i socjalizacja wtórna, toteż trzeba podejmować kroki zaradcze i naprawcze.  W przeciwnym razie nie wyjdziemy z zaklętego koła bezradności i niemocy, samopogrążania się w niepowodzeniach. 

Zbyt późno dorośli dostrzegają skutki toksycznych procesów. Nie chodzi jednak o ich obwinianie, gdyż rodzice nie są profesjonalistami w zakresie matematycznej edukacji i takimi być nie muszą.  Nauczycielom nie wolno lekceważyć rozpoznanych już przez psychologów prawidłowości uczenia się i ich determinant, a w szkołach nadal tak się kształci, jakby ta wiedza w ogóle była nieobecna, nieznana. 

Autorka jednak nie narzeka, nie utyskuje na stan zapaści edukacyjnej w wyniku fatalnej polityki kolejnych formacji rządzących, tylko stara się ratować to, co jest jeszcze możliwe bez dalszego udziału rządzących ignorantów, dyrektorów szkół czy niedouczonych nauczycieli.  Trzeba zatem pomóc tym, którym zależy na właściwym rozwoju dzieci, bo przecież nie chodzi o to, by każdy uczeń został olimpijczykiem (jest to absolutnie niemożliwe), ale by miał szansę na realizację wymagań, które przygotują jego umysł do ścisłego, logicznego, krytycznego i funkcjonalnego myślenia. 

Edukacja matematyczna jest tu fundamentem dla ogólnego wykształcenia i kultury osobistej, dla racjonalnego funkcjonowania w świecie zapełnianym fałszywymi faktami, zmanipulowanymi przez polityków danymi statystycznymi. Pomóżcie swoim dzieciom, by nie miały zniewolonych umysłów. Matematyka nie bez powodu jest królową nauk. Czas ją polubić i stosować w osobistym oraz publicznym życiu.  

Na koniec pragnę podkreślić, że nie należy bać się lektur takich poradników, gdyż Autorka znana jest z wyjątkowo klarownej narracji, a wydawca zatroszczył się także o estetyczną edycję. Wszystko to razem sprawia, że warto zapoznać się z tą publikacją, by pomóc własnym i/lub cudzym dzieciom. Od lat podziwiam Profesor za mądrość i miłość do wspierania dzieci w ich rozwoju swoimi wykładami, warsztatami i publikacjami.