16 kwietnia 2018
Władze Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w III RP są także przeciwne projektowi MEN uczynienia katechetów wychowawcami klas
Udostępniam Czytelnikom bloga Opinię Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP dotyczącą projektu rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków i organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach:
Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w szkołach publicznych (Dz. U. 1992 Nr 36 poz. 155 z późn. zm.), zwane dalej Rozporządzeniem, w § 7 ust. 1 stanowi, że: „Nauczyciel religii wchodzi w skład rady pedagogicznej szkoły, nie przyjmuje jednak obowiązków wychowawcy klasy”.
Projekt zmiany Rozporządzenia usuwa frazę po przecinku, ograniczając treść wskazanego przepisu do postanowienia w brzmieniu: „Nauczyciel religii wchodzi w skład rady pedagogicznej przedszkola i szkoły”. Projekt zmieniający wykreśla zatem dotychczasowe postanowienie, że nauczyciel religii „nie przyjmuje (...) obowiązków wychowawcy klasy”, które wprowadzono jako jedną z gwarancji obiektywnego traktowania uczniów przez wychowawców.
W opinii władz zwierzchnich Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP proponowana zmiana podważa podstawowe prawa wynikające z wolności sumienia i religii uczniów i dzieci przedszkolnych oraz prawa rodziców do wychowania dziecka
zgodnie z własnymi przekonaniami gwarantowane w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., zwanej dalej Konstytucją, oraz jest sprzeczna z postanowieniami samego Rozporządzenia. Preambuła Konstytucji głosi, że jej normy odnoszą się do „wszystkich obywateli Rzeczypospolitej, zarówno wierzących w Boga (...), jak i nie podzielających tej wiary”. W art. 48 stwierdza się, że „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania”.
Zgodnie z postanowieniem § 5 Rozporządzenia: „Szkoła może zatrudnić nauczyciela religii (...) wyłącznie na podstawie imiennego, pisemnego skierowania do danej szkoły”. Skierowanie to (tzw. misja kanoniczna) jest wydawane przez władze zwierzchnie poszczególnych Kościołów. Co więcej, „skierowanie to może być cofnięte przez nadającego, co jest równoznaczne z utratą prawa do nauczania religii”.
Postanowienie to jednoznacznie określa zależność służbową i ideową nauczyciela względem władzy zwierzchniej Kościoła delegującego go do prowadzenia nauki religii w szkole. Nauczyciel taki z założenia jest zarazem „funkcjonariuszem” Kościoła. Nie może więc przyjąć pozycji światopoglądowo neutralnej w stosunku do uczniów, gdyż jego powołaniem jest realizacja misji wychowawczej Kościoła.
Z Konstytucji wynika, że szkoła publiczna powinna się kierować zasadą dobra wspólnego i gwarantować uczniom wychowanie z poszanowaniem ich odrębnych tożsamości wyznaniowych i ideowych. Z tego względu nauczyciel religii, który z założenia jest reprezentantem konkretnego Kościoła i nie może zrezygnować z własnej misji konfesyjnej, nie może być obiektywnym wychowawcą klasy tworzonej przez uczniów o zróżnicowanych przekonaniach światopoglądowych. Stwierdzenie to dotyczy nauczycieli wszystkich konfesji. Ich rolą jest nie tylko nauczanie, lecz również składanie świadectwa wiary danego Kościoła w środowisku szkolnym. Powyższe oznacza, że proponowana zmiana Rozporządzenia stoi w sprzeczności z jego pierwotną ideą oraz gwarancjami konstytucyjnymi.
Zmiana taka miałaby sens jedynie wówczas, gdyby nauczyciele religii przestaliby być emisariuszami wiary określonego Kościoła. W przypadku konfesyjnej nauki religii (stan prawny) i jej kościelnego zakorzenienia (misja Kościoła) projektowana zmiana jest nie tylko sprzeczna z zasadą poszanowania wolności sumienia i wyznania dzieci oraz praw rodziców w tym zakresie, lecz również przeciwstawia się partykularnym interesom misyjnym poszczególnych Kościołów.
Z powyższych względów władze zwierzchnie Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP negatywnie opiniują projektowane zmiany Rozporządzenia.
Warszawa, dnia 12 marca 2018 r. (podkreśl. moje)
Zastanawiam się, kiedy skończy się dewastacja polskiego szkolnictwa przez niekompetentnych urzędników MEN?! Za co otrzymują oni nie tylko premie, niezależnie od tego, czy je oddadzą, czy nie, ale i płace, skoro tworzą kolejne, niekonstytucyjne projekty aktów wykonawczych. Proponuję, by pani minister zaczęła czytać literaturę specjalistyczną i kontrolowała swoich urzędników oraz pseudodoradców, zanim cokolwiek odda do konsultacji społecznej. Poziom ignorancji jest tu porażający.