14 lipca 2024

Pomoc społeczna i służby ratownicze w obliczu wojny w Ukrainie

 

 

Nie ulega wątpliwości, że komparatyści będą coraz częściej prowadzić badania związane z pobytem uchodźców wojennych z Ukrainy w Polsce, jak i polityki społecznej wobec nich ze strony obywateli Polski i instytucji pomocowych. Warto zatem uwzględnić w literaturze przedmiotu badań także te, które zostały ujęte w pracy zbiorowej  pod redakcją Beaty Ziębińskiej, Józefa Młyńskiego i Eweliny Zdebskiej z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie p.t. "Pomoc społeczna i służby ratownicze w obliczu wojny w Ukrainie" (Kraków, 2023). Dotyczą bowiem cząstkowych raportów z analiz polityki polskiego systemu pomocy społecznej w czasie kryzysu uchodźczego w związku z napaścią na Ukrainę wojsk raszystowskich. 

Znakomicie, że doniesienia o spontanicznej pomocy Polaków, polskich rodzin wobec dramatu zagrożonych śmiercią matek z dziećmi, osób chorych i starszych na terenach zajmowanych przez agresora, zostały wzbogacone o zaangażowanie służb socjalnych polskiego państwa w zabezpieczenie warunków ich pobytu w Polsce i udzielenie im wsparcia także finansowego. Książka mogłaby być wieloautorską monografią, bowiem jej autorzy skoncentrowali się na tym samym zakresie badań, a mianowicie: 

1) Trafnie całość otwiera rozdział Marcina Kęski dotyczący ustroju politycznego Ukrainy jako suwerennego państwa od 1991 roku.  

2) Polityka społeczna w czasie wojny na Ukrainie w zakresie legalizacji maksymalnej efektywności i tworzenia owych instrumentów polityki społecznej w warunkach stanu wojennego celem zabezpieczenia  świadczeń socjalnych w nowych warunkach funkcjonowania społeczeństwa, została podjęta przez Liudmyle Kryvachuk. Autorka podnosi kwestie migracji i ewakuacji ukraińskich dzieci w czasie wojny na Ukrainie, ale także problem  deportacji dzieci i obywateli Ukrainy z terytorium czynnych działań wojennych lub z czasowo okupowanego regionu Ukrainy na terytorium Rosji, co jest naruszeniem międzynarodowych praw i konwencji. 

3) Krzysztof Trębski i Józef Młyński analizują problemy, oczekiwania, bezpieczeństwo, wsparcie ukraińskich uchodźców do Polski wśród których 2/3 dorosłych stanowiły osoby z dziećmi w wieku do 18 roku życia.  w pierwszych dniach wojny było ich 520 tys., zaś w wieku do 2 roku życia ok.50 tys. Autor przeprowadził w ostatnim kwartale 2022 roku badania wśród 1206 uchodźców ukraińskich zamieszkałych w Polsce, by poznać wsparcie w zaspokojeniu ich potrzeb socjalnych, ale także ich nadzieje na przyszłość. 

4) Edyta Pytel podjęła kwestię tragicznych następstw wojny, które poszerzyły zakres działań pomocowych względem uchodźców wojennych, by zostało zabezpieczone im bezpieczeństwo społeczne w Polsce wraz z potrzebą monitorowania procesów migracyjnych, dozoru nad przestrzeganiem także przez ofiary wojny polskiego ładu prawnego i publicznego z pełną troską o przyrodzoną godność człowieka. Konieczne było zapobieżenie niedostatkom materialnym uchodźców, wsparcie rzeczowe, edukacyjne i lecznicze, ale też psychologiczne, głównie w sferze emocjonalnej ze względu na traumatyczne doświadczenia części z nich.  

5) Psycholog Olena Kovalenko analizuje w swoim artykule psychologiczne postawy Ukraińców, którzy przyjeżdżali do Polski, które cechowała niestabilność emocjonalna, poczucie bezradności, osamotnienia, wzmożona drażliwość, obniżone poczucie przyjemności z własnej aktywności, niepokój o pozostających w kraju bliskich itp. Omawia dylematy codziennego życia uchodźców w Polsce w związku z koniecznością przyzwyczajenia się przez nich do nowych warunków bytowania oraz uzyskania niezbędnej a profesjonalnej pomocy psychologicznej.      

W drugiej części książki zostały opublikowane studia przypadków w zakresie udzielanej Ukraińcom pomocy. I tak: 

1) Aleksandra Dudzik referuje wyniki swoich badań sondażowych wśród pracowników socjalnych które dotyczyły udzielanej przez nich ofiarom wojny w Ukrainie pomocy w ramach ośrodków pomocy społecznej w Polsce. W największym zakresie pomoc ta dotyczyła w największym zakresie ich udziału w zbiórkach odzieży, żywności i pieniędzy (71 proc.), w wyrobieniu numeru PESEL oraz udzielanie informacji o możliwych formach pomocy np., pozyskanie odzieży, uzyskanie noclegu, posiłku (60 proc.) oraz wsparcie w skorzystaniu z pomocy medycznej, niwelowaniu bariery językowej i w znalezieniu pracy (45, 7 proc.). (s.121). Największym problemem naszych pracowników socjalnych okazała się bariera językowa (78, 6 proc. wskazań), co jest pochodną zatrudnienia w tych placówkach względnie młodych osób, które nie uczyły się w toku własnej edukacji języka rosyjskiego. Natomiast drugą co do rangi trudnością były wskazane przez nich niewystarczające środki finansowe (s. 122).

2) Karina Rożek omawia rodzaje wsparcia dla uchodźców z Ukrainy na przykładzie polityki socjalnej miast Zawiercie, Lublin, Kraków i Przemyśl. Jak podsumowuje: "Niezależnie od tego, czy pomoc była jednorazowa, akcyjna czy systemowa, czy była spontaniczna, czy była elementem szerszej zorganizowanej strategii działania, czy była indywidualna, czy włączały się w nią zorganizowane grupy wolontariuszy, przedsiębiorstwa, firmy w Polsce, stanowiła ewenement na skalę światową. Obserwowaliśmy, byliśmy świadkami i uczestniczyliśmy w niezwykłym, ogromnym geście solidarności z sąsiadującym z nami krajem objętym wojną i jego obywatelami" (s. 141). 

3) Magdalena Suduł poświęca swoje studium przypadków działaniom miasta Lublina na rzecz wsparcia uchodźców z Ukrainy. uwzględnia w tym zakresie takie sfery, jak: bezpieczne schronienie, wyżywienie, zabezpieczenie podstawowych potrzeb poczucia bezpieczeństwa, udzieleni pomocy medycznej, psychologicznej czy specjalistycznej a także umożliwienie znalezienia pracy.

4) Grzegorz Sudoł poświęca swoje studium działaniom praktycznym w obszarze zarządzania kryzysowego związanego z początkowym napływem uchodźców wojennych z terenów Ukrainy na przykładzie miasta Tarnowa. Opisuje także aktywność wolontariacką mieszkańców tego miasta wskazując na ich społeczną odpowiedzialność oraz możliwość samorealizacji społecznej.

5) Marek Chwała i Andrzej Kobiałka przybliżają czytelnikom role i zadania Straży Pożarnej w aspekcie bezpieczeństwa socjalnego w polityce społecznej miasta i wsi oraz zakres udzielanych działań pomocowych ludności cywilnej w wyniku konfliktu na Ukrainie. 

6) Tom zamyka sprawozdanie Józefa Młyńskiego i Marzeny Sochy z działań inkluzyjnych i zarządzania w usługach samorządowych Dębicy wobec uchodźców ukraińskich. 

Otrzymaliśmy zatem kolejny zapis głęboko humanitarnego zaangażowania mieszkańców, służb i instytucji państwowych III Rzeczpospolitej w otoczenie kompleksową opieką uchodźców wojennych, by wychodząc naprzeciw ich potrzebom zapewnić im jak najlepsze warunki do bezpiecznego życia, przetrwania najgorszych dla nich zdarzeń i odbudowania poczucia sensu i nadziei na powrót do własnej ojczyzny po zakończonej wojnie. 

Oby nastąpiło to jak najszybciej.         

       

               

 


13 lipca 2024

Prezydent podpisał nominację dla Profesor Inetty Nowosad

 


Zanim udam się na urlop, w czasie którego będzie przerwa w zamieszczaniu w blogu postów, podzielę się kolejną, radosną dla akademickiej pedagogiki, informacją o podpisaniu nominacji profesorskiej dla pedagog porównawczej z Instytutu Pedagogiki w Uniwersytecie Zielonogórskim - prof. UZ Inetty Nowosad. Zapewne w najbliższym czasie, a po okresie urlopowym, odbędzie się w Pałacu Prezydenckim uroczyste wręczenie profesorskiego dyplomu. 

Wielokrotnie pisałem w blogu o znakomitych rozprawach naukowych Pani Profesor, która zajmuje się w swoich badaniach naukowych problematyką kultury szkoły i studiami porównawczymi reform szkolnych na świecie. Jej książka "profesorska" zachwyciła nie tylko recenzentów Rady Doskonałości Naukowej, bo rzeczywiście jest wyjątkowym dziełem, które powinni poznać pedagodzy, socjolodzy oraz politycy oświatowi i rządzący szkolnictwem. 

Jej rozprawa o singapurskich reformach oświatowych wpisuje się w najlepsze tradycje polskiej myśli pedagogicznej i współczesnej metodologii badań komparatystycznych na świecie. Ma to ogromne znaczenie dla dostrzeżenia tak przez badaczy nauk społecznych, jak i humanistycznych w naszym kraju, że nie wolno lekceważyć pedagogiki jako nauki. 

Wykorzystanie międzynarodowych badań pedagogicznych, których ponadczasowe oraz ponadpaństwowe możliwości implementowania niektórych prawidłowości znakomicie sprawdziły się w reformowaniu systemu szkolnego przez odpowiedzialnych i świetnie wykształconych polityków najwyżej rozwiniętych na świecie państw, sprzyja zarazem nieprawdopodobnemu skokowi rozwojowemu społeczeństwa.  




Prof. I. Nowosad perfekcyjnie odkrywa makropolityczne, ekonomiczne, strategiczne gospodarczo i kulturowo mechanizmy oraz procesy uczynienia przez Singapurczyków własnego, wielokulturowego i wielowyznaniowego społeczeństwa jednym z najlepiej wykształconych na świecie, a zarazem spójnego aksjonormatywnie i społecznie.

Książkę "profesorską" czyta się z wielką satysfakcją, gdyż wiele zawartych w niej treści przywołuje pamięć o wybitnych polskich pedagogach, którzy myśleli i głosili podobnie, jak mądrzy politycy Singapuru, ale nie byli ani czytani, ani słuchani, a tym bardziej szanowani w swoich wizjach koniecznych zmian w polskim szkolnictwie. Po tę książkę powinni sięgnąć samorządowcy, mądrzy politycy, którym zależy na rozwoju naszego społeczeństwa. Nie po to, by reprodukować singapurskie rozwiązania czy projekty zmian, ale by zrozumieć, że nie wolno reformować szkolnictwa w tak lekceważący naukę sposób, jak ma to miejsce w naszym kraju.   



Osiągnięcia Profesor I. Nowosad są dostrzegane w kraju i poza granicami, bardzo wysoko cenione w środowisku komparatystów i pedagogów szkolnych. Zachwyca swoją pracowitością i twórczym podejściem do badań naukowych. Wkrótce możemy spodziewać się jej kolejnych rozpraw z pedagogiki porównawczej.

Badacze procesów edukacyjnych i pedeutolodzy spotkają się ponownie we wrześniu na VII Ogólnopolskiej Konferencji z cyklu SZKOŁA I NAUCZYCIEL na temat "Indywidualizm a wspólnotowość w edukacji. Konferencja odbędzie się 23-24 września 2024 r. w Łagowie Lubuskim.



Gratuluję nominacji i życzę dalszych sukcesów naukowych oraz satysfakcji z recepcji własnych dzieł.  

 

12 lipca 2024

Rozczarowanie nauczycieli polityką MEN

 



(foto A. Śliwerska: - Ministra B. Nowicka na Festiwalu OPENER w Gdyni) 

Jeśli ministra Barbara Nowacka sądzi, że nauczycielom wystarczy fakt odsunięcia formacji Zjednoczonej Prawicy od władzy w resorcie edukacji, to się głęboko myli. Lekceważenie wykształconych kadr oświatowych jest coraz bardziej widoczne w traktowaniu ich tak, jakby były półinteligentami. To, że resort oddano w zarząd lewicy i skądinąd bardzo sympatycznej kobiety-posłanki, nie ma żadnego wpływu na zmianę w szkolnictwie publicznym.

Wprost odwrotnie. Nauczyciele widzą i dobrze rozumieją, że przemeblowanie w strukturach władzy i zastąpienie ideologicznych arogantów w urzędach i terenowym nadzorze pedagogicznym akceptowanymi w mediach społecznościowych (i zapewne także w szkołach) inwersyjnie równie partyjnymi nauczycielami, nie będzie skutkować masowym poparciem istniejącego chaosu, ignorancji i braku strategii koniecznych reform. Nauczyciele czytają nie tylko bankowe potwierdzenia wysokości ich niskich wynagrodzeń, ale także monitorują wypowiedzi ministry i jej zastępczyń oraz podejmowane decyzje władz oświatowych różnych szczebli. 

Ministra nie posiadała wiedzy na temat koniecznych reform szkolnych w momencie obejmowania urzędu. Zdaje się, że sama była zaskoczona tym, że musi objąć MEN, a skoro tak, to zapewne doradzają jej ci, którzy ją otaczają, w tym niemożliwi do zwolnienia pracownicy MEN. Oni przeżyli i przetrzymają każdego kolejnego ministra. Zapewne opowiadają sobie o nich najśmieszniejsze historyjki. Wiedzą, jak postępować, by trwać, podsuwając ministrze pomysły, które odrzucali poprzednicy a w nowych "sreberkach" jawią się jako oryginalne. Wykonają zlecenie na każdą decyzję zwierzchniczek, by dotrwać do emerytury. Od tego tam są.  

Niemalże codziennie zapowiada się na nowy rok szkolny coraz więcej "nowalijek", jak np. całkowity zakaz zastępstw dla nauczycieli specjalistów. Słusznie, bo skoro zastępstwa są prowadzone przez niekompetentnych nauczycieli, to lepiej puścić dzieci do domu. Po co mają siedzieć w klasach i nudzić się? Czekam z niecierpliwością na kolejne "potworki dydaktyczne". Skoro dotychczas nie było, to też nadal nie będzie środków finansowych na pokrycie kosztów wyjazdów nauczycieli z uczniami na jedno-czy kilkudniowe wycieczki. W firmach płaci się za wyjazd w delegację, tylko nie w szkolnictwie. Niech rodzice uczniów pokrywają koszty hotelu i wyżywienia nauczycieli-opiekunów.           

Ministerstwo dąży do tego, by zatrudniać w szkołach psychologów. Słusznie. W upadłej szkółce wyższej w stolicy wykształcono ich tysiące, więc trzeba im zapewnić miejsca pracy. Dobrze wykształcony psycholog nie zatrudni się w szkole publicznej za minimalną pensję krajową. Co innego nauczyciele obowiązkowych przedmiotów egzaminacyjnych. Tym ponoć mają być podwyższone stawki wynagrodzeń, żeby w ogóle chcieli pracować w szkolnictwie. 

Niektórzy nauczyciele i rodzice uczniów mają problem z zorientowaniem się, co jest fejkiem, a co zapowiedzią realnych zmian. Im więcej wypuści się w czasie wakacji takich "gadżetów" do mediów, tym szybciej uzyska się opinię na ich temat. Niektóre portale już serwują sondaże typu: 

Czy należy podwyższać płace nauczycielom? 

Tak

Nie

Nie mam zdania. 

Czy rodzice powinni otrzymywać bon edukacyjny w wysokości 800+ na pokrycie kosztów korepetycji dla swojego dziecka uczęszczającego do klasy maturalnej?         

Czy dawać bezpłatnie podręczniki uczniom szkół ponadpodstawowych? 

Czy objąć testami psychologicznymi wszystkich nauczycieli? 

Czy poddać sprawdzianom kondycyjnym i sprawnościowym nauczycieli wychowania fizycznego? 

itp., itd.