15 listopada 2023

Dylematy związane ze stażem naukowym w postępowaniu o nadanie tytułu profesora

 


Otrzymałem już po raz kolejny zapytanie od nauczycieli akademickich w sprawie ustawowych wymagań w postępowaniu o nadanie tytułu profesora: 

Zwracam się z prośbą o pomoc w odnalezieniu przepisów dotyczących stażu naukowego.  W ustawie o stopniach naukowych i tytule naukowym nie ma dokładnych informacji o długości wymaganego stażu oraz zakresie działań. Czy jest jakiś dokument, który mógłby stanowić podstawę do przygotowania planu stażu? Znalazłam kilka wzorów z innych uczelni, ale pomiędzy nimi są bardzo duże różnice.  Chciałabym zaplanować swój staż w taki sposób, aby miał wartość przy składaniu wniosku o profesurę. 

1- Czy staż jest wymagany jako konieczny warunek złożenia wniosku habilitacyjnego i/lub profesorskiego,

2- Ile powinien trwać, czy jest jakieś minimum w obu przypadkach (hab i prof)

3- Co powinien zawierać dokument potwierdzający odbycie stażu,

4- Czy konieczna jest publikacja (książki, artykułu)  jako dokumentacja stażu i potwierdzenie współpracy,

5 - Czy do wniosku profesorskiego można złożyć potwierdzenie odbycia stażu nawet jeśli uczelnia, na której jestem zatrudniona, oficjalnie nie przegłosowała odbycia stażu? I uczelnia przyjmująca ma tylko umowę ze mną? a nie z moją uczelnią?

To moje pytanie, bowiem mam zaświadczenie o odbyciu stażu zagranicznego, które dostałam zanim na mojej uczelni zaczęto opracowywać procedury zatwierdzania stażu.


Zastanawiająca jest  w tym liście informacja o "krążeniu" jakichś wzorów w powyższej kwestii w uczelniach, które nie mają prawa do rozpatrywania wniosków o nadanie tytułu naukowego profesora.  Od 1.10.2019 roku uprawnienie to przysługuje tylko i wyłącznie Radzie Doskonałości Naukowej. Tak więc rodzą się kontrowersje z tym związane.  Mogę zatem przywołać te rozstrzygnięcia i ustalenia w RDN, które nas obowiązują.   


Zachęcam zatem do zajrzenia na platformę Rady Doskonałości Naukowej, na której znajdują się zarówno przepisy ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz. U. z 2022 r. poz. 574 z późn. zm.) wprowadzające znaczące zmiany w materii tego szczególnego postępowania administracyjnego, jak i Poradnik praktyczny RDN "Postępowanie w sprawie nadania tytułu profesora".  

W ramach obowiązku przedłożenia wykazu m.in. aktywności naukowej wniosek Kandydatów powinien zawierać dokument potwierdzający uczestnictwo w: 

- pracach zespołów badawczych realizujących projekty finansowane w drodze konkursów krajowych lub zagranicznych; 

- odbytych stażach naukowych w instytucjach naukowych, w tym zagranicznych; 

- prowadzeniu badań naukowych lub prac rozwojowych w uczelniach lub instytucjach naukowych, w tym zagranicznych.

 

Niektórzy doktorzy habilitowani traktują ten obowiązek łącznie, co nie jest ustawowym zobowiązaniem. Wystarczy, jeśli zostanie spełniony jeden z dwóch wymogów, przy czym każdy z nich zawiera jeszcze alternatywę "LUB". Jedynie w przypadku odbycia stażu naukowego wymóg dotyczy odbycia stażu w instytucjach naukowych, w tym zagranicznych (liczba mnoga). To znaczy, że jeden ze staży musi być zrealizowany poza granicami kraju. Istotne jest udokumentowanie tego faktu. Na stronie 19 Poradnika jest komentarz (powyższy schemat):

Przedstawienie tylko i wyłącznie informacji o posiadaniu określonego dorobku i wykazywaniu się aktywnością naukową należy uznać za niewystarczające, bowiem udowodnieniu winno podlegać także obiektywne istnienie tych faktów istotnych dla sprawy. Poprzez udowodnienie – zważywszy na otwarty katalog dowodowy wynikający z odpowiednio stosowanych przepisów k.p.a. – należy uznać dowolną formę, wybraną przez wnioskodawcę, która będzie udokumentowała przedłożony do oceny dorobek i wskazaną aktywność naukową. Brak udokumentowania określonych faktów może rodzić ryzyko uznania ich za nieudowodnione. 


Na s.50 "Poradnika..." jest sprecyzowane kryterium, które określa, że ów staż naukowy musi odbyć się w: wyłącznie co najmniej dwóch • instytutach naukowych; • odpowiednio: - w 2 polskich instytucjach albo; - 2 zagranicznych instytucjach albo; - polskiej i zagranicznej instytucji.  

Na s.51: Podkreślenia wymaga przy tym, że zastosowany przez ustawodawcę spójnik „lub” oznacza alternatywę nierozłączną, która zachodzi jednakże między poszczególnymi całymi wyrażeniami (wymienionymi w art. 227 ust. 1 pkt 1 lit. b aktywnościami), a nie w ramach tych wyrażeń. Innymi słowy, nie jest możliwe uznanie przez organ, iż dana osoba spełnia wymagania unormowane w przytoczonym przepisie, jeżeli tylko raz (...) odbyła staż naukowy, czy też raz prowadziła prace badawcze lub prace rozwojowe w uczelni lub instytucji naukowej. 

Nie ma w tej wykładni informacji na temat minimalnego czasu trwania staży krajowych i zagranicznych, co sprawia, że recenzujący wnioski o nadanie tytułu stosują własne kryteria. Jeśli je uzasadniają odwołując się do treści przedłożonych wraz z wnioskiem dokumentów i autoreferatu, to członkowie Zespołu Nauk np. Społecznych RDN muszą podjąć decyzję w głosowaniu a po dyskusji o poparciu, odmowie poparcia lub wstrzymaniu się w sprawie o nadanie tytułu profesora.    


14 listopada 2023

Historia życia jako proces kształcenia

 


W czasie organizowanej w październiku 1995 r. II Międzynarodowej Konferencji „Edukacja alternatywna – dylematy teorii i praktyki” głos zabrał profesor Uniwersytetu w Genewie Pierre Dominicé, który należy do wybitnych badaczy historii życia jako procesu kształcenia. Zwrócił nam wówczas uwagę na to, jak ważne jest w ludzkim życiu osobiste doświadczenie i wpisana w nie edukacja.  

Dzięki osobistym kontaktom ze szwjacarskim andragogiem profesor Olga Czerniawska uzyskała jeszcze przed tą debatą zgodę na przetłumaczenie na język polski kilku rozdziałów jednej z jego rozpraw, która nosi tytuł:  "Historia życia jako proces kształcenia". Jej treść pozwala przyjrzeć się głębiej racjom, jakie kryją się za tym nurtem badań we współczesnej humanistyce, które koncentrują się na studium przypadków. Szybko zmieniające się warunki życia każdego z nas uzasadniają permanentne uczenie się, ale i zmaganie się z własną egzystencją, z środowiskiem codziennego życia, by nie zostać wypartym poza świat wspólnych i uniwersalnych wartości dla naszej cywilizacji. 

Pierre Dominicé odwołując się do amerykańsko-polskiej socjologii Floriana Znanieckiego przypomniał, że rola edukacji jest ważniejsza aniżeli polityka społeczna, gdyż jej istotą jest dobrowolnie regulowany rozwój osobowy człowieka. Jest to możliwe dzięki aktywnemu uczestnictwu w środowisku życia, jakim jest m.in. rodzina, szkoła czy wspólnota religijna. Jeśli zatem klasyczne kształcenie ma zostać wyparte przez samokształcenie, afirmację życia i miłości oraz konstruktywną aktywność społeczną, to warto przyjrzeć się temu, w jakim stopniu każda osoba może realizować prawo do osobistego rozwoju i jaką rolę może odegrać edukacja w procesie tworzonej przez nią przyszłości. 

Tyranii praktyki kształcenia z dominacją wiedzy przeciwstawia się tutaj alternatywny system edukowania dorosłych metodą badań biograficznych, która polega m.in. na opowiadaniu własnej biografii ze szczególnym uwzględnieniem formalnego i nieformalnego procesu kształcenia, na prześledzeniu indywidualnej drogi osoby uczącej się, historii jej życia, na wspólnej analizie oraz dyskusji wokół niej czy na podejmowaniu prób uogólniania i wyciągania wniosków dotyczących kształcenia i jego uwarunkowań. 

Poznając biografię nauczycielki/-a mamy możliwość wejścia z nią/nim w (auto-) biograficzny dialog, by uczyć się postrzegania dorosłych–nauczycieli na tle ich własnej drogi życiowej, doświadczeń, umiejętności i pamięci ich własnej ścieżki edukacyjnej. Kształcenie jest bowiem – jak pisze P. Dominicé – ruchem, który należy łapać w locie. Warto zatem korzystać z szansy na uchwycenie czegoś, co jest czyimś, interesującym doświadczeniem w postrzeganiu problemów edukacyjnych.     

      

 

 



P. Dominicé, Historia życia jako proces kształcenia,  tłum. z francuskiego Zdzisława Piąstka-Dobrzańska, Łódź 1994.

13 listopada 2023

Fundacja nauk o zdrowiu raportuje problemy zdrowotne dzieci wczesnej edukacji

 

Podoba mi się program Fundacji Medicover "Fitschool - gotowe i bezpłatne lekcje wf", bo każda tego typu oferta edukacyjna sprzyja psychofizycznemu rozwojowi dzieci. Nauczyciele i rodzice mogą ze swoimi podopiecznymi odtworzyć film prezentujący 30 minutowy trening instruktora z dzieckiem. Mogą z tego skorzystać rodzice w edukacji domowej czy ich dzieci przebywające na zwolnieniu lekarskim ze względu na chorobę.

Natomiast odtwarzanie filmu treningowego w klasie szkolnej byłoby parodią edukacji. Co niby miałaby w tym czasie robić nauczycielka wczesnej edukacji? Ma siedzieć przy biurku, pić kawę, czytać pocztę elektroniczną lub wypełniać dziennik elektroniczny? To oczywiste, że powinna ćwiczyć razem z dziećmi, żeby widziały sens takiej aktywności. Co to za zajęcia z kultury fizycznej, które miałyby polegać na gapieniu się dzieci w ekran interaktywnej tablicy, zamiast na swoją wychowawczynię i naśladowaniu ćwiczeń ruchowych sfilmowanych "aktorów"?

Ponoć 97 proc. nauczycieli poleca ten program swoim kolegom, chociaż nie wiemy, jak liczna była populacja badanych na ten temat. Chyba prowadzący fundację nie wiedzą, że w edukacji wczesnoszkolnej 99,9 proc. stanowią nauczycielki a nie nauczyciele, a zatem nie wiemy, jakim kolegom miałyby być polecane te materiały? Jest też odkrywcza "naukowo" teza, że 95 proc. uczniów lubi ruchowe zajęcia międzylekcyjne a 100 proc. rodziców jest z tego zadowolonych. Trudno komentować dane mające marketingowy charakter.     

Zainteresowała mnie jednak ta część programu, którą określono mianem: "Nauka" - "Rekomendacje naukowe". Wśród ekspertów nie ma ani jednego pedagoga wczesnej edukacji, toteż wyprowadzone z przeprowadzonej diagnozy wnioski są nieadekwatne do kształcenia dzieci w klasach I-III szkół podstawowych. Okazuje się bowiem, że zachwycona tym programem Zuzia Aldycka, która chyba nie zna specyfiki edukacji wczesnoszkolnej, pisze, że standardowa lekcja w większości placówek w całej Polsce trwa 45 minut.

Dodatkowo, jej zachwyt nie dotyczy jedynie programu obejmującego 30 minutowe ćwiczenia, ale odtworzeń 3-minutowych treningów, które wykonało ponad 1700 uczniów w 96 szkołach w całej Polsce. O znaczeniu tego wydarzenia ma świadczyć liczba blisko 2500 przerw śródlekcyjnych, w toku których rzekomo uczniowie - nie wiemy, których klas - wykonywali ćwiczenia. Zapewne ze smartfonem w ręce. 

Tak oto okazało się, że uczniowie zaledwie 96 szkół podstawowych, a jest ponad 14 tysięcy podstawówek w naszym kraju, wykonują na korytarzu szkolnym w czasie przerw międzylekcyjnych trzyminutowe ćwiczenia. Ponoć od marca realizuje już zadania tego programu ponad 22 tys. uczniów z 200 szkół w naszym kraju.  W zdrowym ciele, zdrowy duch.  Co to jednak ma wspólnego z edukacją wczesnoszkolną? Autorka artykułu nie wie, że nie ma tu 45-minutowych lekcji?   

Natomiast warto przeczytać Raport Fundacji Medicover z realizacji projektu Elektroniczny System Medycyny Szkolnej "Poprawa zdrowia dzieci poprzez digitalizację badań przesiewowych i bilansowych", który zawiera interesujące dane o stanie zdrowia dzieci uczęszczających do szkół. Jak pisze Marcin Radziwiłł, Fundacja zrealizowała w latach 2012–2022 projekt "Elektroniczny System Medycyny Szkolnej (ESMS) – narzędzie informatyczne do badań przesiewowych i bilansowych wykonywanych w gabinetach pielęgniarskich w szkołach" . 

 W ciągu dekady w badaniach diagnostycznych wzięło udział ponad 45 tysięcy dzieci w gminach wiejskich oraz miejskich w różnych rejonach Polski. Z systemu skorzystało 130 pielęgniarek szkolnych w ponad 170 szkołach w całym kraju". 


Schemat1. Problemy zdrowotne dzieci w świetle badań ESMS (źródło: Raport, dz.cyt., s.30)

 

Wdrożenie tego systemu może mieć znaczenie dla profilaktyki zdrowotnej dzieci, by można było odpowiednio wcześniej wdrażać odpowiedni dla danego środowiska uczniowskiego program zajęć z kultury fizycznej czy do wprowadzenia dodatkowych zajęć ruchowych.