14 października 2023

Półwiecze Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS w Lublinie

 



Wydział Pedagogiki i Psychologii UMCS obchodzi w tym roku swój jubileusz. Jednak to od prawie osiemdziesięciu lat kształci się tu studentów pedagogiki, psychologii, zaś w ostatnich dekadach także pracowników socjalnych. Każdy z tych kierunków wpisuje się w służbę społeczeństwu, które może liczyć na profesjonalnie przygotowanych absolwentów do służby społecznej, socjalnej, edukacyjnej i terapeutycznej. 

Uniwersytet powstał na mocy dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego w dn. 23 października 1944 roku. 

Spojrzenie w przeszłość, w minione dokonania dydaktyczne, naukowe i organizacyjne, liczne wydarzenia, osiągnięcia indywidualne i zespołowe (inter-oraz transdycyplinarne, krajowe i międzynarodowe), wspomnienia zaangażowania pracowników w rozwój zarówno własnej jednostki akademickiej, jak i reprezentowanej przez nich dyscypliny naukowej czy kierunku kształcenia dopełniły wyróżnienia dla obecnych kadr badawczych, dydaktycznych i administracyjnych.



Dla mnie świętujący swój jubileusz Wydział stał się szczególnie bliski ze względu na pierwsze kontakty z jego wybitnym uczonym, autorytetem w zakresie badań z teorii wychowania i metodologii badań pedagogicznych - profesorem Mieczysławem Łobockim oraz wyróżnienie moich dokonań naukowych nadaniem godności doktora honoris causa. Z biegiem lat uczyłem się od wielu jego pracowników nowych orientacji i modeli edukacji: pedagogiki montessoriańskiej (prof. Sabina Guz, Ryszard Kucha), pedagogiki rogersowskiej (dr Janina Janowska i dr Jadwiga Gruba); andragogiki (doc. Mieczysław Marczuk),  pedagogiki zabawy (dr Zofia Zaorska), pedagogiki pracy (prof. Ryszard Bera).       

Moja współpraca z naukowcami Wydziału ograniczona była do pedagogów, toteż pragnę zwrócić uwagę na jakże cenne źródła pedagogicznej myśli, które były rozwijane w tej uczelni od początku tworzenia katedr pedagogicznych. W tym samym czasie co łódzka pedagogika, bo w 1945 roku, powstała w ramach Sekcji Filozoficznej utworzonej na Wydziale Przyrodniczym w UMCS pierwsza Katedra Pedagogiki, której kierownictwo powierzono profesorowi Mieczysławowi Ziemnowiczowi. Prowadził on wówczas wraz z dr. Tadeuszem Tomaszewskim (psychologiem) wykłady z pedagogiki humanistycznej i pedagogiki realizmu. Warto zapamiętać ten fakt, by sięgając w badaniach historyczno-oświatowych i analizach myśli pedagogicznej, kojarzyć tego uczonego i jego jakże znaczące dzieła właśnie z UMCS w Lublinie. Okres stalinizmu i realnego quasi socjalizmu skutkował odwrotem od tych nurtów na rzecz wdrażania pedagogiki marksistowsko-leninowskiej. 

Cenzurą zostały objęte w PRL znakomite rozprawy M. Ziemnowicza: "Problemy wychowania współczesnego" (Warszawa, 1927; 1929);  "Wychowanie narodowe czy państwowe i jego istota" (Kraków, 1931); "Rodzina a wychowanie państwowe" (Lwów-Warszawa, 1932); "Szkolnictwo w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej" (Lwów-Warszawa, 1933). W każdej z nich uczony kierował się fundamentalną przesłanką, by podejście do kształcenia czy wychowania, jego zróżnicowane źródła i formy usiłować zrozumieć bez poczucia wyższości czy podległości wobec któregokolwiek z nich, przestrzegając jak najdalej posuniętego obiektywizmu. 

Mieczysław Łobocki był kontynuatorem tak właśnie pojmowanej pedagogiki i jej badań, która jest rozwijana w środowisku UMCS (z przerwą w czasach PRL) już prawie osiemdziesiąt lat, o czym piszę w innym miejscu. 

Wydział Pedagogiki i Psychologii UMCS ma nieco krótszy staż od kształcenia na pedagogice czy psychologii, ale za to należy do jednego z nielicznych wśród uniwersyteckich jednostek w kraju, który nie tylko w nazwie łączy pedagogikę z psychologią i psychologię z pedagogiką. To na tym Wydziale odbywają się z inicjatywy b. dziekana Ryszarda Bery co kilka lat niezwykle ważne konferencje naukowe łączące wyniki badań obu dyscyplin nauk, współpraca z uczonymi ukraińskich uniwersytetów oraz Narodową Akademią Nauk Pedagogicznych Ukrainy. 

Dziesięć lat temu ukazał się album "40 lat Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie" (red. Janusz Kirenko i Wojciech Bobrowicz, 2014). Zespół Katedry Teorii Wychowania pamięta o swoim Mistrzu M. Łobockim pielęgnując pamięć tym uczonym i publikując rozprawy z badań nad spuścizną jego dzieł.    

Trawestując podejście M. Ziemnowicza mógłbym stwierdzić, że na Wydziale Pedagogiki i Psychologii UMCS nie uważa się za rzecz wskazaną i pożyteczną oceniać miarą psychologii pedagogikę i na odwrót, by wydawać ocenę o wyższości którejkolwiek z tych dyscyplin wobec drugiej.

Wydział Pedagogiki i Psychologii UMCS zapisał się w mojej pamięci także swoim jakże stylowym budynkiem przy ul. Narutowicza 12, który wewnętrznie został odrestaurowany. Obecnie Instytut Pedagogiki mieści się w nowej architektonicznie przestrzeni promieniejąc nowoczesnością. Zapewne jest to znak czasów, by w nowych warunkach można było odpowiadać na wyzwania XXI wieku.  

Z okazji Jubileuszu życzę wspólnocie akademickiej Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS dużo satysfakcji z podejmowanych zadań i osiąganych sukcesów.  Każdy, kto zajrzy na WEB-WPiP UMCS, przekona się, jak wiele nowych form aktywności oferują jego kadry naukowe, dydaktyczne i administracyjne. Niech spełniają się życzenia kierowane do władz Wydziału, którym obecnie kieruje dr hab. Andrzej Różański, prof. UMCS. Życzę kolejnych sukcesów z nowy rokiem akademickim 2023/2024.    

    


13 października 2023

Pedagogom o ekstremizmie

 

 

Z Republiki Czeskiej dotarła do mnie publikacja Davida Lebedy pod tytułem: "Wstęp do problematyki ekstremizmu. Przewodnik dla pedagogów" (Wolters Kluwer: Praha 2013). To interesujące, że w sąsiednim kraju zwraca się uwagę na ten ruch polityczny, o którym powinni wiedzieć nauczyciele, wychowawcy, pedagodzy, pracownicy służb oświatowych i bezpieczeństwa. Wiedza na ten temat nie jest po to, by go zasilać, ale by zdać sobie sprawę z jego istnienia, celów i struktur, które zagrażają społeczeństwu i demokracji. 

W Polsce ekstremizm analizowany jest jako jedna z doktryn politycznych, ale także jako postawa osób cechująca się hołdowaniem skrajnych przekonań, które sięgają po przemoc, terror itp. dla realizacji partykularnych celów. Zdaniem czeskiego autora przywołanej tu publikacji ekstremizm jest bardzo różnie pojmowany, toteż nie ma uniwersalnej jego  definicji. Lebeda wskazuje na trzy podejścia do tego fenomenu: 

"1. akademickie - ekstremizm jest pojęciem, którego nauki społeczne nie przywołują ze względu na jego znaczenie a jego zastosowanie w rozprawach naukowych jest przedmiotem krytyki; 

2. Policja Czeskiej Republiki - każda aktywność ukierunkowana przeciwko prawu i demokracji; to jedna z ideologii lub aktywności, która jest skierowana przeciwko istniejącemu systemowi politycznemu jako takiemu i jako taka stawia sobie za cel jego likwidację, by zastąpić go alternatywną niedemokratyczną; 

3. Propozycja autora: Możemy mówić o "Hate crime" (kryminalnej nienawiści, a pojęcie to pochodzi od słowa "extrem". Dotyczy działań ryzykownych i związanych z nimi społecznie patologicznych zachowań (graficznych, fizycznych, słownych), które są sprzeczne z prawem danego kraju. To także ideologia (nazizm - neonazizm) lub aktywność (koncert, demonstracja, film), które zorientowane są przeciwko systemowi demokratycznemu, chcą jego likwidacji, by zastąpić go niedemokratyczną alternatywą (np. narodowy socjalizm z lat 1933-1945).  W prawie karnym nie występuje słowo "ekstremizm" jako czyn przestępczy" (s. 8).

Jakie są cechy ekstremizmu? Co go wyróżnia na tle innych postaw ludzkich, ruchów społecznych czy nawet państwowych ustrojów? Zdaniem Lebedy ekstremizm przewija się prze dzieje ludzkości jako fenomen antropologiczny, jako  wywołana niezadowoleniem z warunków życia mentalna dyspozycja, której skutkiem jest frustracja. Na ekstremizm wpływa sytuacja polityczna w kraju, sytuacja socjoekonomiczna, poziom niedorozwoju moralnego czy trudne do ustalenia czynniki zewnętrzne (s.7).

Z politycznego punktu widzenia ekstremizm jest zasilany prze ruchy lewicowe lub prawicowe, co przedstawia Lebeda w poniższej tabeli:

   

Ultralewica

Ultraprawica

Antysemityzm (protesty przeciwko  USA i Izraelowi

Antysmemityzm

Marksizm-leninizm , stalinizm, trockizm, komunizm, dyktatura, totalizm (1917-1990)

Faszyzm (lata 20.-30. XX w.), neofaszyzm (współczesność)

Bolszewizm (neobolszewizm)

Rahowa - (Racial Holy War) - slogan neonazistowskiej organizacji World Church of Creator (dziś Creativita Movement). 

Anarchofeminizm

Dzienniki Turnera – książka z nurtu political fiction autorstwa Wiliama L. Pierce i Andrew MacDonalda. Ten ostatni był do 2005 r. liderem amerykańskiej organizacji neonazistowskiej.

Autorytaryzm, antyfaszyzm, antykapitalizm

Trzecia droga

Antifa (radykalny międzynarodowy ruch antyfaszystwoski)

Akcja antyfaszystowska

Hate crime (nienawiść wobec mniejszości narodowych  i etnicznych, mniejszości seksualnych, politycznie motywowane działanie pozaprawne, religijny uraz

Anarchizm, walka klasowa, rewolucja

Prawicowy populizm

Lewicowy populizm

Autonomiczny nacjonalizm

Społecznie wykluczona wspólnota

Getto

Ruch punkowy

Ian Stuart Donaldson - założyciel zespołu Skrewdriver, znany ze swoich neonazistowskich przekonań

Ruch Skinheads

Skinheads (mitologiczny i nazistowski)

DIY  - Do It Yourself

Zentropa, Cassa Pound

Techno (nielegalne technoparty, część DIY kultury)

Hard Bass, Hatecore

Squating

NS Black metal, NS Rap

Legalizacja miękkich narkotyków

Rudolf Hess

Black bloc

Black block

Tabela 1. Pojęcia powiązane z ekstremizmem (s.10)

Zainteresowanych problematyką ekstremizmów odsyłam do dostępnej w sieci monografii zbiorowej pod redakcją Wiesława Pływaczewskiego i Pawła Lubiewskiego p.t. "Współczesne ekstremizmy. Geneza, przejawy, przeciwdziałanie ", której redaktorzy piszą we wstępie: 

"Niewątpliwie jedną z patologii współczesnego świata są ekstremizmy przejawiające się głoszeniem, propagowaniem, pochwalaniem, rozpowszechnianiem skrajnych poglądów oraz ideologii. Mogą one występować na płaszczyźnie politycznej, narodowościowej, etnicznej, rasowej, religijnej, a także kulturowej" (2014, s. 7).    

Czyż nie powinniśmy zainteresować się tym, jaką rolę odgrywa wychowanie, edukacja w rozwoju czy reprodukcji różnego rodzaju ekstremizmów? W polityce doświadczamy ich na co dzień nie tylko ze względu na wojnę w Ukrainie.     

Dawid Lebeda sugeruje rodzicom, ale i nauczycielom by obserwowali zachowania swoich dzieci, uczniów, by zwrócili uwagę na to, co zapisują w swoich zeszytach, kiedy nudzą się w czasie lekcji czy w domu np. czy nie odnotowują liczby 88 (symbol nazistowskiego pozdrowienia)? Czy nie przejawiają postaw agresywnych, rasistowskich, ksenofobicznych czy popierających holokaust? Jak się ubierają? Jakich słuchają utworów muzycznych, zespołów hardrockowych? Jakie czytają pisma czy na jakie wchodzą strony internetowe?  

W recenzowanej publikacji znajdują się w aneksie fotografie i kopie materiałów egzemplifikujących ekstremizm lewicowy i prawicowy w Czechach. Są też fragmenty z ustaw, kodeksów prawa cywilnego i karnego, które powinno się znać, by ostrzec młodzież przed możliwym zagrożeniem w środowiskach społecznych a nawet miejscach publicznych.   


12 października 2023

Czy szkolnictwo wyższe i nauka służą rozwojowi społeczeństwa wiedzy?

 



 Czytam "Raport przygotowany z inicjatywy Konferencji Rektorów Uczelni Ekonomicznych", a więc tych ekspertów, którzy - jak sądzę - najlepiej rozpoznają uwarunkowania, przejawy i następstwa polityki władzy wobec środowisk akademickich. Raport zaczyna się od tezy: "Od rozwoju systemu nauki i szkolnictwa wyższego -  wymagającego istotnych nakładów ze środków publicznych - zależy to, czy dana gospodarka jest zdolna do samoistnego kreowania impulsów rozwojowych czy też jest skazana na pełnienie roli pomocniczej w stosunku do gospodarek i społeczeństw lepiej rozwiniętych".

Autorzy przyjęłi asekuracyjne założenie, że pomiar wielkości zmian społecznych i gospodarczych dzięki wzrostowi PKB na szkolnictwo wyższe i naukę ma z natury rzeczy raczej szacunkowy charakter. Dokonano w tym materiale przeglądu badań empirycznych dotyczących związków sektora nauki i szkolnictwa wyższego ze wzrostem PKB, co wcale nie oznacza istotnej poprawy sytuacji w środowisku akademickim. Skoro bowiem uważają, że "wzrost i rozwój są pochodną działania wielu czynników, także tych trudno mierzalnych, jak np. zaufanie społeczne będące zasadniczym wyznacznikiem kapitału społecznego" (s. 9), to warto dopytać, czy rzeczywiście jest to najważniejsza zmienna. 

Tym bardziej, że "tendencja do ekonomizacji nauki i szkolnictwa wyższego niestety pociągała za sobą także zawężanie interpretacji znaczenia uniwersytetów i niedoceniania ich szczególnej roli kulturotwórczej, czy wręcz cywilizacyjnej (...). Ta uproszczona wizja utylitaryzacji nauki i szkolnictwa wyższego była i nadal jest szczególnie widoczna zwłaszcza w odniesieniu do nauk społecznych i humanistycznych. Albowiem efekty nauk społecznych i humanistycznych w większym stopniu niż w przypadku nauk ścisłych czy zwłaszcza różnych nauk stosowanych, z naukami technicznymi na czele, mają przede wszystkim charakter efektów trudno mierzalnych (...) (tamże). 

Skoro efekty są trudno mierzalne, to czy usprawiedliwia to niski poziom nakładów na rozwój tych dziedzin nauki, które są kluczowe dla rozwoju społeczeństwa (np. kultura, sądownictwo, edukacja) i jakości zarządzania gospodarką oraz usługami (np. zdrowie, bezpieczeństwo)? Nieatrakcyjność badań podstawowych w naszym państwie nie jest pochodną nieatrakcyjności wyników badań dla sektora prywatnego, ale przede wszystkim dla sektora publicznego. Widać to po niskim budżecie na rzecz finansowania projektów badawczych przez NCN w tych naukach. 

Padają w tym raporcie komunały, które przypominają mi ideologię czasów PRL. Oto przykład: "W przypadku infrastruktury społecznej, mimo wszystkich zmian związanych z szeroko rozumianym postępem technicznym, rola kapitału ludzkiego pozostaje absolutnie kluczowa, podczas gdy w infrastrukturze gospodarczej kluczową rolę gra kapitał materialny" (s.10). To tak, jak w parasocjalistycznej rzeczywistości akcentowano, że "człowiek jest najwyższą wartością".  Jakoś nie inwestujemy w ów kapitał ludzki, chyba że wskaźnikiem tego są środki unijne na badania opatrzone tą kategorią. 

Przywoływane w przeglądzie badań rozwiązania w USA raczej demotywują nasze środowisko, skoro: "Dla przykładu jeden z najlepszych amerykańskich uniwersytetów Northwestern University w 2020 roku dysponował budżetem na badania w kwocie prawie 800 mln USD, z czego tylko 12% pochodziło od komercyjnych instytucji prywatnych. Jeśli chodzi o środki publiczne, to dominowały środki przekazane przez departamenty zdrowia, obrony i energii (łącznie 72% całości funduszy badawczych). Odpowiednik grantów polskiego Narodowego Centrum Nauki, czyli granty National Science Foundation zapewniały tylko 7% całości funduszy badawczych (dane na podstawie informacji zawartych w materiałach informacyjnych Uniwersytetu)" (tamże)

Rodzime szkolnictwo wyższe i nauka już dawno temu ugrzęzły w pułapce niskiego rozwoju, więc jak tu porównywać się do krajów, które narzekają na występowanie w nich pułapki średniego rozwoju. Nie wystarczy uwzględnienie w ewaluacji dyscyplin naukowych wprowadzenie trzeciego kryterium, jakim jest wpływ badań naukowych na społeczeństwo. To nie jest znaczący czynnik wzrostu, skoro badania naukowe na rzecz społeczeństwa stanowią zagrożenie dla funkcjonowania instytucji publicznych i ich kadr, które nadzorowane są przez władze państwowe nie ze względu na innowacyjność, tylko poziom adaptacji do narzuconych im reguł działania. 

 Sektor prywatny nie ma powodu do interesowania się badaniami naukowymi w szkolnictwie publicznym i niepublicznym, kulturze czy usługach, gdyż z komercyjnych powodów obawia się spadku zainteresowania nim klientów.  Przywołane w części przybliżającej wyniki teoretyczne modele i wyniki badań w krajach wysoko rozwiniętych gospodarczo mają się nijak do polskiej rzeczywistości. Skoro bowiem mamy nieinnowacyjną edukację powszechną, ogólnokształcącą a na badania naukowe przeznacza się skromne środki finansowe, to oczekiwanie wzrostu gospodarczego dzięki nowej wiedzy i innowacjom nie będzie tym skutkować, gdyż wzrost ma być kontrolowany i częściowo konsumowany przez etatystyczną władzę.   

    


Schemat 1. Mechanizm wpływu badań naukowych na wzrost gospodarczy (tamże, s. 18)

     Optymistyczny początek raportu więdnieje wraz z każdą kolejną jego częścią. Jak piszą jego autorzy: "Poziom wydatków na badania i rozwój w Polsce należy do niższych w Unii Europejskiej" (s.26). Z kim i z czym zatem chcemy rywalizować? 


Wykres 2. Wydatki na badania i rozwój (%PKB) (s. 26). 

Jeśli uwzględnimy taki czynnik, jak wynagrodzenie nauczycieli  akademickich, to okaże się, że "(...) przy niewielkim wzroście realnej wartości wynagrodzeń w analizowanym okresie (2004-2023 - dop. BŚ) – ma on wpływ na systematyczny spadek względnej atrakcyjności wynagrodzeń w grupie nauczycieli akademickich. Pociąga to za sobą znaczący spadek atrakcyjności miejsc pracy w tym sektorze, o czym świadczą systematyczne problemy z pozyskiwaniem nowych pracowników o odpowiednich kompetencjach" (s. 32 - podkreśl.moje).

Do szkół doktorskich z nauk humanistycznych i społecznych zgłasza się coraz mniej kandydatów z grupy najzdolniejszych absolwentów szkół ponadpodstawowych. Nie zamierzają bowiem osobiście "klepać biedy" dla rozwoju nauki. Raport jest już w części nieaktualny, gdyż zawiera dane z okresu 2004-2021, tymczasem dramatyczny spadek finansowania szkolnictwa  i nauki nastąpił w ostatnich dwóch latach, co jest spowodowane dodatkowo zarówno wojną w Ukrainie, pandemią, jak i inflacją. Przy kroczącej inflacji płace nominalne i realne są na żenująco niskim poziomie.     

Zastanawiam się, ile jeszcze raportów musi powstać, żeby sprawujący władzę przestali traktować humanistykę i nauki społeczne w szkolnictwie wyższym oraz badania naukowe jako m.in. okazję do pozyskiwania ekspertów-apologetów interesów partii władzy i zajęli się wreszcie inwestowaniem w edukację powszechną, akademicką i naukę, a nie głównie w poprawę sytuacji nomenklatury partyjnej? 

Wnioski są smutne: 

"W Polsce występuje luka finansowania nauki i prac rozwojowych nie tylko pod względem wiodących krajów Unii Europejskiej (kraje skandynawskie, Niemcy), ale nawet pod względem wiodących krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Poziom finansowania (mierzony wydatkami jako odsetek PKB lub wydatkami per capita według parytetu siły nabywczej) w Polsce wynosi ok. 30–50% finansowania w wiodących krajach UE i ok. 60–70% finansowania w wiodących krajach Europy Środkowej i Wschodniej (Czechy, Słowenia).

Zbliżona luka występuje, jeśli rozpatrywać wyłącznie wydatki rządowe na badania naukowe i prace rozwojowe. Przeciętne wynagrodzenie nauczycieli akademickich uległo znacznemu obniżeniu w ujęciu względnym – zarówno w relacji do przeciętnego, jak i minimalnego wynagrodzenia w gospodarce. Względny poziom wynagrodzeń w grupie nauczycieli akademickich (zarówno w odniesieniu do minimalnego, jak i przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce) osiągnął w 2022 roku najniższy poziom od 2004 roku" (s. 48-49). 

Czy rzeczywiście szkolnictwe wyższe i nauka są wpisane w strategię budowania społeczeństwa wiedzy i innowacyjnej gospodarki? Wątpię.