04 lutego 2023

PEDAGOGIKA NA WYDZIALE NAUK O WYCHOWANIU UNIWERSYTETU ŁÓDZKIEGO ZASŁUŻENIE MA KATEGORIĘ "A"

 


Władze Uniwersytetu Łódzkiego otrzymały z Ministerstwa Edukacji i Nauki potwierdzenie, że odwołanie zostało pozytywnie rozpatrzone i PEDAGOGIKA na Wydziale Nauk o Wychowaniu UŁ ma kategorię A.  

Trudno, by było inaczej. Łódzka szkoła PEDAGOGIKI ma trzy silne filary:

I - to EDUKACJA ALTERNATYWNA na poziomie międzynarodowym, którą zapoczątkowały na światowym poziomie międzynarodowe konferencje "Edukacja alternatywna - dylematy teorii i praktyki", wykłady i publikacje (w tym przekłady na język polski) rozpraw znakomitych uczonych, które ukazały się z mojej rekomendacji, często z wprowadzeniem do polskiego przekładu, redakcją naukową:

*  nurtu pedagogiki humanistycznej (Arthur Brűelmeier, Wilfried Lippitz, Hubertus von Schoenebeck, Andreas Pehnke, Erich Dauzenroth, Volker Edlinger, Kristian Kunert, Jűergen Roth, Jaroslav Balvín);  



      





pedagogiki reformy (Hein Retter, Volker Buddrus, Jűrgen Roth, Karel Rýdl, Harald Ludwig, Jiři Prokop, Johannes Kiersch); 

      


filozofii wychowania (Gerald L. Gutek, Friedrich W. Kron, ),  

 




teorii socjalizacji młodzieży i dorosłych (Hartmut M. Griese, Horst Stukenberg), 





pedagogiki komparatystycznej (Christopher Day, Stephan Ball, Olaf Axel-Burow, Noelle Fredefon, Ettore Gelpi, Jan Prucha),  

 



pedagogiki psychologicznej (Alena Valiśova, Jolana Manniova, Marie Bratska); 



drugi nurt - to pedagogika społeczna, będąca kontynuacją linii pokoleniowej od Heleny Radlińskiej przez Irenę Lepalczyk i Ewę Marynowicz-Hetkę, a teraz Mariusza Granosika.    

Koncentruję uwagę na tym pierwszym filarze, bowiem jestem jego współtwórcą i kreatorem dzięki znakomitej współpracy międzynarodowej, którą kontynuujemy po moim powrocie na UŁ od 2015 roku. Kontynuatorką edukacji konstruktywistycznej jest dr hab. Monika Wiśniewska-Kin, której projekt w sferze edukacji przedszkolnej jest  znaczącym wkładem w zmianę w pedagogice wczesnej edukacji. 


Naszymi Mistrzami byli Profesorowie: 

KAROL KOTŁOWSKI 


RYSZARD WIĘCKOWSKI 



OLGA CZERNIAWSKA


Dziękujemy Mistrzom za pokazanie nam drogi zmian w edukacji i dla edukacji oraz okazane wsparcie. Dziś potwierdziliśmy, że ich praca z nami miała sens.    

Trzeci , jakże znaczący nurt osiągnięć naukowych łódzkiej pedagogiki - tworzy pedagogika twórczości, zarówno w wymiarze historycznym i komparatystycznym, jak i szkolnym. Wśród jej kreatorów są profesorowie Mirosława Zalewska-Pawlak i Krzysztof J. Szmidt. 

Warto dostrzec osiągnięcia naukowe historyków wychowania i oświaty, którzy kontynuują szkołę badań prof. Eugenii Podgórskiej i Tadeusza Jałmużny, a koncentrują się głównie na badaniach placówek opiekuńczo-wychowawczych i czasopiśmiennictwa okresu II Rzeczpospolitej (doktorzy habilitowani: Iwonna i Grzegorz Michalscy, Beata Szczepańska, Joanna Sosnowska, Aneta Bołdyrew, zaś z łódzkiej szkoły andragogicznej prof. Olgi Czerniawskiej - jej twórczy kontynuatorzy pod kierunkiem prof. Elżbiety Kowalskiej-Dubas

Mój wpis jednak koncentruje się na moim zespole współpracowników, którzy dzisiaj prowadzą ciekawe badania, zarówno z zakresu biografistyki pedagogicznej (prof. UŁ Magda Karkowska), pedeutologii (dr Renata Góralska), edukacji europejskiej (dr Joanna Leek, Marcin Rojek, Małgorzata Kosiorek), edukacji dla zrównoważonego rozwoju (dr hab. Aneta Rogalska-Marasińska) i pedagogiki komparatystycznej (doktorzy: Arleta Suwalska i Dominik Chojnowski). 

Jest zatem znakomity zespół i nadzieja na utrzymanie nie tylko kategorii A, ale może i uzyskanie wyższej. 


03 lutego 2023

Nie tylko dziekanaty, rektoraty mogą pracować zdalnie



Jak informuje Kancelarii Prezydenta RP Andrzeja Dudy została podpisana nowelizację Kodeksu pracy, która wprowadza na stałe do przepisów pracę zdalną. To oznacza, że powoli możemy i powinniśmy przygotowywać się do tego, by administracja szkolnictwa wyższego pracowała zdalnie. Być może najpierw przez jeden-dwa- trzy dni w tygodniu, a w końcu codziennie. 

Zaoszczędzone będą dzięki temu środki publiczne na pokrycie kosztów energii elektrycznej, gazu i wody.  Pracownicy, którym umożliwi się taką formę wykonywania zadań, a już zostały opanowane stosowne procedury w naszych uczelniach, powinni mieć jednak znacząco podwyższone wynagrodzenia, gdyż to ich gospodarstwa domowe zostaną obciążone kosztami eksploatacji sprzętu elektronicznego, w tym także wzrosną ich rachunki za dostawę energii elektrycznej. Konieczne będzie przekazanie służbowego/uczelnianego sprzętu do pracy w domu.

Jeśli nie nastąpi poprawa powyższych warunków, to w wyniku niezadowolenia pracowników administracji, uczelnie mogą przejść na obsługę przez wyspecjalizowane firmy. Dzięki temu znacznie obniżą swoje koszty. Czeka nas zatem poważny problem, bowiem pozytywne strony pracy zdalnej, która musi być elastyczna i odpowiedzialna, sprawdzalna i egzekwowalna, mogą zostać osłabione innymi czynnikami, głównie lokowanych w środowiskach domowych pracowników. 

Nie każdy pracownik ma w domu warunki ku temu, by mógł wykonywać obowiązki zawodowe w formie zdalnej. Jednak dla wielu kobiet-matek możliwość pracy zdalnej pozwoli na szybszy powrót do pracy po okresie macierzyńskim. Ciekaw jestem, jak będzie rozwijać się ta forma pracy zawodowej? Naukowcy wykonują ją już od trzech dekad hybrydowo.

 


02 lutego 2023

Uwolniono funkcję promotora pomocniczego

 


Profesorów uczelni, które posiadają uprawnienia do nadawania stopni naukowych w określonych dyscyplinach naukowych, nie trzeba przekonywać do pracy w relacji mistrz-uczeń, gdyż jest ona naturalną sytuacją w ich pracy z młodymi pracownikami naukowymi. Im wprowadzona już w 2011 roku przez ówczesną minister Barbarę Kudrycką regulacja prawna, niejako zachęcająca włączanie do prac naukowo-badawczych o charakterze awansowym, jak dysertacje doktorskie czy habilitacyjne, nie była do niczego potrzebna. Nie w tym zatem upatrywałem szczególną wartość powyższego rozwiązania

Powoływanie w przewodach doktorskich promotora pomocniczego jest niewątpliwie w trosce o młode kadry wykładowców, doktorantów i asystentów, które są pozbawione w swoim środowisku akademickim wsparcia naukowego. Mamy bowiem we wspomnianych szkołach wyższych setki wykładowców, nauczycieli ze stopniem zawodowym magistra czy inżyniera, którzy chcieliby być włączani do procesu naukowego znaczących środowisk akademickich i funkcjonujących w nich szkół naukowych, ale mało kto był tym zainteresowany. Są one bowiem powołane głównie do tego, by kształcić do zawodu w ramach studiów I czy także II stopnia. Prowadzenie w nich badania miały najczęściej charakter przyczynkarski, a często nawet pozorujący naukę, by uzyskać pozytywną ocenę w ramach akredytacji PKA.

Usankcjonowanie zatem nowej funkcji akademickiej, jaką jest promotor pomocniczy w przewodach doktorskich, nadal stwarza doskonałą okazję ku temu, by profesorowie z uczelni akademickich zapraszali do siebie w tej właśnie roli doktorów o zbliżonych zainteresowaniach naukowych czy prowadzonych już w danym obszarze badaniach. Podpisana przez Prezydenta RP nowelizacja ustawy Prawo Nauce i Szkolnictwie Wyższym wprowadza tym zakresie kolejną zmianę. 

Przewiduje bowiem możliwość powoływanie w ramach czynności przewodu doktorskiego, a przy jego wszczęciu i wyznaczeniu promotora, dodatkowo promotora pomocniczego nie tylko spośród osób ze stopniem naukowym doktora, ale ... posiadającym co najmniej ten stopień. To oznacza, że promotorem pomocniczym może być także doktor habilitowany a nawet profesor.  

w art. 190 ust. 4 otrzymuje brzmienie: 

„4. Promotorem i recenzentem może być osoba posiadająca co najmniej stopień doktora habilitowanego, a promotorem pomocniczym – osoba posiadająca co najmniej stopień doktora.

Dlaczego poszerzono grono naukowców do pełnienia powyższej funkcji? Czyżby doktorzy nie mieli czasu, ochoty, kompetencji, by podejmować się tego zadania? Czy może profesorowie-promotorzy dysertacji doktorskich nie traktowali doktorów poważnie jako swoich partnerów? Czy ktoś prowadził badania socjologiczne, których wyniki wskazywałyby na potrzebę powyższej zmiany? 

Mogę się jedynie domyślać, że rozwiązanie zagadki może być różne, być może nawet odmienne od intencji ustawodawcy. Wraz z powołaniem na mocy Konstytucji 2.0 szkół doktorskich, powoływanie promotora pomocniczego zostało objęte biurokratycznymi barierami, które są zawarte w regulaminach tych jednostek. Jeżeli promotor planował powołać promotora pomocniczego, to musi złożyć wniosek z uzasadnieniem i pozytywnym jego zaopiniowaniem przez siebie oraz złożyć oświadczenie osoby gotowej do podjęcia się opieki promotorskiej w charakterze promotora pomocniczego. Rada szkoły doktorskiej nie później niż w terminie trzech miesięcy od dnia podjęcia kształcenia przez doktoranta wyznacza takiego promotora. 

Do nowelizacji ustawy w 2018 roku pełnienie funkcji promotora pomocniczego miało istotne znaczenie w ubieganiu się o tytuł profesora. Obecnie nie jest to żadną, szczególną zasługą, istotnym osiągnięciem. W ogóle nie jest brane pod uwagę w ocenie kandydata do tytułu profesora. 

Art. 227. 1. Tytuł profesora może być nadany osobie, która: 

1) posiada stopień naukowy doktora habilitowanego oraz

a) wybitne osiągnięcia naukowe krajowe lub zagraniczne, 

b) uczestniczyła w pracach zespołów badawczych realizujących projekty finansowane w drodze konkursów krajowych lub zagranicznych lub odbyła staże naukowe w instytucjach naukowych, w tym zagranicznych, lub prowadziła badania naukowe lub prace rozwojowe w uczelniach lub instytucjach naukowych, w tym zagranicznych. 

 Jest jednak drobna pokusa, a może i wytłumaczenie rozszerzenia beneficjentów funkcji promotora pomocniczego: 

2. Wynagrodzenie promotora wynosi 83%, a promotora pomocniczego - 50% wynagrodzenia profesora. Wynagrodzenie wypłaca się po zakończeniu postępowania w sprawie nadania stopnia doktora, w wyniku którego został on nadany.

To teraz czeka nas wzrost kosztów postępowań na stopień naukowy doktora.