Profesorów uczelni, które posiadają
uprawnienia do nadawania stopni naukowych w określonych dyscyplinach naukowych,
nie trzeba przekonywać do pracy w relacji mistrz-uczeń, gdyż jest ona naturalną
sytuacją w ich pracy z młodymi pracownikami naukowymi. Im wprowadzona już w
2011 roku przez ówczesną minister Barbarę Kudrycką regulacja prawna, niejako
zachęcająca włączanie do prac naukowo-badawczych o charakterze awansowym, jak
dysertacje doktorskie czy habilitacyjne, nie była do niczego potrzebna. Nie w
tym zatem upatrywałem szczególną wartość powyższego rozwiązania
Powoływanie w przewodach doktorskich
promotora pomocniczego jest niewątpliwie w trosce o młode kadry wykładowców,
doktorantów i asystentów, które są pozbawione w swoim środowisku akademickim
wsparcia naukowego. Mamy bowiem we wspomnianych szkołach wyższych setki
wykładowców, nauczycieli ze stopniem zawodowym magistra czy inżyniera, którzy
chcieliby być włączani do procesu naukowego znaczących środowisk akademickich i
funkcjonujących w nich szkół naukowych, ale mało kto był tym zainteresowany. Są
one bowiem powołane głównie do tego, by kształcić do zawodu w ramach studiów I
czy także II stopnia. Prowadzenie w nich badania miały najczęściej charakter
przyczynkarski, a często nawet pozorujący naukę, by uzyskać pozytywną ocenę w
ramach akredytacji PKA.
Usankcjonowanie zatem nowej funkcji
akademickiej, jaką jest promotor pomocniczy w przewodach doktorskich, nadal
stwarza doskonałą okazję ku temu, by profesorowie z uczelni akademickich
zapraszali do siebie w tej właśnie roli doktorów o zbliżonych zainteresowaniach
naukowych czy prowadzonych już w danym obszarze badaniach. Podpisana przez
Prezydenta RP nowelizacja ustawy Prawo Nauce i Szkolnictwie Wyższym wprowadza
tym zakresie kolejną zmianę.
Przewiduje bowiem możliwość
powoływanie w ramach czynności przewodu doktorskiego, a przy jego wszczęciu i
wyznaczeniu promotora, dodatkowo promotora pomocniczego nie tylko spośród osób
ze stopniem naukowym doktora, ale ... posiadającym co najmniej ten stopień. To
oznacza, że promotorem pomocniczym może być także doktor habilitowany a
nawet profesor.
w art. 190 ust. 4 otrzymuje
brzmienie:
„4.
Promotorem i recenzentem może być osoba posiadająca co najmniej stopień doktora
habilitowanego, a promotorem pomocniczym – osoba posiadająca co najmniej
stopień doktora.
Dlaczego poszerzono grono naukowców
do pełnienia powyższej funkcji? Czyżby doktorzy nie mieli czasu, ochoty,
kompetencji, by podejmować się tego zadania? Czy może profesorowie-promotorzy
dysertacji doktorskich nie traktowali doktorów poważnie jako swoich partnerów?
Czy ktoś prowadził badania socjologiczne, których wyniki wskazywałyby na
potrzebę powyższej zmiany?
Mogę się jedynie domyślać, że
rozwiązanie zagadki może być różne, być może nawet odmienne od intencji ustawodawcy.
Wraz z powołaniem na mocy Konstytucji 2.0 szkół doktorskich, powoływanie
promotora pomocniczego zostało objęte biurokratycznymi barierami, które są
zawarte w regulaminach tych jednostek. Jeżeli promotor planował
powołać promotora pomocniczego, to musi złożyć wniosek z
uzasadnieniem i pozytywnym jego zaopiniowaniem przez siebie oraz złożyć
oświadczenie osoby gotowej do podjęcia się opieki promotorskiej w charakterze
promotora pomocniczego. Rada szkoły doktorskiej nie później niż w terminie
trzech miesięcy od dnia podjęcia kształcenia przez doktoranta wyznacza takiego
promotora.
Do nowelizacji ustawy w 2018 roku
pełnienie funkcji promotora pomocniczego miało istotne znaczenie w ubieganiu
się o tytuł profesora. Obecnie nie jest to żadną, szczególną zasługą, istotnym
osiągnięciem. W ogóle nie jest brane pod uwagę w ocenie kandydata do tytułu
profesora.
Art. 227. 1. Tytuł profesora może
być nadany osobie, która:
1) posiada stopień naukowy doktora
habilitowanego oraz:
a) wybitne osiągnięcia naukowe krajowe lub zagraniczne,
b) uczestniczyła w pracach zespołów
badawczych realizujących projekty finansowane w drodze konkursów
krajowych lub zagranicznych lub odbyła staże
naukowe w instytucjach naukowych, w tym zagranicznych, lub prowadziła
badania naukowe lub prace rozwojowe w uczelniach lub instytucjach
naukowych, w tym zagranicznych.
Jest jednak drobna pokusa, a może i wytłumaczenie rozszerzenia beneficjentów funkcji promotora pomocniczego:
2. Wynagrodzenie promotora wynosi 83%, a promotora pomocniczego - 50% wynagrodzenia profesora. Wynagrodzenie wypłaca się po zakończeniu postępowania w sprawie nadania stopnia doktora, w wyniku którego został on nadany.
To teraz czeka nas wzrost kosztów postępowań na stopień naukowy doktora.