16 maja 2020

WSKAŹNIK ODRZUCENIA WNIOSKÓW WSKAŹNIKIEM PORAŻEK CZY DEMISTYFIKACJĄ TRAKTOWANIA NIEKTÓRYCH DYSCYPLIN JAKO "MIĘSA ARMATNIEGO"?



Kontynuuję krytykę procedur Narodowego Centrum Nauki na prośbę wielu młodych uczonych, nie tylko pedagogów, którzy mają uzasadnione przeświadczenie naruszenia ich praw i motywacji do pracy naukowo-badawczej przez rozpoznawalne manipulacje. Te były, są i będą zawsze miały miejsce w w sytuacjach niepodzielności wartości, a więc niedostępności do nich wszystkich, mimo że im też by się należały.

Zawsze, gdy jest ograniczony dostęp do określonych dóbr, mamy do czynienia z grą o sumie zerowej, tzn. zysk jednych odbywa się kosztem innych, którzy nic nie dostaną. "Wygrywający" w konkursie uzyskują dostęp do ograniczonej puli środków finansowych kosztem tych, którzy też mają bardzo dobre lub dobre wnioski, ale...  ustalono kryteria na ich wykluczenie. 

Pierwsza faza - to odrzucenie 50% wniosków po I etapie.

Druga faza - to odrzucenie kolejnych 50% wniosków po II etapie. 

Tym samym beneficjentami jest zaledwie 25% naukowców. Wspaniale. Zapewne są znakomici. Tylko co z pozostałymi 25%? Muszą odejść z kwitkiem, przełknąć ślinę i próbować jeszcze raz, za jakiś czas, jeśli w ogóle będzie im się chciało. 

Na rozstrzygnięcie konkursu czeka  się przecież miesiącami!  Otrzymanie informacji o odmowie finansowania sprawia, że w rzeczy samej badacz ma stracony rok akademicki. 

No to przyjrzyjmy się rozdziałowi środków wśród zwycięzców. Jak informuje NCN:

Aktywność grantową jednostek w ww. zestawieniach charakteryzują następujące zmienne:

1.     1) wnioski złożone – liczba wniosków złożonych w konkursach NCN rozstrzygniętych w danym roku lub latach;

2.     2) pozyskane granty – liczba wniosków zakwalifikowanych do finansowania w konkursach NCN rozstrzygniętych w danym roku lub latach;

3.     3) współczynnik sukcesu – liczbowy wskaźnik sukcesu, tj. stosunek liczby wniosków zakwalifikowanych do składanych w konkursach NCN rozstrzygniętych w danym roku lub latach;

4) przyznana kwota – wysokość finansowania przyznanego na realizację wniosków zakwalifikowanych do finansowania w konkursach NCN rozstrzygniętych w danym roku lub latach.

Walka toczy się między silnymi, uprzywilejowanymi, reprezentującymi najsilniejsze uczelnie (jednostki), które otrzymały w konkursie MNiSW status uczelni badawczych. One już przejęły większą pulę środków na badania, niezależnie od tego, że otrzymują je w wyższej subwencji z racji wysokich kategorii w ewaluacji. 

Analizie podam w tym wpisie tylko rok 2019: 

Liczba wniosków złożonych przez:  

* socjologów (nauki socjologiczne) - łącznie złożono 105 wniosków; 

* pedagogika  - łącznie złożono 16 wniosków; 

* psychologia - łącznie złożono 231 wniosków. 

Proporcje są widoczne.    

Liczba zakwalifikowanych wniosków do finansowania: 

* socjologów (nauki socjologiczne) - łącznie  34 (32,3% sukcesu) 

* pedagogika  - łącznie - 5 (31,2 % sukcesu) 

* psychologia - łącznie  - 72 (31,2 % sukcesu).  

Razem, w HS6 na  352 wnioski badawcze 
zakwalifikowano do finansowania 111 wniosków.

Dużo to, czy mało? Przecież nikt nie ustalał na wejściu liczby wniosków, które stanowią jakąś granicę. Tą barierą jest przydział środków finansowych. Jeżeli najlepsze wnioski (zakładamy, że są najlepsze) są kosztochłonne, to znacznie mniej może być dofinansowanych. 

Tym samym, strukturalnie, z racji małego budżetu, a nie niskiej jakości wniosków badawczych, wiele z nich w ogóle nie  ma szans na znalezienie się powyżej tej granicy. W każdym konkursie znajdą się lepsze, ale nieporównywalnie lepsze, bowiem konkurują między sobą nie w ramach tej samej dyscypliny, trym samym tych samych standardów badań naukowych, ale odmiennych. 

Im mniej jest wniosków w danym konkursie z danej dyscypliny, tym mniej jest z niej ekspertów w danym panelu. To oznacza, że i tak są mniejszością w głosowaniach nad wnioskami projektowymi ze swojej dyscypliny. Jednak eksperci starają się  podzielić względnie równo dostęp do środków, bo proporcjonalnie do przedłożonej liczby wniosków. 

W 2019 r. z każdej dyscypliny przyznano środki wnioskodawcom niemalże w tej samej proporcji  do liczby zgłoszeń. Co z pozostałymi wnioskami? Do kosza, także tego wirtualnego.     

Natomiast nie rozumiem, po co podaje się wskaźnik sukcesu dla jednostek akademickich, skoro liczba wniosków do tego upoważnia. Śmiesznie wygląda współczynnik sukcesu 100% w odniesieniu do uczelni, z której został zgłoszony i przyjęty do finansowania tylko jeden wniosek, w porównaniu z inną jednostką,  z której wpłynęły 43 wnioski, a zakwalifikowano do finansowania 13 przypisując tej uczelni współczynnik sukcesu 31%. Co to jest za statystyka?  


      
      
 

             

15 maja 2020

WSKAŹNIK NAUKOWEGO SUKCESU CZY MANIPULACJI?



Od szeregu lat analizuję  wskaźniki sukcesów akademickiej pedagogiki w konkursach Narodowego Centrum Nauki. Można odczytywać opublikowane wyniki z wielu stron. Nie jest bowiem prawdą, co sygnalizowałem już we wczorajszym wpisie, że mniejsza liczba dopuszczonych przez ekspertów panelu HS6 wniosków pedagogicznych do finansowania źle świadczy o stanie rozwoju naukowego polskiej pedagogiki. 

To mógłby być tego wskaźnik, gdyby postępowanie w NCN było w pełni transparentne, tzn. gdybyśmy mogli zapoznać się z pełną treścią wniosku oraz podpisanymi przez ekspertów recenzjami. Niestety, tego nie ma, a to oznacza, że można z pozanaukowych powodów wykluczać wnioski niektórych pedagogów, by osiągać pozanaukowe cele. 

Po wielu latach współpracy z NCN i rozmowach z ekspertami zaczynam rozumieć, że w grę wchodzą osobiste animozje, nieuczciwa konkurencja i powierzanie wniosków do recenzji także niekompetentnym osobom.  W związku z tym, że są one UKRYTE, nie ponoszą żadnej odpowiedzialności - ani akademickiej, ani etycznej, ani prawnej. Wnioskodawcy nie mają prawa do zakwestionowania ich opinii.  

Skoro w uczelniach mamy do czynienia ze zniszczonym kodem etycznym, to jeśli ma to miejsce w panelach eksperckich NCN, to nie powinno się na to dłużej przyzwalać. Nie upominam się o finansowanie beznadziejnych wniosków, źle skonstruowanych projektów badawczych, ale niedopuszczalne są recenzje, a z takim sam się spotykałem w odniesieniu do znanych mi pracowników naukowych, w których ma miejsce absolutna kompromitacja naukowa eksperta. 

Niestety, ale finansowanie projektów via NCN pozbawione jest ścieżki odwoławczej! To jest SKANDALICZNE, że naukowiec nie może wykazać Radzie Naukowej NCN fundamentalnych błędów w ocenie merytorycznej wniosku badawczego. 

Procedura selekcyjna wniosków w NCN jest z tej perspektywy nie tylko nieuczciwa, ale też korupcjogenna. Stawiam od lat ten zarzut, ale nie mam możliwości skierowania dowodów w sprawie, bo nie ma instancji odwoławczej. Ta, którą zabezpieczyło sobie NCN, dotyczy tylko i wyłącznie procedury.

Nie mamy jednak żadnej możliwości, by sprawdzić,  czy procedura była właściwa. Chociażby dotyczy to takich kwestii, jak skierowanie wniosku na II etapie do zewnętrznego recenzenta. Skąd możemy wiedzieć, czy była to kompetentna - w sensie formalnym - osoba, czy nie? Skąd mamy się dowiedzieć, co i jak referowała w czasie posiedzenia panelu ekspertów? Czy w ogóle rozumiała, czego rzecz dotyczy?

W kolejnym wpisie odniosę się do rozdziału środków finansowych na projekty. Tu jest dopiero granda.                

14 maja 2020

Narodowe Centrum Nauki opublikowało post-prawdziwe sprawozdanie z rozstrzygnięcia konkursów w latach 2011-2019


Wczoraj otrzymałem newsletter z treścią Sprawozdania Narodowego Centrum Nauki, które obejmuje zestawienie wniosków złożonych oraz zakwalifikowanych do finansowania przez ten organ władzy symbolicznej i strukturalnej. Wnioski składali w latach 2011-2019 naukowcy różnych kategorii wiekowych, stażowych, awansowych i związanych z różnymi jednostkami akademickimi, toteż zostały one ujęte w zdefiniowanym przez Radę NCN podziale na 25 paneli dziedzinowych.  

Panele dziedzinowe dzielą się na deskryptory (inaczej zwane podpanelami lub pomocniczymi określeniami identyfikacyjnymi) i tematycznie pokrywają cały obszar badań naukowych w trzech głównych działach: nauk humanistycznych, społecznych i o sztuce (HS), nauk ścisłych i technicznych (ST) oraz nauk o życiu (NZ). Aktualnie obowiązujący wykaz paneli dziedzinowych, jak i wyróżnionych w nich deskryptorów, znajduje się na stronie internetowej NCN

PEDAGOGIKA  jest w panelu HS6 razem z wnioskami psychologów i nauk socjologicznych. Warto przyjrzeć się danym z tego sprawozdania, gdyż nie zawiera ono wszystkich danych, które są konieczne do jakościowej analizy i do prowadzenia polityki naukowo-badawczej oraz kadrowej w   jednostkach akademickich dotychczasowych wnioskodawców. Z tego też powodu zatytułowałem swój wpis jako post-prawdziwe sprawozdanie, skoro nie zawiera istotnych danych dla zrozumienia (zapewne niezamierzonej) manipulacji władz NCN i MNiSW opinią publiczną oraz środowiskiem akademickim.

Czy wynikają z tego sprawozdania jakieś pozytywne wnioski? Tak. W bardzo ograniczonym zakresie, ale jednak mieszczą się w propagandowej sieczce, gdyż nasz resort, jak i NCN może pochwalić się niezorientowanemu w tej polityce społeczeństwu, że każdego roku miliardy złotych władze przekazują na finansowanie badań naukowych. NCN podaje, że w latach 2011-2019 przekazano na finansowanie projektów badawczych ... zaledwie 9 197,4 mln zł.          

Kpina, to mało powiedziane. W ciągu 9 lat wydano na projekty ponad 9 mld. zł. Czego się Państwo spodziewacie? Jakich odkryć? Jakich szans na rywalizację z nauką światową, skoro pieniądze zaledwie kapią i to tylko do nielicznych podmiotów i jednostek? 

Jesteśmy pośmiewiskiem na świecie, a w Europie w szczególności. Rząd wydaje 2 mld. na TVP, ale na badania naukowe, w tym także obejmujące przecież badania w naukach medycznych, technicznych, a nie tylko społecznych i humanistycznych, średnio ok. 1 mld zł rocznie. 

Panie ministrze - czas na dofinansowanie polskiej nauki.  

Czy to znaczy, że akademicy nie chcą prowadzić badań naukowych, nie posiadają kwalifikacji naukowo-badawczych, że tak mało środków wydatkuje się na ten cel? Przyjrzyjmy się tabelom danych, przy czym mnie interesuje tylko panel HS6, do którego składają wnioski pedagodzy, psycholodzy i rozmyci w naukach socjologicznych - socjolodzy. Przypominam, że w poprzedniej kadencji Komitet Nauk Pedagogicznych PAN złożył  do MNiSW oraz do NCN wniosek o wprowadzenie zmian w ustawie o NCN, by podział środków nie był prowadzony w ramach zespołów dyscyplin, gdyż czekająca nas ewaluacja w 2022 r. będzie dotyczyła dyscyplin naukowych, a nie tzw. grup jednorodnych (choć nie są one jednorodne). 

MNiSW potwierdziło, że mamy rację, ale NCN  stanął po stronie obowiązującego prawa. Nie zamierza niczego zmieniać, bo... tak jest wygodnie dla jego przedstawicieli, którzy prawdopodobnie "popychają" wnioski w ramach swoich dyscyplin i swoich uczelni. Tu powinna być kontrola NIK, a może i CBA, tylko w III RP już nikt nikogo się nie lęka. Można w ramach obowiązującego prawa realizować różne interesy, także w tym lichym zasobie środków budżetowych na badania, a może właśnie dlatego. 

Postprawdą jest to, że jest wspaniale, że rząd troszczy się o stan polskiej nauki i solidnie finansuje najlepsze jej projekty.  Zwróćmy uwagę na to, że w tym sprawozdaniu w ogóle nie informuje się o tym, w jaki sposób kształtowany jest budżet dla każdego panelu. Po I etapie eksperci każdego panelu tną wnioski na poziomie 50%! To oznacza, że mogą dostać się do II etapu słabsze wnioski, ale i że mogą odpaść dobre wnioski. 

Na II etapie panel ekspertów dokonuje ostatecznego wyboru ok. 25% wniosków, czyli tylko co czwarty może mieć szansę na sfinansowanie, mimo iż spełnia wszystkie formalne i metodologiczne wymogi. Gdyby tak nie było, wniosek taki zostałby odrzucony już na I etapie! 

Co to oznacza? Ano to, że marnujemy w wyniku stosowanej przemocy strukturalnej i symbolicznej 75% składanych wniosków, które przeszły do oceny na II etapie. Ten bowiem ma na celu wyłonienie "najlepszych" spośród najlepszych. Młodzi i doświadczeni naukowcy pytają, po co mają składać wniosek do NCN, skoro on i tak nie ma szans na finansowanie?!   

Jak kierownicy jednostek akademickich mają motywować naukowców, współpracowników do pisania projektów badawczych, składania ich, skoro  szanse są na poziomie 25%. To każdy nawet słabo wykształcony psycholog powie, że jeśli szanse nie są na powyżej 50%, spada radykalnie motywacja do działania. No, ale psycholodzy świetnie urządzili się w NCN od lat i zgarniają tam większość środków. 

Kolejna post-prawda. Otóż na II etapie powołuje się w NCN w roli ekspertów naukowców zagranicznych, którzy nie znają języka polskiego. Tymczasem obrady w panelu ekspertów toczą się właśnie w naszym języku. To oznacza, że można nawet zamówić u zagranicznego eksperta, by każdy wniosek odrzucał, bez względu na jego wartość merytoryczną, bo on i tak niczego nie potwierdzi, ani  niczemu nie zaprzeczy.  On milczy. Jest natomiast jego recenzja, która kompromituje niektórych zagranicznych ekspertów. 

Tym samym na II etapie mamy do czynienia z perfidną grą interesów, która z nauką mocno  się rozchodzi, z wielu względów. Temat warto kontynuować. Może specjalista od krytycznych analiz naukometrycznych przeprowadzi krytyczną analizę recenzji i polityki NCN? Jakoś nikt nie chce dotknąć tego organu. Ciekawe, dlaczego?    

Kto zna teorię gier, to wie, że w NCN jest gra o sumie zerowej. W takim podejściu nie ma szans na innowacyjność,  twórczość, gdyż ta wymaga w finansowaniu projektów gry o sumie niezerowej.