05 kwietnia 2017

Apel do Prezesa PAN o zajęcie stanowiska w sprawach fundamentalnych reform w III RP



Dziekan Wydziału I Nauk Humanistycznych i Społecznych Polskiej Akademii Nauk - prof. dr hab. Stanisław Filipowicz
przesłał na ręce przewodniczących komitetów naukowych o raz członków PAN list skierowany do Prezesa PAN prof. Jerzego Duszyńskiego przez czł. rzecz. PAN, prof. dr. hab. Jerzego Wilkina w przekonaniu, że dotyczy on kwestii mających bardzo istotne znaczenie.

LIST OTWARTY

Prof. dr hab. Jerzy Duszyński
Prezes Polskiej Akademii Nauk


Szanowny Panie Prezesie,

Od prawie półtora roku w naszym kraju dokonuje się wiele fundamentalnych reform zmieniających instytucjonalne podstawy funkcjonowania państwa, gospodarki, systemu politycznego, podstaw społeczeństwa obywatelskiego i relacji z innymi krajami. Są to dziedziny i problemy będące przedmiotem zainteresowania oraz troski zarówno zwykłych obywateli, jak i przedstawicieli nauki. Polska Akademia Nauk, jako największy i najważniejszy w kraju podmiot sfery badań, upowszechniania nauki i kształcenia kadr naukowych, obejmujący korporację członków Akademii, kilkadziesiąt instytutów badawczych i prawie sto komitetów naukowych, powinna być bardzo aktywnym uczestnikiem działań związanych z analizą i oceną owych reform.

Głos naukowców w tych sprawach jest oczekiwany i konieczny. Nie można pozostawić wyłącznie politykom spraw i dziedzin funkcjonowania państwa, które będą decydować o rozwoju kraju przez wiele lat. W Statucie Polskiej Akademii Nauk zapisane zostało stwierdzenie, że Akademia „może wypowiadać się w sprawach istotnych dla Narodu i Państwa”. To jest nie tylko możliwość, ale też zobowiązanie i powinność.

Instytuty i poszczególni badacze mają swoje koncepcje kierunków i etapów badań, wynikających z zadań czy wyzwań generowanych przez rozwój danej dyscypliny, czy pola badawczego. Czasem jednak trzeba odpowiedzieć na wyzwania i potrzeby aktualnie generowane przez otoczenie społeczne, gospodarcze czy polityczne, w którym żyjemy. Traktujemy to jako naszą powinność, spoczywającą na naukowcach.
Spośród wielu bieżących, „gorących” spraw zasługujących na szczególne zainteresowanie i zaangażowanie środowiska naukowego, w tym skupionego w Polskiej Akademii Nauk, jest kwestia integracji europejskiej i miejsca Polski w tym procesie.

Uważam ją za kluczową sprawę dla rozwoju naszego kraju w odniesieniu do prawie wszystkich najważniejszych sfer funkcjonowania Państwa: rozwoju społeczno-gospodarczego, suwerenności kraju, bezpieczeństwa, demokracji, znaczenia społeczeństwa obywatelskiego, edukacji, kultury i warunków rozwoju nauki. Prawie trzynastoletni okres członkostwa Polski w Unii Europejskiej oceniany jest przez kompetentnych analityków jako jeden z najlepszych, a może nawet najlepszy, okres w historii naszego kraju. Pozwolił on na awans cywilizacyjny Polski w niespotykanej dotychczas skali.

Tym bardziej szokujące i niebezpieczne jest to, co dzieje się w działaniach władz państwowych i w sferze kształtowania opinii przez media publiczne w odniesieniu do relacji naszego kraju z Unią Europejską. Jest to wielkie zagrożenie dla rozwoju Polski wymagające reakcji wszystkich środowisk, w tym naukowego. Polska Akademia Nauk, a zwłaszcza instytuty badawcze i komitety naukowe skupione w Wydziale I Nauk Humanistycznych i Społecznych powinny zabrać głos i przedstawić stanowisko, poparte argumentami, bazującymi na wynikach badań, szczególnie w następujących sprawach:

- Obiektywnej oceny dotychczasowych rezultatów integracji dla prawie wszystkich dziedzin rozwoju naszego kraju: infrastruktury, spójności społeczno-ekonomicznej, rozwoju regionalnego, rolnictwa, obszarów wiejskich, kultury i wielu innych.

- Oceny możliwości jakie daje pogłębienie integracji europejskiej, zarówno w warunkach uwarunkowań i zagrożeń globalnych, jak i tego co wynika z potrzeb i żywotnych interesów naszego kraju.

- Znaczenia i korzyści integracyjnych wynikających z ewentualnego wejścia Polski do strefy Euro (integracji monetarnej).

- Wzmocnienia suwerenności polityczno-gospodarczej i politycznej naszego kraju, wynikającej z pogłębionej integracji naszego kraju ze strukturami Unii Europejskiej.

- Umocnienia demokracji w Polsce jako członka Unii Europejskiej.

- Poszerzenia możliwości jakie stwarza integracja dla wzmocnienia tożsamości kulturowej kraju, regionów i społeczności lokalnych, w tym tzw. „małych ojczyzn”.

W sferze publicznej jesteśmy świadkami zmasowanej kampanii politycznej wypaczającej obraz znaczenia integracji i miejsca Polski w tym procesie. Naszym obowiązkiem, jako obiektywnych, naukowych analityków jest przeciwstawienie się tym destrukcyjnym zjawiskom. Konieczne jest więc zmobilizowanie środowiska naukowego, zarówno skupionego w Polskiej Akademii Nauk, jak i w innych jednostkach naukowych, w tym uczelnianych, do działań sprzyjających rzetelnej ocenie obecnej sytuacji i wskazania potrzeb oraz perspektyw rozwojowych związanych z dalszym pogłębieniem integracji europejskiej, jako najważniejszego procesu wzmacniającego pozycję zarówno Europy, jak i Polski w skali globalnej.

Niezbędne jest więc zaktywizowanie pracowników naukowych w wielu instytutach badawczych i komitetach naukowych, których przedmiotem zainteresowań jest problematyka społeczna, gospodarcza, polityczna, a także humanistyczna zjawisk związanych z integracją europejską, do podjęcia działań, analiz i formułowania ugruntowanych naukowo propozycji wzmacniających zarówno pozycję Polski w Unii Europejskiej, jak i pozycji Unii w świecie. Odczuwam to jako nasze historyczne, naukowe i zarazem obywatelskie zobowiązanie.

Nikt nie wybaczy Akademii bierności w tej epokowej sprawie i sytuacji!

Zwracam się więc do Pana Prezesa osobiście, do Prezydium Polskiej Akademii Nauk i całego środowiska skupionego w Akademii do podjęcia szeroko zakrojonych, zdeterminowanych i skutecznych działań na rzecz tego przedsięwzięcia, którego cele, potrzeby oraz znaczenie starałem się pokazać w tym liście.

Z poważaniem,


Jerzy Wilkin 28.03.2017

04 kwietnia 2017

„ŁÓDZKIE EUREKA" 2016 w kategorii "Nauka"



Rada ds. Szkolnictwa Wyższego i Nauki przy Prezydencie Miasta Łodzi przyznała w tegorocznej edycji konkursu "Łódzkie Eureka" 2016 Nagrody za wybitne osiągnięcia naukowe, artystyczne i techniczne. Uroczyste wręczenie Statuetek nastąpiło podczas uroczystej inauguracji XVII Festiwalu Nauki, Techniki i Sztuki w Sali Koncertowej Akademii Muzycznej w Łodzi. Akademickie wydarzenie roku miało wyjątkową oprawę artystyczną, bowiem można było zobaczyć ostatnie już przedstawienie musicalu operowego "Łódź Story" w wykonaniu studentów Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej w Łodzi oraz zespołu instrumentalnego i Chóru tej Akademii.

Nie wiem, czy podobne wyróżnienia są przyznawane w innych ośrodkach akademickich naszego kraju. W Łodzi od kilkunastu lat dba się o to, by promować miasto jako akademickie i proinnowacyjne. Głównym zatem celem powołanego przez Prezydenta Miasta Łodzi konkursu jest promocja twórców, działających na rzecz rozwoju Łodzi jako ośrodka naukowego i akademickiego. Do wyróżnienia zgłaszane mogą być wybitne osiągnięcia o randze międzynarodowej i krajowej za rok poprzedzający przyznanie wyróżnienia (nagrody PAN, nagrody ministerialne, wyróżnienia i medale zagraniczne, wynalazki i patenty o znaczeniu międzynarodowym, wystawy, festiwale, konkursy lub inne znaczące osiągnięcia).

Prawo zgłaszania kandydatów do wyróżnienia mają: uczelniane komisje nauki, senaty uczelni, rady wydziałów, Prezydium Oddziału Łódzkiego PAN, Prezydium Zarządu Łódzkiego Towarzystwa Naukowego, grupa inicjatywna złożona z minimum 5 samodzielnych pracowników naukowych. W 2017 r. przyznano w kategorii NAUKA - jedną Nagrodę:



Statuetkę "Łódzkie Eureka" 2016 wręczali - Przewodnicząca Rady ds. Szkolnictwa Wyższego i Nauki przy Prezydencie Miasta Łodzi pani prof. dr hab. Wanda M. Krajewska, Prezes Łódzkiego Towarzystwa Naukowego prof. dr hab. Antoni Różalski oraz wiceprezydent Miasta Łodzi - Krzysztof Piątkowski.

Ucieszyła mnie obecność w czasie tej uroczystości mojego drużynowego 124 ŁDH im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Ośrodku ZHP "Szarych Szeregów" Jacka Jurczakowskiego (obecnie jest on Naczelnikiem Biura Oddziału PAN w Łodzi), za sprawą którego stawałem się pedagogiem. Potem były studia na kierunku "psychopedagogika" na Wydziale Filozoficzno-Historycznym UŁ, a tam znakomici nauczyciele akademiccy, którzy wprowadzali mnie w świat pedagogiki jako nauki: profesor Karol Kotłowski, Stanisław Gerstman, Irena Lepalczyk, Olga Czerniawska, Eugenia Podgórska, Tadeusz Jałmużna oraz wówczas świetni adiunkci, doktorzy - Maria Donevska (z d. Kuźnik), Ewa Marynowicz-Hetka (obecnie prof. zw. dr hab. - kierownik Katedry Pedagogiki Społecznej), Jan Badura, Kazimiera Strawińska , Dariusz Śmierzyński, Wiesława Sieczych czy Dariusz Greulich.

Powyższego typu okoliczności sprawiają, że sięga się pamięcią wstecz do czasu studiów, uzyskiwania kolejnych stopni naukowych i tytułu naukowego profesora oraz pełnienia rozlicznych funkcji, a przecież Nagroda ŁÓDZKIE EUREKA jest dla tych, którzy w poprzednim roku uzyskali wybitne osiągnięcia oraz zostali nagrodzeni lub wyróżnieni na krajowych bądź zagranicznych festiwalach, wystawach, konkursach itp., albo uzyskali nagrody lub odznaczenia rządowe, resortowe, Polskiej Akademii Nauk itp. Są one jednak zawsze pochodną promieniowania Mistrzów szkół naukowych, a nie tylko własnej pracy badawczej, dydaktycznej i organizacyjnej.

Po raz pierwszy to wyróżnienie trafiło do przedstawiciela PEDAGOGIKI ze społeczności akademickiej Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego, za co wyrażam w tym miejscu podziękowanie dla jego kierownictwa - władzom dziekańskim, profesorom UŁ: Danucie Urbaniak-Zając, Elżbiecie Kowalskiej-Dubas, Alinie Wróbel, Annie Paszkowskiej-Rogacz i dr Annie Tyl. Piszę o tym dlatego, że w tym środowisku - z kilkuletnią przerwą - miałem zaszczyt zdobywania wiedzy i umiejętności wspomagających moją pasję naukowo-badawczą i edukacyjną, a realizowane projekty badawcze były wynikiem współpracy z uczonymi kilku pokoleń.

W kategorii SZTUKA przyznano dwa wyróżnienia:

- reżyserowi Grzegorzowi Wiśniewskiemu

- dr hab. Ludwice Żytkiewicz-Ostrowskiej z Akademii sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi.

W kategorii TECHNIKA - nagroda miała charakter zespoły, bowiem Statuetkę odebrał dr hab. Grzegorz Granosik z Politechniki Łódzkiej wraz ze swoimi doktorantami. Każdego roku można ten zespół spotkać w Manufakturze, gdzie wystawiają skonstruowane przez siebie roboty.

03 kwietnia 2017

WOBEC PYTAŃ O TERAŹNIEJSZOŚĆ I ZMIANĘ


Wczoraj rozpoczęła się Na Wydziale Nauk Pedagogicznych Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu trzydniowa Ogólnopolska Konferencja Naukowa: "Kultura – Demokracja – Edukacja". Zgromadziła naukowców z całego kraju nie tylko ze względu na interdyscyplinarną problematykę o charakterze filozoficznym, politologicznym, kulturoznawczym, psychologicznym, socjologicznym i pedagogicznym, ale także z uwagi na jubileusz tej Uczelni, która obchodzi swoje 20-lecie. Program konferencji został objęty patronatem Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN.

Merytoryczne przesłanki do debaty zostały przygotowane kilka miesięcy temu, toteż nic dziwnego, że spotkała się ona z tak dużym zainteresowaniem, że Organizatorzy musieli przygotować równolegle pracujące sekcje tematyczne. Jak zapisano w założeniach:

Teraźniejszość – nasza współczesność – jest czasem końca wytwarzania podmiotu, końca prostego, opartego na reprodukcji kultury powielania norm i wartości przeszłych pokoleń. Obserwujemy dzisiaj dynamiczny rozwój ideologii osobistej wolności czy nawet dowolności. Dominującą narracją współczesności staje się więc pozór wolności wyboru, stanowienia o sobie i posiadania kontroli nad rzeczywistością. Uwiedzeni ideą wolności współcześni indywidualiści mają jednak nowe, nieznane dotąd problemy.

Są to problemy związane z samoświadomością, rozumieniem i opisem otaczającego ich świata. Już nie wielkie zbiorowości, już nie tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie oraz wpisane w nie nakazy i zakazy, które były dotąd oczywistymi regułami jednostkowych zachowań, stają się podstawą określającą ludzką egzystencję. Dzisiaj (pozornie?) każdy może wymyślić się dowolnie, wielokrotnie i na nowo.


Ciągłość i problematyczność tego procesu wymyślania albo konstruowania siebie wynika z tego, że pewne, pełniące dotychczas rolę drogowskazów reguły, normy i wartości straciły swoją niepodważalną pozycję kulturowych aksjomatów oraz tego, że niczego nie można dzisiaj przewidzieć – tak w obszarze własnego, jak i społecznego życia. Podstawową kategorią, określającą ludzkie życie dzisiaj jest zmiana, która dzieje się w wielu płaszczyznach życia społecznego, w tym przede wszystkim w sferach:

1. kulturowej, związanej z nowymi wartościami czy ideologiami, w tym dotyczącymi tożsamości;

2. społecznej, związanej z pojawieniem się nowych ruchów społecznych, alternatywnych wobec tradycyjnych reguł społecznego życia;

3. ekonomicznej, związanej z przemianami gospodarczymi, nowymi sektorami gospodarki oraz nierównościami;

4. technologiczno-informacyjnej, związanej z przemianami środków komunikacji masowej.

Pragniemy zachęcić Państwa do poszukiwania odpowiedzi na wyłaniające się w związku z tymi zmianami pytania: Jak zmiany te przejawiają się w codziennym życiu każdego z nas? Jak ujawniają się w naszych praktykach społecznych? Jak wobec tych zmian zachowuje się jednostka oraz wspólnota? Jak sobie z nimi radzi, czy i jak je przezwycięża? Jakie nowe, nieznane dotąd problemy społeczne one generują? Czy i w jaki sposób odpowiedzią na nie może być edukacja? Czego dzisiaj potrzebuje jednostka oraz wspólnota? Jakie instytucje, jakie ideologie, a także jakie wizje społecznego świata mogą potrzeby te zaspokoić? Oto pytania, wokół których warto podjąć dyskusję przekraczającą ramy jednej dyscypliny naukowej.

Kategorie demokracji, kultury i edukacji mogą tworzyć ramę dla formułowania takich pytań oraz poszukiwania odpowiedzi na nie. Nie postrzegamy ich przy tym jako odrębnych sfer rzeczywistości, ale jako wzajemnie splecione wymiary indywidualnych i zbiorowych doświadczeń kierujące uwagę na różne sposoby rozumienia ludzkiej sprawczości oraz czynników, które ją ograniczają lub określają jej potencjał. Pytania o teraźniejszość i zmianę – obecne zarówno w debatach publicznych, jak i w prywatnych rozmowach – wymuszają dyskusję nad statusem tych kluczowych kategorii zaproponowanych jako główne punkty odniesienia.


Debata wokół tych problemów wpisuje się w tradycję dyskusji naukowych toczonych w środowisku Dolnośląskiej Szkoły Wyższej od dwudziestu już lat. Niniejszym zapraszamy przedstawicieli różnorodnych dziedzin wiedzy (pedagogiki, filozofii, socjologii, antropologii kulturowej, psychologii, politologii, ekonomii, nauk o komunikacji itp.) do wspólnej rozmowy wokół zaproponowanych zagadnień.


W godzinach przedpołudniowych miała miejsce debata na kanwie publikacji w znakomitym kwartalniku naukowym DSW - "Teraźniejszość-Człowiek-Edukacja" , zaś popołudniową sesję plenarną otwierał swoim wystąpieniem prof. dr hab. Zbigniew Kwieciński z UMK w Toruniu mówiąc na temat: Niespełnienie i bezradność. Edukacja wobec zapaści społeczeństwa wychowującego. Prof. DSW dr hab. Mirosława Nowak-Dziemianowicz poszukiwała w socjologicznych teoriach tożsamości jednostki odpowiedzi na pytanie: Kiedy zmiana może być dobra?


Prof. dr hab. Marek Konopczyński z Uniwersytetu w Białymstoku skomentował Raport NASK, o którym już wcześniej pisałem w blogu, a dotyczący funkcjonowania dzieci, młodzieży i dorosłych w rzeczywistości poszerzonej. Natomiast prof. dr hab. Małgorzata Sekułowicz z DSW we Wrocławiu dokonała przeglądu zmian w ciągu minionych 20 lat w pedagogice specjalnej z perspektywy badań i upowszechniania ich wyników w jej macierzystej uczelni.




Mój referat nosił tytuł: Niszczenie edukacji (i/w) demokracji stanowiąc podsumowanie czterech etapów badań (od powstania NSZZ "Solidarność" do 2016 r.). Od początku transformacji politycznej Polski w 1989 r. angażowałem się w zmianę oświatową, która miała spowodować, że oświata nie zostanie pokonana przez politykę, jeżeli polityka pozostawi szkolnictwu pole wolności do ustrojowej i wewnątrzinstytucjonalnej samorządności.

Możemy po prawie 28 latach przemian politycznych dokonać swoistego, a w moim przypadku już kolejnego obrachunku z zaangażowania podmiotów edukacji na rzecz demokratyzowania szkolnictwa i polityki oświatowej lub przeciwdziałania tym procesom w każdym z czterech pól nabywania przez nauczycieli, uczniów i rodziców tożsamości społecznej.

W latach 1989-2016 moja aktywność naukowo-oświatowa na rzecz teorii, współczesnej myśli i praktyki w powyższym zakresie prowadzona była w kilku zakresach:


I – lata 1989-1996: prowadziłem badania w działaniu w ramach zaangażowania w roli rodzica w powołanie do życia i kierowanie społeczną radą szkoły przy jednej z łódzkich szkół podstawowych. Wyniki studiów i analiz jest książka "Klinika szkolnej demokracji" (Impuls, Kraków 1996);

II - lata 1996- 2002: Analiza prawa oświatowego, szkolenie członków rad szkolnych oraz wydanie poradnika dla samorządowców, nauczycieli, rodziców i uczniów (Impuls, Kraków 2002);

III – lata 1996-2016 prowadzenie działalności oświatowej, eksperckiej na rzecz uspołecznienia szkolnictwa publicznego. Analiza dyskursów politycznych i oświatowych na temat uspołecznienia szkolnictwa publicznego , wynikiem której jest książka "Współczesne problemy edukacji. Dekonstrukcja polityki oświatowej III RP" (WAiP, warszawa 2009).

IV – lata 2011-2013 przeprowadzenie badań empirycznych (reprezentatywnych) w 16 województwach na temat uspołecznienia szkolnictwa publicznego. Wyniki zostały opublikowane w książce "Diagnoza uspołecznienia publicznego szkolnictwa III RP w gorsecie centralizmu" (Impuls, Kraków 2013).



Przywołałem także dwa projekty badawcze doktorantów i doktorów:

- W 2007 r. powstałą pod opieką naukową Marii Dudzikowej pierwszą dysertację doktorską Marka Mencla pt. Funkcjonowanie rady szkoły w szkole podstawowej na przykładzie publicznych szkół podstawowych w Kaliskiem, która została obroniona na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu;


- w 2014 r. publikację Danuty Urygi i Elżbiety Gozdowskiej pt. Rada szkoły – między ideą a społeczną praktyką .

Ta pierwsza publikacja potwierdziła, że: "Rodzice nie byli mentalnie gotowi do udziału w demokratycznych strukturach, jakimi były rady szkoły. Jako zwykli członkowie rady pełnili w niej raczej bierną rolę (rutynowe pełnienie obowiązków, wykonywanie zadań, nad którymi czuwał nauczyciel).Natomiast rodzice, którzy byli przewodniczącymi rady szkoły, pełnili w radzie różne role, najczęściej - służebne wobec dyrektora. Rodzice zajmowali się więc w radzie szkoły (w ogóle w szkole) tylko tym, na co pozwalał dyrektor, okoliczności lub ich mentalność, a skupiali się najczęściej na tworzeniu bazy pomocy materialnej dla szkoły – byli wykonawcami lub podwykonawcami ustaleń rady, w której przewodzili nauczyciele" (s. 169).

Natomiast w ostatniej rozprawce autorek z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie mamy do czynienia z socjologicznym obrazem patologii, dysfunkcjonalności, niemożności, oporu władz oświatowych wszystkich szczebli nadzoru na dokończenie rewolucji Solidarności lat 1980-1989. Nadal ma miejsce redukowanie szans do samoregulacji, autonomii i rzeczywistej samorządności podmiotów edukacyjnych. Autorki dokumentują to wynikami badań, jakie przeprowadziły na terenie szkół województwa mazowieckiego. Dzięki jakościowej diagnozie w pięciu szkołach mamy możliwość poznania prawdy o radach szkolnych w opinii ich podmiotów. Odsłaniają bowiem specyfikę łamania i lekceważenia prawa oświatowego przez dyrektorów szkół czy nauczycieli, pozoranctwa, poczucia bezradności, ale i nadziei nauczycieli czy rodziców, ich zaangażowania, autentycznej troski o losy środowiska szkolnego.

Nie zmienimy szkolnictwa, jeśli nie zaczniemy pracować nad praktyką jego demokratyzacji na wszystkich możliwych poziomach zarządzania, kierowania i współdziałania z jego kadrami. Specyfika systemu oświaty, jak i innych usług publicznych polega na tym, że decyzje podejmowane dziś, owocują w dalszej perspektywie czasowej. Reformowanie oświaty jest zatem procesem długofalowym. Silny nacisk doraźnych interesów (polityków, urzędników, związków zawodowych) paraliżuje proces zmian i opóźnia konieczne decyzje.

Edukacja szkolna w swoich założeniach powinna służyć maksymalizowaniu potencjału rozwojowego uczniów, sprzyjać osiąganiu przez nich sukcesów, gdyż one właśnie mogą być tym niezbędnym kapitałem w ich dalszym życiu, ale nie tylko. Rozwój edukacji i upowszechnianie wykształcenia ogólnego jest warunkiem koniecznym prawidłowego rozwoju kraju, jego gospodarki i jakości usług, determinując zarazem standard życia całego społeczeństwa. Niski poziom wykształcenia społeczeństwa jest główną barierą cywilizacyjnego rozwoju kraju i jego obywateli.

Potrzebna jest krytyczna refleksja nad ukształtowanym już w XIX wieku, a wciąż niestety obowiązującym – centralistycznym systemem zarządzania oświatą w strukturach państwowych, który ugruntował nie tylko model dyrektywnego, autorytarnego kierowania instytucjami oświatowymi, ale i utrwalił ich formalno-organizacyjny charakter. W tak hierarchicznie pojmowanym systemie oświatowym, w którym występuje pionowa i o zróżnicowanym terytorialnie zasięgu stopniowalność całego układu i jego subsytemów, wszelkie formy samorządności powoływane są odgórnie, a jeśli nawet dopuszcza się możliwości ich oddolnego tworzenia (np. rady szkoły), to i tak zakres ich zadań oraz funkcji określany jest przez władze centralne.

W sposób niezgodny z ideą demokracji upowszechniło się w społecznościach edukacyjnych przekonanie, że wzajemne stosunki władz oświatowych z dyrektorami szkół, dyrektorów z nauczycielami oraz tych ostatnich z uczniami i ich rodzicami muszą być oparte na autorytecie wyżej usytuowanej w społecznej hierarchii osoby, przy czym przez autorytet rozumie się określony stopień posłuszeństwa czy podporządkowania.

Znacznie szerzej, z wykorzystaniem metafory "meblowania" szkolnej demokracji, piszę o deformacji polskiej demokracji w szkolnictwie w książce, która ukaże się w tym roku w serii wydawniczej pod redakcją Marii Dudzikowej - "Kultura Szkoły".


Zainteresowani mogą obejrzeć i wysłuchać wykłady plenarne.