17 listopada 2023

Jak postrzega się pedagogów i nauczycieli?

 

Co to znaczy, że ktoś jest pedagogiem czy nauczycielem? W odróżnieniu od przedstawicieli innych profesji publicznego zaufania, pedagog czy nauczyciel jest tym, kogo postrzega się: 

1) pobłażliwie, z ironią, jako kogoś, kto na niczym się nie zna („Też mi zawód, przecież każdy był wychowywany i kształcony, więc zna się na tym tak samo dobrze i nie potrzebuje w tym celu żadnego specjalisty”), 

2) obraźliwie, stygmatyzująco  („To pedolog, dziecioznawca, urzędas oświatowy i specjalista od wychowania, rodzaj pasożyta, który jak pluskwa obsiadł polską szkołę i ją wykorzystuje dla osobistych celów, a dzieci niewielki mają z niego pożytek”, albo „To pokątny odźwierny, bez specjalnego munduru, bez lampasów, który nie dostrzega, że jego podopieczni dawno już  nabyli przekazywaną im wiedzę”), 

3) wrogo, z obawami o potencjalnie lub realnie niszczący zasięg jego oddziaływania („To typ czarnego charakteru, osoby z kompleksami i wyniesionymi z wczesnego dzieciństwa silnymi urazami jako ofiara przemocy fizycznej i psychicznej własnych rodziców, opiekunów czy nauczycieli, który usiłuje zrekompensować sobie ślady upokorzeń, znęcając się nad innymi”), 

4) cynicznie („To ktoś, kim się manipuluje, by pod pozorem troski o czyjeś lepsze wychowanie czy wykształcenie, załatwiać sprawy sprzeczne z funkcjami założonymi roli pedagoga”), 

5) submisyjnie („To ktoś, kto ma do spełnienia określoną społecznie, kulturowo czy nawet cywilizacyjnie misję, a zatem nie musi być godnie wynagradzany. Powinien być bezinteresowny, bezkrytyczny i posłuszny władzy”,

6) kulturowo („To ktoś, kto jest strażnikiem przeszłości, tradycji, humanistą, a więc rzecznikiem i wzorem osobowym kultury wysokiej, a zarazem jej tłumaczem i przewodnikiem duchowym, kto sam jest dobrze wychowany i oświecony” czy „Ktoś bogaty wewnętrznie, świadomy własnych działań, w pełni odpowiedzialny za swoje czyny i słowa, wysuwający na plan pierwszy zainteresowanie człowiekiem, jego życiem, tym co w nim "ludzkie”); 

7) perfekcjonistycznie („To osoba, która błędy popełnia tylko raz, a oceniwszy je krytycznie, nie ponawia ich więcej. Winę własnych błędów przypisuje sobie”); 

8) pesymistycznie („To ktoś, kto rzadko ma okazję, by bezpośrednio doświadczyć pozytywnych efektów/skutków własnych oddziaływań i wdzięczności z tego tytułu ze strony swoich wychowanków”); 

9) transgresyjnie („To ktoś, kto ma szansę i możliwości do naprawy świata, zmiany codziennego życia swoich podopiecznych, ich osobowości, a zarazem ktoś, kto dzięki tej roli może nieustannie pracować nad sobą, przekraczając granice własnego rozwoju, animować dla innych innowacje czy eksperymentować”); 

10) profesjonalnie („To, ktoś, kto wymaga specjalistycznego przygotowania, wielostronnych kompetencji do pracy z drugim człowiekiem czy grupami społecznymi, posiłkujący się własną wiedzą i refleksją, które wykraczają ponad zdrowy rozsądek”).

Może ktoś poda autorów cytowanych w nawiasach wypowiedzi, sądów, opinii? Pytam, bo nie są to moje poglądy, a ktoś mógłby dostrzec w tej klasyfilacji czyjąś nienawiść do nauczycieli czy pedagogów. Projekcja jest ostatnimi czasy mechanizmem odwracania uwagi od własnej niekompetencji.    

16 listopada 2023

Jubileusz profesora Henryka Mizerka

 



Dziś uczestniczę w jubileuszu Henryka Mizerka, z którym rozpoczynaliśmy pracę naukowo-dydaktyczną w tym samym czasie i w ograniczonych cenzurą polityczną warunkach pracy akademickiej. On był asystentem w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Olsztynie (obecnie Uniwersytet Warmińsko-Mazurski), ja zaś na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Łódzkiego. Nasi przełożeni skierowali nas na organizowaną po raz pierwszy w dziejach Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN I Letnią Szkołę Pedagogów PAN, którą zorganizowali w Iławie. 

Członkowie tej korporacji – Wincenty Okoń i Jerzy Brzeziński określili rygorystyczne kryteria rekrutacji, gdyż liczba miejsc była ograniczona tak dla stawiających pierwsze kroki w nauce asystentów i poszukujących nowych problemów badawczych, jak i dla będących już po obronie doktorów nauk humanistycznych. Z zakwalifikowania nas do tej Szkoły wynikało, że lokowano w nas nadzieję na wzmocnienie naszych kompetencji badawczych w sensie epistemologicznym i ontologicznym. Nie było ani potrzeby, ani powodu, ani także czyichkolwiek oczekiwań, by nas indoktrynować. Wprost odwrotnie. 

Istotą Letniej Szkoły, która została przerwana przez stan wojenny, a powrócono do niej po odzyskaniu przez nasze państwo suwerenności politycznej i ustrojowej w 1989 roku, było autoedukacyjne wsparcie i stymulowanie młodych badaczy do rozwoju. W wyniku zachodzących zmian w życiu osobistym i zawodowym naszych akademickich mistrzów Letnie Szkoły kontynuowali następni przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN – Heliodor Muszyński, Tadeusz Lewowicki, Stefan M. Kwiatkowski, Bogusław Śliwerski i Agnieszka Cybal-Michalska. 

Do dziś zachowałem notatki z obrad I Letniej Szkoły, nie straciły one bowiem na swej aktualności. Prowadzącymi dla nas wykłady i ćwiczenia byli wybitni naukowcy tamtych czasów, zarówno wspomniani powyżej z kierownictwa Szkoły, jak i referujący zagadnienia metodologiczne i z zakresu innowatyki pedagogicznej: Ryszard Łukaszewicz z Uniwersytetu Wrocławskiego, twórca Wrocławskiej Szkoły Przyszłości; Wiesław Łukaszewski z tej samej uczelni, psycholog osobowości; Heliodor Muszyński z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, autor jednolitej szkoły wychowującej, i Zbigniew K. Kwieciński z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, pedagog społeczny i socjolog edukacji. W świetle założeń programowych mieliśmy być przygotowani do prowadzenia badań eksperymentalnych w polskim szkolnictwie, kreowania innowacji pedagogicznych i stosowania metodologii badań empirycznych, diagnostycznych i ewaluacyjnych, które powinny być podstawą do reformowania edukacji szkolnej.

Henryka Mizerka bardziej zainteresowała kwestia badania jakości edukacji niż teoria wychowania, która była wciąż uwikłana w socjalistyczną ideologię, stąd jego wybór został przekierowany na procesy ewaluacji pedagogicznej szkół. Mnie zaś porwała innowatyka pedagogiczna, eksperymentowanie i oddolne inicjowanie zmian w edukacji szkolnej. 

Dzisiejszy Jubilat jest znakomitym badaczem zagadnienia, które, niestety, wciąż nie jest możliwe do zaistnienia w edukacji szkolnej w naszym kraju pomimo przeszło 34 lat transformacji. Był dla nie krótki okres dopuszczalności, ale rząd Zjednoczonej Prawicy wolał to zablokować. Badania i uruchamianie eksperymentów oraz innowacji pedagogicznych wymagają synergii, a nie rozłączności z procesami ewaluacyjnymi, gdyż bardzo ważne są obie sfery pedagogiki szkolnej. 

Czy nastąpi powrót do naukowych reguł i praktyk kształcenia w szkolnictwie publicznym?  Pozytywnej odpowiedzi na to pytanie nie udzielą nam wciąż będący u władzy, a jej poprzednicy też mają wiele "za uszami", o czym można przeczytać także w tym blogu. 

 

15 listopada 2023

Dylematy związane ze stażem naukowym w postępowaniu o nadanie tytułu profesora

 


Otrzymałem już po raz kolejny zapytanie od nauczycieli akademickich w sprawie ustawowych wymagań w postępowaniu o nadanie tytułu profesora: 

Zwracam się z prośbą o pomoc w odnalezieniu przepisów dotyczących stażu naukowego.  W ustawie o stopniach naukowych i tytule naukowym nie ma dokładnych informacji o długości wymaganego stażu oraz zakresie działań. Czy jest jakiś dokument, który mógłby stanowić podstawę do przygotowania planu stażu? Znalazłam kilka wzorów z innych uczelni, ale pomiędzy nimi są bardzo duże różnice.  Chciałabym zaplanować swój staż w taki sposób, aby miał wartość przy składaniu wniosku o profesurę. 

1- Czy staż jest wymagany jako konieczny warunek złożenia wniosku habilitacyjnego i/lub profesorskiego,

2- Ile powinien trwać, czy jest jakieś minimum w obu przypadkach (hab i prof)

3- Co powinien zawierać dokument potwierdzający odbycie stażu,

4- Czy konieczna jest publikacja (książki, artykułu)  jako dokumentacja stażu i potwierdzenie współpracy,

5 - Czy do wniosku profesorskiego można złożyć potwierdzenie odbycia stażu nawet jeśli uczelnia, na której jestem zatrudniona, oficjalnie nie przegłosowała odbycia stażu? I uczelnia przyjmująca ma tylko umowę ze mną? a nie z moją uczelnią?

To moje pytanie, bowiem mam zaświadczenie o odbyciu stażu zagranicznego, które dostałam zanim na mojej uczelni zaczęto opracowywać procedury zatwierdzania stażu.


Zastanawiająca jest  w tym liście informacja o "krążeniu" jakichś wzorów w powyższej kwestii w uczelniach, które nie mają prawa do rozpatrywania wniosków o nadanie tytułu naukowego profesora.  Od 1.10.2019 roku uprawnienie to przysługuje tylko i wyłącznie Radzie Doskonałości Naukowej. Tak więc rodzą się kontrowersje z tym związane.  Mogę zatem przywołać te rozstrzygnięcia i ustalenia w RDN, które nas obowiązują.   


Zachęcam zatem do zajrzenia na platformę Rady Doskonałości Naukowej, na której znajdują się zarówno przepisy ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz. U. z 2022 r. poz. 574 z późn. zm.) wprowadzające znaczące zmiany w materii tego szczególnego postępowania administracyjnego, jak i Poradnik praktyczny RDN "Postępowanie w sprawie nadania tytułu profesora".  

W ramach obowiązku przedłożenia wykazu m.in. aktywności naukowej wniosek Kandydatów powinien zawierać dokument potwierdzający uczestnictwo w: 

- pracach zespołów badawczych realizujących projekty finansowane w drodze konkursów krajowych lub zagranicznych; 

- odbytych stażach naukowych w instytucjach naukowych, w tym zagranicznych; 

- prowadzeniu badań naukowych lub prac rozwojowych w uczelniach lub instytucjach naukowych, w tym zagranicznych.

 

Niektórzy doktorzy habilitowani traktują ten obowiązek łącznie, co nie jest ustawowym zobowiązaniem. Wystarczy, jeśli zostanie spełniony jeden z dwóch wymogów, przy czym każdy z nich zawiera jeszcze alternatywę "LUB". Jedynie w przypadku odbycia stażu naukowego wymóg dotyczy odbycia stażu w instytucjach naukowych, w tym zagranicznych (liczba mnoga). To znaczy, że jeden ze staży musi być zrealizowany poza granicami kraju. Istotne jest udokumentowanie tego faktu. Na stronie 19 Poradnika jest komentarz (powyższy schemat):

Przedstawienie tylko i wyłącznie informacji o posiadaniu określonego dorobku i wykazywaniu się aktywnością naukową należy uznać za niewystarczające, bowiem udowodnieniu winno podlegać także obiektywne istnienie tych faktów istotnych dla sprawy. Poprzez udowodnienie – zważywszy na otwarty katalog dowodowy wynikający z odpowiednio stosowanych przepisów k.p.a. – należy uznać dowolną formę, wybraną przez wnioskodawcę, która będzie udokumentowała przedłożony do oceny dorobek i wskazaną aktywność naukową. Brak udokumentowania określonych faktów może rodzić ryzyko uznania ich za nieudowodnione. 


Na s.50 "Poradnika..." jest sprecyzowane kryterium, które określa, że ów staż naukowy musi odbyć się w: wyłącznie co najmniej dwóch • instytutach naukowych; • odpowiednio: - w 2 polskich instytucjach albo; - 2 zagranicznych instytucjach albo; - polskiej i zagranicznej instytucji.  

Na s.51: Podkreślenia wymaga przy tym, że zastosowany przez ustawodawcę spójnik „lub” oznacza alternatywę nierozłączną, która zachodzi jednakże między poszczególnymi całymi wyrażeniami (wymienionymi w art. 227 ust. 1 pkt 1 lit. b aktywnościami), a nie w ramach tych wyrażeń. Innymi słowy, nie jest możliwe uznanie przez organ, iż dana osoba spełnia wymagania unormowane w przytoczonym przepisie, jeżeli tylko raz (...) odbyła staż naukowy, czy też raz prowadziła prace badawcze lub prace rozwojowe w uczelni lub instytucji naukowej. 

Nie ma w tej wykładni informacji na temat minimalnego czasu trwania staży krajowych i zagranicznych, co sprawia, że recenzujący wnioski o nadanie tytułu stosują własne kryteria. Jeśli je uzasadniają odwołując się do treści przedłożonych wraz z wnioskiem dokumentów i autoreferatu, to członkowie Zespołu Nauk np. Społecznych RDN muszą podjąć decyzję w głosowaniu a po dyskusji o poparciu, odmowie poparcia lub wstrzymaniu się w sprawie o nadanie tytułu profesora.