26 marca 2023

e-Targi Edukacyjne Łódź 2023




Przez cztery dni trwały w Łodzi TARGI EDUKACYJNE, które już po raz drugi zostały znakomicie przygotowane i zrealizowane przez pracowników Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego w Łodzi. Każdego dnia odbywały się w profesjonalnie zorganizowanym studio telewizyjnym spotkania, rozmowy, prezentacje filmowe i dyskusje, które sprzyjały poznawaniu placówek edukacyjnych. 

Pojęcie targu kojarzy się najczęściej z handlem, bazarem, rynkiem, na którym każdy zainteresowany może dokonać zakupu poszukiwanego produktu. W naszym mieście cieszyły się ogromną popularnością stacjonarne Targi Edukacyjne, które odbywały się w halach przystosowanych do tego typu wydarzeń. 

Wówczas każda z placówek oświatowych mogła na przygotowanym przez siebie stoisku/stanowisku przybliżyć wizualnie, dokumentacyjnie, ale przede wszystkim w relacjach osobowych to, co jest jej wyjątkową, niepowtarzalną wartością. Młodzież szkół podstawowych mogła rozmawiać z uczniami tych szkół średnich, o miejsce w których chciałaby się ubiegać w trakcie rekrutacji. 

Jak komunikują organizatorzy: e-Targi Edukacyjne Łódź 2023 adresowane są w głównej mierze do uczennic i uczniów klas ósmych szkół podstawowych. Mają ułatwić im podjęcie dobrej decyzji o kierunku dalszej drogi edukacyjnej, czyli o zgodnym z zainteresowaniami i predyspozycjami wyborze szkoły ponadpodstawowej. Tylko uczestnicząc w e-Targach Edukacyjnych Łódź 2023 każdy ósmoklasista uzyska nieograniczony dostęp do wyczerpujących informacji na temat łódzkich liceów ogólnokształcących, techników i szkół branżowych. 

Zdalna forma Targów ma swoje praktyczne, pozytywne strony, bowiem zainteresowani uczniowie, ich rodzice czy nauczyciele mogą w dowolnym dla siebie czasie odtworzyć zarejestrowaną jedną czy więcej z 42 audycji telewizyjnych. Ośrodek Nowoczesnych Technik Informacyjnych Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego zadbali nie tylko o jak najlepszy w sensie technologicznym przekaz toczących się spotkań, rozmów w studio, ale także o jego znakomite, estetyczne wyposażenie i udostępnienie w trakcie prezentacji materiałów multimedialnych z poszczególnych placówek. 

W tle studia telewizyjnego kamera przekazywała toczące się w okolicy zbiegu al. Piłsudskiego i Piotrkowskiej życie mieszkańców Łodzi. To, jak ono dało się uchwycić w prezentowanych szkołach i uczelniach, zostało także przygotowane i wyemitowane w czasie przysługującego im antenowego czasu. 

Na wprowadzającym do wpisu zdjęciu są od lewej: dyrektor ŁCDNiKP w Łodzi, promotor nowoczesnej edukacji - mgr inż. Janusz Moos, dziekan Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego prof. UŁ Alina Wróbel i prodziekan, a zarazem autorka alternatywnego podejścia do edukacji przedszkolnej, którego projekt otrzymał złoty medal na światowych targach edukacyjnych - prof. UŁ Monika-Wiśniewska-Kin.   


25 marca 2023

Zbliżamy się do finalizowania I edycji szkół doktorskich

 


Szkoły doktorskie czeka z końcem września sprawdzian, bowiem do tego czasu wszyscy ci, którzy rozpoczęli studia III stopnia prawie cztery lata temu w tej formule akademickiej są zobowiązani do przedłożenia dysertacji doktorskiej. Doktoranci otrzymują przez 8 semestrów stypendium, ale także inne formy dofinansowania ich działalności naukowo-badawczej, jak np. dofinansowanie udziału w konferencji naukowej czy premie z tytułu opublikowania artykułów w najwyżej punktowanych czasopismach naukowych. 

Warto, by nie tylko studiujący w szkołach doktorskich zdawali sobie sprawę z tego, że koszt jednego doktoranta przez cztery lata akademickie wynosi ok. 170 tys. złotych, które pochodzą z środków publicznych. Podjęcie studiów w szkole doktorskiej jest zatem nie tylko szansą na zrealizowanie własnej pasji badawczej, ale także zobowiązaniem wobec społeczeństwa, z którego podatków możliwe jest pokrycie kosztów w powyższym zakresie. 

Promotorom rozpraw doktorskich zależy przede wszystkim na tym, by dysertacja doktorska stanowiła nowatorski wkład w naukę, w rozwiązanie istotnego problemu naukowego. Nie każdy doktorant jest jednak świadom tego, że promotor jest także rozliczany ze sprawowania opieki naukowej nad jakością prowadzonych badań. Jeśli bowiem w okresie ostatnich 5 lat promotor miał wśród doktorantów czterech, którzy zostali skreśleni z listy doktorantów z powodu negatywnego wyniku oceny śródokresowej w Szkole Doktorskiej, lub sprawował opiekę nad przygotowaniem rozprawy przez co najmniej 2 osoby ubiegające się o stopień doktora, a te nie uzyskały pozytywnych recenzji, to nie będzie mógł pełnić roli promotora (Art.190.6 ustawy prawo o szkolnictwie wyższym i nauce).  

Każda szkoła doktorska określa warunki przedłużania terminu złożenia rozprawy doktorskiej, jednak nie jest on dokonywany w sposób automatyczny, to znaczy, że każdy, kto bez poważnych powodów (głównie losowych) nie przedłoży do końca września br. rozprawy doktorskiej, nie może liczyć na przedłużenie terminu. Doktorant, który złoży pracę w terminie wcześniejszym niż termin ukończenia kształcenia przewidziany w programie kształcenia, otrzymuje stypendium doktoranckie do dnia 30 września br.  

Dobrze, że kierownictwo szkoły doktorskiej uświadamia jej beneficjentom, że przedłużenie terminu oddania pracy doktorskiej jest możliwe tylko w wyjątkowych sytuacjach. W mojej uczelni wskazuje się na powody, które muszą być udokumentowane, a mianowicie: 

1) czasowa niezdolność do odbywania kształcenia spowodowanej chorobą;

2) konieczność sprawowania osobistej opieki nad chorym członkiem rodziny;

3) konieczność sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem do 4. roku życia lub dzieckiem posiadającym orzeczenie o niepełnosprawności;

4) udział w grancie związanym z realizacją rozprawy doktorskiej;

5) modyfikacja Indywidualnego Planu Badawczego (IPB) związana ze zmianą promotora w związku z jego długotrwałą nieobecnością lub śmiercią albo przeniesieniem się doktoranta z innej szkoły doktorskiej;

6) modyfikacja IPB związana z zawieszeniem kształcenia w związku z urlopem macierzyńskim;

7) inne szczególne sytuacje losowe. 

Życzę zatem promotorom i doktorantom pozytywnego sfinalizowania prac nad rozprawą doktorską.    


24 marca 2023

Niewizerunkowy reportaż o niewizerunkowym profesorze pedagogiki

 




Nie bardzo mam czas na śledzenie programu telewizyjnego, toteż jadąc na spotkanie z kadrą akademicką jednego z uniwersytetów miałem czas na to, by w czasie podróży odtworzyć reportaż o intrygującym tytule: NIEWIZERUNKOWY.  Nie zwróciłem uwagi na to, kto wrzucił do sieci link do tego materiału, ale z informacji jego producenta TVP3 każdy mógł się dowiedzieć, że będzie on poświęcony jednemu z wybitnych pedagogów czasów transformacji ustrojowej - przedwcześnie emerytowanemu profesorowi nauk społecznych Aleksandrowi NALASKOWSKIEMU.  

Obejrzałem reportaż z uwagą i nie żałuję poświęconego nań czasu. Szkoda, że musiał powstać, bo przecież mogło w ogóle nie dojść do wydarzeń, w wyniku których Profesor sam zrezygnował z pracy na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, mimo prawnej możliwości kontynuowania jej do 70 roku życia. Straciła na tym uczelnia, część studiującej młodzieży i kadr naukowych, które powinny mieć kontakt z Mistrzem, czołową postacią polskiej humanistyki i nauk społecznych.    


Środowisko akademickie nie tylko macierzystej uczelni, które zawdzięcza A. Nalaskowskiemu instytucjonalne sukcesy, indywidualne kariery, awanse, wprowadzenie do świata Nauki, w wyniku pozanaukowej aktywności tego pedagoga jako felietonisty prawicowego tygodnika "W Sieci", dokonało zwrotu. Wszystko to, co było Jego wkładem w kapitał kulturowy, społeczny macierzystej uczelni, jej kadr naukowych, w rozwój pedagogiki i środowiska akademickiego tej dyscypliny naukowej, zostało w zdumiewającej formie i klimacie "unieważnione". 

Co pozostało? Jak informuje wydawca reportażu: 

Aleksander Nalaskowski, to jedyny w Polsce profesor pedagogiki zajmujący się stolarstwem i jedyny w Polsce stolarz z ogromnym talentem publicystycznym piszącym cięte felietony. 

On jednak zawsze miał cięty język, także w swoich rozprawach, które są wyjątkowe w stylistyce, niepowtarzalne, oryginalne i ponadczasowe w swej treści.  

Dobrze, że redaktor reportażu Mirosław Rogalski namówił Profesora na spotkanie z przeszłością, z samym sobą, by zarazem przypomnieć akademickim faryzeuszom, kim i gdzie by byli, gdyby nie On. Szkoda, że sprowadził powód rezygnacji A. Nalaskowskiego z pracy w UMK w Toruniu tylko do powyższego wydarzenia. 

Dobór komentatorów jest w tym przypadku zdumiewający, bo w przeważającej mierze pozanaukowy tak, jakby A. Nalaskowski był przede wszystkim publicystą skrzywdzonym w macierzystej uczelni. Tymczasem nie trzeba budować nowego wizerunku jednemu z najważniejszych polskich pedagogów, tym bardziej przez TVP, bo Profesor wypracował sobie przez czterdzieści lat własną, niepodważalną pozycję uczonego w wyniku twórczej pracy badawczej, dydaktycznej i w zarządzaniu uniwersyteckim wydziałem.