30 listopada 2022

Skomplikowany świat szkoły publicznej

 


Problem współdziałania nauczycieli, uczniów i ich rodziców w procesie wychowania w szkole ma w naszym kraju bogatą literaturę pedagogiczną i psychologiczną, a mimo to od wielu lat jest przedmiotem permanentnej krytyki. Szkoła jako instytucja publiczna broni się przed zewnętrznymi ocenami i interwencjami rodziców, przed ich gotowością do niestereotypowej współpracy. Ta jednak obwarowana jest sztywnym gorsetem przepisów i zarządzeń. Traktowanie rodziców jako pożytecznych partnerów jedynie w umacnianiu autorytetu szkoły, dyscyplinowaniu uczniów i wspomaganiu usługowo-finansowemu pozbawia ich podmiotowego wpływu na proces wychowawczy ich dzieci.

Codzienny świat życia szkoły określają jej społeczne funkcje. Szkoła nie jest instytucją filantropijną, by uszczęśliwiać wszystkich wkraczających w jej mury obywateli, lecz początkiem instrumentu bezpieczeństwa społecznego panowania dorosłych nad młodym pokoleniem, co prowadzi do alienacji tego ostatniego. To właśnie sprawowanie wobec uczniów władzy poprzez przystosowywanie ich do istniejących stosunków społecznych jest w dalszym ciągu centralnym zadaniem szkoły. Instytucja ta jest organizacją hierarchiczną, biurokratyczną i racjonalną z wyraźnym podziałem ról i asymetrią stosunków między nauczycielami a uczniami, dyrektorem a nauczycielami czy nadzorem pedagogicznym. Z założenia szkoła jest niedemokratyczna i nietolerancyjna. Utrwalone funkcje władzy partnerów interakcji są ważnym kryterium różnicującym ich między sobą i wpisują się w większość szkolnych rytuałów.

Wewnętrzne życie szkoły jest szczególnym światem, w którym bierze się fikcję za rzeczywistość czy nazywa fikcję rzeczywistością. Największej iluzji – iluzji wspólnego świata nauczycieli, uczniów i ich rodziców, który może być światem rzeczywistej, partnerskiej wspólnoty   – nie znosi także jej demaskacja. Kiedy przyjrzymy się uważnie nie tylko ustaleniom prawnym, ale i skromnym próbom wdrażania regulacji, które mogłyby być zaczynem procesów kulturowej współpracy w szkole wszystkich jej podmiotów, okazuje się, że społeczność szkolna via rada pedagogiczna, rada rodziców i/lub samorząd uczniowski uruchamia grę na rzecz podtrzymywania iluzji, pozoru. 

Codzienność życia szkoły jest bowiem wkomponowana w warunki typowe dla instytucji totalnych, hierarchicznych, zawładających, w których nieustannie prowadzona jest gra o zwycięstwo kogoś nad kimś. Z tej zaś racji, że stanowi sferę zwykłych i koniecznych czynności i procesów (np. selekcji, stygmatyzacji, alienacji itp.), niechętnie poddaje się demaskacji, stając się w ten sposób naturalnym sprzymierzeńcem iluzji. 

W ramach społecznie pożądanych wartości szkoła rozwija swoje własne struktury, stwarza instytucjonalne i organizacyjne ramy procesu kształcenia, które nie jest tak łatwo zmienić. Zdaniem Mertona mamy tu do czynienia z rytualizmem, czyli znormalizowanymi stosunkami, w których wyraźnie dominują formalistyczne metody postępowania typowe dla instytucji biurokratycznej.

Ten biurokratyczny aspekt funkcjonowania szkoły implikuje ciągłą dominację „rozkazodawczej” instytucji nad środowiskami pozaszkolnymi, w tym przewagę wychowawców klas i nauczycieli nad rodzicami i ich dziećmi. Jak w każdej biurokracji występuje tu egzekwowanie określonych zachowań zgodnie z założonym planem i rutyną w ramach obowiązujących praw, „uśmiercając” tym samym rzeczywistą i oddolną partycypację rodziców w życiu szkoły.  

Nic zatem dziwnego, że winą za brak współpracy szkoły z rodzicami obciąża się przede wszystkim samą szkołę, której naczelnym zadaniem jest w dalszym ciągu przystosowywanie uczniów do panujących w niej stosunków społecznych zgodnie z interesem władzy. 


29 listopada 2022

Być może nareszcie właściwy ruch na rzecz nowych zasad analiz osiągnięć naukowych uczelni

 


Od lat krytykujemy w środowisku akademickim rzekomo obiektywne i metodologicznie poprawne rankingi poziomu badań naukowych w uczelniach. Niezmiernie ucieszyła mnie wiadomość, że Uniwersytet Łódzki przystąpił do europejskiej koalicji COARA - Coalition for Advancing Research Assessment. Oby ów ruch poszerzał się na inne uczelnie, bo jest już w tym oddolnym ruchu  na rzecz zmian w rankingozie 20 placówek badawczych z Polski, takich jak między inymi: PANUniwersytet Warszawski, czy Uniwersytet Jagielloński.  

Zjazd założycielski (General Assembly) europejskiego ruchu odbędzie się 1 grudnia b.r., dokonując wyboru władz i określając formy organizacyjne jego działalności. 

Przystępując do COARA, instytucja zobowiązuje się w przeciągu pięciu lat zreformować swój system oceny badań naukowych. Innymi słowy uczelnia podejmuje się wypracowania nowego systemu, według 10 zasad zawartych w deklaracji programowej: 


Zobowiązania główne 

Dwa pierwsze zobowiązania są kluczowe („to czego chcemy”) i obejmują lepsze rozpoznanie różnorodności praktyk i działań, które maksymalizują jakość badań. 
1. Uznawanie różnorodności wkładu i kariery w badaniach zgodnie z potrzebami i charakterem badań. 

2. Opieranie oceny badań przede wszystkim na ocenie jakościowej, dla której recenzja/ocena przez współpracowników, wspierana przez odpowiedzialne stosowanie wskaźników ilościowych, ma kluczowe znaczenie. 

Dwa kolejne zobowiązania, mają umożliwić odejście od niewłaściwych zastosowań metryk („czego już nie chcemy”).

3. Zaniechanie niewłaściwego wykorzystania wskaźników opartych na czasopismach i publikacjach, w szczególności niewłaściwego wykorzystania współczynnika wpływu czasopisma (JIF) oraz h-index, w ocenie badań. 

4. Unikanie wykorzystywania rankingów organizacji badawczych w ocenie badań. 
 
Zobowiązania wspierające  

Obejmują trzy zobowiązania umożliwiające przejście w kierunku nowych kryteriów, narzędzi i procesów oceny badań oraz trzy zobowiązania mające na celu ułatwienie wzajemnego uczenia się, komunikowanie postępów i zapewnienie, że nowe podejścia są oparte na dowodach.

5. Przeznaczanie zasobów na reformę oceny badań, która jest potrzebna do osiągnięcia zmian organizacyjnych, do których się zobowiązano. 

6. Dokonywanie przeglądu i rozwijanie kryteriów, narzędzi oraz procesów oceny badań. 
 
6.1 Kryteria dla jednostek i instytucji
Dokonywanie przeglądu i opracowywanie kryteriów oceny jednostek badawczych i organizacji prowadzących badania naukowe, z jednoczesnym promowaniem interoperacyjności przy bezpośrednim zaangażowaniu organizacji badawczych i naukowców na wszystkich etapach kariery.   

6.2 Kryteria dla projektów i naukowców
Dokonywanie przeglądu i opracowywanie kryteriów, narzędzi i procesów oceny projektów badawczych, zespołów badawczych i badaczy, które są dostosowane do kontekstu ich zastosowania przy bezpośrednim zaangażowaniu naukowców na wszystkich etapach kariery. 

7. Podnoszenie świadomości na temat reformy oceny badań i zapewnienie przejrzystej komunikacji, wytycznych i szkoleń w zakresie kryteriów i procesów oceny, a także ich wykorzystania. 

8. Wymiana praktyk i doświadczeń w celu umożliwienia wzajemnego uczenia się w ramach koalicji i poza nią. 

9. Informowanie o postępach w zakresie przestrzegania zasad i wdrażania zobowiązań. 
 
10. Ocenianie praktyk, kryteriów i narzędzi badań w oparciu o dowody i najnowocześniejsze badania oraz udostępnianie danych celem gromadzenia dowodów i badań.

Mam nadzieję, że dotychczas eksponowane przez Chińczyków czy Amerykanów procedury rangowania uczelni, które służą wzmacnianiu już silnych i mocno zdystansowanych dalszemu rozwarstwieniu w światowej nauce, nie zostanie zastąpione nowym podejściem o równie nierzetelnej, niezgodnej z regułami rywalizacji procedury i rzekomej metodologii diagnoz.   

 Linki do materiałów COARA 

 

Bardzo ciekawie pisze o błędach rywalizacji w szkolnictwie średnim i wyższym prof.  Antoni Sawicki   w artykule pt. "Walka konkurencyjna jako podstawowy warunek powstania  wysokich inteligencji technicznych zbiorowych"

W prasie i w Internecie publikowane są rankingi rzekomo najlepszych szkół i uczelni polskich i zagranicznych. Kryteria tworzenia tych spisów są bardzo subiektywne. Biorą w tym udział także lobbyści. Ma to za zadanie zastąpić działania rodziców motywujących swoje dzieci do aktywnego pozyskiwania wiedzy. Na podstawie tych informacji często przyjmowane są fałszywe założenia, że już samo podjęcie nauki w dużym mieście i w znanej uczelni stanowi gwarancję zdobycia wiedzy i zastąpi osobiste wysiłki (Almanach Częstochowy, 2022, s.250).


Na podstawie kolejnych podejść do rangowania uczelni wyższych pod kątem osiągnięć naukowych ich kadr urzędnicy przyjmują fałszywe założenie, że zobowiązywanie naukowców do publikowania w czasopismach uczelni będących na szczycie rankingu X, Y czy Z stanowi gwarancję wzrostu pozycji uczelni naukowca i zastąpi powinność władz państwowych do godnego poziomu finansowania badań naukowych w kraju. 

27 listopada 2022

Ukryty program hegemonicznych praktyk w panelu HS6 Narodowego Centrum Nauki

 


Ukryty program hegemonicznych praktyk w panelu HS6 Narodowego Centrum Nauki wymaga poważnych analiz krytycznych i wyciągnięcia wniosków, by przerwać grę o dominację psychologów i socjologów, którzy uczestniczą w procesie strukturalnego "skoku na kasę". Konieczne jest przyjrzenie się ukrytemu mechanizmowi oscylatora recenzenckiego wniosków, który podtrzymuje proceder uniemożliwiania dostępu do środków publicznych dla naukowców z dyscypliny PEDAGOGIKA.        

Odpowiedzialne za to osoby doskonale zdają sobie sprawę z praktyk, które - jak im się wydaje, a raczej są nawet przekonane - nie są do rozpoznania. Otóż są i powinniśmy o tym głośno mówić oraz pisać, odsłaniać skrywane praktyki wykluczania przedstawicieli jednej z trzech przypisanych do panelu HS6 dyscyplin naukowych, jaką jest PEDAGOGIKA, a być może w pozostałych panelach dotyczy to innych dyscyplin. 

Władze Narodowego Centrum Nauki nie bez powodu nie publikują już kluczowych danych, które odsłoniłyby ów proceder w HS6, jaki toczy się od marca 2011 roku do listopada 2022 roku. Uczestniczący w pracach w/w panelu mogliby dokonać zestawienia danych, ale tego nie uczynią, bo są objęci ścisłą tajemnicą postępowania. Dlaczego z takim uporem podejmuję tę kwestię od kilkunastu lat? 

Powodem jest nierzetelne naukowo traktowanie jednej z trzech dyscyplin, bo w kierowniczej zmowie pedagogika ma być dla pozostałych dyscyplin "mięsem armatnim", gdyż jest rzekomo nauką gorszą w porównaniu z psychologią i socjologią. Dają temu wyraz wykluczając wnioski grantowe pedagogów w taki sposób, by zawsze można było wykazać, że przecież oni sami są temu winni. 

Jak przejrzymy wykaz grantów, to tylko nieliczne z projektów z nauk o wychowaniu zostały zaakceptowane do finansowania. To obgryziona przez psychologów i socjologów kość rzucona jest pedagogom pod stół, by cieszyli się, że w ogóle coś dostali. Poniżej podaję dane.      

Uzasadnienie: 

1. Opublikowany przez NCN wykaz wszystkich beneficjentów konkursów w panelu HS6 obejmuje w latach 2011 - 2022 łącznie 1176 wniosków. Władze NCN nie informują przy każdym z wniosków o tym, jaką dyscyplinę naukową reprezentuje grantowy zwycięzca. Dociekliwy badacz może jednak sam dokonać odsłony afiliacji reprezentowanej  przez wnioskodawcę dyscypliny, by w zestawieniu ogólnym przekonać się o: 

1.1. Liczbie wniosków sfinansowanych w ramach psychologii, a było ich 828, 

1.2. Liczbie wniosków sfinansowanych w ramach socjologii, których było 313,

1.3. Liczbie wniosków sfinansowanych w ramach pedagogiki -  tylko 37. 




2. Naruszeniu przez władze HS6 norm naukoznawczych przez uprzywilejowanie tematów badawczych, które powinny być finansowane w innym panelu. W grupie panelowej HS powinny być oceniane i finansowane projekty badawcze adekwatnie do pytań badawczych (przedmiotu, problematyki badań). Ta zaś przedstawia się następująco: 

          HS – Nauki Humanistyczne, Społeczne i o Sztuce

HS1

Fundamentalne pytania o naturę człowieka i otaczającej go rzeczywistości

filozofia, nauki o poznaniu, religioznawstwo, teologia

HS2

Kultura i twórczość kulturowa

literaturoznawstwo, językoznawstwokulturoznawstwo, bibliotekoznawstwo, nauki o sztuce, architektura

HS3

Wiedza o przeszłości

historia, archeologia, etnologia, antropologia kulturowa

HS4

Jednostka, instytucje, rynki

ekonomia, finanse, zarządzaniedemografia, geografia społeczno-ekonomiczna, urbanistyka

HS5

Prawo, nauki o polityce, polityki publiczne

prawo, nauki o polityce, polityka regionalna i społeczna

HS6

Człowiek i życie społeczne

psychologia,  pedagogikasocjologia, 

 

W świetle powyższych norm naukowych podziałów w panelu HS6 powinny być rozpatrywane  wnioski badawcze z psychologii, pedagogiki i socjologii. Tymczasem znalazły się wśród przyjętych do finansowania projekty badawcze także z: 

- językoznawstwa

- antropologii kulturowej, 

- nauki o polityce, 

- polityki regionalnej i społecznej,

- demografii,

-  geografii społeczno-ekonomicznej,

- etnologii, 

- bibliotekoznawstwa, 

- zarządzania,

- urbanistyki a nawet 

- architektury. 

Jak to jest możliwe, że władze Narodowego Centrum Nauki nie dokonują merytorycznych analiz dopuszczanych do rozpatrywania w poszczególnych panelach wniosków? Kto ma w tym interes i jaki?  

3. Finansowanie w zamkniętym kręgu badaczy a być może i recenzentów z tych samych instytucji akademickich. 

Zapoznając się z tematami badawczymi i ich kierownikami zastanawiam się, czy są tacy doktoranci oraz doktorzy i profesorowie z następujących jednostek, którzy nigdy nie ubiegali się w NCN o jakikolwiek grant? Oto najwięksi beneficjenci grantowi z psychologii (wymieniam tylko powyżej 20 sfinansowanych grantów):   

- SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny ze wszystkimi swoimi wydziałami zamiejscowymi (uczelnia prywatna - 160),

- Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Jagiellońskiego (144); 

Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski (113),

- Instytut Psychologii PAN (59),

Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN (53), 

- Uniwersytet Warszawski, Instytut Studiów Społecznych im. prof. Roberta B. Zajonca (26), 

Wydział Nauk Historycznych i Pedagogicznych, Uniwersytet Wrocławski, (26), 

- Wydział Nauk Społecznych, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II (25),

- Wydział Nauk Społecznych UAM w Poznaniu (24).

Przypominam - łączna liczba objętych finansowaniem grantów wyniosła 828 wniosków (70,2%). 

 

Nie przypuszczam jednak, by ktokolwiek był zainteresowany diagnozą ukrytego programu hegemonicznych praktyk w tym panelu.

Na II miejscu znaleźli się w HS6 socjolodzy z ogólnym wynikiem 313 finansowanych wniosków (26,6%). To prawie jedna trzecia w stosunku do psychologicznej konkurencji, ale zostawiono im trochę "mięsa na podrzuconych kościach".

Największymi beneficjentami wniosków z socjologii okazały się (powyżej 20) tylko: 

-  Instytut Filozofii i Socjologii PAN (48)

-   Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Jagiellońskiego (34);

Wydział Filozofii i Socjologii (Wydział Socjologii), Uniwersytet Warszawski (38). 

Na 1176 finansowanych wniosków pedagogom rzucono pod stół ogryzki dla 37 wniosków (3,2%). 

Nie wnikam w to, czy wnioski z pedagogiki rzeczywiście były na tak niskim poziomie w stosunku do psychologii i socjologii, że odpadły z konkurencji. Być może musiały nie dlatego, że były gorsze, ale z przyczyn porównywania ze sobą dyscyplin, które są nieporównywalne, niejednoliteNie podważam wartości wszystkich wniosków, które zostały objęte finansowaniem. Mam świadomość, że przyznane wszystkim HS-om środki są na tak żenująco niskim poziomie, że ich rozdział musi budzić poważne wątpliwości. 

 

Naukoznawca, filozof badań edukacji Harvey Siegel słusznie pisze w swoim studium "Myślenie krytyczne i indoktrynacja" (tłum. P. Kostyło, K. Nowak, Bydgoszcz, 2019, s.194) o tym, jak ukryte jest hegemoniczne narzucanie perspektywy grupy dominującej grupom zdominowanym. Ma rację, że wykluczanie epistemologii konkretnego środowiska praktyki badawczej lub podległej grupy (...) jest podejrzane epistemologicznie, moralnie lub pragmatycznie. 

 

Od kilkudziesięciu lat psycholodzy, a ostatnio także socjolodzy utrzymują w swoim środowisku nieuzasadnione naukowo poczucie wyższości w stosunku do pedagogiki, gdyż jej nie czytają, a jeśli czytają (nie muszą), to nie rozumieją (nie muszą), a tym samym jej nie uznają (a powinni) jako równorzędnej dyscypliny naukowej z  takim samym prawem do własnego przedmiotu badań, częściowo innych metod, technik i narzędzi badawczych. 

 

Wynika z tego, że różnorodność, odmienność epistemologiczna i częściowo metodologiczna jest lekceważona, a w konsekwencji sprzyja spychaniu z pozycji różnych form władztwa jednych dyscyplin w stosunku do pozostałych.  Tak niezgodne z naukoznawstwem kryteria skonstruowania paneli HS prowadzą do ukrytych praktyk w rzekomo jednorodnych grupach dyscyplin naukowych tak, jakby nie było w naukach społecznych różnorodności epistemologicznych.   

Ocena wniosków badawczych musi szanować pluralizm, a nie relatywizm epistemologiczny, gdyż każda z dyscyplin wnosi różną wiedzę jak podstawę i efekt swojej praktyki badawczej, odwołuje się do częściowo odmiennych żródeł i dowodów oraz metod poznania. 

Traktowanie różnic epistemologicznych każdej dyscypliny w ramach dziedzin nauk jest także moralnym obowiązkiem. To, do czego dochodzi w NCN, jest niemoralne, ale wiekszości decydentów tak pozyskiwany pieniądz non olet. Okłamuje się społeczeństwo, środowisk akademickie, że jest się w ocenach bezstronnymi, a w istocie jest to obrzydliwa manipulacja.