23 listopada 2022

Ustawa o Narodowym Centrum Nauki nie jest zgodna z systemem ewaluacji dyscyplin naukowych

 


Narodowe Centrum Nauki wcale nie potwierdza rzekomo wspaniałej polityki rządów w zakresie wspierania polskich naukowców środkami budżetowymi na badania w ramach różnych konkursów grantowych.  Wprowadza natomiast w błąd opinię publiczną i naukowe środowiska. 

Po pierwsze budżet państwa na naukę jest tak niski, że nie sięga budżetu nawet jednej amerykańskiej uczelni z rankingów, które ponoć mają uzasadniać konieczność finansowania w Polsce projektów badawczych.  Inna rzecz, że te najlepsze uniwersytety po raz kolejny ogłaszają wycofanie się z rzekomo obiektywnych kryteriów rankingowych pomiarów. 


Po drugie, konkurs ma charakter gry o sumie zerowej, a to oznacza, że przy bardzo niskim poziomie finansowania NCN i radykalnego eliminowania subwencji na badania własne w uczelniach, nawet bardzo dobre projekty badawcze odpadają z gry, gdyż zgodnie z logiką antagonistyczną zyski jednych bardzo dobrych wniosków są kosztem strat innych. Tylko dlatego, że .... zabrakło przydzielonych przez MEiN (dawniej MNiSW) pieniędzy. 

Koło samozakłamania i manipulowania opinią publiczną toczy się tak od lat. 

Kierownictwo NCN nie upublicznia szczegółowych danych na temat rozdziału środków zgodnie z powyższymi uwarunkowaniami. Być może nawet nie prowadzi się tam żadnych analiz merytorycznych z uwzględnieniem wniosków, kierowanych przez uczonych w ramach reprezentowanych przez nich dyscyplin. To jest kolejny powód do fałszowania świadomości społecznej. 

Naukowcy i zatrudniające ich jednostki akademickie mają przecież rywalizować między tymi jednostkami o kategorię A+, A lub B+ w ramach dyscyplin naukowych, a nie funkcjonujących przecież w większości uczelni zespołów badawczych, interdyscyplinarnych jednostek (wydziałów) akademickich. Tymczasem środki na badania nie są rozdzielane odrębnie w ramach dyscyplin naukowych, tylko rzekomo jednolitych grup dyscyplin. 

Pedagodzy mimo częściowej odrębności własnej metodologii badań muszą zabiegać o środki w NCN w ramach grupy HS6, w której wnioskodawcami są także psycholodzy i socjolodzy. Wszyscy doskonale wiemy o istniejących różnicach w podejściach badawczych, ale wnioski oceniane są przez ekspertów i nieadekwatnie powoływanych do oceny ekspertów tak, jakby można było porównywać to, co jest w istocie nieporównywalne.  

Cztery lata temu Komitet Nauk Pedagogicznych apelował do ministra nauki i szkolnictwa wyższego o zmianę w ustawie o NCN, by środki na badania własne były rozdzielane adekwatnie do dyscyplin naukowych, a nie rzekomo jednolitych grup dyscyplin. Wiceminister potwierdził zasadność tego wniosku, ale rozłożył ręce, gdyż władze NCN nie zamierzają zmienić ustawy i reguł podziału środków budżetowych. 

Wystarczy zatem przekonać się o tym absurdalnym i nieuczciwym rozwiązaniu wpisując w wyszukiwarkę NCN kategorię 'PEDAGOGIKA. Odpowiedź będzie tak samo fałszywa jak gra, w której musimy uczestniczyć:      

Znaleziono 1176 projektów spełniających kryteria wyszukiwania: Wyniki wyszukiwania PEDAGOGIKA.

Bzdura. Od początku istnienia NCN pedagodzy nie uzyskali środków finansowych na 1176 projektów. Niniejsza liczba dotyczy w większości projektów z psychologii i socjologii. Kto był w kierownictwie NCN i kto kierował pracami Zespołu HS6? Żaden pedagog, a byli i są nawet tacy profesorowie pedagogiki jako eksperci NCN, którzy recenzują wnioski z afiliacją psychologia. Oczywiście popierając wnioski psychologów a odrzucając pedagogiczne.    


22 listopada 2022

Destrukcyjne recenzowanie prac awansowych

 


Kilka lat temu przedstawiałem w czasie jednej z konferencji Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN pozanaukowe sposoby tworzenia przez niektórych profesorów recenzji osiągnięć naukowych osób ubiegających się o stopień naukowy doktora czy doktora habilitowanego.  Wówczas zwracałem uwagę na to, jak piszą swoje opinie ci, którzy nie przywiązują żadnej wagi do rzeczywistej wartości rozpraw, tylko realizują zamówienie na tzw. pozytywną recenzję. 

Różne są tego powody, chociaż najczęściej są one pochodną osobistych relacji między tzw. samodzielnymi pracownikami naukowymi albo/i zobowiązaniami w formie odwdzięczenia się ("Ty - mnie", "Ja - Tobie").  Są też jednak i takie postawy, które wynikają z obaw, że jak napisze się rzetelną recenzję, nawet z pozytywną konkluzją, ale eksponującą poważne błędy autora/-ki tekstów, to będzie to zapamiętane.  Gorzej, kiedy konkluzja recenzji jest pozytywna. 

Fakt manipulacji ma jeszcze inny wymiar. Bywa bowiem tak, że "zadano" recenzentowi/-ce zadanie, by napisał/-a negatywną opinię. Ta/-en zaś tak przejmie się swoją rolą, że nawet jednego zdania nie jest w stanie napisać o tym, co w czyimś dorobku jest autentycznie wartościowe. Ma przecież od początku do końca niszczyć, deprecjonować, wykazać absolutną nienaukowość czyichś dokonań. Tak dobiera się treści, by słuchający (czytający) recenzję nie mieli wątpliwości, że oceniający/-a jest jak najbardziej rzetelny/-a. 

Nadal niektórzy unikają podejmowania się przygotowania recenzji czyjegoś dorobku naukowego - pracy doktorskiej, osiągnięć habilitacyjnych czy na tytuł naukowy profesora, ponieważ po przeczytaniu tekstu mają świadomość, że kandydat/-ka nie spełnia naukowych wymogów, a nawet kompromituje swoją pracą dyscyplinę naukową i własną uczelnię. Odmawiają wykonania zadania pod pozorem braku kompetencji, licznych obowiązków akademickich czy ze względu na pracę nad własnym projektem badawczym itp.  

 

21 listopada 2022

Niepokojące dane Eurostatu?

 


Eurostat – europejskie statystyki

Eurostat to Urząd Statystyczny Unii Europejskiej odpowiedzialny za publikacje wysokiej jakości europejskich statystyk i wskaźników, które umożliwiają porównywanie krajów i regionów

Na stronie tej instytucji możemy znaleźć nie tylko dane statystyczne o poziomie wykształcenia dzieci, młodzieży i młodych dorosłych, którzy powinni uczyć się, studiować, by móc po uzyskaniu odpowiednich kwalifikacji znaleźć dla siebie miejsce na rynku pracy we własnym kraju lub w innych regionach państw Unii Europejskiej. Służy temu także program Erasmus, który został uruchomiony 35 lat temu. To dzięki niemu ponad 10 milionów osób mogło uczyć się, studiować, pracować lub angażować się w ramach wolontariatu poza granicami własnego kraju. 

Warto zatem uczyć się oraz podejmować studia wyższe, gdyż pod koniec 2020 roku osiągnięto porozumienie polityczne w sprawie programu Erasmus+ na lata 2021–2027. Dzięki zapewnionemu na jego realizację budżetowi w wysokości około 26,5 mld euro jest realna możliwość wsparcia także polskiej młodzieży w kształceniu i szkoleniu w UE w ramach oferowanych w szkołach i uczelniach możliwościom współpracy w zakresie kształcenia i szkolenia zawodowego, edukacji szkolnej, kształcenia dorosłych, młodzieży i sportu. 

W lutym 2021 roku przyjęto strategiczne ramy europejskiej współpracy w dziedzinie kształcenia i szkolenia na rzecz europejskiego obszaru edukacji i poza nim na lata 2021-2030 (2021/C 66/01). W obecnej dekadzie ramy strategiczne obejmują pięć priorytetów:

1. poprawa jakości, równości, włączenia i sukcesu dla wszystkich w kształceniu i szkoleniu;

2. urzeczywistnienie uczenia się przez całe życie i mobilności dla wszystkich;

3. wzmacnianie kompetencji i motywacji w zawodzie nauczyciela;

4. wzmocnienie europejskiego szkolnictwa wyższego;

5. wspieranie transformacji ekologicznej i cyfrowej w kształceniu i szkoleniu oraz poprzez kształcenie i szkolenie. 

Jakie dane statystyczne Eurostatu wzbudziły mój niepokój? 

Do 2020 roku we wszystkich regionach UE miało osiągnąć wyższe wykształcenie co najmniej 45 proc. osób w wieku 25-34 lat. W świetle danych: 

w 2021 r. nieco ponad dwie piąte (41,2 %) populacji UE w wieku 25–34 lata miało wykształcenie wyższe (niektóre osoby w tej grupie wiekowej mogą nadal się uczyć). Spośród 240 regionów 72 regiony osiągnęły już lub przekroczyły próg wynoszący 45,0 proc.  Jednak odsetek osób w wieku 25–34 lat z wyższym wykształceniem był niższy od docelowego poziomu 45,0% w ponad dwóch trzecich wszystkich regionów UE.

 

W górnej części rozkładu w 2021 r. w UE znajdowały się 22 regiony, w których co najmniej 55,0 % młodych ludzi w wieku 25–34 lat miało wykształcenie wyższe. Obejmowały one stołeczne regiony Litwy, Francji, Polski, Irlandia, Luksemburg, Dania, Węgry, Holandia, Szwecja, Czechy, Cypr, Hiszpania i Belgia. Stosunkowo wysoki odsetek osób z wyższym wykształceniem odnotowano również w kilku regionach specjalizujących się w działalności badawczej i innowacyjnej i/lub produkcji wykorzystującej zaawansowane technologie, na przykład w Utrechcie w Holandii, País Vasco w północnej Hiszpanii, południowym w Irlandii i prowincji Prov. Brabancja Walońska w Belgii. 

Wydaje się, że regiony takie jak te – wraz z regionami stołecznymi – działają jak magnes przyciągający wysoko wykwalifikowanych ludzi, wywierając znaczny „efekt przyciągania” dzięki zróżnicowanym możliwościom edukacyjnym, zawodowym i społecznym/stylowi życia, jakie oferują.

 

Na dolnym końcu rozkładu znajdowały się 22 regiony w UE, w których mniej niż jedna czwarta wszystkich osób w wieku 25–34 lat miała w 2021 r. wykształcenie wyższe (co pokazano najciemniejszym odcieniem żółtego). Regiony te koncentrowały się głównie we wschodnich państwach członkowskich UE, a także w kilku przeważnie południowych regionach Włoch, ale obejmowały również między innymi najbardziej oddalone regiony Guyane (Francja) i Região Autónoma dos Açores (Portugalia). 

Wiele z nich scharakteryzowano jako regiony wiejskie ze stosunkowo dużym sektorem rolniczym i niskim poziomem podaży miejsc pracy wymagających wysokich kwalifikacji. Inne charakteryzowały się relatywnie wysoką specjalizacją w programach kształcenia zawodowego, a studenci wkraczali na rynek pracy w ramach praktyk i szkoleń, a nie w wyniku uzyskania kwalifikacji akademickich. Najniższy regionalny poziom wykształcenia wyższego wśród osób w wieku 25–34 lata odnotowano w trzech rumuńskich regionach: Centru (17,5 %), Sud-Est (15,9 %) i Sud-Muntenia (15,3 %).

Nie mamy jednak powodu do zadowolenia, bowiem analizy przekrojowe z lat 2019 - 2021 wykazują, że w Polsce następuje wyraźny spadek odsetka osób w wieku 25-34 lat z wyższym wykształceniem. O ile średnio w:

2019 roku było 43,5 proc. 

2020 roku było - 42, 4 proc. 

to już w 

2021 roku dane wykazują 40,6 proc. Tym samym nie osiągnęłiśmy wskaźnika wyższego wykształcenia na poziomie 45 proc.  

W województwie łódzkim spadek jest jeszcze większy w grupie wiekowej 25-34 rok życia, bo z 42 proc. w 2019 r. i 39,9 proc. w 2020 roku, odnotowano w 2021 r. już tylko 35,7 proc. osób z wyższym wykształceniem. Podobnie spadek odnotowuje najlepszy region, jakim jest w Polsce m. stołeczne Warszawa. Tu początkowo był wzrost z 66,7 proc. w 2019 roku do 68,7 proc. w 2020 roku. Natomiast w 2021 roku odnotowano już spadek do poziomu 64,9 proc. 



Dane statystyczne są tylko surowym, obiektywnym wskaźnikiem pewnego stanu wykształcenia osób mieszkających w krajach UE. Być może jest tak, że niższy wskaźnik jest pochodną emigracji osób z wyższym wykształceniem do innych krajów UE lub poza tę Wspólnotę. Może jednak być tak, że jest to pochodną błędnej polityki władzy Zjednoczonej Prawicy, a mam tu na uwadze wprowadzony przez b. ministra Jarosława Gowina wskaźnik maksymalnych przyjęć na studia bezpłatne, stacjonarne w uczelniach publicznych zaledwie 13 studentów na jednego pracownika naukowo-dydaktycznego i dydaktycznego w jednostce prowadzącej kierunek studiów. 

Skoro radykalnie ograniczono młodzieży, absolwentom szkół ponadgimnazjalnych i ponadpodstawowych dostęp do względnie bezpłatnych studiów stacjonarnych w uczelniach państwowych, to wzrastający poziom ubóstwa rodzin, wysoka inflacja, wojna w Ukrainie i zagrożenia klimatyczne powodują, że część młodych ludzi nie podejmuje studiów, bo ich nie stać na czesne w szkolnictwie niepublicznym czy publicznym. 

 

Jeśli rządzący zamierzają kroczyć ścieżką polityki edukacyjnej Węgier, to przypominam za danymi Eurostatu, że w tym kraju sytuacja jest jeszcze gorsza, bowiem w 2019 roku uzyskało wyższe wykształcenie tylko 30,6 proc. młodych ludzi w wieku 25-34 lat. W kolejnych latach wskaźnik ten lekko wzrósł: w 2020 roku do 30,7 proc. a w 2021 roku do 32,9 proc. 

Gorąco polecam te dane w trwającej już kampanii wyborczej. Jakie cele zamierza realizować każde z tych politycznych środowisk, które zabiega o zarządzanie państwem i manipulowanie społeczeństwem dla realizacji nie zawsze zbieżnych z oczekiwaniami i aspiracjami młodych pokoleń?