07 grudnia 2020

Zdumiewająca autoewaluacja naukowców UAM

 


Prof. Maciej Krawczyk i prof UAM Jarosław Kłos opublikowali artykuł p.t. "Indeks Hirscha, a naukowcy UAM. Ewaluacja naukowa" , który w swej zawartości jest niczym innym, jak instytucjonalną autoewaluacją. Jak piszą

Ocena działalności naukowej jest trudna. Aby była trafna i rzetelna, powinna być przeprowadzona przez ekspertów, którzy wydają dobrze uzasadnioną i uzgodnioną opinię. Z takimi procedurami mamy o czynienia przy recenzjach prac naukowych, gdzie zakres oceny jest wąski. 

 To teraz powinniśmy spotkać się z reakcją uczonych kolejnych uniwersytetów, którzy też przeprowadzą podobną samoocenę. Dzięki temu zorientujemy się, jaki jest tak  naprawdę scjentometryczny obraz cytowalności pracowników badawczo-dydaktycznych i badawczych w polskich uczelniach państwowych.  

Nie jestem przekonany, że taka osłona nastąpi w najbliższym czasie, skoro wielkopolscy naukowcy nie przeprowadzili jej u siebie w sposób zgodny z istniejącymi źródłami wiedzy na powyższy temat. Wystarczy spojrzeć do zamieszczonej w artykule tabeli zestawiającej ranking profesorów UAM wg poziomu Indeksu Hirscha, by przekonać się, że nie uwzględnili w niej np. pedagoga, a piszą, że to uczynili. 

Cytuję: 

Interesujące jest, że w prezentowanych zestawieniach są przedstawiciele różnych dyscyplin. Są licznie reprezentowane nauki chemiczne, fizyczne, biologiczne, jest astronomia, nauki o Ziemi, matematyka i pedagogika. Widać wyraźną dominację mężczyzn i spore grono młodych naukowców.     

Spójrzmy zatem do danych w powyższej tabeli. Zawarto w niej ranking profesorów na podstawie danych o IH w Google Scholar. Wpisuję zatem nazwisko profesora  Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM, by sprawdzić, czy prawdą jest, że nie ma indeksu Hirscha na poziomie co najmniej 22.  

Wynik? Autorzy pominęli dane bibliometryczne swojego Prorektora prof. Zbyszko Melosika, którego iH = 26Tak nie wolno manipulować danymi, nie dostrzegając osiągnięć naukowych profesora pedagogiki, wieloletniego dziekana Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM, a także doktora honoris causa Uniwersytetu Szczecińskiego.   

Autorzy artykułu z jednej strony krytykują bibliometrię za pozorną rozpoznawalność osiągnięć naukowych nauczycieli akademickich, skoro jest  mierzona liczbą cytowań. Ta metoda (...) nie mówi o tym, kto i w jakim kontekście odniósł się do pracy, czyli nie jest bezwzględną miarą jakości pracy naukowej, z drugiej strony chwalą ją za to, że jest (...)  prosta, szybka, sparametryzowana, a przede wszystkim pozbawiona arbitralności, a są to kluczowe elementy, jeśli ocena ma dotyczyć wielu osób




W 1964 r. ukazał się w Polsce Ludowej przekład ksiązki wybitnego uczonego Jerome S. Brunera p.t. Proces kształcenia (Warszawa: PWN). Analizując  politykę oświatową w USA ekspert zwracał uwagę na błędne afirmowanie przez rządzących ideologii merytokratyzmu, w świetle której można za pomocą reform  stworzyć naród zapalonych intelektualistów. Służyć temu miały rankingi i rywalizacja w środowiskach uniwersyteckich o jak największą cytowalność publikacji naukowych. Pozycja uczonych miała być zdeterminowana przez wyniki w tego typu rankingach. 

Bruner zwracał uwagę na to, że nie wolno porównywać osiągnięć naukowych w dziedzinie nauk matematyczno-przyrodniczych z osiągnieciami w naukach humanistycznych i społecznych, gdyż niesie to z sobą niebezpieczeństwo dewaluacji form działalności badawczej w ramach tych ostatnich dziedzin nauk. Nie należy dopuszczać do nacisku uczonych nauk przyrodniczych, technicznych, matematycznych na humanistycznych i społecznych, gdyż doprowadzi to do wyobcowania grupy intelektualistów - literaturoznawców, filozofów, socjologów, pedagogów, psychologów, historyków itp. 


06 grudnia 2020

Związkowe gry w "oczko" z władzami oświatowymi w minionym trzydziestoleciu budowania demokracji w Polsce

 

Związek Nauczycielstwa Polskiego skierował w październiku br. do władz ówczesnego resortu edukacji 21 edukacyjnych postulatów na czas pandemii.  W tej formule można pokusić się o analogię do 21 postulatów komitetów strajkowych z sierpnia 1980 r.  Pod każdym z tych postulatów podpisałbym się jako pedagog, bo związkowcem nie jestem. Oba związki nauczycielskie/oświatowe zdradziły polskich nauczycieli, co jeszcze wykażę w nastęnym wpisie.  

Dziś postanowiłem przyjrzeć się oczekiwaniom/roszczeniom z punktu widzenia statutowych celów obu związków, które zgodnie ze statutowymi celami - są przecież związkami  zawodowymi pracowników oświaty i wychowania, szkolnictwa wyższego i nauki, a nie obocznymi komisjami edukacji czy oświaty w Sejmie czy (ukrytym w swej formie) resortem edukacji.  

Zastanawia mnie, dlaczego podmiot rejestrujący Statut związków zawodowych zaakceptował prawo organizacji związkowej (tak ZNP jak i  NSZZ "Solidarność") do ingerowania w sprawy, które wykraczają poza typowe dla związków zawodowych cele i zadania. 

Absolutnie nie budzą żadnych wątpliwości zarejestrowane cele obu Związków, gdyż są zgodne z ustanowionym prawem. Uważam jednak, że powinny one dotyczyć jego członków -  nauczycieli, wychowawców, pedagogów, pracowników administracyjno-technicznych, ale już nie rozwiązań programowo-metodycznych polskiej edukacji. To nie jest rola związku zawodowego.  

Przykładowo w przypadku ZNP zasadne są cele typu:  

1) obrona godności, praw i interesów członków ZNP,  4) dążenie do zapewnienie warunków organizacyjnych i materialnych do podnoszenia kwalifikacji pracowników oświaty i wychowania, szkolnictwa wyższego i nauki, 8) wpływanie na kształt aktów prawnych dotyczących statusu prawnego pracowników oświaty i wychowania, szkolnictwa wyższego i nauki, 9) poprawa warunków życia i pracy członków ZNP,  10) udzielanie członkom ZNP i ich rodzinom pomocy materialnej, 11) udzielanie członkom ZNP pomocy prawnej,  12) przeciwdziałanie zjawisku bezrobocia wśród członków ZNP, 13) pogłębianie wiedzy członków ZNP, 14) rozwijanie działalności oświatowej, kulturalnej, turystyczno-krajoznawczej i sportowej, 15) inspirowanie i prowadzenie badań nad zawodem nauczycielskim oraz historią ZNP, 16) udział i organizowanie konferencji, zjazdów, seminariów naukowych i oświatowych o tematyce związkowej i oświatowej w kraju i za granicą, 17) prowadzenie szkół, placówek oświatowych i wychowawczych, domów nauczyciela, placówek wypoczynkowo-leczniczych, sanatoriów, domów pomocy społecznej, działalności hotelarsko-gastronomicznej, wydawnictw pedagogicznych i związkowych, 18) prowadzenie bibliotek i czytelni, gromadzenie zbiorów, urządzanie wystaw, 19) reprezentowanie interesów członków ZNP na forum międzynarodowym, 20) pozyskiwanie nowych członków.

Natomiast inne cele tego Związku nie zostały opatrzone afiliacją ZNP, co pozwala władzom związku na sytuowanie się w skali ogólnokrajowej na pozycji podmiotu rzekomo reprezentującego wszystkich nauczycieli, pracowników placówek oświatowo-wychowawczych, którzy nie są członkami ZNP, a nawet uczniów i ich rodziców.

W zarejestrowanym Statucie ZNP dotyczy to takich celów, jak: 

2) aktywne uczestniczenie w kształtowaniu demokratycznego oblicza polskiej oświaty i wychowania, szkolnictwa wyższego i nauki, wychowywanie w duchu tolerancji, poszanowania praw, wolności i godności osobistej, 

3) dążenie do powszechnej dostępności do oświaty i szkolnictwa wyższego na wszystkich ich etapach i stopniach,  

5) tworzenie materialnej i społecznej bazy dla realizowania zadań w zakresie pomocy i uczestniczenia w życiu intelektualnym i kulturalnym środowisk lokalnych i całego kraju, 

6) obrona publicznego charakteru oświaty i szkolnictwa wyższego, 

7) wpływanie na kształt polityki społecznej i gospodarczej prowadzonej przez organy władzy rządowej i jednostki samorządu terytorialnego. 

    Podobnie jest z drugim, a wiodącym w kraju związkiem zawodowym NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” z jego sekcją branżową oświaty, który ma w Statucie nieco mniej celów stricte związkowych w porównaniu z ZNP, ale i w tym przypadku niektóre wykraczają poza typowy dla związku zawodowego zakres działań. Do tych ostatnich należą 



Celem Związku jest (...) 

6. wpływanie na kształt polityki gospodarczej i społecznej, 

7. szerzenie zasad demokracji i występowanie w obronie uniwersalnych wartości humanitarnych, 

8. kształtowanie aktywnej postawy działania dla dobra Ojczyzny, 

9. działanie na rzecz osób niepełnosprawnych i potrzebujących szczególnej troski, 

10. umacnianie rodziny oraz ochrona życia rodzinnego, 

12. ochrona i promocja kultury oraz szeroko pojętej edukacji, 

13. podejmowanie działań na rzecz ochrony naturalnego środowiska człowieka

(..). 

    Nikt już nie zastanawia się nad tym, jak to jest możliwe, że w państwie demokratycznym związki zawodowe realizują cele wykraczające poza sprawy pracownicze swoich członków.         

Zaznaczam, że nie mam nic przeciwko działalności obu związków, czy także innych, mniej liczebnych organizaci tego typu, a nawet wyrażam szacunek dla tych działań, które skutecznie służą ochronie pracowników oświaty i szkolnictwa wyższego, gdyż pośrednio korzystają z tego także pracownicy nie będący członkami żadnego z tych związków. 

Odnoszę się jedynie do tych kwestii, które wiążą się z kwestiami o charakterze pedagogicznym, a będące w gestii tzw. nadzoru pedagogicznego. Nie widzę powodu do zabierania głosu przez władze związków (bez względu na ich charakter - stanowisko, uchwała, apel, postulaty itp.), a w tym przypadku wśród 21 postulatów, w takich kwestiach jak:  

1.     zmniejszenie liczebności klas;

2.     utworzenie kompleksowej platformy edukacyjnej do zdalnej komunikacji, na której zostaną zamieszczone wszystkie e-materiały dydaktyczne;

3.     modyfikację podstawy programowej;

4.     opracowanie systemu wsparcia dla uczniów mających trudności w dostępie do kształcenia na odległość;

5.     kompleksowe wsparcie uczniów ze środowisk mniej zamożnych oraz uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych.

Jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwości, dlaczego każda ekipa w resorcie edukacji nie jest w stanie przeprowadzić koniecznych reform ustrojowych w szkolnictwie publicznym, to niech zwróci uwagę na to, że w zależności od tego, która formacja jest u władzy, związkowcy korzystają z ustawowego prawa do blokowanie reform w ich wymiarze pedagogicznym. Ich nie interesuje to, że edukacja  wymaga profesjonalnej analizy konieczności uwzględnienia w rozwiązaniach systemowych takich, które są adekwatne do najnowszej wiedzy naukowej w zakresie psychologii kształcenia, socjologii edukacji i dydaktyki ogólnej oraz dydaktyk przedmiotowych. 


 Wciąż oświata tkwi w systemie quasi-totalitarnym, jaki był w PRL. Nie wyjdziemy z niego tak długo, jak długo związki zawodowe będą miały takie samo prawo jak partia rządząca do afirmowania korzystnych przede wszystkim dla pracowników, a nie dla uczniów, rozwiązań systemowych w naszej edukacji. Ba, wpływ związków stanowi gorset polityczno-ideologiczny także dla profesjonalizmu nauczycieli, którzy nie mogą z niego wyjść, gdyż są nim zniewalani. 

Nie bez powodu nawet dzisiejszy NSZZ "Solidarność"  zaakceptował stan prawnego dyscyplinowania nauczycieli i nie protestuje przeciwko nasilaniu tego procesu przez obecną formację polityczną. Jest to kontynuacją, niestety, zdrady  NSZZ "Solidarność" także pracowników oświaty, bo to, że ZNP kontynuuje socjalistyczną politykę oświatową w ogóle mnie nie dziwi.  Tak ZNP, jak i NSZZ "Solidarność" nie doprowadził do demokratyzacji oświaty w III RP oraz nie zapewnił nauczycielom profesjonalnej wolności, autonomii. 


          

05 grudnia 2020

E-inwokacja profesora pedagogiki Dariusza Kubinowskiego

 


Chętnie przywołuję wiersze uczonych z różnych środowisk akademickich, by podkreślić, że wielu z nich dzieli się swoją wrażliwością w przestrzeni kultury a zarazem zwraca uwagę na związek między edukacją a naszym codziennym życiem. 

Przywoływałem w blogu wiersze profesjonalnych poetów, a zarazem znakomitych uczonych, literaturoznawców np. prof. Danuty Muchy z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Przed laty wzbudzała zachwyt wybitna poetka Irena Conti di Mauro,  która nawiązywała w swojej twórczości do pedagogiki serca Marii Łopatkowaej oraz pedagogii Janusza Korczaka. Znakomitą poezją dzieciecą obdarza nas pedagog - dr Zofia Olek-Redlarska z Uniwersytetu w Białymstoku, ale pamiętamy też poezję dr Bronisławy Dymary z Cieszyna.  

Jakże genialna jest poezja prof. Stanisława Leona Popka, jak i przywoływana przez mnie poezja prof.  Antoniny Guryckiej, Tadeusza Kotarbińskiego, Lesława Pytki, Andrzeja Góralskiego, Adama Zycha,  Czesława Kupisiewicza czy prof.UAM Marii Burtowy czy Mariusza Dembińskiego

Moją uwagę zwróciły znakomite aforyzmy dr. Wojciecha Edmunda Zielińskiego,  profesorów: Jana Szczepańskiego czy Krzysztofa Mikulskiego, a ostatnio wiersz o PESEL-u autorstwa prof. Bogdana Szczepankowskiego.  

Nie byłoby Letnich Szkół Młodych Pedagogów Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN bez corocznie pisanych limeryków przez jej uczestników, ale pod literackim protektoratem prof. Marii Dudzikowej, która zachwycała nas swoją twórczością.  

Szczeciński oddział Związku Literatów Polskich organizuje rózne konkursy dla amatorów twórczości literackiej. Tegoroczna edycja konkursu "Twórcza iskra nadziei" przyjęła tę formułę ze względu na sytuację związaną z koronawirusem. Zainteresowani nadsyłali swoje teksty, zaś kapituła wyłoniła najlepsze.    

Dzisiaj okazją do zaprezentowania jednego utworu stała się I nagroda w powyższej kategorii, jaką otrzymał profesor pedagogiki kultury, prowadzący badania w zakresie studiów kulturowo-edukacyjnych, metodologii badań jakościowych i choreologii w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Szczecińskiego - Dariusz Kubinowski.

  

 

E-inwokacja

 

Sieci! Ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie.

Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,

Kto cię stracił. Dziś wielkość twą w całej ozdobie

Widzę i opisuję, bo hulam po tobie.

Internecie, co ludzi bronisz przed zarazą

I wspólnotę ratujesz! Ty co świat zakażon

Niebezpieczny kadrujesz z jego całym ludem!

Mnie więźnia w domingu ratujesz jakimś cudem

(Gdy ja spod maseczki z trudem wielkim oddycham

W rękawiczkach między osobami przemykam

Gdy strach i nadzieja mieszają mi się w głowie

Jak mam dystans zachować kiedy ludzi mrowie),

Wciąż marzę by powrócić na Sieciowe łono

Internecie, jesteś  krainą utęsknioną

Do tych czatów grupowych, do tych postów nowych,

Szeroko na facebooku w błysk rozpowszechnionych;

Do tych maili i powiadomień odebranych

Buźkami i fotkami hojnie wzbogacanych.

Gdzie digitalny hiperlink przynosi radość

Gdzie youtuberski plik wprawia w wielką wesołość

Gdzie już prawie wszystko można załatwić online

Z e-narzędziami ubarwić profilu design.