28 listopada 2020

Habilitacja - procedury i etyka

 


Kiedy publikowałem monografię poświęconą habilitacjom w naukach humanistycznych i społecznych ze szczególnym zwróceniem uwagi na procedury, powody zmian w regulacjach prawnych, ale także na pojawiające się w toku postępowań problemy natury organizacyjnej i etycznej, nie przypuszczałem, że tytuł ten będzie tak długo aktualny. 

Otóż jest i będzie jeszcze przez wiele lat aktualny w tych właśnie kwestiach, które zostały w nim opisane, gdyż tylko częściowo zmieniły się normy prawne. Te zostaną wprowadzone w zaktualizowanym i nowym wydaniu, nad którym pracuję. Muszę jednak poczekać na realizację zapowiadanych przez ministra P. Czarnka kolejnych zmian w nauce, a tym samym także w procedowaniu wniosków awansowych. 

Z dniem 31 grudnia 2020 r. kończy swoją kadencję Centralna Komisja Do Spraw Stopni i Tytułów, ale nie kończą się sprawy, które były wszczynane w tym organie ze względu na złożony wniosek odwoławczy np. od odmowy komuś nadania stopnia naukowego doktora, odmowy nadania stopnia naukowego doktora habilitowanego, odmowy wszczęcia postępowania na tytuł naukowy profesora albo odmowy poparcia wniosku o nadanie tego tytułu. 

W CKdsSiT czekają jeszcze do rozpatrzenia w grudniu wnioski o nadanie tytułu, ale i o powołanie komisji habilitacyjnych, które będą jeszcze procedować na podstawie wniosków składanych do 30 kwietnia 2019 r. Tak, tak. Sekcja I Nauk Humanistycznych i Społecznych była i jest obciążona największa liczbą wniosków awansowych. 

Te sprawy, które nie zostaną w CKdsSiT rozstrzygnięte w powyższej Sekcji w przyszłym tygodniu, przejdą do dalszego procedowania w Radzie Doskonałości Naukowej. Wnioskodawcy powinni uzbroić się zatem w cierpliwość, nie knuć podejrzeń o jakieś spiski czy inne, pozanaukowe względu, gdyż każdy wniosek rozpatrywany jest tu w zgodzie z obowiązującymi regulacjami prawnymi. 

Cieszę się zarazem, że grono członków w/w Sekcji, które reprezentuje dyscyplinę naukową pedagogika, kierowało do komisji habilitacyjnych w różnych rolach - a to członka komisji, a to recenzenta lub przewodniczącego komisji habilitacyjnych profesorów i doktorów habilitowanych kilku pokoleń. 

Dzięki temu można powiedzieć, że większość samodzielnych pracowników nauki miała już doświadczenie w pracy w takiej komisji. Kolejni będą w RDN losowani, a więc muszą już liczyć tylko i wyłącznie na rachunek prawdopodobieństwa. Członkom RDN odejdą dzięki temu niesłusznie formułowane wobec nich przez niektórych profesorów czy doktorów insynuacje, że przydzielają członkostwo w komisjach habilitacyjnych tylko jednym, a pomijają drugich. 

Trzeba znać te sprawy od kuchni, żeby móc się wypowiadać. Warto także być obecnym w nauce, a nie w pseudonauce, by to rady dyscyplin naukowych powoływały rzekomo nieobecnych w tym procesie doktorów habilitowanych czy profesorów do roli członków komisji habilitacyjnych. Życzę zatem dużo szczęścia w losowaniu i wiarygodnych osiągnięć naukowych, by powyższe rady powoływały państwa do określonych ról recenzenckich.          

 


27 listopada 2020

Chaos w ewaluacji jakości działalności naukowej w związku z nowelizacją rozporządzenia w sprawie ewaluacji

 


Nie ma co się dziwić, że ewaluacja działalności naukowej w ramach dyscyplin w podmiocie zatrudniającym co najmniej 12 pracowników prowadzących taką działaność  w danej dyscyplinie będzie stymulować nie tylko proces naukowo-badawczy oraz związane z nim publikowanie jego wyników, ale także to, ile punktów otrzyma autor za wydaną rozprawę naukową. 

Osiągnięciami naukowymi są bowiem - w świetle ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce  z dnia 20 lipca 2018 r.  (Dz.U. poz. 1668 ze zm.) - 1) monografie naukowe wydane przez wydawnictwo publikujące recenzowane monografie naukowe, 

2) artykuły naukowe opublikowane w 

a) czasopiśmie naukowym publikującym recenzowane artykuły lub w recenzowanych materiałach z konferencji międzynarodowych, ujętych w międzynarodowych bazach czasopism naukowych o największym zasięgu, 

b) czasopiśmie naukowym będącym przedmiotem projektów finansowanych w ramach programu "Wsparcie dla czasopism naukowych" (...).   

W przypadku czasopism sprawa jest klarowna, gdyż zróżnicowano rodzaje czasopism, w których wydanie artykułu jednoznacznie określa przypisane periodykowi punkty (skala od 20 do 200).

Tymczasem nadzorujący i oceniający w uczelniach nauczycieli akademickich na stanowiskach badawczych czy badawczo-dydaktycznych w dziedzinie nauk humanistycznych i dziedzinie nauk społecznych przypisują bueprawidłowo autorom monografii II poziomu wydawnych w oficynach znajdujących się na podstawie KOMUNIKATU MINISTRA  NAUKI  I  SZKOLNICTWA  WYŻSZEGO z dnia 29 września 2020 r. w sprawie wykazu wydawnictw publikujących recenzowane monografie naukowe Na podstawie art. 267 ust. 3 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz. U. z 2020 r. poz. 85, 374, 695, 875 i 1086) jedynie 80 punktów.

Czy administrujący nauką nie czytają wszystkich regulacji, które obowiązują w szkolnictwie wyższym? Nie czytają, bo skoro ministerstwo nie wprowadziło przypisu do w/w wykazu, to bezrefleksyjnie trzymają się podanych w nim wartości.   

Cytuję: 

ROZPORZĄDZENIE  MINISTRA  NAUKI I  SZKOLNICTWA  WYŻSZEGO  z dnia 22 lutego 2019 r. w sprawie ewaluacji jakości działalności naukowej:   

5. W przypadku działalności naukowej prowadzonej w ramach dyscyplin naukowych należących do dziedziny nauk humanistycznych, dziedziny nauk społecznych i dziedziny nauk teologicznych całkowitą wartość punktową: 1) monografii naukowej wynoszącą – zgodnie z przepisem ust. 2 pkt 1: a) 200 pkt, zwiększa się o 50%, b) 80 pkt, zwiększa się o 25%;  

To oznacza, że każda monografia wydana w tych dziedzinach nauk zgodnie z w/w regulacjami prawnymi uzyskuje w kategorii II nie 80 punktów tylko 100 punktów. 

Należy zwrócić uwagę, że wartość ewaluacyjna rozpraw jest większa w zależności od spełnienia innych warunków, które też sa wskazane w rozporządzeniu, które określa 

1) rodzaje osiągnięć naukowych i artystycznych uwzględnianych w ewaluacji jakości działalności naukowej, zwanej dalej „ewaluacją”; 

2) definicje artykułu naukowego i monografii naukowej; 

3) szczegółowe kryteria i sposób oceny osiągnięć naukowych i artystycznych; 

4) sposób określania kategorii naukowej; 

5) sposób przeprowadzania ewaluacji.  


   Na stronie Konstytucja dla Nauki znajdą państwo wszelkie wyjaśnienia, odnośniki do ustaw, rozporządzeń i komunikatów resortu. Czytajcie je i sprawdzajcie, czy prawidłowo przypisywane są oceny wynikom waszej działalności naukowej. 

 Zwiększona została punktacja m.in. monografii naukowych dotyczących edycji naukowych tekstów źródłowych i przekładów z dotychczasowych 25% do 50% wartości punktowej. Do 100% wartości punktowej zostaje zwiększona punktacja monografii będącej edycją tekstów źródłowych, która powstała:

  • w wyniku realizacji projektu finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki lub Fundację na rzecz Nauki Polskiej,
  • w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki lub programu ramowego w zakresie wspierania badań i innowacji Unii Europejskiej bądź programu związanego z wdrażaniem takiego programu.

Szczegóły zmian, także dotyczące punktacji artykułów w czasopismach naukowych znajdują się w:  Rozporządzeniu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 31 lipca 2020 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie ewaluacji jakości działalności naukowej.

To, co zostało zwiększone w 2019 r. teraz ulega zmniejszeniu, ale dotyczy to jedynie tych monografii, którym zwiększo punktację, a więc wydanych w ramach zrealizowanego projektu NCN, w/w Fundację, NPRH i programów europejskich:

„§ 15. 1. Całkowita i przeliczeniowa wartość punktowa: 1) artykułu naukowego, o którym mowa w § 9 ust. 2, wynosi 50% wartości punktowej ustalonej zgodnie z przepisami § 12 i § 13; 2) monografii naukowej, rozdziału w monografii naukowej i redakcji naukowej monografii naukowej, o której mowa w § 10 ust. 2 pkt 1, wynosi 50% wartości punktowej ustalonej zgodnie z przepisami § 12 i § 13.

Nadal zatem monografie naukowe z nauk humanistycznych i społecznych w II grupie mają 100 punktów, a nie 80.  

  

26 listopada 2020

Kazimierza Dąbrowskiego spojrzenie na politykę

 


Kontynuuję odwołania do źródeł, które mogą być przydatne w analizie i badaniach polityki oświatowej.  

W 1991 r. ukazał się w przekładzie na język polski wykład Kazimierza Dąbrowskiego poświęcony moralności  w polityce, który opublikował w Edmonton w 1974 r.  Ten wybitny humanista, zapowiadał prawie pół wieku temu konieczność powstania nauki zajmującej się świadomymi zasadami i metodami kierowania rozwojem społecznym i politycznym. Uważał, że konieczne jest poznanie przez naukę metod postępowania władzy i zrozumienie organizacji systemów społecznych i politycznych.

  Zdaniem Dąbrowskiego istotną rolę w życiu społecznym, w polityce, w ideologiach politycznych odgrywają elementy uczuciowe i popędowe. Nie ma zatem możliwości uniknięcia tak w badaniach, jak i debatach dotyczących polityki ideologii, która leży u ich podstaw. 

Nie ma obiektywnego systemu wartości społeczno-moralnych, ani też obiektywnej skali wartości społecznych, które byłyby akceptowane w demokracji przez wszystkich obywateli. Ci bowiem różnią się własnymi preferencjami światopoglądowymi, a zatem i poparciem lub oporem wobec takiej czy innej ideologii politycznej.      

 Mamy świadomość (...) grozy obowiązujących obecnie systemów politycznych i społecznych, obrazujących nihilizm moralny, bezwzględne współzawodnictwo, okrucieństwo (...) Panują obecnie prawie wszechwładnie interesy najbardziej okrutnego współzawodnictwa, dzielenie się aferami wpływów, bezwzględne okrucieństwo podporządkowania setek milionów ludzi w społeczeństwach kulturalnych drogą podpisu na nieludzkich traktatach: tak jak u dzikich - choć rozumiejących swoją siłę - zwierząt dzielenie się ochłapami mięsa (s. 17-18)  

Psychologiczne studium Kazimierza Dąbrowskiego jest o tyle ważne, że zwraca uwagę na posługiwanie się egoizmem przez polityków czy osoby sprawujące władzę, który rozpoznawalny jest przez osoby wysoko wykształcone, ale zupełnie nierozpoznawalny przez większość obywateli.  Tych ostatnich cechuje nie tylko brak czasu i zainteresowania się  sprawami polityki, własnej krótkowzroczności, ale i nie  mają odpowiednich kompetencji, by uzmysłowić sobie, że do władzy dostają się zarówno ludzie najszlachetniejsi, najbardziej dalekowzroczni, najbardziej odpowiedzialni za losy ludzkie. Są wśród nich także cyniczni kłamcy, "menedżerowie ludzkości", którzy wykorzystują nieświadomość popierających ich wyborców, dostęp do środków "masowej sugestii", a więc operujący zakłamaniem, groźbą, przekupstwem itp.  


Znacznie bardziej niż w instytucjach społecznych, znacznie jaskrawiej, przejawia się dbałość o własne interesy grup kierowniczych w polityce, a w "szlachetniejszej" formie - o interesy  społeczne i  polityczne własnego kraju ze swoimi osobistymi interesami na czele, a więc w sposób egoistyczny i drapieżny, z pominięciem perspektyw  i faktów krzywdy innych jednostek i  innych społeczeństw. Jest to jakby postawa psychopatyczna, a więc postawa niskiej integracji popędowej z inteligencją na usługach, przeniesiona na węższy lub szerszy teren życia państwowego czy międzynarodowego. Przejawia się tu najgłębiej w ujęciu egzystencjalnym - bankructwo moralne. (s. 18-19).


Kluczowe są wskazania Dąbrowskiego na postawy osób świadczące o degeneracji systemu politycznego, jeśli ten zatrzymuje się na poziomie prymitywizmu zgodnie z zasadą Kalego: (...) jeżeli mnie ukradną - to będzie to czyn zły, a jeżeli ja umiejętnie kradnę coś - to będzie to zjawisko pozytywne (s.43). Innymi słowy, program partii politycznej - swoją drogą, a praktyka swoją.


Współcześnie nie kradnie się jawnie i bezkarnie, ale w taki sposób, by nie zostać  na tym przyłapanym. Szczególnie w ustrojach autorytarnych dochodzi do nadużyć finansowych, łapownictwa, zagrożenia bezpieczeństwa innych. Zachodzi tutaj często jakby odwrócenie porządku rozwojowego, w którym na miejsce najlepszych umiejętności, uzdolnień, moralności, odpowiedzialności - wchodzą "wartości ideologiczne" odwrotne, a więc sprawności podporządkowania (s. 45).




Wbrew pozorom, mała objętościowo rozprawa K. Dąbrowskiego dotyczy nie tylko i nie tyle wielkiej polityki, co także środowisk socjalizacyjnych i wychowawczych, które formatują przyszłych władców i decydentów. Autor przygląda się m.in. rodzinie, która może funkcjonować na najniższym poziomie rozwoju, poziomie biologicznym lub wyższym - psychologicznym.

Na tym pierwszym może ona funkcjonować (...) na podstawie zazwyczaj mało wybiórczego działania instynktu seksualnego (...). Pojawiają się potem dzieci, obdarzane większą czy mniejsza sympatią - zazwyczaj sympatią typu biologicznego. Po podrośnięciu wciąga się je "instrumentalnie" do wspólnych obowiązków (s.20)W takich rodzinach często wykorzystuje się przewagę fizyczną, zdarza się w nich okrucieństwo wobec dzieci. Może jednak w nich dojść do zmiany postaw z prymitywizmu do większej refleksyjności.

Rodzina może jednak zmieniać się przechodząc na wyższy poziom rozwoju w wyniku wzrostu funkcji uczuciowych i popędowych, rozwoju instynktu twórczego rodziców w stosunku do dzieci i odwrotnie, zaś instrumentalny egocentryzm  rodziców pogłębiany jest o allocentryczne postawy, troskę i poczucie odpowiedzialności za nią jako wspólnotę.

Jeszcze wyższym poziomem rozwoju rodziny jest wejście w okres dezintegracji wielopoziomowej, która jest wynikiem  wzmacniania poczucia dbałości o innych jej członków, budowania harmonii we wzajemnych relacjach , większej zdolności do poświęcania się, dzielenia i zapobiegania konfliktom.  Na najwyższym poziomie są rodziny wykazujące najwyższy poziom miłości i odpowiedzialności, włączenia w swoje życie najwyższego stopnia empatii i odpowiedzialności  za innych. W takiej rodzinie szanuje się "(...) bogactwo indywidualnych członków (s. 22).

Podobne procesy zachodzą w instytucjach jak np. w szkole, która może przechodzić od prymitywnej organizacji przygotowywania uczniów jedynie do minimalnych kompetencji alfabetyzacyjnych. Dobór nauczycieli jest dowolny, bez przygotowania wychowawczego. (...) Metoda jest stereotypowa, werbalna, nieautentyczna. Nie ma rozumienia uczniów zdolnych, nie ma problemu indywidualizacji. Nie ma żadnego orientowania się w indywidualnym usposobieniu intelektualnymi moralnym. Stosuje się metodę kar i nagród, a przede wszystkim bicia (s. 23).     


Na wyższym poziomie dezintegracji pozytywnej szkoły następuje rozluźnienie relacji, poziomu  autorytaryzmu, arbitralnego kierownictwa na rzecz przyzwolenia zaistnienia w niej (...) bardziej bogatych indywidualności nauczycieli i wychowanków, którzy przyciągają uczniów i którzy kompensują trudności organizacyjne szkoły (s. 23)Przejście na trzeci poziom rozwoju szkoły cechuje spontaniczna wielopoziomowa dezintegracja, w wyniku której zwraca się uwagę na przyczyny konfliktów wewnętrznych, odwoływanie się do poczucia sprawstwa (wstydu i winy) oraz instynktu twórczego.

Na jeszcze wyższym poziomie życia szkolnego aktywizowany jest proces samowychowania i autopsychoterapii, autentyczny stosunek nauczyciela do ucznia oraz przejawiany jest w tych relacjach wzajemny szacunek. 

Zachęcam do czytania prac K. Dąbrowskiego oraz rozpraw naukowych dr. hab. Tadeusza Kobierzyckiego, który jest w naszym kraju jednym z nielicznych uczonych, którzy rozwijają myśl i teorię z zakresu higieny psychicznej K. Dąbrowskiego. W przyszłym roku planujemy wydanie monografii naukowej dr. Dominika Chojnowskiego, która będzie dotyczyła pedagogicznych implikacji teorii dezintegracji pozytywnej Kazimierza Dąbrowskiego.