30 października 2020

Nauczyciel a edukacja inkluzyjna oraz materiały Międzynarodowego Instytutu Badań Edukacyjnych UNESCO w Genewie


 
Polecam w ramach studiów na odległość materiał filmowy Instytutu UNESCO w Genewie. Można połączyć kształcenie językowe z pedagogiką specjalną, społeczną i porównawczą.
Meet Srei and start planning for inclusive education



Srei's story shows why she faced exclusion in the classroom. Read more about what IIEP and UNICEF are doing to advance planning for disability-inclusive education.

Międzynarodowy Instytut Badań Edukacyjnmych działający pod patronatem UNESCO udostępnia aplikację z materiałami o zróżnicowanym zakresie komparatystycznej wiedzy. Świat staje się nam dzięki temu coraz bliższy.

The Policy Toolbox is an online catalogue of more than 500 education policy options, sourced from over 900 papers and reports, that address the bottlenecks of educational inequality. It has been developed by the UNESCO International Institute for Educational Planning (IIEP) to contribute to the use of evidence for informed policy- and decision-making. These policy options address 49 key educational challenges and include customized content related to marginalized populations. The policy options (and their bibliographic references) are designed to guide policy responses to issues related to student completion, student learning, and equity and inclusion.

The Policy Toolbox was developed out of an IIEP technical cooperation project, the Policy Tree, an offline, PowerPoint application that allows a group of education planners, managers, and stakeholders to engage in constructive dialogue around challenges identified in an education sector analysis (ESA), in order to prioritize issues to include in the education sector plan (ESP) design. The work done using the Policy Tree, typically facilitated by IIEP staff, culminates in the production of a memo, which captures the different pathways identified from issue to bottlenecks, and documents the discussions, data sources and knowledge gaps that will inform policy. The memo also summarizes the different policy options extracted from the Policy Toolbox.

The Policy Toolbox can be searched in two ways: using the interactive search bar, or by navigating the three thematic areas Access & Completion, Learning Process, and Equity & Inclusion.



A tool based on a solid methodology




The development of the Policy Toolbox platform is based on the methodological approach of the "Policy Tree", an innovative instrument used in the technical support activities of IIEP and its partners. Through decision trees, this cooperation tool (not accessible online) enables those involved in education reforms to structure discussions in order to define priorities for the development of an education sector plan. A large part of this tool is now accessible to as many people as possible through the Toolbox.




Evidence and meta-analyses to inform decision-making

Designed as a global public good, this searchable catalogue helps to identify, for each major challenge, the policies that have been tried and tested internationally, but also those that offer temporary, short-term solutions. Each option described in the Toolbox is accompanied by free accessible online references, mainly from institutional literature. In addition, specific information on marginalized populations is provided.

Depending on their national issues, which are usually identified in the preliminary sector analysis phase, policy-makers and their technical staff in the ministries will then be able to examine the effective options to be considered and confront them with their national context and constraints.
Around fifty common challenges

For its launch, the Policy Toolbox covers 49 major themes classified under three main areas: Access and completion,
Learning processes,
Equity and inclusion.


Developed as a collaborative tool, the platform will be updated and enriched over time. On each page, users are invited to react to the content, point out new resources or suggest changes. Eventually, the Policy Toolbox could extend its scope to other IIEP fields of intervention, such as technical and vocational education and training, school mapping, higher education, or crisis-sensitive planning.

29 października 2020

Pedagagogia ministerialna jako partyjno-państwowa pedagogia wstydu

Z faktu przedmiotu moich zainteresowań badawczych wynika przypomnienie właśnie dzisiaj - w październiku 2020 r. niezwykle ważne dla polskiej pedagogiki szkolnej myśli profesora nauk humanistycznych, historyka Feliksa Konecznego (1862-1949), które ów humanista zawarł w wydanym w książce w 1941 r. p.t. "Państwo i prawo w cywilizacji łacińskiej" eseju  o genezie i ewolucji idei państwowego szkolnictwa.

 Jak z każdą ideą oświatową, tak i tę można wykorzystać i interpretować do różnych celów. Pedagogika normatywna nie zobowiązuje, tylko postuluje określone rozwiązania, sięgając także do historii szkolnictwa. 

 Chyba, że...  taka pedagogika jest włączona przez partie sprawujące w państwie władzę do realizacji celów i interesów rządu w "naprawie" czy zmianie czegoś i/lub kogoś. Koneczny podjął w swoim eseju kwestie, które powinny uświadomić nam, dlaczego "Solidarność" lat 1980-1989 walczyła o to, by w wyzwolonej Polsce zastąpiono szkolnictwo państwowe szkolnictwem publicznym

 Wyjaśnia to profesor F. Koneczny: 
(...) kto szkołę utrzymywał, ten nią rządził  (s. 5) 

 W szkole jako instytucji politycznej już  za czasów Marii Teresy uważano, że: (...) szkolnictwem musi kierować państwo, skoro ono stanowi zwierzchność kościelną; ma więc obowiązek, żeby panującemu wyznaniu zagwarantować prawowierność młodego pokolenia" (s.6-7). Zjawia się nowy  cel szkoły: hodowla wiernopoddańczości - prosta konsekwencja zwierzchnictwa nad sumieniami (s. 7). 

1763 r. generalny prokurator parlamentu bretońskiego Louis Chalotais domagał się przejęcia kontroli nad szkolnictwem przez państwo (...)  skoro przez odpowiednio urządzone szkoły da się "w ciągu niewielu lat zmienić obyczaje całego narodu" (...) (tamże).

Zdaniem F. Konecznego obowiązek szkolny jest "darem protestantyzmu".  Upaństwowienie szkół miało  w swoim czasie swoje dobre strony. Państwo, uważając szkoły za swe najlepsze narzędzia, pomnażało je i dbało o ich poziom. Zaciążyło atoli nad wychowaniem publicznym owo "politicum", zwłaszcza, że kładziono na to nacisk tym silniejszy, im bardziej rządy się psuły, im bardziej obniżał się ich poziom moralny i umysłowy (s. 10). 

 Teraz już powinni zrozumieć czytelnicy, dlaczego rządzący do 1993 r. czynili i czynią wszystko, co możliwe, by szkolnictwo powszechne, obowiązkowe w naszym kraju było pozornie publiczne (samorządowe), a w rzeczywistości realizował ukryty program szkolnictwa państwowego zarządzanego przez partię polityczną (nie jest ważne: lewicową, liberalną czy prawicową).  

 Jakże trafnie pisał w 1941 r. F. Koneczny: (...) nie chcemy pedagogii ministerialnej (s. 10).
 Doskonale zdawał sobie sprawę ówczesny uczony, że  lekceważenie przez rządzących uniwersytetów prowadzi do katastrofy kulturowej narodu i państwa, bowiem: 

 (...) bez wpływów uniwersytetów (...) oświata przeżywałaby przez jakiś czas ostatnie wiadomości naukowe, lecz popularyzujące je bez kontroli ze strony nauki, przeinaczałyby je coraz częściej i wypaczała, aż skończyłyby się na przesądach; nieuchronnie nastąpiłby zastój z braku świeżego  pożywienia; przydługi zastój sprowadziłby zaś rozstrój i rozkład. 

 Nie można więc traktować uniwersytetów, jakby tolerowane zbytki, trochę dla "prestiżu". 
 W obniżaniu uniwersytetów mieści się zasypywanie źródeł oświaty (s. 12).   

 Pozwolę sobie jeszcze na jedną uwagę: nie znające się na rzeczy władze państwowe narzucały  szkole już od dwóch pokoleń kult miernoty. Wyniknęło to z mylnego zapatrywania, jakoby społeczeństwa rozkwitały przez podnoszenie przeciętnego poziomu. (...) 
 Życie historyczne społeczeństw rozwija się przez wybitność personalizmów, a gdy tego zabraknie, poziom społeczny opada(...) Gdy ogół przestaje patrzeć w górę (bo nie ma na co), przestanie też stąpać pod górę [s. 13-14].   

 Gdyby ktoś chciał dzisiaj dowiedzieć się, dlaczego obecne władze MEN (włączonego do Ministerstwa Edukacji i Nauki) zapowiedziały konieczność wprowadzenia do liceów ogólnokształcący obowiązkowej nauki języka łacińskiego,  cytuję prawdziwego autora tej inicjatywy, czyli F. Konecznego:
 



Tytuł gimnazjum przysługuje takim tylko szkołom  średnim, w których obowiązkową jest  nauka przynajmniej języka łacińskiego. (...) Nauka języków martwych, "niepotrzebnych". jest bardzo potrzebna, dlatego żeby młodzież uczyła się w szkołach nie tylko utylitaryzmu, lecz także bezinteresowności: nadto nauka gramatyki łacińskiej posiada ogromną wartość do nabywania wykształcenia formalnego [s. 21].    

No i jeszcze jedno powodu, dla którego rzekoma dobra zmiana w szkolnictwie sięgnie przede wszystkim po taki przedmiot jak WOS. 

Już F. Koneczny pisał:  Tak zwaną "naukę obywatelską" znosi się [s. 22]. 

 Profesor postulował wówczas to, co powinno ucieszyć nauczycieli A.D. 2020, gdyby jego koncepcja reformy szkolnej miała być wdrażana w życie po 80 latach. Apelował bowiem: 
 
Pobory nauczycieli wszelkich rodzajów i stopni powinny być takie, iż by nie tylko utrzymać rodzinę na odpowiednim poziomie i dzieciom zapewnić wychowanie, ale mieć z czego odkładać, kapitalizować część dochodów. Daleko do tego w ubogiej Polsce i na razie nie da się uczynić zadość sprawiedliwym wymaganiom [s. 23]. [podkreśl. BŚ] 

 Historia kołem się toczy...  , choć nie zawsze we właściwym tempie i kierunku. 
 
Ps. Są w tym eseju poglądy, które stały się podstawą polityki oświatowej w III RP, kiedy ministrem edukacji był Roman Giertych, np. , żeby pozbywać się uczniów niepożądanych (...) (miernot, uczniów leniwych, tępych, krnąbrnychi wydalać ich  ze szkół. Sam jednak w tym czasie nasz b. minister posyłał własną córkę do znakomitej, elitarnej, prywatnej szkoły o edukacji spersonalizowanej, otwartej na dziecko i wspomagającej jego rozwój. 
 
    

28 października 2020

Porażająca eskalacja wojny polsko-polskiej

 

(źródło grafiki) 


Miałem dzisiaj pisać o sprawach, które są związane z edukacją zdalną, jednak wydarzenia w kraju kierują moją uwagę właśnie na nie, gdyż znajdują one swoje odzwierciedlenie także w akademickim środowisku.  

Najpierw dotarła do mnie wiadomość, że władze Uniwersytetu Jagiellońskiego usprawiedliwią nieobecność studentek i wykładowczyń z powodu zapowiedzianego na środę "Strajku Kobiet".  "Studentki i wykładowczynie Uniwersytetu Jagiellońskiego, które w środę zdecydują nie uczestniczyć w zajęciach z powodu strajku kobiet, będą usprawiedliwione. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się reporterzy Radia Kraków, dziekani wydziałów nie będą wobec tych osób wyciągać żadnych konsekwencji". 

Sądziłem, że UNIWERSYTET jest wspólnotą, a zatem powyższe usprawiedliwienie nieobecności na zajęciach z powodu udziału w akcji strajkowej będzie dotyczyło całej wspólnoty, także studentów i nauczycielki akademickich płci męskiej. Dlaczego wyłączono z tego przyzwolenia pracowników administracji uczelnianej?  

Późnym wieczorem dotarł do mnie komunikat od władz mojego Wydziału na Uniwersytecie Łódzkim, w którym - na zasadzie solidarności akademickiej - również zakomunikowano: 


Jest to niewątpliwie efekt komunikatu JM Rektor Uniwersytetu Łódzkiego prof. Elżbiety Żądzińskiej, w którym pisze: 

Z niepokojem obserwuję wydarzenia, które są następstwem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października 2020 roku. Wyrok ten spotkał się z wielkim rezonansem społecznym i doprowadził do licznych demonstracji odbywających się w tym trudnym pandemicznym czasie.


Jestem głęboko przekonana, że podstawową wartością akademicką jest wolność myśli i wypowiedzi, szacunek do drugiego człowieka, troska o godność i podmiotowość każdej jednostki, zatem każdy z nas ma prawo wypowiadać swoje poglądy i bronić swojego stanowiska.


W tym miejscu pragnę zaapelować do polityków i przedstawicieli mediów, aby z ogromną odpowiedzialnością podchodzili do swoich decyzji i wypowiedzi, aby mieli świadomość tego, jaki wpływ (często nieodwracalny) mogą one wywierać na całe społeczeństwo.


Jednocześnie proszę tych z Państwa, którzy biorą udział w masowych wydarzeniach służących wyrażaniu swoich przekonań o zachowanie dbałości o zdrowie swoje i innych.


  

Na portalu Uniwersytetu Jagiellońskiego pojawił się APEL Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Przewodniczącego Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Prezesa Polskiej Akademii Nauk, Przewodniczącego Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej, Przewodniczącego Krajowej Reprezentacji Doktorantów w sprawie konsekwencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego ogłoszonego 22 października 2020: 

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który 22 października br. orzekł niekonstytucyjność art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży podzielił społeczeństwo naszego kraju, w tym także środowisko akademickie. Miejsce otwartej i poszukującej kompromisu debaty, jaka powinna obowiązywać w demokratycznym państwie, zajął konflikt toczący się na ulicy. To - zwłaszcza w sytuacji pandemicznego kryzysu - zjawisko niebezpieczne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach społecznych i zdrowotnych. 

Apelujemy zatem do środowisk politycznych i społecznych o podjęcie dialogu, który będzie brał pod uwagę różne racje oraz poglądy i doprowadzi do niezwłocznego ustabilizowania sytuacji w naszym kraju. Trzeba w nim uwzględnić nie tylko polityczne racje, ale i wyniki badań naukowych, doświadczenia organizacji wspierających rodziny z dziećmi chorymi i niepełnosprawnymi oraz opinie samych kobiet. Powinny być one najważniejszym podmiotem poważnej i rzeczowej debaty, która dotyczy losu ich samych oraz ich dzieci.

Niedopuszczalna jest sytuacja, w której część społeczeństwa ma poczucie wykluczenia, uprzedmiotowienia - rodzi to poczucie krzywdy. Próba zastąpienia dialogu rozwiązaniami siłowymi prowadzi do eskalacji konfliktu, pogłębia społeczne podziały, a przede wszystkim rodzi uzasadnione obawy o przyszłość. 

Szczególnie ważne i pilne staje się podjęcie efektywnych działań zmierzających do znalezienia skutecznych sposobów udzielenia wsparcia osobom, które już ponoszą w codziennym życiu konsekwencje heroicznej decyzji o przyjściu na świat i wychowaniu chorego dziecka. Skuteczne wsparcie dla tych rodzin jest niezbędnym działaniem w zakresie ochrony życia - tego przekonującego argumentu brakuje w dzisiejszej polemice i rzeczywistości. 

Dialog, przeprowadzony w atmosferze zaufania i wzajemnego szacunku, powinien przynieść efekty w postaci prac, które doprowadzą jak najszybciej do powstania sytuacji prawnej, w której wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie będzie skutkował dramatem ludzi, społeczeństwa i kraju. To odpowiedzialność, z której nikt polityków nie może zwolnić, szczególnie w demokratycznym kraju. 

Podobnie zareagowało Apelem Kolegium Rektorskie Uniwersytetu Jagiellońskiego do Władz RP w powyższej sprawie kierując go do Andrzeja Dudy - Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Elżbiety Witek - Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej,  Tomasza Grodzkiego - Marszałka Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, Mateusza Morawieckiego – Prezesa Rady Ministrów: 

Szanowni Państwo, odpowiedzialni za blisko 50 tysięcy członków Wspólnoty Akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego nie możemy nie zareagować na zdarzenia, które boleśnie dotknęły - niezależnie od poglądów politycznych i światopoglądowych nie tylko środowisko akademickie, ale Obywatelki i Obywateli naszego kraju. 

Dlatego zwracamy się do wszystkich wymienionych Adresatów tego listu o pilne znalezienie dróg wyjścia z sytuacji, w jakiej znalazło się polskie społeczeństwo po wyroku Trybunału Konstytucyjnego uznającego, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu - jest niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. 

Ogłoszenie tego wyroku w momencie szczególnego zagrożenia zdrowia i życia Polek oraz Polaków przez gwałtowny rozwój pandemii COVID-19, w chwili, gdy z dnia na dzień dramatycznie wzrasta liczba wykrytych przypadków infekcji i śmierci osób zarażonych koronawirusem Sars-CoV-2, gdy w krytycznej sytuacji znalazła się służba zdrowia - jest skrajnym dowodem braku odpowiedzialności za losy ludzi. 

Trudno nie wypowiedzieć w tym momencie podstawowej prawdy: osoby, którym powierzono prawo stanowienia prawa i jego realizację ponoszą szczególną odpowiedzialność za dobro narodu i nikt dzisiaj, ani w przyszłości nie zwolni ich z odpowiedzialności za kolejne dramaty, którymi może być dotknięte społeczeństwo polskie w wyniku podejmowanych przez nich decyzji.


Zdumiewający jest w powyższym świetle komunikat "publicznej" TVP. 
 


Odnoszę wrażenie, że apele apelami, a karawana jedzie dalej...  . Oby nie były to karawany zakładów pogrzebowych.