07 października 2020

Alternatywna edukacja w państwowych szkołach w Niemczech cz.7

 


Powoli zbliżamy się do finału prezentacji niemieckich szkół państwowych, których koncepcje pedagogiczne są dowodem na to, że można kształcić i wspierać w rozwoju młode pokolenie w sposób adekwatny do ich potrzeb, zainteresowań, a także z uwzględnieniem lokalnych, regionalnych uwarunkowań czy różnic kulturowych.

Szkoła Podstawowa  Otfried-Preußler w południowej części Hanoweru znajduje się zarazem w miejscu, w którym przed 25 laty przeważali wśród mieszkańców renciści. Większość rodziców, których dzieci uczęszczają do tej szkoły jest dobrze wykształcona i była zatrudniona w gospodarce. Wśród 400 dzieci ok. 24 proc. ma pochodzenie migracyjne. W 89 proc. rodzin oboje rodzice są aktywni zawodowo, toteż potrzebna była szkoła całodzienna dla co najmniej trzech czwartych rodzin. 

Przed 10 laty Szkoła Otfried-Preußler włączyła model edukacji inkluzyjnej, gdyż 16 proc. dzieci wymaga specjalistycznego wsparcia. Od 2017 inkluzja jest tu głównym podejściem edukacyjnym, zaś w 2018 r. została wyróżniona przez Niemieckie Stowarzyszenie Syndromu Downa za swoją pracę  z dziećmi upośledzonymi intelektualnie.

Rada pedagogiczna liczy 48 nauczycieli oraz 26 współpracowników - przygotowanych do pracy z dziećmi niepełnosprawnymi. Dodatkowo zatrudnia się w szkole 15 fachowców jako partnerów (Kooperationspartner) nauczycieli do sprawowania opieki nad uczniami w ciągu całego dnia. 

Inkluzyjne podejście przenika do wszystkich dziedzin funkcjonowania tej szkoły – od zniesienia wszelkich barier w poruszaniu się na jej terenie po konstruowanie zajęć dydaktycznych. Prawie w każdej klasie jest nauczyciel wspomagający o wykształceniu z pedagogiki specjalnej Zlikwidowano w tej placówce frontalne nauczanie. Kluczowe jest wspomaganie nie tylko zainteresowań dzieci, ale i ich osiągnięć szkolnych. W szkole wytwarza się własne pomoce dydaktyczne, które pozwalają lepiej zaspokajać indywidualne potrzeby dzieci. 

Dzieci pracują w 60.- 90. minutowych blokach oraz metodą projektów, które są realizowane samodzielnie przynajmniej raz w tygodniu. Każde dziecko otrzymuje zadania odpowiadające jego poziomowi wiedzy i umiejętności, ale i z uwzględnieniem celów kształcenia. Uczniowie wzajemnie pomagają sobie w zespołach zadaniowych a zarazem towarzyszy ich działaniom wielospecjalistyczny zespół doradców. W każdej klasie jest co najmniej dwóch pedagogów oraz - w zależności od potrzeb - nauczyciel wspomagający.

Zajęcia przebiegają w swoim rytmie , żeby każde dziecko mogło zdążyć z realizacją zadań. Na początku dnia ustala się kręgu zakres zadań, jakie mogą być realizowane . Są one oznaczane odpowiednimi symbolami na "tablicy gestów", specjalnych oznakowań. Język gestów opanowują w ten sposób wszystkie dzieci, niejako ubocznie. Propozycje zadań wspomagających są częścią zajęć a można je realizować na marginesie godziny lekcyjnej, w jej trakcie lub po południu. W tej szkole nie potrzeba mówić o inkluzji, gdyż ta jest codzienną częścią życia wszystkich osób. 

Szkoła podzielona jest na cztery budowle, które oznakowane są figurami z książek autorstwa Otfrieda Preußlera. Są tu zatem domy: czarownic, krasnoludków, wodnika i rozbójników. W każdym z budynków jest klasa pierwsza, druga, trzecia i czwarta. Za każdy z nich odpowiada wielozawodowy zespół, który jest zarazem jego gospodarzem. Raz w tygodniu odbywa się spotkanie całej wspólnoty danego domu, w trakcie którego omawiane są najważniejsze sprawy związane z zajęciami dydaktycznymi i następuje także wymiana doświadczeń pedagogicznych. Poza tym istnieje możliwość skorzystania przez nauczycieli z superwizji. Wspomniany zespół specjalistów działa na terenie całej szkoły, jak i w poszczególnych oddziałach, by mógł poznać wszystkie dzieci. Celem wspólnoty domowej jest wzmocnienie kooperacji w kolegium nauczycielskim oraz wypracowanie względnie silnej jedności w społeczności  szkolnej.

Kooperacja i praca w zespołach nie ma miejsca jedynie w poszczególnych domach, ale i w radzie pedagogicznej. Włącza się bowiem wszystkich współpracowników do realizacji wspólnych celów. Do trzyosobowego kolegium dyrektorskiego szkoły należą oprócz kierowników poszczególnych domów także osoba odpowiedzialna profesjonalnie za inkluzję. 

Między nauczycielami ma miejsce wymiana doświadczeń. Są oni bowiem odpowiedzialni nie tylko za dzieci , ale także za włączanie różnych czynników wspomagających ich rozwój. Może mieć też miejsce wymiana ról i środowisk wśród zaangażowanych w edukację specjalistów, pomocniczych pracowników i sił społecznych. 

 

(przekład z j. niemieckiego artykułu autorstwa - Annette Kuhn


14. „Oaza“ - Szkoła Öjendorf w Hamburgu 

Państwowa szkoła średnia - Öjendorf znajduje się w ubogiej i heterogenicznej dzielnicy wschodniej części Hamburga. Uczęszczające do niej dzieci pochodzą z rodzin emigranckich, z państw z niemalże całego świata.  Nic dziwnego, że aż 671 uczniów wymaga specjalnego pakietu środków wsparcia w procesie kształcenia.

Jest to zintegrowana szkoła średnia  I i II stopnia, mieszcząca się w dwóch budynkach, której uczniowie mogą uzyskać wykształcenie średnie I stopnia, a po 9 latach nauki uzyskać maturę na bazie edukacji w gimnazjum. Placówka ta jest objęta specjalnym programem wsparcia 23 szkół tego typu w całym kraju, a wymagających pomocy właśnie ze względu na specyfikę środowiska, w którym się znajduje. 

Pomimo wielu problemów nauczyciele starają się pomóc swoim uczniom nie tylko  w nauce, ale także  otwierając im odmienne od ich środowisk rodzinnych perspektywy życia, by mogli zdobyć wykształcenie pozwalające im na przejście do szkół zawodowych i znalezienie pracy. Pomoc w rozwoju uczniów uwzględnia ich indywidualny potencjał, możliwości i aspiracje uczenia się, żeby mogli przystąpić do matury. 

Realizuje się w tej placówce wiele projektów, które związane są z codziennym życiem. Przykładowo w warsztatach "JA" uczą się dzieci i młodzież pracy w grupie, której zasad nie byliby w stanie spełnić bez odpowiedniego wsparcia specjalistów. Podobnie wspomagani są w zdobywaniu wiedzy z poszczególnych przedmiotów kształcenia . Dla nauczycieli kluczowe jest pozyskanie przez uczniów wiary we własne umiejętności. Za ten rodzaj warsztatów szkołą otrzymała nagrodę miasta Hamburg w 2016 r. 

Dodatkowo prowadzi się tu zajęcia z rzemiosł, muzyczne, sportowe , dzięki którym można odkryć i rozwijać zainteresowania uczniów. Istotnym celem pedagogicznym jest spowodowanie, by wszyscy uczniowie mogli ukończyć poszczególne poziomy kształcenia i zdać końcowe egzaminy. 

Młodzież powinna zdobywać jak najwięcej praktycznych umiejętności w czasie zajęć lekcyjnych, toteż odbywa je np. w kuchni szkolnej, szkolnym ogrodzie czy w różnych warsztatach, laboratoriach.  Mają oni planować realizację małych projektów i przygotować o tym odpowiednie prezentacje. Szkoła ściśle współpracuje z Agencją Zatrudniania Młodzieży oraz firmami w jej otoczeniu. 

Uczniowie mają możliwość przynależenia do różnych stowarzyszeń, w których mogą uzyskać wsparcie w nabraniu większej śmiałości , sprawdzenia swoich umiejętności oraz rozwijania wiary we własne zdolności do uczenia się. Pierwszą taką organizacją przy tej szkole była utworzona Akademia Odwagi (MUT Academy), która pomaga uczniom z najtrudniejszych środowisk czy znajdujących się w ciężkim socjalnie położeniu, by ukończyli szkołę. 

Uczniowie rozwijają się i są wychowani w zróżnicowanych środowiskach rodzinnych, a tym samym i w kulturowo częściowo odmiennych systemach wartości. Staje się to ogromnym wyzwaniem dla nauczycieli. Nie jest to dla nich jednak problemem , gdyż przewodnią ideą jest „Jesteśmy różni!"  Pedagodzy starają się zatem rozwijać kanon wspólnych wartości, na bazie których można byłoby kształtować codzienny tok pracy w szkole.  Do osiągnięcia tego celu przyczynia się "Oaza".

Przez cztery dni w tygodniu uczniowie klas 7/8 i 9/10 mogą w południe odwiedzać top miejsce. Wcześniej były to sale lekcyjne, a dzisiaj Oaza jest miejscem spotkań, gdzie są sofy a młodzież może otrzymać herbatę i ciastka. Dwóch pedagogów wykształconych w zakresie pedagogiki religii prowadzi dyskusje w Oazie z uczniami na tematy, które ich najbardziej interesują, poruszają lub są związane z sytuacjami konfliktowymi. Mogą tu też odbywać się różne zajęcia na tematy religijne czy na tematy, które stanowią w domach rodzinnych tabu. 

Oazę zainicjowali pedagodzy religii wyznania protestanckiego wraz z naukowcami specjalizującymi się w problematyce Islamu czy kwestiach profilaktyki w zakresie możliwej radykalizacji postaw i zachowań młodzieży. Celem spotkań w Oazie jest umożliwienie młodzieży zrozumienia innych ludzi i ich odmiennych kultur , by unikać radykalizmów we wzajemnych stosunkach. 

(przekład z j. niemieckiego artykułu autorstwa -Annette Kuhn )


06 października 2020

Inauguracja roku akademickiego 2020/2021 na Uniwersytecie Łódzkim z teoriami ewolucji wirusów w tle

 


Tegoroczna inauguracja roku akademickiego jest, jak w każdej innej uczelni, w dużej mierze obciążona konieczną nieobecnością członków społeczności w auli uroczystego posiedzenia Senatu ze względu na szalejący także w Polsce Covi-19. 

 Jak jednak przekonywała w swoim wystąpieniu Rektor prof. dr hab. Elżbieta Żądzińska - nie poddamy się, będziemy silni i udźwigniemy najcięższe problemy. Stanowimy tę społeczność akademicką. która nie tylko przychodzi do pracy, uprawia naukę, studiuje, ale potwierdza swoim zaangażowaniem, że chce i potrafi sobie pomagać.

Już na początku przemówienia Jej Magnificencja przywołała wydarzenie, jakim stało się przekazanie naszej Uczelni przez małżeństwo Anny i Antoniego Rajkiewiczów rękopisu artykułu pierwszego rektora UŁ prof. Tadeusza Kotarbińskiego. Jest to dokument z 1948 r. , który zachowali z okazji wręczenia UŁ sztandaru z hasłem: Veritas et Libertas (Prawda i Wolność) ówcześni studenci pierwszego rocznika. Tytuł tego tekstu jest intrygujący a jakże aktualny: „Kilka słów o walorach nauki”.  

Ten niezwykle ważny dokument staje się po 75 latach jeszcze jednym dowodem na to, że historia może zatoczyć koło upominając się o te wartości. Manuskrypt przekazali pierwsi absolwenci, a więc i ci, którzy tak jak wczoraj uczestniczyli w inauguracji roku akademickiego, tak i oni stawali się pierwszym rocznikiem studentów UŁ. Jest to - jak mówiła Jej Magnificencja - "niezwykły symbol rozpoczęcia tej kadencji".

Historia zatacza piękne koło. Nie mogliśmy świętować hucznie i wspaniale ze względu na pandemię i obowiązujący dystans społeczny, ale za to nasi pierwsi studenci potwierdzili, że pamiętają o nas. Profesor E. Żądzińska podziękowała za zaufanie, za wsparcie, jakie otrzymała z chwilą podjęcia decyzji o kandydowaniu na to stanowisko. To wielki zaszczyt i odpowiedzialność. To służba, by swoim doświadczeniem, pracą i zaangażowaniem służyć całej społeczności akademickiej dla dobra UŁ.

Uniwersytet Łódzki zmienia swoje oblicze. Genialnie zatroszczył się o jego infrastrukturę jeden z poprzednich rektorów prof. Stanisław Liszewski. Potem kontynuowali inwestycje rektorzy: 
prof. Wiesław Puś, prof. Włodzimierz Nykiel i prof. Antoni Różalski. Na trudny okres, bo związany z poważnym tąpnięciem finansowym każdej państwowej uczelni, przypadają dwie kluczowe jeszcze inwestycje, a mianowicie budowa gmachu dla Instytutu Psychologii UŁ i Domu Seniora. 

 To, że musi starczyć też na remonty, jest oczywiste, aczkolwiek powinno być w świadomości władz Alma Mater, że Wydział Nauk o Wychowaniu UŁ przysparzał w okresie prosperity duże środki finansowe, z których można było finansować nową infrastrukturę. Jednak poważna "ruina" budynku B naszego Wydziału po jego niemalże całkowitym zalaniu wodą przez uszkodzenie instalacji wodnej sprawia, iż w gruncie rzeczy nie bardzo jest do czego wracać. grzyby  na ścianach, smród i zniszczone meble nie będą służyć dobrze pracownikom i uczęszczającym na konsultacje i egzaminy studentom.   


(na fot. dziekan Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ - prof. UŁ dr hab. Alina Wróbel) 

Jej Magnificencja słusznie przypomniała o tym, że dzięki udziałowi naszej Uczelni w konkursie MNiSW "Inicjatywa Doskonałości" uzyskaliśmy na rozwój naukowy wyższą subwencję o 2proc. rocznie, co daje zaledwie 8 mln więcej każdego roku. Taką sumą operuje jedna katedra badawcza na słabym uniwersytecie niemieckim, nie wspominając już o brytyjskich, francuskich czy amerykańskich.  

Trzeba jednak cieszyć się tym, co mamy i dobrze gospodarować środkami publicznymi. Pierwsze wewnątrzuczelniane konkursy badawcze na ich dofinansowanie z powyższych środków będą uruchomione w listopadzie br. Powinniśmy także rozwijać działalność ekspercką i wdrożeniową. Byłoby to możliwe w przypadku nauk społecznych, gdyby trafiały do naszych jednostek odpowiednie zamówienia. Jak wiemy, rządzący nie są nimi zainteresowani. Tu rządzą  ideologia i twarde interesy partyjne, które są zorientowane na ich realizację dzięki populistycznej polityce.  

Swoja przemówienie Pani rektor zakończyła wskazaniem na to, byśmy czynili wszystko na rzecz wzmocnienia pozycji uczelni w światowych rankingach. Powinno nam przyświecać hasło na sztandarze: Veritas et Libertas.  Jest to o tyle istotne, że w codziennej przestrzeni za dużo jest pseudonaukowych treści. Profesorowie UŁ mogą je korygować. Staram się to czynić także w tym miejscu. 

Wysoki poziom badań, kształcenia, niepowtarzalne zespolenie tradycji z nowoczesnością, otwartość na współpracę z podmiotami zewnętrznymi, z rozsądnymi ludźmi chcącymi zmieniać świat. Wychodzić będziemy do łodzian, rozwijać horyzonty ich i nasze. UŁ ma być silny, otwarty, apolityczny. Pomagać będziemy młodym w kreowaniu własnych dróg, wspierać mądrze ich inicjatywy badawcze, integrować absolwentów i rozwijać programy, promować najlepszych humanistów w kraju w ramach Konkursu im. Tadeusza Kotarbińskiego. 

(...) Uczelnia jest wspólnym dziełem, odpowiadamy za to, jaka będzie uczelnia za następne 75 lat. Niech będzie to dobry rok, wspierajmy się, budujmy silny Uniwersytet. 

Inaugurację wzmocnił wykład  prof. dr. hab.  Jarosława Dziadka z Instytutu Biologii PAN, który poświęcił aktualnej problematyce, bo wirusologii. Temat wykładu brzmiał: Wirusy i ich miejsce na drzewie życia.  Profesor nie mówił o coronawirusie i o tym, jakie są jego przyczyny, przejawy i skutki, ale o ewolucji wirusów i teoriach, które pozwalają na prowadzenie badań naukowych nad ich genezą i ewolucją.  


Nie wiedziałem, że na jednym centymetrze kwadratowym skóry mam ok. jednego miliona wirusów. Tak więc, każdy z nas jest bezobjawowym ich nosicielem, jak poseł P. Czarnek. O mało nie rozbolała mnie z tego tytułu głowa, a gdyby do tego doszło, to i tak nie uzyskałbym dostępu do badań na koronawirusa. Tym samym pozostały w mej pamięci niezwykle interesujące kwestie naukowe o tych pasożytach niezdolnych do życia bez gospodarza, który użyczy im swój materiał genetyczny na śniadanie, obiad i kolację. Gorąco polecam zatem rozprawy poświęcone teoriom ewolucji wirusów: teorii postępującej, teorii regresyjnej i teorii ewolucji endogenicznej. 

 


05 października 2020

Prezentacja najlepszych szkół niemieckich cz.6

 


Niemieckie społeczeństwo jest wielonarodowe, wielowyznaniowe, pluralistyczne, otwarte na różnice, a więc i na każdą odmienność ludzi, którym należy się szacunek oraz ochrona ich godności. Jeśli ktoś tego nie uznaje, to musi liczyć się z konsekwencjami natury prawnej. Dotyczy to także edukacji szkolnej, która jest realizowana w zdecentralizowanym ustroju szkolnym, dzięki czemu w każdym z krajów związkowych (Landy) rozwiązania organizacyjne, metodyczne są rozstrzygane autonomicznie, zgodnie z potrzebami i potencjałem danego środowiska. Tym, co spaja ową wielość, jest curriculum, a więc podstawa programowa kształcenia ogólnego, która jest gwarantem drożności kształcenia i przeprowadzanych w szkolnictwie egzaminów. Dzisiaj przekładam w swoim opracowaniu artykuły o kolejnych typach szkół, które uznano w tym kraju za najlepsze w 2019 r.    

11. Szkoła Marie-Kahle w  Bonn z buddyjską zasadą 

Odpowiedzialność i zróżnicowanie stanowią główną ideę Marie-Kahle-Gesamtschule w Bonn. Uczniowie w przeważającej mierze sami określają w niej tempo i metody uczenia się. Zgodnie z zasadą Buddy "jeden pomaga innym" – uczniowie mają zatem wzajemnie się wspierać. 

Szkoła powstała w 2009 r. Pracowało w niej wówczas 6 nauczycieli kształcąc 117 uczniów. Od tamtej pory wiele się tu zmieniło. W 2012 postanowiono, że będzie to placówka inkluzyjna. Powstał nowy budynek a w szkole odbył się pierwszy w 2018 r. egzamin maturalny. Dzisiaj kształci tu w klasach od 5 do 13 ok. 900 uczniów prawie 100 nauczycieli.

Marie-Kahle-Gesamtschule znajduje się w środowisku socjalnie ubogim. Średnio 30 ze 110 dzieci i młodzieży corocznie otrzymuje od gminy Bonn-Ausweis, dokument uprawniający do pomocy socjalnej. Ponad 40 proc. uczniów pochodzi z rodzin emigrantów, w tym ok.8 proc. wymaga szczególnego wsparcia.

Nazwa szkoły wyraża odwagę cywilną i tolerancję, bowiem jej patronką jest nauczycielka z czasów nazistowskich - Marie Kahle, która występowała przeciwko antysemityzmowi oraz otwarcie pomagała Żydom. Musiała z tego powodu emigrować z kraju. 

Jednym z celów szkoły jest uczynienie wszystkiego, co możliwe, by pomimo prymarnie. niekorzystnych warunków życiowych uczniów, przyczynić się do ich osiągnięć. Rzeczywiście udaje się ten cel osiągać. Od powstania szkoły wszyscy uczniowie kończą ją z pozytywnym wynikiem egzaminów końcowych. Ponad  50 proc. może kontynuować szkołę średnią. Jedynie do gimnazjum dostaje się  mniej niż 1/3 absolwentów szkoły średniej I stopnia. (...) 

Jednym z równie istotnych zadań pedagogicznych jest radzenie sobie przez nauczycieli ze zróżnicowaniem wśród uczniów. Przykładowo szkoła nie ingeruje w różnice dotyczące orientacji seksualnej młodzieży. Wielość odzwierciedla się także w koncepcji kształcenia: pracuje się tu bowiem metodą planu daltońskiego (Dalton-Konzept) , żeby można było zaspokoić potrzeby  uczniów.
 
Uczniowie pracują zatem we własnym tempie, na własną odpowiedzialność i zgodnie z dokonywanymi wyborami. Jedna trzecia czasu zajęć dydaktycznych jest do ich dyspozycji, by rozwiązywali programowo konieczne zadania. Z tego też względu musiała być zmieniona w tej szkole struktura i organizacja czasu lekcyjnego. Lekcje toczą się w 60-minutowym rytmie. Godziny swobodnego uczenia się są ujęte dla każdego rocznika na początku i końcu codziennego pobytu w szkole. 

Zgodnie z zasadą buddyjską (Buddy-Prinzip) - jak wspomniano na początku - jeden pomaga innym, by wzajemnie wspierać się w nauce. Każdego roku organizowany jest przez uczniów i nauczycieli  szkolny targ pomysłów, w toku którego dyskutowane są różne projekty mające wspomóc rozwój szkoły.

W Marie-Kahle-Gesamtschule istnieje centrum uczenia się, do którego dostęp mają ci uczniowie, którzy potrzebują wsparcia. Można to porównać do swoistego rodzaju centrum korepetycyjnego, gdzie uczniowie mogą uzyskać indywidualne wsparcie w ramach dowolnego przedmiotu, ale także mogą uczestniczyć w treningu koncentracji uwagi czy ćwiczeniach w zakresie radzenia sobie z własnymi zachowaniami. Dzieci mogą przyprowadzić do Centrum koleżankę czy kolegę, by na tej "wyspie psychologicznej i pedagogicznej pomocy" wspólnie rozwiązywać jakiś problem. 

Co dziesięć tygodni odbywa się specjalne spotkanie nauczycieli z uczniami i rodzicami, w czasie którego są oni informowani o poziomie osiągnięć. Można wówczas omówić każdą z prac kontrolnych czy podzielić się opiniami.  W szkole tej uczniowie przejmują zatem już od pierwszych zajęć odpowiedzialność za poziom własnego uczenia się i rozwoju. Także w tym zakresie obowiązuje powyższa zasada Buddy. 

Przykładowo realizowany jest tu projekt „Piloci sieci" (Netpiloten), udział w którym ma wzmocnić uczniów w kompetencjach medialnych. W toku czterodniowego kursu uczniowie od klasy 8 do 10 uzyskują kwalifikacje „pilotów sieci“ i kaskadowo przekazują swoje umiejętności uczniom klas niższych. Kluczowe jest wyjaśnienie im, jak należy obchodzić się z cyfrowymi mediami w sensie społecznym oraz jak uniknąć uzależnienia od nich.

(przekład z j. niemieckiego artykułu Annette Kuhn)

12. Familijna Szkoła Podstawowa w Bremen, w której dzieci i          dorośli są ze sobą na TY


Pajdocentryczna całodzienna szkoła w Bremen jest małą szkołą podstawową, bo liczy zaledwie 100 uczniów, którzy uczą się od pierwszej do czwartej klasy w atmosferze rodzinnej, familiarnej. Wcześniej była to placówka utworzona z inicjatywy rodziców jako alternatywna szkoła w nurcie pedagogiki reformy. Dzisiaj jest to już jedna z tzw. modelowych szkół państwowych. Przestrzeń tej placówki jest zorganizowana przez stowarzyszenie rodziców, które ściśle z nią współpracuje. 

Dzień szkoły ma podobny rytm życia jak  w rodzinie , toteż i dzieci uczą się grupach zróżnicowanych wiekowo. Nauczyciele i uczniowie są ze sobą po imieniu. Trzy razy w tygodniu odbywają się wspólne rozmowy dorosłych z dziećmi. Jest to inkluzyjna szkoła, w której wszyscy uczą się życia we wspólnocie. 

Pedagogiczna koncepcja szkoły silnie odwołuje się do wewnętrznej motywacji każdego dziecka, dzięki czemu ma ono wiele możliwości wyboru. W małych grupach najmłodsi uczą się techniki czytania, pisania i liczenia oraz osobistej kultury. Tu doświadczają własnej indywidualności, współpracy i bycia razem. Codziennie mają szereg propozycji zadań dydaktycznych do wyboru, które realizują także zgodnie z własnymi zainteresowaniami np. mogą wypróbować różne instrumenty muzyczne, spróbować grać w zespole czy uczestniczyć razem w jakimś warsztacie z majsterkowania.

Po każdych feriach dzieci wybierają nowe propozycje, dzięki czemu mają okazję współpracować w różnych zespołach, by poznać czy sprawdzić także swój potencjał. Każdą z ofert dydaktycznych mogą natychmiast wdrażać do własnej aktywności. Szkoła podstawowa współpracuje ze szkołą średnią I stopnia, w której po jej ukończeniu dzieci mogą kontynuować swoją edukację  Z tego też powodu niektóre z zadań dydaktycznych mogą być realizowane w ramach tej współpracy. 

Niezależnie od codziennego rytmu w szkole ma miejsce także faza projektów. Jednym z takich ważniejszych projektów międzykulturowych, który realizowany jest corocznie przez trzy tygodnie, nosi nazwę Stadtspiel „Heimbüttel“.  Cała szkoła w tym czasie "udaje się w podróż" do innej epoki czy państwa, by poznać odpowiedni temu język i kulturę. Ustanawiają wówczas własną walutę  i wybierają swojego burmistrza. Na rynku znajduje się obok sklepów także teatr, restauracje i miejsca zabaw. Tu się produkuje towary i je sprzedaje, a zarobione pieniądze wykłada się na ladę dzieląc je między uczniów. Dzieci uczą się gospodarowania na co dzień pieniędzmi tak, by im wystarczyło na życie.

Dzieci same decydują, jaki to będzie kraj i jaka epoka. Trzecio- i czwartoklasiści mają przywilej wcześniejszego przygotowania propozycji krajów i epok do wyboru przez najmłodszych. O ostatecznym wyborze rozstrzyga jednak cała wspólnota szkolna.  


(przekład z j. niemieckiego Florentine Anders - Kinderschule Bremen)