12 marca 2019

Kiedy punkt widzenia Anny Zalewskiej na reformę szkolną zależy od miejsca siedzenia



Mija dziesięć lat od momentu, kiedy Anna Zalewska udzieliła portalowi doba.pl z Dzierżoniowa wywiadu, w którym zachwalała reformę AWS z 1999 r.

Każdy, kto wysłucha jej krótkiej, a jakże istotnej - w obliczu czekających nas strajków - wypowiedzi, przekona się o trafności porzekadła: "Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia".

W 1999 r. Anna Zalewska zachwycała się reformą szkolną w Polsce, krytykując ją jedynie w takim zakresie, w jakim nie powiodło się ówczesnemu ministrowi edukacji jej przygotowanie i "oprzyrządowanie". Za przykład właściwie wdrażanej reformy szkolnej podała Finlandię wskazując na to, że sukcesy edukacyjne Finów są wynikiem:

po pierwsze, wpompowania przez rząd do systemu szkolnego ogromnych nakładów finansowych;

po drugie, reforma była przygotowywana przez 7 lat;

po trzecie, należało zapewnić nauczycielom wysokie płace, by byli umotywowani i przygotowani do zmiany.

Pani mgr Anna Zalewska ma krótką pamięć. Już mnie martwi to, co będzie mówić o polskiej edukacji w 2029 r.

Swoją prowokacyjną demagogią oraz pełną statystycznych manipulacji aktywnością propagandową obecna minister edukacji dyskwalifikuje się nie tylko jako szefowa tego resortu.


Ministra nie ma najmniejszego zamiaru zapewnić nauczycielom godne płace, gdyż właśnie przygotowała projekt rozporządzenia zmieniające przepisy w sprawie egzaminu ósmoklasisty. Zaostrza zatem konflikt.

11 marca 2019

Nie tylko nowe - pisma ERIH-owe

Jeśli sprawdzi się pogłoska, że czasopisma z wykazu ERIH/ERIH PLUS - także pedagogiczne - znajdą się w przygotowywanym w Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wykazie punktowanych periodyków na co najmniej najniższym progu punktowym, a wynoszącym 20 pkt., to nie powinniśmy narzekać. Jest gdzie publikować i co czytać. Być może niektóre z poniższych czasopism uzyskają w ocenie ekspertów nawet 40 czy 70 punktów. Uzbrajamy się w cierpliwość.

Erihowych czasopism jest w pedagogice wiele. Oto one:

1) ACTA UNIVERSITATIS NICOLAI COPERNICI. PEDAGOGIKA


2) ANNALES UNIBVERSITATIS MARIAE CURIE-SKLODOWSKA. Sectio J - PAEDAGOGIA - PSYCHOLOGIA



3) CZECH-POLISH HISTORICAL AND PEDAGOGICAL JOURNAL

4) EDUKACJA. STUDIA.BADANIA. INNOWACJE. KWARTALNIK IBE


5) EDUKACJA DOROSŁYCH. KWARTALNIK AKADEMICKIEGO TOWARZYSTWA ANDRAGOGICZNEGO


6) EDUKACJA I KULTURA. KWARTALNIK


7) EDUKACJA MIĘDZYKULTUROWA


8) EDUKACJA USTAWICZNA DOROSŁYCH


9) FORUM PEDAGOGICZNE


10) LUBELSKI ROCZNIK PEDAGOGICZNY


11) NAUKI O WYCHOWANIU. STUDIA INTERDYSCYPLINARNE (online)


12) NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ. DYSKURSY PEDAGOGIKI SPECJALNEJ



13) PAEDAGOGIA CHRISTIANA


14) POLSKA MYŚL PEDAGOGICZNA


)


15) PROBLEMY WCZESNEJ EDUKACJI


) PROFILAKTYKA SPOŁECZNA I RESOCJALIZACJA. KWARTALNIK


16) Resocjalizacja Polska


17) ROCZNIK ANDRAGOGICZNY



18) ROCZNIK PEDAGOGICZNY. KNP PAN


19) ROZPRAWY Z DZIEJÓW OŚWIATY



20) SPOŁECZEŃSTWO. EDUKACJA. JĘZYK



21) STUDIA EDUKACYJNE


22) STUDIA PAEDAGOGICA IGNATIANA


23) STUDIA PEDAGOGICZNE - KNP PAN



24) STUDIA Z TEORII WYCHOWANIA (od XII 2019)



25) SZKOŁA - ZAWÓD - PRACA


26) TERAŹNIEJSZOŚĆ - CZŁOWIEK - EDUKACJA. KWARTALNIK MYŚLI SPOŁECZNO-PEDAGOGICZNEJ


27) DYSKURSY MŁODYCH ANDRAGOGÓW


28) CREATIVITY. THEORIES - RESEARCH- APPLICATIONS.


29) PRZEGLĄD BADAŃ EDUKACYJNYCH



30) PAPERS OF SOCIAL PEDAGOGY


W wykazie punktowanych czasopism pedagogicznych pojawią się zapewne także i te najlepsze z dotychczasowej listy ogólnokrajowych periodyków (wykaz B). Tym samym zostanie poszerzony krąg nadawców i odbiorców. Inna kwestia, to zdumiewające, a bezkrytyczne podejście bibliometrystów do czasopism wykazu A (JCR).

Ostatnio miałem okazję przekonać się, że opublikowane w nich artykuły były na żenująco niskim poziomie. Jeden z profesorów psychologii stwierdził nawet, że w czasopismach jest większa szans ana ukrycie braków metodologicznej wiedzy i kompetencji autorów. Nie można bowiem opisać w pełni założeń badawczych i przyjętej procedury, toteż opublikowanie danych w opracowaniu statystycznym i zilustrowanie ich wykresami uniemożliwia krytykę uzyskanych de facto artefaktów.

10 marca 2019

Kształcić można wszystkich i wszędzie

Od kilku lat monitoruję wdrażanie ustrojowej reformy szkolnej, która jest także zmianą programową kształcenia dzieci i młodzieży. W rzeczy samej, nie struktura ustroju szkolnego jest tu ważna, ale to, co dzięki niej może być realizowane z punktu widzenia centralistycznego nadzoru "pedagogicznego". Używam cudzysłowu, bowiem z pedagogiką żadna z reform w III RP nie miała wiele wspólnego. Może tylko tyle, że niektórzy pedagodzy ocierali się o ich projektowanie, wdrażanie czy diagnozowanie wybranych procesów.

Żadna zmiana ustrojowa szkolnictwa w latach 1989-2019 nie była poprzedzona naukową diagnozą rzeczywistego stanu kształcenia oraz wychowywania dzieci i młodzieży w przedszkolach czy szkołach publicznych, bowiem politycy dochodzący do władzy w resorcie edukacji traktowali swoje stanowisko jako trampolinę do zupełnie innych "konfitur". Edukacja publiczna była i jest środowiskiem politycznie sterowalnym dla realizacji tzw. bliskich celów władzy, która ma świadomość czteroletniej kadencji z wątpliwą szansą na jej przedłużenie.

Wyjątkowym okresem jej sprawowania były lata 2007-2015, w trakcie których Ministerstwo Edukacji Narodowej i kuratoria oświaty, a także częściowo zdobyte w wyborach samorządowych organy prowadzące przedszkola i szkoły przez koalicję partyjną PO i PSL, miały niepowtarzalną szansę na przeprowadzenie istotnie jakościowej zmiany w polskim szkolnictwie.

Nie były tym jednak zainteresowane, poza możliwością "wydojenia unijnej krowy" w ramach środków EFS Kapitał Ludzki na rzekome reformy infrastrukturalne, strukturalne i programowe bez naukowego ich uzasadnienia. Politycy lepiej wiedzą, co jest dla nich dobre, a jak należy społeczeństwu wmówić, że także i dla niego. Nic dziwnego, że co kilka lat zmieniali się także ministrowie edukacji w ramach tej samej koalicji rządowej, by uciec od odpowiedzialności za parcjalność i nonsensowność wprowadzanych "reform".

Te bowiem miały przede wszystkim generować miejsca pracy lub niezłych dochodów dla "SWOICH", z czego także korzystają przedstawiciele kolejnej koalicji rządzącej. Nic tak dobrze nie służy indywidualnym dochodom części elit politycznych, jak realizowanie zadań rzekomo ważnych dla społeczeństwa, jego młodszej reprezentacji. Kiedy jednak przyjrzymy się im bliżej, to przekonamy się, że do reform programowych w ogóle nie był potrzebny powrót do ustroju szkolnego 8+4, podobnie jak nonsensowna pedagogicznie było przesunięcie wieku obowiązku szkolnego z siódmego na szósty rok życia dzieci.

Nie od struktury systemu szkolnego, nie od wielkości budynków, sieci szkolnej, ani też od ich wyposażenia zależy jakość kształcenia. Tę można uzyskiwać w każdych warunkach strukturalnych, o ile są do nich przygotowani zawodowo, finansowo, kulturowo oraz motywacyjnie nauczyciele. Nie ma także znaczenia to, czy owi pedagodzy będą kształcić dzieci w modelu autorytarnym, opartym na silnej dyscyplinie, karności zewnętrznej, czy może antyautorytarnym, permisywnym, gdyż wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.

Kluczowe w edukacji jest bowiem środowisko rodzinne, jego kapitał kulturowy i ekonomiczny oraz osobowość NAUCZYCIELA, EDUKATORA, także w edukacji domowej. Reszta nie ma znaczenia, czy będzie w tej edukacji podręcznik szkolny (jeden lub jeden z kilkudziesięciu do wyboru), bo można kształcić bez podręczników, także bez e-podręczników, jak ma to miejsce np. w szkołach steinerowskich. Można edukować dzieci w architektonicznej przestrzeni zamkniętej lub otwartej, a także w przyrodzie (ostatnia moda - przedszkola i szkoły leśne) czy w społeczności religijnej, stowarzyszeniowej itp.

Edukacja może przebiegać w grupach homogenicznych lub heterogenicznych wiekowo, płciowo, światopoglądowo, kulturowo, społecznie, socjalnie itp. Ilość wariantów jest nieograniczona, gdyż można dowolnie zestawiać ze sobą różne elementy, ogniwa i podmioty procesu kształcenia i wychowania, by osiągać zakładane cele. Z ich realizacji i tak nikt jeszcze w Polsce nie rozliczył żadnej z ekip rządzących. Sektor edukacji należy do nielicznych, których efektywność, skuteczność, wiarygodność nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia odpowiedzialności ministra i jego/jej urzędników przed obywatelami, przed społeczeństwem za (nie-)uzyskiwane efekty, także uboczne.

Właśnie dlatego premierzy jednym ministrom zapewniają pełną ochronę, szczególnie w sytuacji podejmowania przez opozycję prób odwołania ich ze stanowiska, a innym dają ofertę nie do odrzucenia wraz z pakietem czyniącym zadość poniesionej przez nich stracie (wizerunkowej, ekonomicznej, moralnej, społecznej-statusowej itp.). Tylko nauczyciele i ich uczniowie muszą godzić się na zmiany, których sens lub bezsens jest coraz łatwiej rozpoznawalny. Uczniowie nie mają wyjście - muszą realizować obowiązek szkolny, podobnie jak nauczyciele, dla których ich profesja jest przecież warunkiem nie tylko ich samorealizacji, ale także zaspokajania własnych potrzeb.