12 marca 2017

Znieczulica społeczna

Mamy pedagogów bardzo wrażliwych, ale i obojętnych na los osoby starszej, często schorowanej, poszukującej drogi do domu czy kontaktu z innymi. Starość jest trudna, bolesna, czasami dramatyczna, ale może być pogodna, sędziwa, aktywna (produktywna) czy szczęśliwa. Zapewne wymiary własnej aktywności i dobrego samopoczucia przeplatają się z ludzkimi słabościami czy niedostatkami ostatnich lat życia w różnych jego sferach.

Koncentrujemy się w kształceniu nauczycieli na ich pracy z dziećmi czy młodzieżą, natomiast - jak okazuje się z relacji Doktorantki - osobom każdej profesji, z której wynika konieczność czy możliwość zetknięcia się z drugim człowiekiem bez względu na jego wiek życia, należałoby przekazać kompendium wiedzy z ontogenezy ludzkiego rozwoju.

Może bylibyśmy bardziej czuli, wrażliwi, empatyczni na osobę, która z często od siebie niezależnych powodów może zginąć, zagubić się, nawet stracić życie, jeśli nie udzielimy jej pomocy. Dzisiaj osoby starsze są tak samo narażone na niebezpieczeństwa otaczającego je świata, jak małe dzieci, o czym dowiadujemy się z wrzucanych do sieci internetowej apeli z błaganiem o pomoc w odnalezieniu zaginionego bliźniego. Oto zapowiedziana historia:


Byłam wściekła, teraz jestem smutna, rozżalona. I chyba zdecydowałam, że jednak przeniosę dzieci do innej szkoły (mam wiele zastrzeżeń co do prowadzenia szkoły). Dzisiejsza sytuacja przelała czarę goryczy. Jechałam samochodem po córkę do szkoły i na małej uliczce starszy mężczyzna zatrzymywał samochody. Zdziwiło mnie to, ale postanowiłam się zatrzymać i zapytać czego ów starszy człowiek potrzebuje.

- Wydostać się - odpowiedział starszy Pan

Nie potrafił powiedzieć, dokąd chce iść, gdzie mieszka. Zaproponowałam, aby wsiadł do samochodu i ogrzał się, bo dość skąpe ubranie i obuwie, jak na te porę roku, wyziębiło go; zacierał ręce z zimna.
Zadzwoniłam pod numer 112.

Miła Pani, która odebrała zgłoszenie, zaproponowała, aby starszy Pan poczekał w szkole mojej córki, do momentu przyjazdu policji. Prosiła, abym dokładnie podała miejsce, gdzie będzie oczekiwać.

Pobiegłam więc czym prędzej do miejsca dowodzenia szkoły - sekretariatu i tam, szybko nakreślając sytuację, zapytałam, czy starszy Pan mógłby tu poczekać.

Cisza. Trzy panie w sekretariacie - wśród nich pani wicedyrektor - milczały.

W końcu, po długich sekundach, na odwagę zdobyła się wicedyrektor.

- No wie Pani, tu są dokumenty... I Panie zaraz pracę kończą... - odpowiedziała.

Wbiło mnie. Nie takiej spodziewałam się odpowiedzi.

Dzisiaj zrobiło mi się smutno, bardzo smutno. Zobaczyłam dyrektora szkoły, który za cel pierwszy uznaje przestrzeganie prawa oświatowego i tworzenie dokumentów, w tej kwestii na szkołę można liczyć - dokumenty mogą czuć się bezpiecznie - dyrekcja dołoży wszelkich starań, by nic im nie groziło.

A gdzie jest człowiek?

11 marca 2017

Złodzieje na uniwersytecie


Trzydzieści lat temu byłem po raz pierwszy w Szwajcarii. Piękno tego kraju fascynowało na każdym kroku. Domy mieszkalne nie były zamykane na klucz, a przed nimi stały samochody, także bez jakichkolwiek zabezpieczeń. Tylko wsiąść, włożyć kluczyk do stacyjki i odjechać. Stojące na ulicy rowery nie były przyczepione łańcuchami z kłódką do stojaków czy przydrożnych słupów, toteż miałem wrażenie, że za chwilę podejdzie jakiś złodziej, wsiądzie na któryś z rowerów i odjedzie w siną dal.

Gospodarze nie rozumieli mojego niepokoju. Niby dlaczego miałby ktoś za chwilę ich okraść, zabrać auto, rower, wejść do mieszkania, by wynieść z niego najcenniejsze rzeczy itd.? Oni prawo moralne mieli w sobie, toteż mogli zachwycać się niebem gwieździstym nad głowami, bo w tym czasie nie wkradał się do ich domów czy instytucji żaden złoczyńca. Rzecz jasna, skłamałbym, gdybym twierdził, że było to powszechne zjawisko, bo przecież szkoły, kościoły, sklepy, instytucje publiczne itd. były zamykane po godzinach ich pracy czy urzędowania.

Moim marzeniem było, by także w Polsce, w moim mieście, szkole, uczelni itp. nastąpił taki czas, kiedy nie będę musiał martwić się o to, czy wychodząc na chwilę z pokoju nie zostanę przez kogoś okradziony. Dosłownie w kilka tygodni po powrocie ze Szwajcarii ukradziono mi rowery (także moich synów), a przybyłemu na uniwersytet profesorowi z RFN skradziono sprzed uniwersyteckiego hotelu samochód, kiedy meldował się w recepcji i nie zdążył nawet wypakować swoich bagaży. Jechał do nas z Hanoweru kilkanaście godzin, by przekazać naszym pracownikom najnowszą literaturę naukową i wygłosić kilka wykładów.

Wczoraj udałem się na zajęcia, a tu na drzwiach toalety mojego uniwerku zastałem ostrzegający plakat: "Prosimy o zamykanie drzwi na klucz po każdorazowym skorzystaniu z toalety".
Szybko mi wyjaśniono, że ktoś wczoraj wszedł do kilku męskich toalet i wykręcił z wszystkich umywalek wcale nie taką nową armaturę. Zrobił to fachowo, bo niczego nie zniszczył, budynku nie zalał, a zatem wiedział, gdzie są zawory dla poszczególnych pięter i pomieszczeń. Musiał mieć przy sobie narzędzia, przynajmniej klucz francuski.

Co się dzieje z naszym społeczeństwem? Częściowo jest ono podzielone, zdekapitalizowane, oszukiwane, manipulowane, wyzyskiwane, i jeszcze do tego zdemoralizowane. Rąk nie umyłem, ale - w tej sytuacji - nie tylko ja miałem brudne ręce, tyle tylko, że w nieco innym kontekście społeczno-moralnym. Zapewne złodziej, kimkolwiek by nie był - studentem, znajomym studentów czy może i bezrobotnym - jest szczęśliwy, bo może armaturę sprzedać, by mieć kasę na wódkę lub zainstalować ją na swojej działce.

Dzisiaj idę na wykład zabierając ze sobą chusteczki higieniczne do odświeżenia ciała, bo przecież administrator nie kupi nowej armatury z dnia na dzień. Musi czekać na przetarg...

10 marca 2017

Profilaktyka przemocy wobec dzieci i młodzieży


Wczoraj na Wydziale Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego odbyło się I Ogólnopolskie Forum Dobrych Praktyk w zakresie profilaktyki przemocy wobec dzieci i młodzieży. Wśród referujących był m.in Rzecznik Praw Obywatelskich dr Adam Bodnar. Debatę objęły swoim patronatem Ministerstwo Edukacji Narodowej, Rzecznik Praw Dziecka i Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Fundacja po DRUGIE.

Głównym celem Forum było podzielenie się przez jego uczestników (byli nimi przedstawiciele różnych podmiotów oraz służb integracji społecznej wspomagających dzieci i młodzież) wiedzą i doświadczeniami w zakresie sprawdzonych projektów, narzędzi i metod pracy w modelu resocjalizacji pozytywnej oraz profilaktyki wychowawczej. Inspiracją do zorganizowania Forum stała się Kampania 19 dni przeciwko przemocy i krzywdzeniu dzieci i młodzieży prowadzona co roku na całym świecie w pierwszych dniach listopada. Autorem tej inicjatywy jest szwajcarska organizacja pozarządowa zajmująca się prawami kobiet i dzieci – Women’s World Summit Foundation. W Polsce kampanię koordynuje od 2014 roku Fundacja po DRUGIE.

Jak informowali o Forum Organizatorzy: W 2016 roku w kampanii wzięło udział ponad sto podmiotów. Odbyły się tysiące inicjatyw, które angażowały społeczności lokalne i propagowały budowanie świata bez przemocy. Organizator forum – Fundacja po DRUGIE – chciałby, aby miało ono cykliczny charakter i na stałe wpisała się do kalendarza ważnych wydarzeń konsolidujących środowiska praktyków i teoretyków. Wydarzenie jest skierowane do wszystkich osób, które w teorii lub praktyce zajmują się dziećmi, młodzieżą, pracą z rodziną. Umożliwia ono także zaprezentowanie działań podjętych w środowiskach lokalnych w ramach Kampanii 19 dni przeciwko przemocy i krzywdzeniu dzieci i młodzieży, która odbyła się w 2016 roku.



Zdążyłem dojechać na II część obrad, którą rozpoczął wiceprzewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, a zarazem wiceprzewodniczący Zespołu Pedagogiki resocjalizacyjnej - prof dr hab. Marek Konopczyński. Jego referat pt. Młodzież 3.0 czyli dlaczego wychowujemy pokolenie odwróconych pleców? stanowił znakomite wprowadzenie do analizy sytuacji polskiej młodzieży w poszerzonym o wirtualną przestrzeń świecie.

Profesor przybliżył nam najważniejsze wyniki badań NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa), które zostały przeprowadzone we wrześniu 2016 roku a dotyczyły funkcjonowania nastolatków w internecie, w tym korzystania przez nich ze smartfonów, komunikacji społecznej i doświadczania w tym środowisku przemocy.

Pani dr Małgorzata Dziewanowska z Uniwersytetu Warszawskiego opisywała mechanizm zdarzeń w relacjach między nastolatkami, w toku których wypowiadane przez dziewczęta stanowcze "Nie" jest odbierane i identyfikowane przez chłopców jako "tak". Mówiła zatem o tym, jak zapobiegać krzywdzeniu nastolatków w sferze zachowań seksualnych z perspektywy kryminologicznej.

Adiunkt z Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ - dr Karolina Walczak poświęciła swoją prezentację różnym rodzajom przemocy w środowisku społecznym szkoły. Wprawdzie problem nie jest dla polskiej pedagogiki nowy, bowiem od początku XXI w. prof. UAM Jacek Pyżalski, a także naukowcy z UJ w Krakowie czy UKW w Bydgoszczy prowadzą ogólnopolskie badania nad cyberprzemocą w środowisku młodzieżowym, to jednak pani Walczak podzieliła się z nami ciekawymi doświadczeniami z fińskiego projektu "KiVa - "Przeciw Bullyingowi", który skierowany jest do całej społeczności szkolnej i ma na celu motywowanie uczniów do pomocy i wsparcia ofiar różnego rodzaju agresji czy aktów dręczycielskich zamiast tolerowania bierności świadków w takich sytuacjach.




Na podstawie wyników badań dotyczących efektywności działań profilaktycznych o charakterze uniwersalnym oraz skoncentrowanych na rozwiązywaniu problemów w danym środowisku z perspektywy nie tylko sprawcy, ale i ofiary, prelegentka potwierdziła, że nie musimy być bezbronni w takich sytuacjach czy też jednostronnie rozwiązywać zjawiska agresji i przemocy. Największe skutki wdrażania tego programu uzyskano w pracy z dziećmi w szkołach podstawowych z klas I-VI, gdzie zmniejszył się poziom dręczenia rówieśniczego i wiktymizacji.


O doświadczeniach w udzielaniu pomocy i wsparciu ofiarom przemocy w rodzinie mówiła pracownik Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Łodzi, odwołując się do opisu dwóch przypadków i wskazując na konieczność podchodzenia do każdego z nich z pokora i w odrębny sposób.






Tę część obrad zamknął występ wychowanków z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Bielicach – MOW SQUAD, który uzyskał nieprawdopodobny aplauz uczestników konferencji. Ich wychowawca pięknie mówił o nich jako tych, którzy są niesprawiedliwie oceniani przez innych tylko dlatego, że są z MOW, a przecież mają swoje talenty, ambicje, są prospołecznie zaangażowani. Młodzi wykonawcy odebrali od nas na stojąco burzę oklasków jako wyrazy uznania za świetny tekst własnej piosenki i jej wykonanie.

Refren hip-hopowego utworu wszystkim zapadł w pamięci:
(...)
Zbuntowani chuligani mówią o nas cały czas
Zdemoralizowani
Tak nazywają nas
(...)





Zanim ten utwór znajdzie się w sieci, zobaczcie i posłuchajcie inny w ich wykonaniu.