15 października 2013

Kto zna KEN-a?

Kraków przywitał uczestników konferencji naukowej poświęconej 240 rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej jesiennym słońcem, w którym przepięknie mieniły się liście drzew w pobliżu Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej. Muszę podkreślić, że rzadko się zdarza, by osobiście JM. Rektor Uniwersytetu, który akurat tego samego dnia, w godzinach przedpołudniowych inaugurował rok akademicki w swojej Uczelni, jeszcze późnym popołudniem uczestniczył w obradach pedagogów nie tylko po to, by ich przywitać i przekazać serdeczne pozdrowienia, ale też wsłuchać się w treść plenarnych referatów.

Uniwersytet godnie przygotował się do tych obchodów, w przeciwieństwie do Ministerstwa Edukacji Narodowej, które je zlekceważyło. Nie było tego dnia, 14 października w jedynym w kraju Uniwersytecie Pedagogicznym noszącym imię KEN nikogo z resortu edukacji. To, że nikt nie zaszczycił samej konferencji, chociaż z tak mądrze i bogato (w sensie źródłowym) przygotowanej i przeprowadzonej, to już mnie nie dziwi. Ważne, że pani minister słodko uśmiecha się do nas z opracowanej komputerowo fotografii.
(źródło:www.men.gov.pl) Tak samo opracowywane są dane o polskiej edukacji. Urzędnicy tego resortu unikają naukowców, nie korzystają z zaproszeń na ich konferencje. Jeśli już, to spotykają się z takimi, którzy im przytakną, poprą nawet najbardziej patologiczny projekt zmian oświatowych. Na tym polega transformacja, która w tym kraju nie ma nic wspólnego z merytokracją. Nijak to się ma do czasów wspomnianej Komisji, która współpracowała z najświatlejszymi umysłami tamtych czasów.

(fot. JM Rektor UP im. KEN w Krakowie prof. dr hab. Michał Śliwa)


Niektórzy zbytecznie oczekiwali prezentu od premiera rządu w postaci zdymisjonowania ministry edukacji, co tylko potwierdza powyższe wydarzenia, jakich doświadczamy od wielu lat w naszym kraju. Tymczasem każdy, kto uczestniczył w konferencji historyków wychowania, mógł się przekonać, że pewne mechanizmy sprawowania władzy, w tym także oświatowej, nie zmieniły się od 240 lat. w porównaniu z tym, co miało miejsce ponad dwa wieku temu, dzisiejsza troska MEN o oświatę, szczególnie edukację elementarną, jawi się jako sabotaż wobec narodu i polskiego społeczeństwa. Wówczas podręczniki szkolne były przygotowywane na zamówienie Towarzystwa Ksiąg Elementarnych na najwyższym, światowym poziomie. Program kształcenia, troska o wychowanie społeczno-moralne skutkowały po latach generacjami wybitnych Polaków, powstańców, wyzwolicieli, twórców najwyższego poziomu humanistycznej myśli i praw. Referaty wygłaszali i dyskutowali najlepsi polscy historycy wychowania dwóch pokoleń: profesorowie i początkujący w nauce adiunkci oraz doktoranci. Niewątpliwie była to uczta dla ducha.

(fot. prof. dr hab. Adam Massalski - UJK)

(prof. dr hab. Julian Dybiec - UJ)

(fot. prof. dr hab. Karol Poznański - APS)
(fot. prof. dr hab. Irena Szybiak - UW)

Kto odwiedzi Uniwersytet Pedagogiczny im. KEN w Krakowie, ten będzie mógł w holu głównym poznać dzieło i wybitnych twórców Komisji Edukacji Narodowej, jakiej nie było w żadnym państwie na świecie. Jeśli ktoś prowadzi zajęcia z historii wychowania, a ma do Krakowa niedaleko lub dysponuje środkami na zorganizowanie wycieczki naukowej do UP, to niech skorzysta z możliwości zobaczenia na miejscu znakomicie zorganizowanej wystawy-ekspozycji historycznej oraz prezentacji unikalnych zbiorów podręczników szkolnych! Już Jan Amos Komeński zachęcał do stosowania zasady poglądowości w procesie kształcenia. W Krakowie są namacalne dowody czasów szczególnych, trudnych, dramatycznych, ale obfitujących także wyjątkowymi dokonaniami dla polskiej edukacji. Wielkie należą się słowa uznania dla JM Rektora i władz Wydziału Pedagogicznego tego Uniwersytetu za tak piękne kultywowanie wyjątkowych tradycji polskie myśli i pragmatyki szkolnej!


W toku dyskusji jeden z jej uczestników podzielił się z nami anegdotą. Otóż zapytał warszawiaków, z czym im kojarzy się KEN, którego nazwa jest na tablicach jednej z ulic, którą właśnie przemierzali. Jeden z nich chwilę się zastanowił i odpowiedział pytaniem na pytanie: a KEN to nie jest ten facet od lalki Barbie?

14 października 2013

240 rocznica utworzenia Komisji Edukacji Narodowej



"Stworzyć naród przez wychowanie publiczne" - tak brzmiało jedno z haseł powołanej w 1773 r. po pierwszym rozbiorze Polski - Komisji Edukacji Narodowej, która powstała w wyniku m.in. rozwoju ekonomicznego i intelektualnego kraju. Szczególne zasługi położył w tym względzie Hugo Kołłątaj reformując Akademię Krakowską. Młodzi uczeni wnieśli „nowego ducha” do uczelni oraz głęboką wiedzę zamiłowanie do nauki i badań naukowych. W uniwersytetach zapoczątkowany został rozwój myśli teoretycznej i badawczej.
Dzisiejsze ŚWIĘTO nawiązuje - nie tylko symbolicznie - do tego wydarzenia.

Na Uniwersytecie Pedagogicznym im. Komisji Edukacji Narodowej rozpoczyna się dwudniowa debata wpisując się w całoroczne obchody 240 rocznicy Komisji Edukacji Narodowej. Będziemy rozmawiać o jej dziele i związanych z nią postaciach w gmachu Wydziału Pedagogicznego. Konferencja naukowa toczy się pod tytułem: Komisja Edukacji Narodowej: ludzie i dzieło w dialogu pokoleń.

Jej organizatorami są Instytut Historii i Katedra Historii Oświaty i Wychowania Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie oraz Instytutu Historii Nauki im. Ludwika i Aleksandra Birkenmajerów PAN przy współpracy Towarzystwa Historii Edukacji.

W pierwszym dniu obrad zostaną wygłoszone następujące referaty:

Moderatorzy: prof. dr hab. Bożena Popiołek, dr hab. prof. UP Katarzyna Dormus

14.00-14.20 prof. dr hab. Kazimierz Karolczak (Uniwersytet Pedagogiczny im. KEN w Krakowie), Dziedzictwo kulturowe Komisji Edukacji Narodowej w XIX wieku

14.20-14.40 prof. dr hab. Kalina Bartnicka (Instytut Historii Nauki PAN im. L. i A. Birkenmajerów, Warszawa), Komisja Edukacji Narodowej i jej ustawy
14.40-15.00 prof. dr hab. Bogusław Śliwerski (Komitet Nauk Pedagogicznych PAN), Edukacja jako wspólne dobro niespełnionym przesłaniem KEN dla potomnych

15.00-15.20 prof. dr hab. Janusz Sondel (Uniwersytet Jagielloński), Stosunek KEN do projektu studiów prawniczych Hugona Kołłątaja

15.40-16.00 prof. dr hab. Eligijus Raila (Uniwersytet Wileński), Działalność edukacyjna biskupa wileńskiego Ignacego Jakuba Massalskiego: wariant litewskiego oświecenia

16.00-16.20 prof. dr hab. Karol Poznański (Akademia Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie), Wokół rocznicy reformy margrabiego Aleksandra Wielopolskiego

16.20-16.40 prof. dr hab. Irena Szybiak (Uniwersytet Warszawski), Nauczyciel KEN: ideał a rzeczywistość

16.40-17.00 prof. dr hab. Witold Chmielewski (Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Filia w Piotrkowie Trybunalskim), Idee KEN w polskim systemie oświatowym na uchodźctwie w latach II wojny światowej

17.00-17.20 prof. dr hab. Władysława Szulakiewicz (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu), Drugi jubileusz Komisji Edukacji Narodowej w historiografii oświatowej

Program całej konferencji jest na stronie UP.

Dzisiejsza debata ma szczególne znaczenie także dla Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. W imieniu władz naszego środowiska naukowego, w którym od początku jego istnienia działa Zespół Historii Wychowania, kierowany obecnie przez prof. UAM Wiesława Jamrożka, przekażę przede wszystkich Władzom Uniwersytetu - Jego Magnificencji Rektorowi Michałowi Śliwie, Wysokiemu Senatowi oraz władzom Wydziału Nauk Pedagogicznych - najwyższe wyrazy uznania oraz wdzięczności z tytułu podjęcia tak kluczowej dla polskiej humanistyki, w naszej płynnej nowoczesności, debaty o dziele wyjątkowym w dziejach nie tylko nauk pedagogicznych.

Odwołam się we wstępie mojego referatu do myśli jednego z moich poprzedników na funkcji przewodniczącego Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN – prof. Tadeusza Lewowickiego, która najlepiej oddaje zobowiązanie naszej społeczności wobec minionych pokoleń i ich dokonań w naukach o wychowaniu: Pedagogice i edukacji potrzebna jest pamięć o przeszłości - pamięć dająca mądrość w rozstrzyganiu współczesnych problemów kształcenia, opieki i wychowania. Potrzebne staje się zachowanie relacji między humanistyką, historią wychowania oraz pedagogiką i edukacją. (T. Lewowicki, Humanistyka – historia wychowania – pedagogika. O pamięci dokonań i mądrości vs. niepamięci i zagubienia [w:] Studia z teorii i historii wychowania oraz nauk pokrewnych, tom jubileuszowy poświęcony Profesor Wiesławie Korzeniowskiej, red. Urszula Szuścik, Katowice-Cieszyn-Ustroń: Galeria „Na Gojach” 2010, s. 58.)


Dzisiaj obchodzimy w całym kraju obchody Dnia Edukacji Narodowej (w PRL - Dnia Nauczyciela). Nie jest to święto państwowe, toteż wszyscy uczniowie udają się do przedszkoli i szkół, by osobiście podziękować swoim wychowawcom, pedagogom za ich trud, troskę i zaangażowanie. Być może podziękowania nie będą dotyczyć wszystkich nauczycieli, gdyż są w tym zawodzie także osoby toksyczne, z zaburzeniami, które nie powinny mieć żadnych kontaktów z dziećmi czy młodzieżą. My jednak wyrażamy wdzięczność tym najwspanialszym, oddanym swojej pasji i radości bycia z wychowankami, by wspierać ich w trudnej służbie odkrywania i szlifowania człowieczeństwa i doskonalenia osobistego rozwoju. Nauczycielom powierza Ojczyzna z zaufaniem swoje dzieci, im też wszyscy cześć i poważanie okazywać winni (F. Majchrowicz, Historja Pedagogji ze szczególnem uwzględnieniem dziejów wychowania i szkół w Polsce, wyd. czwarte, Warszawa: Instytut Wydawniczy „Bibljoteka Polska” 1922, s. 275) Jest coś, czego nie doświadczają przedstawiciele innych zawodów, a mianowicie autentyczna wdzięczność, radość dziecięcych serc i ufność, jaką dzielą się przedszkolaki i uczniowie ze swoimi nauczycielami.

Dzień Edukacji Narodowej staje się dla nas wszystkich okazją do refleksji nad pełnioną rolą i wykonywanymi zadaniami, nad własnymi dokonaniami oraz planowanymi zmianami. Pragnę złożyć wszystkim NAUCZYCIELOM, także moim byłym i obecnym współpracownikom jak najserdeczniejsze życzenia: dużo radości i satysfakcji z pracy, pogodzenia życia osobistego z warunkami kształcenia i/czy studiowania. Dzięki wspólnej pasji edukacyjnej i fascynacji określoną dziedziną wiedzy, dzięki ufności w realizację wspólnych zadań może spełniać się w wielu rolach. Życzę Państwu dużo wytrwałości w pokonywaniu różnych problemów, jakie napotykamy na co dzień, by idea narodowej, wolnej edukacji znalazła w nauczycielskim zaangażowaniu jak najlepszych wykonawców.

13 października 2013

Błędy wychowawcze w szkole i ich następstwa

Problem zła i wszelkich patologii w życiu szkoły nie jest bowiem jedynie naukową spekulacją. Z perspektywy działania jest przede wszystkim tym czymś, czego nie powinno być, lecz co musi zostać zwalczone. Jeśli jest mitem, to pod jego wpływem myśl spekulatywna powinna kierować się do tyłu, ku początkom, pytając - skąd i jakie zło? W perspektywie działania szkoła powinna poszukiwać odpowiedzi na pytanie – jaki rodzaj zła w niej występuje i jak sprzeciwiać się złu?

Błąd wychowawczy jest faktem zachodzącym w toku interakcji między wychowawcą a wychowankiem. Polega on na dostarczaniu wychowankowi doświadczeń wadliwego funkcjonowania społecznego, pozbawianiu go wiary w siebie, wywoływania czy utrwalania w nim poczucie krzywdy, niesprawiedliwości lub wdrażania go do bierności, posłuszeństwa. Jest to takie zdarzenie w życiu wychowanka, które niesie ze sobą skutki niekorzystne dla jego rozwoju, a więc jest szkodliwe. Zależy on od właściwości oraz „historii”, biografii wychowawcy i wychowanka, od ich wzajemnych nastawień oraz od kontekstu społecznego interakcji. Błąd wychowawczy to takie zachowanie wychowawcy, które stanowi realną przyczynę (lub ryzyko) powstania szkodliwych dla rozwoju wychowanka skutków, wpisując się na trwałe negatywnie w jego pamięć. (A. Gurycka, O sztuce wychowania, Wyd. CODN, Warszawa 1997, s. 75 )

Przeprowadziłem wśród nauczycieli sondaż na temat tego, jakie zdarzenia w swoich szkołach postrzegają jako błędy wychowawcze? Do najczęściej występujących błędów po stronie nauczycieli jako sprawców błędów, czyli swoistego rodzaju zła, zaliczyli następujące fakty:

Niechęć czy opieszałość wśród niektórych nauczycieli do udzielania bezinteresownej pomocy uczniom poza zajęciami lekcyjnymi w zrozumieniu treści nauczania;

Przenoszenie osobistych problemów życiowych do szkoły i obciążanie nimi uczniów bądź też przenoszenie na nich agresji z powodu niemożności poradzenia sobie z trudnymi sytuacjami.

Stosowanie wobec uczniów kar jako zemsty za własne niepowodzenia życiowe;

Ciche przyzwolenie na łamanie przez uczniów niektórych norm w obszarze życia szkolnego np. palenie papierosów, ściąganie, wagary itp.

Niesprawiedliwe ocenianie uczniów, które jest wynikiem porównywania ich z najlepszymi osiągnięciami rówieśników;

Brak precyzyjnych kryteriów ocen. Dominacja subiektywizmu w zależności od rozkładu osobistych sympatii i antypatii;

Publiczne ośmieszanie uczniów w trakcie odpytywania przed klasą czy wizytatorem;

Brak konsekwencji w egzekwowaniu wiedzy i ocenianiu za nią w sytuacji, kiedy promuje się do następnej klasy ucznia, którego oceny jednoznacznie powinny go dyskwalifikować;

Wykorzystywanie oceny niedostatecznej jako instrumentu represji wobec ucznia nie za brak wiedzy, ale za jego niewłaściwe zachowania się w czasie lekcji;

Zaniedbywanie przez nauczyciela wiedzy o środowisku życia ucznia, jego rzeczywistych możliwościach uczenia się i uzyskiwania wsparcia ze strony rodziców;

Narzucanie uczniom własnego punktu widzenia, brak tolerancji wobec odmienności postaw czy form zachowań uczniów (np. brak akceptacji dla nietypowych fryzur czy ubrań itp.);

Poniżające traktowanie ucznia;

Krytyka nauczyciela przez innego nauczyciela w obecności uczniów;

Stosowanie odpowiedzialności zbiorowej;

Pobłażanie czy niekonsekwencja w egzekwowaniu od uczniów form aktywności czy zachowań, w wyniku zmiany własnego nastroju, humoru itp.;


Wśród błędów wychowawczych, których źródła są poza nauczycielami, wymieniono takie, jak:

Podporządkowywanie procesu oceniania uczniów pozaszkolnym kryteriom i rankingom;

Szantażowanie rodziców koniecznością dokonywania wpłat na komitet rodzicielski, by szkoła mogła dysponować środkami finansowymi na swoją działalność;

Brak ujednoliconych w szkole wymagań wobec uczniów wobec spraw typowo wychowawczych, jak np. spóźnienia, nie odrabianie prac domowych, brak dyscypliny, nie okazywanie szacunku nauczycielom itp.;

Pozorowanie pracy dla zaspokojenia oczekiwań nadzoru pedagogicznego;

Brak współdziałania między środowiskiem domowym uczniów a nauczycielami czy gminnymi władzami oświatowymi.

Następstwem błędów wychowawczych są m.in.: wypaczenia, zaburzenia w rozwoju indywidualnym i społecznym, zerwanie więzi, interakcji, brak porozumienia i współdziałania, naruszenie harmonii wzajemnych relacji, obniżenie w oczach wychowanka oceny wychowawcy jako partnera interakcji.

Eliminacja błędu wychowawczego wymaga dokonania wglądu w całokształt sytuacji, w której błąd wystąpił oraz trafnego rozpoznania (zidentyfikowania) faktu, zdarzenia czy procesu jako błędu ze względu na jego efekt psychologiczny, społeczny czy normatywny.