11 lutego 2025

W MEN ... jak za komuny

 


W marcu ubiegłego roku ministra Barbara Nowacka powołała przy resorcie Zespół ds.  Praw i Obowiązków Ucznia. Jak za komuny... kiedy nie chce się kompetentnie rozwiązać ważnego problemu społecznego, a w tym przypadku także wychowawczo-edukacyjnego, to  powołuje się zespół rzekomych ekspertów, doradców, czyli  ciało widmo. Nikt nie wie  o jego działalności, a jeśli w ogóle ma miejsce, to jaka jest jego efektywność? Co dobrego już uczynili? Czym mogą się poszczycić?  

Działalność pozorną zaczął zatem ów Zespół - a jest to zarejestrowane w trybie Zarządzenia w Dzienniku Urzędowym Ministra Edukacji - od uroczystego powołania, zjedzenia suszu delegacyjnego (słone paluszki, krakersy itp.) i wypicia kawy, herbatki lub wód. 

Po co powołuje się taki zespół? Chyba tylko po to, żeby "znajomi królika" mogli odnotować w swoim cv taką nominację. Dlaczego o tym piszę? Z prostego powodu. 

Prowadzący badania naukowe młody uczony jednego z polskich uniwersytetów zachwycił się podaną przeze mnie rok temu w blogu informacją, że w MEN powstał powyższy Zespół. W związku z tym, że ów nauczyciel akademicki prowadzi istotne badania społeczne, przyjął z powagą niniejszą wieść.  

Postanowił zatem  poszukać danych kontaktowych do owego zespołu. Chciał porozmawiać z członkami Zespołu na temat związany z jego zadaniami badawczymi, by dopełnić rozwiązania problemów związanych właśnie z prawami i obowiązkami ucznia w szkolnictwie publicznym.

Zadzwonił do wszystkich możliwych departamentów MEN i jedyna informacja jaką uzyskał trzy tygodnie temu brzmiała następująco: "Zespół zadzwoni do Pana". 

 

Jak czytelnicy bloga zapewne się domyślają, nikt do owego badacza nie zadzwonił, a przypominał się urzędasom parokrotnie i ...  NIC. 


Napisał wówczas maila do MEN z prośbą o podanie danych kontaktowych do Zespołu. Czeka... na odpowiedź. Niech czeka, jak w sztuce Samuela Becketta.

Polecam świetną książkę na temat działalności pozornej m.in. polityków w MEN.