26 lutego 2025

Relacje rodziców z nauczycielami licealnymi w świetle superwizji

 


Przeglądam raporty z prowadzonych przez siebie badań oświatowych.  Jak się okazuje, udział nauczycieli w projektach dobrze finansowanych ze środków unijnych, niewiele w nich zmienia. Przychodzą nowi nauczyciele, część dotychczasowych odeszła, bo szkoły w tak fatalnych warunkach płacowych dla nauczycieli, kompletnej centralizacji i systemowego upolitycznienia w zgodzie z doktryną i interesami partii politycznej u władzy, nie są środowiskami uczącymi się, samoregulacyjnymi, odpowiadającymi na realne potrzeby dzieci i młodzieży. 

Nie wszystkie szkoły - to prawda. Nie wszyscy nauczyciele mają powody do pozorowania własnej pracy, nie wszyscy nauczyciele lekceważą potrzebę autentycznego zaangażowania się w sensowność rozwiązań dydaktycznych, organizacyjnych i wychowawczych w szkole. Jednak coraz powszechniejsze jest marnotrawienie środków pomocowych, skoro nie skutkują one względnie trwałymi a pożądanymi zmianami. Oto jeden z fragmentów moich raportów z liceum w wielkim mieście:                      

Szkoła sprowadza współpracę do typowych, a przy tym mało innowacyjnych form kontaktu z rodzicami: zebrania, konsultacje, imprezy szkolne i klasowe, spotkania ze specjalistami, indywidualne kontakty na terenie szkoły czy wywiady w domach. Z opinii pedagoga szkolnego wynika, że współpraca z rodzicami układa się dobrze tzn. z zebrań z rodzicami i konsultacji korzysta większość rodziców. Nisko natomiast oceniane są spotkania ze specjalistami  co świadczy o nietrafnym doborze oferowanych treści, albo prelegentów.  Nauczyciele nie wyrażają zainteresowania prelekcją na temat współpracy z rodzicami.

W autodiagnozie występuje częściowe rozpoznanie środowiska rodzicielskiego (opiekuńczego) uczniów, ale nie ma w nim analizy takich aspektów funkcjonowania rodzin, które mogłyby sprzyjać budowaniu pół współpracy, a mianowicie: jaki jest stan rodzin: czy są pełne – w tym rekonstruowane, niepełne (kto sprawuje opiekę), jaki jest stan zatrudnienia rodziców (zatrudnieni w pełnym wymiarze lub częściowym, doraźnie, na czas określony, bezrobotni, na rencie, emeryturze itp.). 

Powinna być przeprowadzona analiza częstotliwości udziału przynajmniej jednego z rodziców w organizowanych przez wychowawców klas (tzw. obowiązkowych konsultacjach) oraz powodów nieobecności (terminarz konsultacji, czas ich trwania, zakres omawianych kwestii, stylu kierowania wychowawczego klasą i komunikacji wychowawcy z rodzicami, itp.). Nie wiadomo, jaki jest zakres ponadnormatywnych (społecznych) działań rodziców w szkole, a szczególnie, jak działa Rada Rodziców.   

Należy zwrócić uwagę na to, iż zaledwie 18 % uczniów postrzega wychowawcę jako osobę, do której zwróciłoby się o pomoc w sytuacji problemowej, zaś dla   3% uczniów rolę taką może spełniać inny nauczyciel. Oznacza to, że w zespole nauczycielskim nie ma zbyt dużej otwartości na budowanie relacji wzajemnej ufności oraz spolegliwego rozwiązywania problemów. Taki stan rzeczy podtrzymuje wprowadzenie internetowego dziennika ocen. 

Wprawdzie ułatwia to rodzicom bieżącą kontrolę wyników pracy własnych dzieci w szkole, ale zarazem dystansuje ich wobec niej jako całości. Nie wskazuje się także na możliwe i konkretne obszary współpracy między radą pedagogiczną a radą rodziców i samorządem uczniowskim. Pomija się szersze włączanie nauczycieli do wsparcia rodziców w ich pracy wychowawczej z młodzieżą w środowisku rodzinnym tak, by można było zintegrować działania na rzecz stwarzania uczniom korzystnych warunków do efektywnego i adekwatnego do ich możliwości oraz kompetencji uczenia się i pracy nad sobą.

Ciekawe są propozycje organizowania dla rodziców prelekcji na temat uzależnień, ale dobrowolny charakter  udziału  w nich na terenie tej szkoły może płoszyć część rodziców obawiających się, że ich zainteresowanie będzie utożsamiane z ich dzieckiem i może negatywnie rzutować przez to w przyszłości na jego sytuację czy pozycję w liceum.  Lepiej jest udostępniać informacje o takich prelekcjach, ale prowadzonych w tzw. bezpiecznym dla rodziców miejscu, czyli uniemożliwiającym ich identyfikację z określoną placówką, do której uczęszcza ich dziecko. 

Zaproponowany przez szkołę program traktuje rodziców marginalnie. Stwierdzenie w kolumnie: ”Zadania do realizacji”: "Współpraca pedagoga i wychowawców z rodzicami przy realizacji programu profilaktycznego" jest frazesem, który nic nie znaczy, nie ma żadnego operacyjnego charakteru. W strategii działań wychowawczych i opiekuńczych w zakresie przeciwdziałania trudnościom w uczeniu się podaje się np. jako zadanie dla rodziców ogólnik typu:  motywowanie do nauki,  a dla nauczycieli banał w stylu: urozmaicanie lekcji.  

  

 (foto: moje, z Galerii APS w Warszawie, autorka pracy dyplomowej "Odbicia" - Paula Brzozowska. Promotor: prof. Grzegorz Mroczkowski)