12 kwietnia 2024

Nowelizacja ramowych planów nauczania zgodnie z political correctness

 

(źródło foto: https://www.gov.pl/web/edukacja/edukacja-obywatelska-zamiast-hit-u) 


Ministra edukacji skierowała do konsultacji publicznych oraz zaopiniowania autoryzowany przez Katarzynę Lubnauer "Projekt rozporządzenia w sprawie ramowych planów nauczania dla publicznych szkół" (Link do projektuz uprzejmą prośbą o zgłaszanie ewentualnych uwag w terminie do dnia 2 maja br.  Stylistyka uzasadnienia treści projektu rozporządzenia świadczy o tym, że nowe władze resortu edukacji reprezentują podejście, które nie niesie z sobą nawet krzty zmian w paradygmacie kształcenia dzieci i młodzieży. 

Treść w/w rozporządzenia wskazuje na to, że w MEN panuje duch dydaktyki z lat 60. XX wieku, a więc typowy dla paradygmatu indoktrynacyjnego, behawioralnego: 

* "Ramowy Plan Nauczania..."; 

* "Dodatkowe godziny na nauczanie języka...", itd.

Nauczyciele mają zatem nauczać a nie kształcić. Ich obowiązkiem jest realizacja założeń programowych a nie integralne kształcenie młodych pokoleń do życia w wielowymiarowym świecie. Uczniowie konfrontują jednokierunkowy przekaz władzy z realiami codziennego świata życia, który dalece odbiega od założeń oświatowych partii władzy.              

Ponoć nowelizacja rozporządzenia wynika z potrzeby wzmocnienia znaczenia umiejętności udzielania przez dzieci i młodzież pierwszej pomocy tym, którzy jej potrzebują. Począwszy od klasy I szkoły podstawowej wprowadza się zatem obowiązek realizowania przez nauczycieli w klasach I-III szkoły podstawowej zajęć w tym zakresie w ramach edukacji przyrodniczej. To jest rewolucja szkolna?  

Natomiast w odniesieniu do uczniów klas IV-VIII szkoły podstawowej i uczniów szkół ponadpodstawowych doskonalenie umiejętności udzielania pierwszej pomocy ma być realizowane podczas zajęć z wychowawcą klas. Ciekawe, jakich certyfikatów kompetencji w tym zakresie będą oczekiwać od nauczycieli-wychowawców klas dyrektorzy szkół? Zapewne nauczyciele będą wyświetlać filmiki na ten temat, bo ta metoda idealnie nadaje się do powyższego paradygmatu nauczania.  

Resort edukacji rezygnuje z nauczania przedmiotu historia i teraźniejszość (HiT), począwszy od roku szkolnego 2024/2025 w liceum ogólnokształcącym, technikum, branżowej szkole I stopnia oraz w liceum ogólnokształcącym dla dorosłych. HiT ma zostać zastąpiony nowym przedmiotem dotyczącym edukacji obywatelskiej, który będzie realizowany od roku szkolnego 2025/2026, nie wcześniej niż od klasy II szkoły ponadpodstawowej. Znikają zatem podręczniki, które przez kilka lat sowicie opłacały się autorowi, by zastąpić je innym autorem i nieco inną treścią, która będzie poprawna politycznie. Ciekawe, czy autor nowego podręcznika spotka się z analogiczną krytyką jak jego poprzednik.  

Skrócony zostaje z dwóch lat do jednego roku okres, o jaki może zostać przedłużona uczniowi nauka w branżowej szkole II stopnia lub szkole policealnej, dzięki czemu słuchacze szkoły tego typu mają uzyskać lepsze przygotowanie do egzaminu zawodowego i do egzaminu maturalnego. Podobnie nastąpi skrócenie okresu z dwóch lat do jednego roku, o jaki może zostać przedłużona uczniowi nauka w branżowej szkole II stopnia lub szkole policealnej. Dotyczy to jedynie uczniów, którym nie przedłużono okresu nauki w szkole podstawowej na I lub II etapie edukacyjnym lub w szkole ponadpodstawowej. 

Ulegnie zwiększeniu liczba godzin przedmiotów ogólnokształcących w klasie II branżowej szkoły II stopnia (i odpowiednio zmniejszeniu ulegnie liczba tych godzin w klasie I, co pozwoli dyrektorowi branżowej szkoły II stopnia na zaplanowanie takiej organizacji obowiązkowych zajęć edukacyjnych, aby słuchacz klasy II branżowej szkoły II stopnia mógł przystąpić do egzaminu zawodowego w styczniu lub w lutym danego roku. 

Generalnie jest tak, jak było dotychczas, tylko w inwersyjnym odcieniu ideologiczno-politycznym. Niewątpliwie "historycznym przełomem" jest zastąpienie wyrazu "kwalifikacja rynkowa" na "kwalifikacja wolnorynkowa lub sektorowa".  To jest dopiero "biur-owacja" (sic!).     

Radio Zet przeprowadziło sondę wśród swoich słuchaczy, którzy odpowiadali na pytanie rozstrzygnięcia (sugerujące): Czy Barbara Nowacka sprawdza się w roli ministra edukacji? 

Wynik sondy:

TAK - 42 proc.

NIE - 58 proc.