20 lipca 2022

Zmarł prof. UAM Mariusz Dembiński

 

Wczoraj otrzymałem wiadomość, że zmarł po długiej chorobie dr hab. prof. UAM Mariusz DEMBIŃSKI, pedagog specjalizujący się w pedagogice ogólnej, teoretycznych podstawach wychowania i kształcenia, wieloletni członek Zespołu Teorii Wychowania przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN. Nie mogę - mimo okresu urlopowego - nie wspomnieć o zmarłym Koledze, którego bardzo ceniłem prowadząc dyskusję z treścią Jego kolejnych rozpraw naukowych. 

Był fantastycznym polemistą, dyskutantem, ale też wiernym swojej Alma Mater i pamiętającym o tych, którzy wspierali Go w rozwoju naukowym. Taką Osobą, Mistrzem była promotorka pracy doktorskiej śp. prof. Maria Dudzikowa.    

W 1993 r. ukończył studia magisterskie w Zakładzie Historii Filozofii Współczesnej w Instytucie Filozofii UAM w Poznaniu. Dzięki współpracy z pedagogami Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM  w ramach programu Tempus Redesign JERP2245 został trafnie dostrzeżony jako zdolny i znakomicie zapowiadający się filozof o zainteresowaniach także pedagogicznych. 

W 1994 r. został zatrudniony na stanowisku asystenta w Instytucie Pedagogiki w Zakładzie Pedagogiki Szkolnej, którym kierowała prof. dr hab. Maria Dudzikowa. To pod jej kierunkiem przygotował dysertację doktorską  pt. Rytuały nauczycieli w procesie lekcyjnym. Na przykładzie lekcji historii w szkole średniej, którą obronił w 2002 r. W kilka lat później opublikował dysertację w Oficynie Wydawniczej "Impuls" pod tytułem: Rytualne oblicze lekcji. Studium teoretyczno-empiryczne (2005).

 


Od tego czasu, a upłynęło 18  lat, znacząco rozwinął swój warsztat naukowo-badawczy, powiększył znacząco liczbę publikacji, który wydawane były w wysoko punktowanych czasopismach naukowych oraz w recenzowanych pracach zbiorowych. 

Habilitował się w 2014 roku, co tylko potwierdzało jego wysokie zaangażowanie w prowadzenie metateoretycznych i filozoficznych badań w pedagogice. Dla mnie najważniejsza w jego twórczości była monografia habilitacyjna pt. "Pedagogiczne tworzenie istoty ludzkiej" (2013), która została przygotowana w nadzwyczaj interesujący sposób. Kiedy usiłowałem odnotowywać swoje uwagi w perspektywie linearnej recepcji treści, z każdą stroną okazywało się, że jej struktura jest alternatywą do dotychczasowych publikacji poświęconych filozofii wychowania. 

Mariusz Dembiński – być może nawet w niezamierzony sposób -   przyjął pozycję „scenarzysty i zarazem reżysera” swoistego rodzaju naukowej narracji o „sensacyjnej” treści, gdzie na początku dowiadujemy się o jakimś „trupie”, by z każdą częścią  prowadzonego przez niego dochodzenia dowiedzieć się, kto był tego sprawcą. Jak w filmach A. Hitchcocka  czy powieściach Conan Doyla. Ten ostatni pisał: Być może nie świecisz jak słońce, ale potrafisz wyprowadzić z mroku. Dembiński wyprowadzał nas z mroku antropologii filozoficznej, by pokazać światło własnej refleksji, odsłaniając złożoność własnych studiów i formułowanych na tej podstawie wniosków.



Już sam tytuł jego rozprawy mógł przed laty budzić negatywne skojarzenia z behawioralną koncepcją  kształtowania istoty ludzkiej, której efektem końcowym – jak on to sam określał – jest homo paedagogicusCzy rzeczywiście każdy z nas istnieje jako homo paedagogicus, a nie – jak ma to miejsce w innych  antropologiach – homo rapax, homo creator, homo viator, homo faber itd.? Mamy w tej pracy bardzo ciekawy zamysł konstrukcyjny, bowiem zakładał, że (…) człowiek z natury jest zjawiskiem, fenomenem różnym od innych zjawisk, który określany jest tu jako prafenomen”.(s. 7) 

To, co wyróżnia istotę ludzką, to podleganie oddziaływaniom edukacyjnym oraz socjalizacyjnym przemianom świadomości, w wyniku których uzyskuje ona fundament  pedagogicznego bycia człowiekiem. (s. 8) Ciekawa jest to jednak konstrukcja, bowiem kategorię homo paedagogicus sam odniosłem w jednej ze swoich publikacji do bycia pedagogiem, a więc  kogoś działającego zgodnie z teorią i doświadczeniem praktycznym, zawodowym.

Tymczasem dr hab. M. Dembiński nie zajmował się pedagogicznym tworzeniem istoty ludzkiej w ścisłym tego słowa znaczeniu, tylko oczekiwał zainteresowania pedagogiką oraz całą rzeczywistością, w której się „poruszał” każdy z pedagogów, skoro nasza dyscyplina naukowa została obarczona w toku dziejów odpowiedzialnością za sens rozumienia człowieka i świata. Jednym z celów powyższej rozprawy, być może ubocznym, jest per analogiam do socjologii wiedzy „próba opracowania pedagogiki wiedzy  i nowe spojrzenie na formę pedagogiki ogólnej”. (s. 10) 

Tak zróżnicowane formułowanie celów niniejszej rozprawy autor usprawiedliwiał konstatacją, że wpisuje się ona  w postmodernistyczne myślenie jako jego „nieskończony projekt”. Tym bardziej zaciekawiło mnie to, czy w istocie takim podejściem uda się „podnieść rangę pedagogiki w świadomości społecznej”, skoro ta pozbawiona jest jej modernistycznego projektu. Być może miał rację zakładając, że pedagogika jest wciąż deprecjonowana w społeczeństwie ze względu na obciążenie z jednej strony jeszcze obecną w niej „socjalistyczną” wersją, a z drugiej strony „pluralizacją praktyk, w tym i wiedzy o edukacji” (s. 11) Wyrażał jednak nadzieję, (…) że uda mu się stworzyć zwartą formę performatywnego dyskursu, a nie zbiór eklektycznych idei”. (s. 13) Sam zresztą korzystał w swoich rozważaniach z rozpraw pedagogów, które powstały także w okresie socjalizmu (np. B. Suchodolskiego czy H. Muszyńskiego).

Przywołuję tę książkę zm. M. Dembińskiego, gdyż rzutowała ona na jego dalsze rozprawy naukowe, studia, wykłady i artykuły publikowane w renomowanych wydawnictwach i czasopismach naukowych. Nie da się przejść obojętnie wobec myśli, idei, jakie są w nich sformułowane, gdyż albo poruszają refleksję nad stanem nauki o wychowaniu, o edukacji, albo wywołują emocje,  ale zawsze zachęcając czytelników do dyskusji. 

Bogactwo odniesień źródłowych w jego publikacjach sprawia, że nieustannie są one weryfikowane w swej fragmentarycznej aktualności. Zawsze odczytywałem je jako prowadzony ze strony na stronę intrapersonalny dialog mądrości, nasycany  próbami nadania (re-)konstruowanej wiedzy własnej struktury. Mariusz Dembiński zawsze odnosił się do tradycyjnego pojmowania pedagogiki i czerpał z niej komponenty wiedzy dla własnych potrzeb, a zarazem powracał do pytań pierwszych. 

Nie bez powodu prowadził spór o istotę pedagogiki, o kluczowe w niej i dla niej kategorie pojęciowe.  Kluczowe były w powyższej książce jego dociekania dotyczące przykładowo tego: Czy można wyróżnić moment w dziejach europejskiej cywilizacji, w którym „edukacja” (paideia) stała się świadomym narzędziem wykorzystywanym przez daną społeczność do wpływania na ludzką osobowość i kreowania świata? (s.29)

Pedagogia nie jest jedyną formą przekształcania człowieka w istotę ludzką, bo już samo takie postawienie sprawy nie znajduje swojego potwierdzenia w podejściu egzystencjalno-personalistycznym, w świetle którego wychowanie jest co najwyżej umożliwianiem jednostce odkrywania własnego człowieczeństwa. Dembiński wyrażał jednak własne credo, przeświadczenie, że (…) pedagogika jest tym, co prowadzi, co ukierunkowuje – na przykład chłopca (gr. pais), aby stał się istotą dorosłą (…)(s. 23) 

Wyróżniane przez niego "ago"  jako „prowadzenie” agotyczne (od ago) to tylko działanie, ruch; coś wsobnego, coś, co w sobie się kształtuje i samo w sobie i przez siebie utrzymuje. Sam przyjmował rozumienie terminu ago – jako prowadzenie i agoge jako wprowadzanie, doprowadzanie. Nadał temu pojęciu charakter konatywny, działaniowy określając go nawet mianem procesu agogetycznego, wykonawczego i dekonstruującego idee pedagogiczne w konkretne przypadki wychowawcze, kształtujące, wykonawcze, wyrażane w praktykach?(s. 33)

Wybitny filozof wychowania, uczeń światowej sławy fenomenologa Jana Patočka z Uniwersytetu Karola w Pradze – Radim Palouš,  tak tłumaczył pojęcie „agogika”: AGOGÉ   oznacza kierowanie, wychowanie, karność, sposób życia, ale i przeprawę, odjazd. AGÓN znaczy walkę, wysiłek, zmaganie się; AGEIN znaczy ciągnąć, prowadzić – wszystkie te znaczenia pojęć nie zaprzeczają temu, czym chce być teoria agogiki. Jakże charakterystyczne jest w tym znaczeniu greckie pojęcie AGE – wzwyż, podnieś się.[1] 

Jak widzimy wykluczenie z etymologii pojęcia agogé jego innych znaczeń, niż tylko kierowanie, a więc działanie, czynienie czegoś dla innych, wcale nie musi być sprowadzane jedynie do roli owej siły sprawczej, uaktywniającej innych. Natomiast niewątpliwie, skupienie się tylko i wyłącznie na takim znaczeniu tego pojęcia pozwala na odczytywanie jego w różnych kontekstach, perspektywach ze świadomością, że nie jest ona jedyną.

Mariusz Dembiński pracował w ostatnich latach na Wydziale Pedagogiczno-Artystycznym UAM w Kaliszu, gdzie wykładał pedagogikę ogólną potwierdzając bogactwo o(d)czytania genezy i ewolucji pedagogiki, zróżnicowania jej myśli filozoficznej oraz nasycania własną refleksją współczesnej myśli pedagogicznej. Można powiedzieć, że swoimi studiami niejako ukorzeniał pedagogiczne myślenie, kiedy sięgał do tropów w języku greckim, do uzasadnień antropologiczno-kulturowych, historycznych i etycznych. 

Odszedł z naszego środowiska Uczony, który swoimi rozprawami dawał nam do przemyślenia dzieła głęboko erudycyjne, które wpisują się w badania podstawowe w naukach humanistycznych. Przywołując tradycje greckiej demokracji, roli pedagogiki w kształtowaniu obywatelskiego etosu i docenianie wagi edukacji w życiu społeczeństw, kształcił młode pokolenia Polaków do jednego z najpiękniejszych zawodów w służbie publicznej. 



Przedwcześnie zmarły profesor UAM pozostawił nam wiele rozpraw, ale ostatnia czeka właśnie w Wydawnictwie Naukowym UAM na opracowanie redakcyjne i jej wydanie. Warto będzie do niej sięgnąć pamiętając o tym, jak ważne przekazał nam pedagogiczne credo. W przygotowywanej do druku monografii potwierdził wartość dialogu ze swoimi mistrzami, z którymi prowadził wymianę myśli, by wzbogacić swoje analizy i kształcić w autorskim duchu studentów pedagogiki. Będzie nam brakowało filozofa wychowania, który był zarazem Osobą o wielkiej wrażliwości i darze wyrażania swoich myśli i doznań także w poezji.    

 

Polecam wykaz jego publikacji, bo będą one odgrywać istotną rolę w debatach naukowych w pedagogice. Sięgnijmy po ostatnią monografię Mariusza Dembińskiego pt. "Pedagogizacja wytworów nauki i sztuki w ramie widowisk kulturowych", która ukaże się jesienią tego roku. To nie będzie Jego ostatnie słowo, bowiem tak głębokie myśli będą przez kolejne lata inspirować pedagogów do dalszych badań. Za to jestem ogromnie wdzięczny zm. Mariuszowi. Niech spoczywa w pokoju! Kieruję do Jego Bliskich wyrazy współczucia po tak bolesnej stracie.   

 

 

[1] Radim Palouš, K filosofii výchovy, Praha: SPN 1991, s. 17.